Artur Scisłowski • Psychoterapia • Warszawa

Artur Scisłowski • Psychoterapia • Warszawa Jestem psychologiem oraz psychoterapeutą Gestalt po 4-letnim szkoleniu. Psychoterapia to zawsze relacja między dwiema prawdziwymi osobami.

W tym przypadku - między Tobą a mną. To sposób byś mógł lub mogła zrozumieć kim naprawdę jesteś i skąd się bierze Twoje cierpienie czy brak radości z życia. Tu nie ma żadnej magii czy iluzji. Jest poznanie, zrozumienie i akceptacja. To nasza wspólna droga do niełatwej, ale prawdziwej zmiany.

Bliskość i wsparcie, których doświadcza dziecko w rodzinie, to fundamenty szczęśliwego życia. Jeśli ich brakowało, to tr...
21/02/2025

Bliskość i wsparcie, których doświadcza dziecko w rodzinie, to fundamenty szczęśliwego życia. Jeśli ich brakowało, to trudno w dorosłym życiu ułożyć sobie dobre relacje. Terapia pomaga poradzić sobie ze skutkami tych ważnych braków.

Zapraszam dziś na "Opowieść o przyjacielu z księżyca".

"Opowieść o przyjacielu z księżyca”
▫️▪️▫️▪️▫️▪️▫️▪️▫️
W pewnym parku na ławce siedział starszy pan. Od czasu do czasu sięgał do papierowej torebki i sypał ziarno ptakom. Było już późne popołudnie. Starszy pan zamierzał niedługo wstać i pójść do domu, gdy niespodziewanie usiadła obok niego jakaś dziewczynka.

Jego uwagę zwróciło bardzo starannie dobrane ubranko dziecka, jej skrupulatnie zaplecione warkoczyki oraz to, że siedziała bardzo porządnie na ławce, mimo że jej eleganckie, skórzane buciki nie dosięgały do ziemi.

Starszy pan rozejrzał się i ze zdumieniem stwierdził, że wzdłuż alejki jest wiele wolnych ławeczek. Dziewczynka usiadła jednak właśnie przy nim. Cisza wydała mu się naraz tak niezręczna, że postanowił zagadnąć małą nieznajomą.

- Co tu robisz, drogie dziecko? - zapytał delikatnie.
Dziewczynka zwróciła na niego swoje duże, zielone oczy.
- Chciałam wyjść z domu, a bardzo nie lubię być sama – powiedziała poważnie. - Mogę z panem posiedzieć?
Starszy pan pokiwał przyzwalająco głową i zamyślił się.
- To mamusia zaplotła ci takie ładne warkoczyki? - zagadnął po jakimś czasie.
Dziewczynka pokręciła głową.
- Nie mam takiej mamusi. To ja czeszę moją mamę, a warkoczyki zaplotłam sobie sama.
Starszy pan zadumał się znowu.
- A tatuś nie martwi się o ciebie? - zapytał po dłuższej chwili. - Pewnie już cię szuka.
Dziewczynka znowu pokręciła głową.
- Nie mam takiego tatusia. Mój tata nie przejmuje się tym gdzie jestem i co robię. Sama wrócę do domu. Lubię spacerować.
Starszy pan westchnął głęboko.
- Jest w ogóle ktoś, kto się o ciebie troszczy, drogie dziecko?
Dziewczynka uśmiechnęła się radośnie.
- Ach! Oczywiście, że jest.
- Kto to taki? - zapytał starszy pan z nadzieją w głosie. - I gdzie on teraz jest?
- A tam! - Dziewczynka energicznie wskazała palcem w górę.
Starszy pan spojrzał na nią pytająco.
- W niebie? - upewnił się.
- Nie! - Dziewczynka roześmiała się głośno. - Tam! - wskazała powtórnie, a jej wyprostowana ręka mierzyła w coraz wyraźniejszą na ciemniejącym niebie tarczę księżyca. - On właśnie tam mieszka.
Starszy pan wzniósł oczy i dłuższą chwilę milczał.
- To bardzo daleko – stwierdził w końcu.
- To prawda. - Dziewczynka posmutniała na moment, jednak zaraz się ożywiła. - Ale zawsze wieczorem rzuca do mnie świecące kamyki i wtedy wiem, że o mnie myśli. Bardzo często o mnie myśli.
Uśmiechnęła się i mówiła dalej:
- A ja do niego mrugam, kiedy tylko mogę.
Dziewczynka wyjęła z kieszonki małą plastikową latarkę i kierując ją w górę zaczęła naciskać raz po raz włącznik.
- Jak będę duża, to on do mnie przyleci i się ze mną ożeni – oznajmiła poważnym tonem. - Będzie pan tu jutro? - zapytała nie przerywając mrugania.
Starszy pan popatrzył na księżyc, a potem na dziewczynkę, która wciąż z zapałem błyskała swoją latarką.
- Będę – odparł cicho, ale zdecydowanie.

