
29/09/2025
𝐋𝐞𝐧𝐢𝐰𝐲 𝐛𝐨𝐡𝐚𝐭𝐞𝐫: 𝐨 𝐜𝐳ł𝐨𝐰𝐢𝐞𝐤𝐮, 𝐤𝐭ó𝐫𝐲 𝐧𝐢𝐞 𝐜𝐡𝐜𝐢𝐚ł 𝐬𝐮𝐤𝐜𝐞𝐬𝐮
-------------------------------------------------------
Przychodzi na sesję mężczyzna około czterdziestki. Inteligentny, błyskotliwy, ale z gasnącym blaskiem w oczach.
Jego problem? Biznes, który powinien kwitnąć, a grzęźnie w stagnacji.
Nowi klienci? Nie przychodzą.
Starzy? Wciąż proszą o więcej: nowe usługi, szerszą ofertę.
On wszystko odkłada na 𝐰𝐢𝐞𝐜𝐳𝐧𝐞 „𝐩óź𝐧𝐢𝐞𝐣”. Powtarza, że nie jest gotowy, że to nie ten moment.
Rozpoczynamy pracę…
Kiedy patrzymy głębiej w jego pole informacyjne, wychodzi na jaw coś bardzo poruszającego.
Okazuje się, że ten na pozór radosny mężczyzna, który zgłosił się do mnie, by „pracować z zastojem w biznesie”, wewnętrznie 𝐬𝐚𝐦 𝐬𝐚𝐛𝐨𝐭𝐨𝐰𝐚ł 𝐬𝐰ó𝐣 𝐬𝐮𝐤𝐜𝐞𝐬.
Na poziomie nieświadomym wcale 𝐍𝐈𝐄 𝐂𝐇𝐂𝐈𝐀Ł 𝐑𝐎𝐙𝐖𝐎𝐉𝐔.
Nie chciał nowych klientów.
Nie chciał więcej pracy.
Nie miał siły na sukces.
Był do cna wyczerpany.
Jego dusza krzyczała: 𝒩𝒾ℯ 𝓊𝓃𝒾ℴ𝓈ę 𝒿𝓊ż 𝓃𝒾𝒸 𝓌𝒾ę𝒸ℯ𝒿.
𝐁𝐨 𝐬𝐮𝐤𝐜𝐞𝐬 𝐨𝐳𝐧𝐚𝐜𝐳𝐚: 𝐖𝐈Ę𝐂𝐄𝐉 Ż𝐘𝐂𝐈𝐀.. 𝐖𝐢ę𝐜𝐞𝐣 𝐨𝐝𝐩𝐨𝐰𝐢𝐞𝐝𝐳𝐢𝐚𝐥𝐧𝐨ś𝐜𝐢. 𝐖𝐢ę𝐜𝐞𝐣 𝐩𝐫𝐚𝐜𝐲 𝐢 𝐛𝐲𝐜𝐢𝐚 𝐰𝐢𝐝𝐨𝐜𝐳𝐧𝐲𝐦.
A on tak naprawdę nie miał już siły – bo cała jego energia życiowa, jego witalność i moc sprawcza od dawna były zaangażowane gdzie indziej.
Miejsce, w którym mogliby pojawić się nowi klienci, BYŁO ZAJĘTE. Zajmowały je „duchy przeszłości”: pamięć zapomnianych i wykluczonych osób z rodu.
Jego „nie jestem gotowy” było najszczerszą prawdą. Nie był w stanie wziąć na siebie niczego więcej, bo od dziecka dźwigał cały bagaż nie swoich historii. 𝐓𝐨 𝐰ł𝐚ś𝐧𝐢𝐞 𝐭ą 𝐧𝐢𝐞𝐰𝐢𝐝𝐳𝐢𝐚𝐥𝐧ą 𝐩𝐫𝐚𝐜ą 𝐛𝐲ł 𝐳𝐚𝐣ę𝐭𝐲 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐳 𝐜𝐚ł𝐞 ż𝐲𝐜𝐢𝐞.
Z miłości i dziecięcej lojalności wziął na swoje barki:
➡️ niewypłakaną żałobę babci,
➡️ długi ojca
➡️ stłumioną winę dziadka, który przeżył wojnę, gdy inni zginęli,
➡️ rodzinną tajemnicę, której nikt nie śmiał dotknąć.
To, co na powierzchni wyglądało na lenistwo, prokrastynację i chaos pod spodem było cichym bohaterstwem. Zmęczeniem kogoś, kto samotnie dźwiga nieswoje ciężary.
𝐔𝐬𝐭𝐚𝐰𝐢𝐞𝐧𝐢𝐚 𝐬𝐲𝐬𝐭𝐞𝐦𝐨𝐰𝐞 𝐬ą 𝐣𝐚𝐤 𝐫𝐞𝐳𝐨𝐧𝐚𝐧𝐬 𝐦𝐚𝐠𝐧𝐞𝐭𝐲𝐜𝐳𝐧𝐲 𝐝𝐥𝐚 𝐝𝐮𝐬𝐳𝐲. Pozwalają zobaczyć to, co trudne do wyrażenia i często niewidoczne na pierwszy rzut oka:
⚛️ Dokąd tak naprawdę płynie nasza siła życiowa?
⚛️ Gdzie są nasze wewnętrzne zastoje i blokady?
⚛️ W jakie miejsca i przestrzenie nieświadomie oddajemy swoją witalność?
Dopóki te dynamiki nie zostaną 𝐳𝐨𝐛𝐚𝐜𝐳𝐨𝐧𝐞, 𝐮𝐳𝐧𝐚𝐧𝐞 𝐢 𝐳𝐚𝐦𝐤𝐧𝐢ę𝐭𝐞 𝐰 𝐬𝐳𝐚𝐜𝐮𝐧𝐤𝐮 - żadne strategie biznesowe, afirmacje ani techniki zarządzania czasem nie zadziałają.
𝐏𝐫𝐚𝐰𝐝𝐳𝐢𝐰𝐚 𝐦𝐨𝐜 𝐧𝐢𝐞 𝐫𝐨𝐝𝐳𝐢 𝐬𝐢ę 𝐳 𝐝𝐨𝐤ł𝐚𝐝𝐚𝐧𝐢𝐚 𝐤𝐨𝐥𝐞𝐣𝐧𝐲𝐜𝐡 𝐬𝐭𝐨𝐩𝐧𝐢 𝐫𝐨𝐳𝐰𝐨𝐣𝐮 𝐜𝐳𝐲 𝐚𝐰𝐚𝐧𝐬ó𝐰, 𝐚𝐥𝐞 𝐳 𝐨𝐝𝐤ł𝐚𝐝𝐚𝐧𝐢𝐚 𝐭𝐞𝐠𝐨, 𝐜𝐨 𝐧𝐢𝐠𝐝𝐲 𝐧𝐢𝐞 𝐧𝐚𝐥𝐞ż𝐚ł𝐨 𝐝𝐨 𝐧𝐚𝐬.
Dopiero wtedy pojawia się przestrzeń. Na oddech. Na lekkość.
I na sukces, który karmi – zamiast wyczerpywać.
⚛️ A Ty? Jaki ciężar nosisz tak długo, że nazwałeś/nazwałaś go swoim charakterem?
⚛️ Czy na pewno należy on do Ciebie?
Z miłością,
Karolina Szmigielska
Doktor Antropologii
Certyfikowany Praktyk Ustawień Systemowych