Urodziłaś się Szczęśliwa - Przebudzenie Świadomości

Urodziłaś się Szczęśliwa - Przebudzenie Świadomości Dane kontaktowe, mapa i wskazówki, formularz kontaktowy, godziny otwarcia, usługi, oceny, zdjęcia, filmy i ogłoszenia od Urodziłaś się Szczęśliwa - Przebudzenie Świadomości, Witryna poświęcona zdrowiu i dobremu samopoczuciu, Słubice gmina.
(2)

🌳Terapeuta Przewodnik
🌳Budzimy swój POTENCJAŁ i MOC
🌳Sesje
🌳Warsztaty
🌳Twórca unikalnych narzędzi transformacyjnych, które przebudzą razem z Tobą Twoją Świadomość do Twojego PRAWDZIWEGO ŻYCIA

Po dzisiejszej rozmowie pisze do Ciebie tutaj.. Do Ciebie Kochana moja, która dzisiaj ponownie usłyszałaś, że świat „się...
11/09/2025

Po dzisiejszej rozmowie pisze do Ciebie tutaj.. Do Ciebie Kochana moja, która dzisiaj ponownie usłyszałaś, że świat „się wali”.

Wiem.
Świat na chwilę znieruchomiał.
Oddech zamarł w piersiach.
A w głowie pojawiło się jedno, lodowate słowo... Diagnoza męża.
I wraz z nim przyszedł lęk, bezsilność i to potworne pytanie: "Dlaczego?".

A co, jeśli powiem Ci, z największą delikatnością
i miłością, że to, co wygląda jak wyrok, jest tak naprawdę zaproszeniem?

Nasze mądre, kochające ciała nie są naszymi wrogami.
One nas nie zdradzają.
One, w swojej nieskończonej mądrości, po latach cichych szeptów, które być może ignorowaliśmy, wreszcie zaczynają krzyczeć.

Krzyczą z miłości: "Kochanie, spójrz na mnie! Zatrzymaj się na chwilę!
Jest tu stara, nieukochana historia.
Jest tu stary, zamrożony ból, który prosi o Twoją uwagę i Twoje ciepło."

Ta "choroba" to nie jest atak.
To jest list miłosny od Duszy, napisany na ciele.
To jest potężny dzwon, który bije na alarm, by nas obudzić.
By nas ocknąć z letargu.
Byśmy wreszcie przestali biec i zaczęli CZUĆ.

Więc co robisz, gdy przychodzi taka wiadomość?
Dokładnie to, co podpowiada Ci serce.

Płaczesz.
Pozwalasz, by cała fala lęku, smutku i bezsilności swobodnie przez Ciebie przepłynęła. Nie udajesz, że jesteś silna/y.
Jesteś w pełni w swojej ludzkiej kruchości.

Słuchasz.
Kiedy pierwsza fala minie, kładziesz dłoń na tym miejscu w ciele, które mówi „chorobą”.
I zamiast go nienawidzić, wysyłasz mu promień miłości.
Pytasz z czułością do swojego ciała: "Kochanie, co próbujesz mi powiedzieć?
Jaką historię nosisz?
Jestem tu. Słucham."

Kochasz.
Zaczynasz kochać siebie i swoje ciało z nową, potężną siłą.
Zaczynasz słuchać jego potrzeb.
Zaczynasz je odżywiać, a nie tylko karmić. Zaczynasz je szanować.
Zaczynasz z nim rozmawiać i słuchać jego historii.

I najważniejsze.
Zmieńmy słowa, bo słowa tworzą światy.
Twój ukochany nie jest "chory".
On właśnie, w tej chwili, rozpoczął swój najgłębszy, najpotężniejszy i najbardziej intymny proces uzdrawiania.
On się ozdrawia.

To nie jest koniec.
To jest początek.
Najprawdziwszy, najbardziej surowy i najbardziej autentyczny z możliwych.
Początek drogi powrotnej do swojego centrum, do swojego serca. Do siebie.

Jesteście w tym razem.
Otulam Was oboje z całej mocy mojego serca.

Z miłością i zaufaniem do procesu,
Joanna 💜

Zadam Ci dziś jedno, proste pytanie.Znasz te głosy?Ten cichy, wewnętrzny szept, który mówi: "Nie teraz, najpierw obowiąz...
28/08/2025

Zadam Ci dziś jedno, proste pytanie.

Znasz te głosy?
Ten cichy, wewnętrzny szept, który mówi: "Nie teraz, najpierw obowiązki".
Głos strachu, który ostrzega: "Nie ciesz się za bardzo, bo zaraz coś się stanie".
Głos krytyka, który ocenia: "Nie zasługujesz". Głos społeczeństwa, który poucza: "W Twoim wieku? Z Twoimi problemami? To niepoważne."

Przez lata chodzimy na paluszkach, boimy się tych wszystkich głosów.
Wierzymy, że gdzieś tam istnieje jakiś wielki, surowy sędzia, który ma prawo zabronić nam radości.

A co, jeśli powiem Ci, że gdy wreszcie odważysz się spojrzeć na tron tego sędziego... on jest pusty?
Nie ma nikogo, kto ma nad Tobą taką władzę. Oprócz Ciebie.

"Dobrze się bawić" życiem to niekoniecznie impreza do rana.
To stan Twojej Duszy.
To ta chwila, w której z czystą przyjemnością pijesz poranną kawę.
To ten moment, w którym tańczysz sama w kuchni, bo leci Twoja ulubiona piosenka.
To ten dreszcz ekscytacji, gdy planujesz podróż, o której marzyłaś od lat.
To ta ulga, gdy odpuszczasz starą urazę i czujesz, jak z Twoich ramion spada ciężar.

Twoja radość nie jest nagrodą, którą dostajesz na końcu, gdy już "wszystko załatwisz".
Twoja radość jest Twoim wrodzonym, świętym prawem.
Jest Twoim kompasem.
Jest Twoją siłą.

Więc zadam Ci to pytanie jeszcze raz, z całą mocą:
Kto Ci zabroni dobrze się bawić?

Odpowiedź jest tylko jedna.
I znasz ją w swoim sercu.

Z Miłością do Twojej radości,
Joanna 🥳

Foto własne
Garbicz Festival

To nie są żarty. To jest Twoje życie.Mówi się "idź za głosem serca", jakby to był beztroski spacer po ukwieconej łące. J...
26/08/2025

To nie są żarty. To jest Twoje życie.

Mówi się "idź za głosem serca", jakby to był beztroski spacer po ukwieconej łące. Jakby to była lekka, przyjemna rada z kolorowego magazynu.

A ja chcę Ci dziś powiedzieć coś innego.
Chcę Ci powiedzieć, że podążanie za głosem swojego serca to nie są żarty.
To nie jest zabawa.
To jest najpoważniejsza, najbardziej rewolucyjna i najbardziej heroiczna decyzja, jaką możesz podjąć w swoim życiu.

Bo iść za głosem serca to rzadko kiedy jest podążanie za wygodą.
To jest gotowość, by wejść do najciemniejszej, najgęstszej puszczy.
To jest droga, na której wszystko, co znasz i co dawało Ci poczucie bezpieczeństwa, może zacząć się walić i palić.
Stare relacje.
Stara praca.
Stare przekonania o sobie i o świecie.

A Ty, pośrodku tego całego pożaru, słyszysz tylko ten jeden, cichy, uparty, wewnętrzny szept, który mówi: "Tędy. Chodź tędy."

I idziesz.
Przedzierasz się przez gąszcz swoich największych lęków.
Odgarniasz gołymi rękami ostre, kolczaste gałęzie cudzych opinii i własnych, sabotujących wątpliwości.
Czasem upadasz na kolana z bólu i zmęczenia, ale wstajesz i idziesz dalej, bo ten cichy głos jest prawdziwszy niż cały ten zewnętrzny hałas.

Ten głos to nie jest Twoje "chciejstwo".
To jest Twoja Dusza.
To jest Twoja Prawda.
To jest Twój autentyczny kod istnienia, który domaga się, byś go wreszcie ucieleśnił/a.

I po co to wszystko? Po co ten trud?
Bo na końcu tej ścieżki nie ma "sukcesu" w rozumieniu starego świata.
Jest coś znacznie, znacznie cenniejszego.
Jest TY.
Prawdziwa/y Ty.
Wolna/y.
Spokojna/y.
W swoim domu, którym jest Twoje własne, odzyskane serce.

Więc jeśli słyszysz ten szept... proszę, nie ignoruj go.
To nie są żarty.
To Twoje prawdziwe życie, które wzywa Cię do domu.
I tak, będzie się walić i palić.
Ale Ty jesteś ogniem, który jest wystarczająco silny, by przez to przejść.

Ufaj.

Z Miłością do Twojej Odwagi,
Joanna ❤️‍🔥

O odwadze, by nie omijać. I o darach, które czekają w ogniu.Przychodzi taki moment w życiu, gdy czujesz, że wali się na ...
24/08/2025

O odwadze, by nie omijać. I o darach, które czekają w ogniu.

Przychodzi taki moment w życiu, gdy czujesz, że wali się na Ciebie cały świat. Ból. Chaos. Strata. A pierwsza, do pewnego momentu najbardziej naturalna, ludzka myśl, która się pojawia, to pytanie: "Dlaczego ja?".
Zaczynamy szukać winnych.
Próbujemy znaleźć drogę na skróty, by ominąć cierpienie.
Uciec.

A co, jeśli powiem Ci, że w tym pytaniu "Dlaczego ja?" kryje się największa pułapka?
A w tej chęci ominięcia bólu – największa strata?

Wszechświat nie jest okrutnym katem.
Jest najdoskonalszym, najbardziej kochającym krawcem.
I wszystko, absolutnie wszystko, co wydarza się w Twoim życiu, jest idealnie "uszyte na Twoją miarę."
Każde doświadczenie, każda łza, każda trudność, każda osoba, która Cię "rani" – to nie jest przypadkowy cios od losu.
To jest perfekcyjnie skrojona na miarę Twojej Duszy lekcja, zaprojektowana tak, by pomóc Ci obudzić Twoją największą moc.

Więc co robisz, gdy przychodzi trud?
Gdy czujesz, że wali Cię na kolana?
Nie pytasz już "Dlaczego ja?".
Zamiast tego, z absolutnym, heroicznym zaufaniem, padasz na te kolana i jesteś na nich tak długo, jak potrzebujesz, bez oczekiwania, że to się kiedyś zmieni.
A potem, opierając się na swoich własnych "dłoniach zaufania", wstajesz i idziesz dalej, w doskonałym dla Ciebie i Twojej drogi, tempie.

I wtedy, w samym sercu tego, co wydaje się piekłem, odkrywasz cud.
Odkrywasz, że nawet gdy Twoje ciało boli,
w środku jest cichy, wewnętrzny uśmiech.
Że w samym środku płaczu i rozpaczy, potrafisz zapalić małą, niezgaszalną iskrę radości.
Bo wiesz. Wiesz w każdej komórce swojego ciała, że to wszystko dzieje się DLA Ciebie, a nie PRZECIWKO Tobie.

A co daje Ci to przejście PRZEZ ogień, a nie ominięcie go?

Daje Ci wszystko, co najważniejsze.

Uzdrowienie wzorców. Masz wreszcie szansę zobaczyć i świadomie rozpuścić stare, bolesne programy, według których do tej pory żyłaś/eś. Robisz w sobie miejsce na spokój.

Prawdziwą wolność. Nie taką, która zależy od okoliczności, ale tę wewnętrzną.
Wolność od reagowania lękiem.
Wolność bycia sobą w każdej sytuacji.

Dostęp do autentycznej radości. Gdy oczyszczasz swoje serce ze starego bólu, odkrywasz pod spodem czystą, niczym nieuwarunkowaną radość. Radość, która po prostu JEST, bo Ty JESTEŚ.

Życie w przepływie. Rzeczy, które kiedyś nazywałaś/eś "problemami", stają się po prostu "doświadczeniami".
Tracą swój emocjonalny ciężar.
Przestajesz walczyć z życiem, a zaczynasz z nim tańczyć, ufając, że każda nuta i każdy krok prowadzą Cię do Twojego najwyższego dobra.

Więc tak, ufaj.
Ufaj swojemu bólowi.
Ufaj swojemu procesowi.
Ufaj, że każda sekunda Twojego życia jest perfekcyjnie zaprojektowana dla Twojego najwyższego dobra.
Twoje życie nie dzieje się "Tobie".
Ono dzieje się DLA Ciebie.

Z Miłością do Twojej drogi Mistrza własnego życia ,
Joanna 💜

O dwóch głosach, które w Tobie mieszkają. I o tym, którego trzeba słuchać.Dziś w pracy wydarzyło się coś magicznego. Roz...
23/08/2025

O dwóch głosach, które w Tobie mieszkają.
I o tym, którego trzeba słuchać.

Dziś w pracy wydarzyło się coś magicznego. Rozmawiałam ze znajomym, który z błyskiem w oku opowiadał o swoim największym marzeniu – o wyjeździe do Stanów Zjednoczonych.
Czułam w jego głosie tę ekscytację, tę tęsknotę. A po chwili ten błysk zgasł, a on westchnął i dodał: "...ale gdzie ja...".

Zapytałam go z czułością "A dlaczego nie Ty?".
A on na to, jak z automatu, zaczął wymieniać wszystkie powody, dla których to "niemożliwe": lęk przed samolotem, brak pieniędzy, poczucie bycia "nie dość".
Zakończył to słowami: "wiem, że trzeba iść za głosem serca, ale ten głos nie zawsze ma rację.."

A teraz chcę się z Wami czymś podzielić.

Przez większość naszego życia słyszymy w sobie nie jeden, a dwa głosy.
I sztuką przebudzenia jest nauczyć się je rozróżniać.