Dziewczynka pożegnała się i poszła do domu. Czekał ją długi spacer. Dobrze, że lubiła spacery.
▫️▪️▫️▪️▫️▪️▫️▪️▫️
Autor: Artur Scisłowski • Psychoterapia • Warszawa
Zdjęcie: Jorge Guillen / Pixabay: Fotocitizen

Początek roku to często czas decydowania się na zmiany. Często też zmian tych nie udaje się wprowadzić lub utrzymać. Jeś...
10/01/2024

Początek roku to często czas decydowania się na zmiany. Często też zmian tych nie udaje się wprowadzić lub utrzymać. Jeśli chcesz zbadać mechanizmy, które przeszkadzają ci w osiągnięciu zamierzeń - albo dowiedzieć się jakie głębsze potrzeby kryją się za zmianami, które próbujesz wdrożyć - to zapraszam na konsultacje. Kontakt tel. lub przez SMS: 503 867 039. Dobrej lektury opowieści⤵️🙂

„Opowieść o codziennym wyborze”
▫️▪️▫️▪️▫️▪️▫️▪️▫️
Mężczyzna stanął na rozstaju dróg. Jego zgięte plecy i opuszczone ramiona nadawały całej sylwetce wygląd człowieka dźwigającego jakiś niewidoczny ciężar. Poszarzała, maskowata twarz nie wyrażała nic prócz wyczerpania. Tylko oczy błyszczały jeszcze, dając znać, że gdzieś we wnętrzu tej smutnej postaci tliło się wciąż prawdziwe życie.

Wzrok miał skupiony w jednym punkcie. Patrzył na tkwiący naprzeciwko drogowskaz. Gruby, świeżo okorowany drewniany słup, u dołu zabezpieczony przed butwieniem smołą, mocno osadzono w ziemi. Na górze zaś, na tle nieba, jasne sosnowe deski niemo wskazywały przeciwne strony.

Ta mierząca w lewo kierowała na znaną mężczyźnie drogę, którą podążał co dnia. Wiedział dokładnie, co oznacza wyryty w drewnie napis. Sam nigdy tak jasno nie nazwał tego kierunku jednak, gdy chwilę się zastanowił, to musiał się zgodzić - to trafne określenie miejsca, do którego wiódł odbijający w lewo szlak. Nogi same niosły go w tę bardzo dobrze znaną stronę. Zawsze też wtedy coś zaczynało dusić go w piersi, a twarz wykrzywiał mu grymas.

Druga deska, wskazująca prawe odgałęzienie drogi, budziła w nim mieszane uczucia. Z jednej strony napis przykuwał jego spojrzenie i było coś pociągającego w fantazjowaniu, o tym co by się wydarzyło, gdyby skierował tam swoje kroki. Z drugiej zaś strony te myśli wzbudzały w nim nieokreślony niepokój. