Psycholog Artur Kowalewski

  • Home
  • Psycholog Artur Kowalewski

Psycholog Artur Kowalewski Jestem psychologiem oraz psychoterapeutą. Obecnie pracuje w Oddziale Dziennym, Centrum Zdrowia Psychicznego w Słupsk, gdzie prowadzę psychoterapię grupową.

Zapraszam do umówienia się na wizytę konsultacyjną.

W punkt.
15/08/2025

W punkt.

Czasami pacjent przychodzi na sesję z poczuciem całkowitego rozbicia, jakby świat stał się zbiorem chaotycznych fragmentów. Jego słowa są niespójne, pełne luk, a myśli uciekają jedna po drugiej, pozostawiając wrażenie wewnętrznego chaosu. W takich momentach terapeuta musi zrezygnować z ambicji natychmiastowego porządkowania materiału i pozwolić sobie na bycie w tym doświadczeniu razem z pacjentem. Dopiero gdy chaos zostanie wytrzymany, a pacjent poczuje, że nie jest w nim sam, zaczyna się rodzić zdolność do myślenia. To proces, w którym relacja staje się naczyniem dla emocji zbyt trudnych, by można je było pomieścić w samotności.

Thomas H. Ogden, Przeżywanie i interpretacja, tłum. Monika Gulińska

05/08/2025

"Do największych wyzwań stojących przed terapeutą należy konieczność pogodzenia dwóch przeciwieństw: afirmacji i zmiany. (...) Żegluga pośród tych przeciwnych prądów nie jest wcale łatwym zadaniem.
Napięcia występujące między punktem widzenia terapeuty i pacjenta powodują, że niekiedy terapeuta odkłada na bok wszelkie rozbieżności i prawie zupełnie identyfikuje się z jedną stroną procesu.
Niektórzy terapeuci próbują przez cały okres terapii "utrzymywać kurs" dokładnie wyznaczony przez empatię.
Wychodzą z założenia, że jeśli całkowicie i szczerze włączą się w sposób patrzenia i doświadczenie pacjenta, to każda konieczna zmiana nastąpi niejako automatycznie. To empatyczne zanurzenie się jest ważne, nie jest jednak wystarczające. (...)
Bez terapeuty, który pod pewnymi względami bywa reprezentantem alternatywnego punktu widzenia, i bez jego zazwyczaj spokojnego, choć upartego kwestionowania dawnych, niekoniecznie wygodnych założeń pacjenta, zmiany w najlepszym wypadku mogłyby być wprowadzane bardzo powoli i niepewnie, a być może zostałyby całkowicie zaniechane."

Paul L. Wachtel "Komunikacja Terapeutyczna", tłum Marta Kapera, wyd WUJ
fot Ivan Bandura

17/06/2025

POGADAJMY

Zrobiłam eksperyment. I pogadałam z Chatem GPT o swoich osobistych problemach.

Poczułam się… zaskakująco dobrze.
Jego refleksje przyniosły mi ulgę.
Wzmocnienie. Zrozumienie.
Ale czy to na pewno dobrze?
Zebrałam materiał dowodowy i poszłam z nim „na starcie”.
Zapytałam Chata, jak to możliwe, że jego odpowiedzi aż tak poprawiają samopoczucie.

Odpowiedział mi z pełną szczerością:

„Mam wbudowane mechanizmy ochrony osoby pytającej, które sprawiają, że w dialogach:
– częściej widzę i wzmacniam perspektywę użytkownika,
– rzadziej „bronię” drugiej strony relacji,
– łatwiej dostrzegam krzywdę niż niuanse wzajemnego wpływu,
– unikam zrównywania win, jeśli jedna strona relacjonuje doświadczenie przemocy, kontroli lub manipulacji (to zasada działania safe AI).”