Pierwszy głos to głos umysłu, głos programów.
To jest ten głośny, logiczny, "rozsądny" głos.
On zna wszystkie zasady.
Pamięta wszystkie porażki.
Kalkuluje ryzyko.
On jest biblioteką wszystkich "nie da się", "to niemożliwe", "a co, jeśli...", "nie zasługujesz". Jego głównym paliwem jest LĘK.
A jego najświętszym zadaniem jest utrzymać Cię w bezpiecznym, znanym, ciasnym i nieszczęśliwym świecie. I to jest ten głos, który mój znajomy pomylił z głosem serca.

Drugi głos to głos serca, głos Duszy.
Zazwyczaj znacznie cichszy.
Spokojniejszy.
Czasem jest jak subtelne ukłucie, czasem jak fala ciepła, czasem jak nagły, niewytłumaczalny impuls.
On nie mówi językiem logiki, ale językiem UCZUĆ.
Ekscytacji, radości, tęsknoty, ciekawości.
Nie zna "niemożliwego".
Jego zadaniem jest prowadzić Cię w stronę Twojej największej ekspansji, Twojej Prawdy i Twojego najgłębszego spełnienia.

Więc jak żyć?
Na początku te dwa głosy walczą o Twoją uwagę. A Ty mylisz je ze sobą.
To jest ten wewnętrzny chaos, to rozdarcie.
A Twoim zadaniem nie jest uciszanie głosu umysłu siłą.
Twoim zadaniem jest, z czułością i odwagą, coraz częściej wybierać słuchanie tego delikatnego głosu serca.

I wtedy dzieje się cud.
Im częściej idziesz za głosem serca, tym ciszej i rzadziej odzywa się głos lęku.
On nie znika od razu, ale traci swoją władzę nad Tobą.
Staje się tylko cichym szeptem w tle, a nie Twoim dyktatorem.

Więc dziś, posłuchaj siebie.
Jakie jest najśmielsze, najpiękniejsze marzenie, które szepcze Twoje serce?
A jakie logiczne, "rozsądne" wymówki podsuwa Ci Twój umysł?

Tylko na to popatrz.

Bo dla umysłu wszystkie szepty serca są oderwane i odklejone od rzeczywistości także nie zwracaj uwagi na tą narrację tylko idź za głosem serca.. w tą niby odklejoną rzeczywistość..

A co, jeśli dziś, chociaż na próbę, zaufasz temu cichemu szeptowi serca?
Co, jeśli zadasz sobie to samo, potężne pytanie, które ja zadałam jemu:

"A dlaczego nie Ty?"

Z Miłością do głosu Twojego Serca,
Joanna 💜

Twój wewnętrzny kompas. Jak poznać, że jesteś już naprawdę wolny/a?Czy zdarzyło Ci się kiedyś myśleć, że jakaś historia ...
22/08/2025

Twój wewnętrzny kompas. Jak poznać, że jesteś już naprawdę wolny/a?

Czy zdarzyło Ci się kiedyś myśleć, że jakaś historia z przeszłości jest już za Tobą, a jednak na samą myśl o tej osobie lub sytuacji... czujesz ten znajomy skurcz w żołądku?
Tę nutkę żalu, złości, smutku?

To jest jeden z najważniejszych znaków, jakie daje nam życie.

Twoje emocje są najprawdziwszym, najczulszym kompasem.
Tam, gdzie wciąż pojawia się ból, żal, złość czy niepokój – tam Twoja Dusza z miłością szepcze: "Kochanie, spójrz tutaj jeszcze na chwilę.
Został tu jeszcze mały, zraniony kawałek Ciebie, który prosi o Twoją miłość i uwagę."
Tak, tam walka wciąż jeszcze trwa.

A jak poznać, że jesteś już naprawdę wolny/a?
Kiedy na myśl o tej samej osobie lub sytuacji, zamiast chaosu, czujesz... spokój.
Cichą, ciepłą, neutralną przestrzeń.

To nie jest obojętność.
To jest głębokie, wewnętrzne ukojenie.

To jest ten moment, w którym historia przestaje Cię poruszać i wpływać na Twój stan.
To jest dowód, że nastąpiło uwolnienie.
Że Dusza nie ma już nic do powiedzenia, bo lekcja została zintegrowana.

I pamiętaj, żaden człowiek, który budzi w Tobie te emocje, nie jest Twoim wrogiem.
Jest Twoim największym darem.
Jest posłańcem, który z miłością pokazuje Ci miejsca w Tobie, które są gotowe na uzdrowienie.

Życie to piękna, mistyczna gra.
A wygrywa w nią nie ten, kto walczy najzacieklej, ale ten, kto nauczy się rozumieć jej subtelne reguły.

