
26/01/2024
Radość z bycia w ciele - to hasło od początku opisuje naszą szkołę - przestrzeń, gdzie odpuszcza się kontrolę, miejsce, w którym się odczuwa, doświadcza i poszukuje przyjemności z ruchu. Kiedy narzucasz swojemu ciału coś, co nie jest dla niego dobre, kiedy wyznaczasz dla niego sztywne ramy, ono na pewno Ci za to nie podziękuje. W naszej szkole uczymy wsłuchiwania się ten wspaniały, mądry organizm i rozpoznawania jego potrzeb oraz respektowania granic. Uwielbiamy obserwować Wasz progres na macie i zachęcamy do podejmowania wyzwań, niemniej jednak najbardziej cieszy nas (a przynajmniej mnie) kiedy potraficie odpuścić. Bo to trudniejsza sztuka - powiedzieć dość, kiedy wszyscy wokół dają radę, zatrzymać się, kiedy inni biegną po upragniony cel. Na naszych zajęciach uczymy, że mniej czasem znaczy więcej.
Moja osobista historia jest bardzo związana z misją jaka przyświeca JoyFlowYoga. Sama w wyniku przemocy seksualnej jakiej doświadczyłam w dzieciństwie, borykam się z problemem nadmiernej kontroli w stosunku do swojego ciała. Poprzez narzucanie mu sztywnej rutyny, dużej ilości treningów, zwykle nie ma w nim już przestrzeni na poczucie błogości, przyjemności, radości z odczuwania. Często jest tylko ból, ścisk, albo zupełny brak czucia. Od roku jestem w terapii i to wszystko na szczęście się zmienia. JoyFlowYoga powstało zanim jeszcze zaczęłam sobie te sprawy uświadamiać. Wygląda na to, że wartości promowane w mojej szkole to te, do których zawsze podświadomie tęskniłam. Przecież tak bardzo pragnęłam umieć puścić, rozluźnić się, popłynąć, cieszyć się chwilą, bez koncentrowania się na rezultatach. Jednak sama nie potrafiłam tego osiągnąć, mimo, że z powodzeniem pomagałam innym. Mój mózg czucie odbierał jako zagrożenie. Jak to pisze to się wzruszam, bo w końcu po 37 latach mojego życia coś się we mnie roztapia. 🌊 Widzę ogromną wewnętrzną przemianę i tak bardzo się cieszę, że w końcu mogę reprezentować całą sobą te wszystkie piękne idee mojej szkoły JoyFlowYoga. 🥹