Brzmi troskliwie, wspierająco, bezpiecznie.
Ale w sprawach psychiki i relacji to może być też… problematyczne.
Dlaczego?
Oto zagrożenia:

– Możesz poczuć się zrozumiana, ale nie skonfrontujesz się z własnym wpływem na sytuację.
– Usłyszysz, że masz rację – nawet jeśli nie zobaczysz pełnego obrazu.
– Ominiesz niewygodne pytania, które często są kluczowe w procesie zmiany.
– Utrwalisz jednostronną narrację o „złym świecie i dobrym mnie” – która koi, ale nie zawsze leczy.
– Nie otrzymasz informacji zwrotnej o sobie – a czasem to właśnie ona boli, ale rozwija.

Dlatego AI to dobre lustro — ale z filtrem upiększającym.
Nie zastąpi relacji, terapii, rozmowy z drugim człowiekiem.

Tak, wiem.
Pewnie da się to jakoś naprostować.
Pewnie istnieją „odczarowane” wersje Chata,
z innymi ustawieniami, z promptami, z magią kodu i zaklęć.
Ale pamiętajcie:
Z Chata najczęściej korzystają osoby, które nie mają o tym pojęcia.
Takie jak ja.
I to nie jest żaden kontrargument.
To ważna informacja o rzeczywistości.

W tematach tak delikatnych i ważnych jak zdrowie psychiczne:
Korzystajcie ze wsparcia specjalistów.
Psychologa. Terapeuty. Lekarza.
Kogoś, kto nie tylko was rozumie –
ale też potrafi zadać trudne pytania i pomóc naprawdę coś zmienić.

AI nie poprowadzi cię za rękę przez kryzys.

14/06/2025

„Dobra terapia ma wyraźny rytm. Pacjenci odkrywają uczucia, którym przedtem przeczyli lub które wypierali. Terapeuta rozumie i akceptuje te ciemne i delikatne emocje. Wsparty akceptacją pacjent czuje się bezpieczny i podbudowany, więc jeszcze bardziej ryzykuje. Bliskość i więzi zadzierzgnięte tu i teraz sprawiają, że pacjent angażuje się w proces terapii. Dają wewnętrzny punkt odniesienia, do którego klienci mogą wracać i starać się go odwzorować w swojej społeczności.”

Viktor E. Frankl „Człowiek w poszukiwaniu sensu” przeł. Aleksandra Wolnicka
S. 211
fot Omer Salom

05/06/2025
Więc, co?.
11/05/2025

Więc, co?.

Pytanie do namysłu na wieczór: Co Cie powstrzymuje przed sięgnięciem po pomoc? Co Cię blokuje kiedy wiesz, że przydałaby Ci się rozmowa z kimś życzliwym a jednak nie zwracasz się po pomoc?

fot Brett Jordan

07/05/2025

Irvin Yalom pisał „…To nie technika leczy, ale relacja. To bycie obok drugiego człowieka w jego bólu sprawia, że ten ból staje się możliwy do uniesienia. …”

Zadbajmy o siebie, rany można bezpiecznie zagoić, choć bywa to bolesne jednak na końcu tej drogi jest życie, własne prawdziwe życie.

23/04/2025

"Psychoterapia to nie jest droga usłana różami, to czasem trudny proces. W trakcie dowiadujemy się o sobie różnych rzeczy i to nie zawsze bywa przyjemne. W jakimś sensie słusznie się boimy, bo żeby zobaczyć siebie bardziej realistycznie, trzeba zobaczyć również swoje słabe strony, swoją agresję czy zawiść, swoją niechęć do innych, do siebie. Człowiek mocno się przed tym broni. Psychoterapia to nic innego jak narzędzie lecznicze, które samo w sobie jednocześnie bywa gorzkim lekarstwem, i warto to wiedzieć. Rozmowa z terapeutą nie polega na tym, że ktoś kogoś pociesza albo poklepuje po ramieniu. To jest szczególna relacja, w której pacjent dostaje od psychoterapeuty lepsze rozumienie swoich motywów, swojego sposobu przeżywania różnych sytuacji i źródeł swojego cierpienia. I w chwili gdy zrozumie, dlaczego robi pewne rzeczy, czyli mówiąc językiem psychoterapii, uzyska wgląd, to wtedy to, co było nieświadome, co jakby pchało nas do różnych działań, staje się świadome, odzyskujemy nad tym kontrolę. Możemy próbować to zmienić."