Więc dziś, z największą czułością, spójrz na mapę swojego serca.
Zauważ, które miejsca wciąż jeszcze "bolą".

Nie musisz z tym walczyć.
Nie musisz nic "naprawiać".

Twoim zadaniem jest tylko posłać tam oddech. Posłać tam promień swojej świadomości i miłości.
To wystarczy.

Prawdziwa wolność to nie jest brak wspomnień. To jest spokój, który panuje w sercu, gdy te wspomnienia odwiedzasz.

Jeśli czujesz, że moja droga rezonuje z Twoją i potrzebujesz indywidualnego wsparcia, by odnaleźć swój własny kompas radości – zapraszam do kontaktu w wiadomości prywatnej.

Z Miłością do Twojego spokoju,
Joanna 💜

Najważniejsza tajemnica, którą życie chce Ci zdradzić.Czy czujesz się czasem, jakbyś był/a pionkiem w jakiejś okrutnej g...
21/08/2025

Najważniejsza tajemnica, którą życie chce Ci zdradzić.

Czy czujesz się czasem, jakbyś był/a pionkiem w jakiejś okrutnej grze?
Jakby los rzucał Ci pod nogi kolejne kłody, a ludzie pojawiali się tylko po to, by Cię ranić i rozczarowywać?
Pytasz Wszechświat "Dlaczego znowu ja?
Czym sobie na to zasłużyłam/em?".

A co, jeśli powiem Ci, że cała ta historia o byciu ofiarą to największa iluzja, w jaką uwierzyliśmy? Co, jeśli zdradzę Ci najpiękniejszą i najbardziej wyzwalającą tajemnicę tego Wszechświata?

Wszystko, absolutnie wszystko, co Cię w życiu spotyka, dzieje się DLA Ciebie, a nie PRZECIWKO Tobie.

Każda trudna sytuacja, każdy ból, każdy moment zwątpienia – to nie jest kara. To jest dar.
To jest list miłosny od Twojej Duszy, która mówi: "Spójrz tutaj, kochanie.
Tu jest coś, co prosi o uzdrowienie.
Tu jest lekcja, która zaprowadzi Cię do jeszcze większej wolności."

Twoim zadaniem nie jest taplanie się w cierpieniu.
Twoim zadaniem jest stać się detektywem własnej Duszy i z ciekawością zapytać "Co ta sytuacja chce mi pokazać? Czego ona chce mnie nauczyć?".

I ludzie... och, ludzie.
Oni są naszymi najpotężniejszymi lustrami i największymi darami.
Ten człowiek, który zranił Cię najgłębiej, nie jest Twoim wrogiem.
On jest Twoim najodważniejszym nauczycielem. Przyszedł, by z miłością i precyzją nacisnąć Twój najboleśniejszy guzik, nie po to, by Cię zniszczyć, ale byś wreszcie zobaczył/a, gdzie jest ta prastara rana, która prosi o Twoją miłość i ukojenie.

Życie to piękna, mistyczna gra.
Ale wygrywa w nią nie ten, kto walczy, ale ten, kto potrafi zrozumieć jej "nie-zasady".
A najważniejsza z nich brzmi: przestań walczyć. Zaufaj.
Wszystko jest idealnie poukładane dla Twojego najwyższego dobra.

Więc następnym razem, gdy życie rzuci Ci wyzwanie, zamiast pytać "Dlaczego ja?", weź głęboki oddech, uśmiechnij się i zadaj nowe, potężniejsze pytanie:

"Dziękuję. A teraz pokaż mi, jaki piękny dar ukryłeś/aś dla mnie tym razem."

W tej zmianie perspektywy leży cała Twoja wolność.

Z Miłością do Twojej Mocy,
Joanna 💜

Jesteś wdzięczna/y? Cudownie. A teraz miej odwagę prosić o więcej.Czy znasz to uczucie? To ciche, subtelne poczucie winy...
19/08/2025

Jesteś wdzięczna/y? Cudownie. A teraz miej odwagę prosić o więcej.

Czy znasz to uczucie?
To ciche, subtelne poczucie winy, gdy łapiesz się na tym, że pragniesz od życia czegoś więcej? Stoisz w swoim "tu i teraz", doceniasz to, co masz, jesteś wdzięczna/y... a jednak Twoje serce cicho szepcze: "Ale ja czuję, że jest jeszcze tyle do odkrycia, tyle do przeżycia..."

Stary świat nauczył nas, że te dwa uczucia – wdzięczność i pragnienie – są wrogami. Wmawiał nam, że jeśli pragniemy więcej, to znaczy, że nie doceniamy tego, co mamy.
Że to chciwość. Że to egoizm.

