
15/02/2025
 Jak pisze Scott Peck, okres intensywnej psychoterapii to okres intensywnego rozwoju, pacjent może przez ten czas bardziej się zmienić niż niektórzy ludzie przez całe życie, jednakże żeby doszło do tego skoku rozwojowego trzeba zrezygnować z odpowiedniej ilości „dawnego ja”.
Rezygnacja z „dawnego ja” lub jego utrata to nieodłączna część procesu rozwoju psychicznego i duchowego. Prowadzi do pojawienia się zdrowej depresji, która może stać się niezdrowa (patologiczna) wtedy, kiedy coś przeszkadza w procesie rezygnacji. Jednym z najgroźniejszych czynników zakłócających są doświadczenia z dzieciństwa, w których rodzice albo los, nie reagując na potrzeby dziecka, odebrali mu różne rzeczy, zanim było psychicznie gotowe na rozstanie się z nimi albo dostatecznie silne, żeby zaakceptować ich straty. Tego rodzaju przeżycia uwrażliwiają dziecko na doświadczenie utraty i wytwarzają w nim znacznie silniejszą niż u innych osób skłonność do kurczowego trzymania się różnych rzeczy i unikania bólu utraty lub rezygnacji.
Pacjenci, którzy zgłaszają się na psychoterapię często pragną tylko ulżenia im w objawach depresji, chcą, żeby znowu było „tak jak dawniej”, ich podświadomość jednak wie, że to nie jest ani osiągalne ani konstruktywne w rozpoczętym już wcześniej procesie rozwoju. Wiele osób nie chce albo nie potrafi znosić bólu rezygnacji z tego, z czego już wyrośli i co muszą porzucić. W konsekwencji kurczowo się trzymają dawnych schematów myślenia i zachowania, co uniemożliwia im pokonanie jakiegokolwiek kryzysu, prawdziwy rozwój i osiągnięcie większej dojrzałości. Depresja jest objawem i sygnalizuje konieczność zmiany, jeżeli ma się pojawić skuteczna adaptacja.
Zatem w toku życia, po to żeby się rozwijać trzeba rezygnować z wielu poglądów, pragnień i postaw
a także sposobów działania i patrzenia na rzeczywistość. Zdarza się jednak, że ból związany z rezygnację i utratą starego jest tak duży, że trudno nam przez niego skutecznie przebrnąć.