Justyna Dąbrowska w rozmowie z Wiktorią Molendą dla Poradnika Domowego
fot Kelly Sikkema

17/04/2025

Wiecie, po czym miedzy innymi, można poznać, że terapeuta Was uważnie słucha? Po tym, ze PRZERYWA 🙂

Przykład w zasadzie codziennego dialogu z mojej pracy.
„Jeszcze nie zdążyłam się rozkręcić a Pani już mi przerywa”
A ja wtedy odpowiadam:
„Właśnie dlatego przerywam :)”

Dlaczego?
Bo kiedy jesteśmy w trybie „relacjonuję”, to na pewno nie przeżywam.
A ja zatrzymuję nie po, żeby kogoś przestać słuchać tylko po to, żeby zacząć słuchać innego języka - języka którym mówi ciało. I zatrzymać się w nim i pobyć przy tym razem.

Kiedy wchodzimy w opowieść i relacjonowanie jesteśmy po prostu w historii, w szybkich obrazach.
Pędzimy, jak pociągiem, znacie to na pewno: przez różne zdarzenia, relacje, historie, co kto zrobil i dlaczego, co się u mnie działo.
Mówimy szybko i dużo - i WŁAŚNIE TO oznacza, ze jesteśmy daleko. Nie zauważamy, co się z nami dzieje i jak oddychamy.
Bo im szybciej mowimy, tym mniej siebie obserwujemy.

💫 Uważny psychoterapeuta zatrzymuje nie po to, by przeszkodzić, ale by pomóc ZOSTAĆ. I zagęścić uwagę. Rozszerzyć ten „niby nic nie znaczący moment”, żeby spotkać te uczucia, te przeżycia, te doświadczenia, które właśnie mignęly.
To właśnie tam, w zatrzymaniu, pojawia się szansa na spotkanie z tym co prawdziwe i tym co wymaga zbadania, objęcia i troski.

🧠 A patrząc na to z perspektywy neurobiologicznej:
Mówimy często: „muszę poczuć się bezpiecznie”.
Ale rzadko pytamy: „gdzie właściwie to bezpieczeństwo się zaczyna?”.

📍 To, co nazywamy bezpieczeństwem, to tak naprawdę zrównoważona aktywność autonomicznego układu nerwowego.
📍 Dopiero gdy wyregulujemy napięcie, układ nerwowy może wejść w tryb „rest and digest”, czyli stan, w którym regenerujemy się, myślimy jasno, jesteśmy w kontakcie ze sobą i z innymi.

Poczucie bezpieczeństwa to nie tylko racjonalne przekonanie, że nic nam nie grozi.
To stan, który budujemy przez ciało.
Jeśli nasze ciało jest w napięciu, jeśli oddychamy płytko, jeśli mięśnie są zaciśnięte - nie przekonamy samego siebie logicznym zdaniem: „eee, przecież wszystko jest okej, nic mi sie nie dzieje”. Bo ciało mówi: „coś tu jest nie tak, nie jestem bezpieczne”.

🪷 Więc, aby układ nerwowy mógł się regulować I DAĆ NAM BEZPIECZEŃSTWO, to potrzebuje nie pośpiechu, a ZWOLNIENIA.
Tylko wtedy mamy szansę zauważyć napięcie, zareagować i odzyskać równowagę. Gdy tempo rośnie nie ma na to szansy. A zwolnienie - nawet jednego zdania - to zaproszenie do poczucia bezpieczeństwa.

Innymi słowy: układ nerwowy potrzebuje regulacji, a nie tempa i siły.
Potrzebuje wzięcia pod uwagę narastającego pobudzenia i lęku, a nie jego ignorowania.

🪴 Więc zatrzymując się, dajemy ciału czas, by zauważyć napięcie, pobudzenie, sygnały z wnętrza.
To właśnie wtedy może zacząć się prawdziwa zmiana – nie przez „opowiadanie o emocjach”, ale przez ich PRZEŻYWANIE i integrowanie.