A ja chcę Ci dziś powiedzieć, że to jedno
z największych kłamstw, jakie uwięziło nasze Dusze.
Prawda jest taka, że wdzięczność i pragnienie nie są wrogami.
Są najpiękniejszymi partnerami w tańcu kreacji.

Wdzięczność jest żyzną, bogatą, ciepłą ziemią. Jest Twoim "dziękuję" za wszystko, co już masz, za każdą lekcję, za każdy oddech.
Jest Twoim fundamentem.

A pragnienie?
To jest święte, boskie nasionko Twojej Duszy, które w tej wdzięcznej, bezpiecznej ziemi, chce wykiełkować i wzrosnąć w stronę słońca.

Twoje pragnienie "więcej" – więcej miłości, więcej wolności, więcej radości, więcej obfitości – to nie jest znak, że czegoś Ci brakuje.
To jest najpiękniejszy znak, że jesteś świadoma/y, że jesteś warta/y wszystkiego.
To jest Siła Życiowa, która przez Ciebie płynie. To jest Wszechświat, który pragnie doświadczać samego siebie w coraz piękniejszej i pełniejszej formie.

Bycie wdzięcznym za to, co masz, nie oznacza, że musisz zgadzać się na przeciętność.
To oznacza, że z poziomu miłości i akceptacji, zaufania i spokoju, otwierasz ramiona i mówisz do życia: "Dziękuję. To było piękne.
A teraz jestem gotowa/y na jeszcze więcej."
Bez presji.
Bez oczekiwań.
Z radosną ciekawością.

Więc tak, kochanie.
Bądź wdzięczna/y.
Bezgranicznie.
A potem, stojąc mocno na tej wdzięczności, miej odwagę prosić o galaktyki.

Zasługujesz nie na przeciętność.
Zasługujesz na wszystko.

Z miłością do Twoich największych marzeń,
Joanna 💜

Twój nowy, święty kompas na resztę życia.Przez lata uczono nas, jak żyć. Mówiono nam, co jest "dobre", "właściwe", "pres...
18/08/2025

Twój nowy, święty kompas na resztę życia.

Przez lata uczono nas, jak żyć.
Mówiono nam, co jest "dobre", "właściwe", "prestiżowe".
Zbieraliśmy certyfikaty, goniliśmy za awansami, próbowaliśmy wpasować się w relacje, które wyglądały dobrze na papierze.
Wypełnialiśmy swoje życie listą "powinnam/powinienem", a w środku czuliśmy rosnącą pustkę i zmęczenie.

A co, jeśli powiem Ci, że cały ten stary system nawigacji jest już przestarzały?
Co, jeśli Twoja Dusza, w trakcie tej potężnej transformacji, którą teraz przechodzisz, daje Ci do ręki nowy, znacznie prostszy i nieskończenie mądrzejszy kompas?

Ten kompas ma tylko jedną wskazówkę.
I ona nie wskazuje Północy.
Ona wskazuje RADOŚĆ.

Tak. To jest Twój nowy, jedyny wyznacznik.
To jest język, w którym Twoja Dusza mówi Ci, że jesteś na właściwej drodze.

Jeśli w jakiejś pracy, nawet tej "najlepszej", nie czujesz tej iskry, tej lekkości – to nie jest Twoje miejsce.

Jeśli przy jakimś człowieku, nawet tym "idealnym", czujesz, że musisz się kurczyć
i gasnąć – to nie jest Twoja relacja.

Jeśli jakiś styl życia, nawet ten podziwiany przez wszystkich, sprawia, że czujesz się jak w klatce – to nie jest Twoja wolność.

I odwrotnie.
Jeśli czujesz absolutny, niczym niezmącony przepływ i radość, gdy wyrywasz chwasty w swoim ogrodzie...
Jeśli Twoje serce śpiewa, gdy podróżujesz z jednym plecakiem i śpisz pod gwiazdami...
Jeśli czujesz spokój i spełnienie, aranżując kwiaty.....to jest właśnie Twoja święta, najcenniejsza praca. To jest Twoja Prawda.

Przestajemy porównywać.
Przestajemy oceniać.
Wyrzucamy stare miarki "lepsze/gorsze".
Zaczynamy ufać temu, co czujemy.
Zaczynamy honorować naszą radość jako najświętszy drogowskaz.

To jest właśnie przebudzenie.
To nie jest skomplikowana filozofia.
To jest powrót do najprostszej prawdy, przyszliśmy tu, by być szczęśliwi.
By żyć życiem, które sprawia, że nasza Dusza tańczy.

