
16/05/2025
Jesteśmy z rodziną na krótkim wyjeździe. Jakby mi ktoś powiedział w styczniu, że w maju będę chodził po górskim szlaku i jeździł po górach rowerem, to bym mu raczej nie uwierzył, bo w tamtym czasie miałem problem z takimi rzeczami jak wyjęcie kubka z szafki czy chodzenie po schodach.
Na szczęście narzucona sobie dyscyplina codziennych ćwiczeń i konsekwencja w powrocie do sprawności dały efekty i dziś mogę powiedzieć, że najgorsze mam już za sobą.
Pomimo tych sukcesów w powrocie do zdrowia po chorobie sprzed niemal roku, cały czas mierzę się z pewnymi jej konsekwencjami. Mam nadzieję, że z czasem uda mi się je wyeliminować.
Na pewno choroba spowodowała, że podchodzę do swojego zdrowia z większym szacunkiem i doceniam w życiu najprostsze czynności, których przez kilka miesięcy nie byłem w stanie wykonywać.
Dziękuję wszystkim za wsparcie – bez Was byłoby mi dużo ciężej.
Jeśli mogę Wam coś przekazać, to naprawdę starajcie się szanować swoje zdrowie i doceniać każdy, nawet zwykły dzień, bo przeżywając swoją chorobę i obserwując, co się dzieje w szpitalach – zdrowie to naprawdę nie jest taka oczywista sprawa.
Nie chciałem, żeby ten post brzmiał jakoś bardzo górnolotnie, ale po tych moich przeżyciach związanych z chorobą chyba inaczej się nie dało :)