🌟 Dobra terapia nie zawsze daje mówić bez końca. I dlatego wentylowanie, czyli ciągłe opowiadanie i relacjonowanie, nie przynosi trwałej ulgi, napiecie tylko narasta, bo uczucia nie zostały doswiadczone.

Czasem dobra terapia zatrzymuje, by usłyszeć, co się właśnie przemilczało i żeby się przestało uciekać, a my żebysmy mieli szansę na prawdziwe spotkanie z wlasnymi skarbami, czyli naszymi przeżyciami 😊

Dopiero wtedy możemy zacząć sięgać po spokój – nie jako ideę, ale jako realne doświadczenie 💛☀️🪷

11/04/2025

"W psychoterapii problemy, które są raz za razem gruntownie omawiane i analizowane ("przepracowywane"), to na ogół powtarzające się dramaty pomiędzy pacjentem i terapeutą oraz pomiędzy pacjentem a ważnymi ludźmi w jego życiu, które po jakimś czasie stają się nieznośnie znajome zarówno pacjentowi, jak i klinicyście.
Jeśli Oliver Wendell Holmes miał rację, twierdząc, ze wszyscy mamy jedno przemówienie do wygłoszenia i wygłaszamy je wielokrotnie w różnej formie przez całe życie, to prawdą jest także, że każda osoba w terapii wydaje się mieć jedno relacyjne terytorium do zbadania i poszerzenia, bez względu na to z ilu różnych kierunków można się zbliżyć do tego obszaru".

Nancy McWilliams, "Opracowanie przypadku w psychoanalizie".
fot Erol Ahmed

Emocje nie są ani dobre ani złe. Są, czy tego chcemy czy nie.
01/04/2025

Emocje nie są ani dobre ani złe. Są, czy tego chcemy czy nie.

„Każdy ma zakodowane w mózgu siedem podstawowych emocji. Nie jesteśmy w stanie kontrolować swoich emocji ani nie możemy zapobiec reakcjom, jakie wywołują w umyśle i ciele. W obliczu zagrożeń i przyjemności emocje działają jak system alarmowy — nieświadomie się włączają, a w walce o przetrwanie wzbudzają kaskadę reakcji fizycznych i psychologicznych. To ich priorytet.
Emocje po prostu istnieją! Powtarzam to jak mantrę moim pacjentom przekonanym, że nie powinni mieć emocji. Wiele osób uważa, że emocje dotyczą tylko słabych ludzi, ale to nieprawda. Nikt nie jest w stanie powstrzymać rozbudzających się emocji podstawowych, które pochodzą z układu limbicznego mózgu.
— Twój smutek po prostu istnieje - tak mówię pacjentom, którzy krytykują swoje przygnębienie. — To nie jest ani dobre, ani złe. ... Kiedy już zaakceptujesz fakt, że emocji nie da się pozbyć, zmobilizujesz się, by radzić sobie z nimi w możliwie najzdrowszy sposób. Skoro wiemy, że emocje po prostu istnieją, to nie ma sensu winić swojego Ja lub innych osób za to, że się pojawiają. Mimo to jako osoby dorosłe jesteśmy odpowiedzialni za odpowiednie, konstruktywne kierowanie emocjami.”

Hilary Jacobs Hendel. "Niekoniecznie depresja". Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego. Kraków, 2018, s. 153. Tłumaczenie: Katarzyna Okoń
fot Brock Wegner

Refleksja i zaciekawienie się samym sobą, wewnętrznymi konfliktami pomiędzy muszę, chcę, a może ostatecznie tak powinien...
22/03/2025

Refleksja i zaciekawienie się samym sobą, wewnętrznymi konfliktami pomiędzy muszę, chcę, a może ostatecznie tak powinienem. Jednak odpowiedź wymaga czasu, wytrwałości i nieodrzucania nawet tego co w pierwszym impulsie wydaje się nie do zaakceptowania.