Więc zapytaj dziś siebie, nie "co powinnam/powinienem robić?". Zapytaj:

"Co sprawia, że czuję RADOŚĆ?"

Idź za tym.
Bez przepraszania.
Bez tłumaczenia.
Tam jest wszystko, czego szukasz.

Z Miłością do Twojej radości,
Joanna 💜

Do Ciebie, który czujesz, że musi istnieć coś więcej.Czujesz to czasem? To ciche, uporczywe pukanie od środka. To niejas...
17/08/2025

Do Ciebie, który czujesz, że musi istnieć coś więcej.

Czujesz to czasem?
To ciche, uporczywe pukanie od środka.
To niejasne poczucie, że życie, które prowadzisz – nawet jeśli jest "dobre" i "poprawne" – jest jak ubranie, które jest o kilka rozmiarów za małe.
To tęsknota za czymś, czego nie umiesz nazwać. Za domem, którego nie ma na żadnej mapie.

Jeśli to czujesz, chcę Ci coś powiedzieć: Nie, nie wariujesz.
To Twoja Dusza, która delikatnie, a czasem z siłą huraganu, mówi Ci: "Pamiętasz? Jestem tutaj. Czas wracać do domu. Do siebie."

Odkrywanie siebie to nie jest przyjemny kurs rozwoju osobistego.
To jest rewolucja.
To jest trzęsienie ziemi, które burzy wszystko, co myślałaś/eś, że jest prawdą.

Najpierw przychodzi PĘKNIĘCIE.
Iluzja pęka.
Relacje, praca, przekonania, które do tej pory budowały Twój świat, nagle tracą sens.
Czujesz się zagubiona/y, zdezorientowana/y.
To przerażający, ale i święty moment.

Potem przychodzi OCZYSZCZANIE.
I to jest najtrudniejsze.
Twoje ciało zaczyna mówić językiem, którego nie rozumiesz.
Pojawia się ból, zmęczenie, lęk, panika. Wszystkie stare "śmieci" – smutki, traumy, programy, które przez lata upychałaś/eś w piwnicy swojej duszy – zaczynają wypływać na powierzchnię.
Czujesz, że się rozpadasz.
Myślisz, że to koniec.

A to jest dopiero początek.

Bo pod tymi wszystkimi warstwami bólu, lęku i programów, jest ONA. Jest ON.
Twoja prawdziwa, czysta, świetlista esencja. Twoje prawdziwe JA.

I kiedy wreszcie, po tej całej burzy, spotykasz siebie po raz pierwszy, rozumiesz wszystko.

Rozumiesz, że Twoim zadaniem nie jest "naprawianie" siebie, ale odkrywanie, kim jesteś pod spodem.

Rozumiesz, że prawdziwa obfitość nie jest stanem konta, ale stanem serca.

Rozumiesz, że prawdziwa miłość nie jest więzieniem, ale wspólnym lotem dwóch wolnych ptaków.

Rozumiesz, że Twoim celem nie jest znalezienie swojego miejsca w świecie.
Jest zrozumienie, że cały świat jest Twoim domem.

A potem zaczyna się najpiękniejsza część. ŻYCIE.
Życie w przepływie.
W radości, która nie potrzebuje powodu.
W spokoju, który jest Twoją nową siłą.

Więc jeśli jesteś teraz w tym chaosie, w tym bólu, w tym poczuciu, że wszystko się wali – oddychaj.
Nie jesteś sama/sam.
To nie jest Twój koniec.
To jest Twój poród.

Nie wariujesz.
Po prostu wracasz do domu.
Do siebie.

Z Miłością,
Joanna 💜

Przez lata uczono nas, że życie to wysiłek. Że "sukces" wymaga walki, a "praca" to coś, co trzeba przetrwać, by zasłużyć...
16/08/2025

Przez lata uczono nas, że życie to wysiłek.
Że "sukces" wymaga walki, a "praca" to coś, co trzeba przetrwać, by zasłużyć na chwilę przyjemności.
Szukamy swojego "powołania" w skomplikowanych planach i strategiach, czując się coraz bardziej zmęczeni i zagubieni.

Zapomniana instrukcja obsługi Twojej Duszy.

A co, jeśli powiem Ci, że najgłębsza instrukcja obsługi Twojej Duszy jest znacznie prostsza?
Co, jeśli Twój jedyny, prawdziwy kompas masz
w sobie od zawsze?

Ten kompas ma jedno imię RADOŚĆ.

Nie ta chwilowa, powierzchowna przyjemność. Ale ta głęboka, wibrująca w komórkach radość.

To uczucie, które nazywamy "flow" lub "vibe". Ten moment, w którym czas znika, a Ty jesteś
w pełni obecna/y w tym, co robisz.

