
10/04/2025
Wewnętrzny krytyk, który króluje w nas od dzieciństwa, nie oddaje jednak łatwo swojej władzy nad naszą psychiką. Uparcie odmawia przyjęcia do wiadomości aktualnych informacji, że dorosłość daje nam teraz możliwość uzyskania większego bezpieczeństwa i zdrowego przywiązania. To tak, jakby krytyk wyżłobił w mózgu koleinę wywołującą flashbacki o głębokości Wielkiego Kanionu. Teraz każdy z wzorców myślenia może w dowolnej chwili uruchomić przejęcie kontroli przez ciało migdałowate, które z powrotem wepchnie nas w koktajl uczuć związanych z porzuceniem. Postępy w osłabianiu krytyka są często nieskończenie powolne i na początku niedostrzegalne. Nasze mózgi uzależniły się od zauważania tylko tego, co jest złe i niebezpieczne. Podobnie jak w przypadku większości nałogów, przełamanie tego głęboko zakorzenionego nawyku może wymagać walki przez całe życie. We wczesnej fazie zdrowienia musimy z całą zaciekłością rzucać wyzwanie jednostronnemu, negatywnemu nastawieniu krytyka. W końcu dzięki ćwiczeniom będziemy w stanie znaleźć tę część siebie, która jest wściekła z powodu tego, jak bardzo niesprawiedliwe były znęcanie się i obojętność naszych rodziców. Możemy znaleźć tę część nas, która jest oburzona, że byliśmy indoktrynowani i wdrażani do chronicznego porzucania siebie i znęcania się sami nad sobą. Możemy się denerwować, że miało to miejsce, gdy byliśmy zbyt młodzi, by protestować lub nawet wiedzieć, co się z nami dzieje. Przy wystarczającej dawce zdrowej wewnętrznej samoobrony ofiara traumy stopniowo uczy się odrzucać swoją nieświadomą akceptację dla przemocy wobec siebie i opuszczania siebie. Zaczyna się wyłaniać zdolność zdrowej samoobrony, która z czasem zamienia się w zaciekłą gotowość do powstrzymywania niesprawiedliwej krytyki – wewnętrznej lub zewnętrznej.
Pete Walker, Złożone PTSD
Od przetrwania do pełni życia. Proces powrotu do zdrowia po traumie dziecięcej. Tłumaczenie: Juliusz Okuniewski, Paweł Malinowski, wyd Harmonia
(str. 202)
fot Paweł Czerwinski