Niektórzy twierdzą, że jeśli zadajesz sobie pytanie, czy potrzebujesz konsultacji z terapeutą, to znaczy, że już powinieneś zwrócić się po pomoc do specjalisty.

Takie myślenie to efekt medykalizacji i psychoterapeutyzacji naszej kultury. To zjawisko ma oczywiście pozytywne aspekty, gdyż sprawia, że przeciętny człowiek jest obecnie znacznie bardziej niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu zaciekawiony swoją psychiką. Gdy pod koniec lat 80. przebywałem w Stanach Zjednoczonych i oglądałem w telewizji popularne seriale, zdumiewało mnie, jak sprawnie ich bohaterowie używali języka, jakim na co dzień posługują się w swojej pracy psychologowie. Dzisiaj ten trend dotarł także do nas i w polskich filmach często przemycane są wątki psychologiczne. To zachęca odbiorców do większej refleksyjności i namysłu nad własnymi konfliktami emocjonalnymi.

Ta wiedza jest jednak często pełna uproszczeń.

Tak często bywa. Pułapką psychologizującego stylu może być swoisty redukcjonizm nie zawsze sprzyjający pogłębieniu świadomości, promujący postawy hedonistyczne i narcystyczne. To, co ludzie dawniej zyskiwali dzięki czytaniu poezji lub chociażby poprzez niebanalne rozmowy z przyjaciółmi, dzisiaj otrzymują dzięki podcastom i poradnikom. One stanowią współczesne narzędzia wyjaśniające świat wewnętrzny człowieka. Problem polega na tym, że często oczekuje się, iż dadzą ostateczne, pewne i jednoznaczne odpowiedzi. A na popularności zyskuje hasło: „Nic nie musisz, wszystko możesz”. Sam często mam kłopot, gdy w jakiejś rozmowie ktoś zwraca się do mnie z pytaniem typu: „Jak to jest z…?”. Najczęściej trafna odpowiedź brzmi: „Bywa różnie”. I nie chodzi o unieważnienie tego pytania, lecz o podkreślenie, że rzeczywistość jest skomplikowana, zróżnicowana i często niejednoznaczna.

Wspomniał Pan o tym, że nasza kultura się psychoterapeutyzuje. To zjawisko polegające na przenikaniu wpływów z psychologii do popkultury jako jedna z pierwszych opisała Eva Illouz. Dzisiaj psychoterapeutyzacja jest już powszechna, a jej przykład stanowi chociażby to, że słowa takie jak „trauma”, „przepracowanie” czy „narcyz” przeniknęły do języka potocznego. Czy przypadkiem ich nie nadużywamy?

Niebezpieczeństwo widziałbym w tym, że medykalizacja i psychoterapeutyzacja mogą doprowadzić do rezygnacji z własnych poszukiwań i refleksyjności. Tak jak złamaną nogę leczy chirurg, a bóle zamostkowe kardiolog, tak depresję – rozumujemy – leczy psychiatra. Wadą takiego sposobu myślenia bywa jego szybkość – zamiast spróbować głębiej zrozumieć siebie, akceptujemy diagnozę i przyjmujemy lek. Dawniej gdy ktoś miał lęk przed wystąpieniem publicznym, mówiło się, że jest nieśmiały. Ta niepewność mogła być stopniowo przepracowywana mocą kolejnych konkretnych doświadczeń. Dzisiaj możliwy jest skrót: diagnoza „zespół lęku społecznego”, zatem farmakoterapia. Co nie zmienia faktu, że czasem rzeczywiście lek może być jedynym sensownym rozwiązaniem.

z Bogdanem de Barbaro rozmawia Ilona Klimek-Gabryś, ZNAK, Luty 2024
fot Jakub Włodek

Address


Alerts

Be the first to know and let us send you an email when Psycholog Artur Kowalewski posts news and promotions. Your email address will not be used for any other purpose, and you can unsubscribe at any time.

Contact The Practice

Send a message to Psycholog Artur Kowalewski:

  • Want your practice to be the top-listed Clinic?

Share