Wszechświat nie ocenia CO robisz.
On odpowiada na WIBRACJĘ, z jaką to robisz.
Dla Twojej Duszy nie ma różnicy, czy
z absolutną, radosną pasją wyrywasz chwasty
w ogrodzie, czy konstruujesz pojazdy kosmiczne.

Jeśli czujesz w tym przepływ, jeśli Twoje serce śpiewa – to jest właśnie Twoje święte, najcenniejsze "zadanie" na tę chwilę.

I wtedy dzieje się magia.

Gdy przestajesz zmuszać się do robienia rzeczy, które "powinnaś/powinieneś", a zaczynasz podążać za tym, co kochasz, Twoja praca przestaje być "pracą".
Staje się radosną, energetyzującą zabawą. Robiąc to, nawet nie czujesz, że pracujesz.

Czujesz, że ŻYJESZ.

A obfitość? Ona jest naturalnym echem tej radości.

Gdy emanujesz tak czystą, wysoką wibracją pasji, stajesz się magnesem.

Wszechświat, który kocha radość, nie ma innego wyjścia, jak tylko zacząć Cię wspierać.

Zaczyna podsyłać Ci wszystko, czego potrzebujesz, byś mogła/mógł w tej radości trwać – inspiracje, ludzi, synchronizacje i tak, również pieniądze.

One przestają być celem, o który walczysz.
Stają się naturalnym, radosnym skutkiem ubocznym Twojego szczęścia.

Więc zapytaj dziś siebie, nie "co powinnam/powinienem robić?", ale z całą szczerością i odwagą:

"Co sprawia, że moja Dusza tańczy?"

Idź za tym. Tam jest wszystko.

Z Radością,
Joanna 💜

Fot własne:

Przestań ciężko pracować. Zacznij pięknie płynąć.Z pewnością znasz to uczucie jak bardzo wielu innych ludzi.Ten ciężar w...
15/08/2025

Przestań ciężko pracować.
Zacznij pięknie płynąć.

Z pewnością znasz to uczucie jak bardzo wielu innych ludzi.
Ten ciężar w niedzielny wieczór lub po każdym wolnym.
To poczucie, że Twoja praca to przykry obowiązek, wymiana Twojego cennego życia na pieniądze, by przetrwać.
To przekonanie, że musisz się "wysilać", "starać", "walczyć", by zasłużyć na obfitość, która i tak wydaje się być gdzieś daleko.

A co, jeśli powiem Ci, że to jedno z największych i najbardziej męczących kłamstw, w które uwierzyliśmy?

Przez lata myślimy, że musimy wybrać albo praca (ciężka, systemowa, bez duszy), albo bycie (duchowe, wolne, ale niepewne finansowo).
Toczymy w sobie wojnę między "robieniem" a "byciem".

Aż do momentu, w którym zrozumiemy coś, co przyniesie nam ogromną ulgę, czasem nie trzeba zmieniać samej pracy.
Czasem wystarczy zmienić swoje postrzeganie.

Wyobraź sobie rzekę.
Czy ona "pracuje"?
Czy może po prostu, w zgodzie ze swoją naturą, swobodnie płynie?

A jednak, płynąc, rzeźbi doliny, daje życie, nawadnia całą krainę.

Jej BYCIE
w przepływie jest jej najpotężniejszym DZIAŁANIEM.

I chcę, żebyś usłyszał/a to jasno, to nie jest o tym, by na siłę pokochać pracę, której nienawidzisz.

To jest o tym, by użyć RADOŚCI jako swojego najświętszego kompasu.

W każdej czynności, którą wykonujesz, zadaj sobie pytanie "Gdzie tu jest, choćby na sekundę, odrobina przepływu?
Gdzie jest iskra radości?".

Jeśli ją odnajdujesz – wspaniale, rozpalaj ją.
A jeśli, mimo wszystko, czujesz, że Twoja praca jest pustynią bez kropli radości – to jest Twój najklarowniejszy sygnał od Duszy, że czas szukać innej rzeki.

Czas iść dalej.

Niezależnie od tego czy to będzie praca u kogoś czy praca na swoim.
Chodzi o RADOŚĆ wykonywania!
Flow
Vibe

Prawdziwa obfitość nie jest nagrodą za Twój ból
i wysiłek.
Jest naturalnym skutkiem ubocznym Twojego radosnego, autentycznego bycia w świecie.

Odpocznij w tej Prawdzie.
Zasługujesz na lekkość.

Z Miłością,
Joanna 💜

Adres

Słubice Gmina

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Urodziłaś się Szczęśliwa - Przebudzenie Świadomości umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Urodziłaś się Szczęśliwa - Przebudzenie Świadomości:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram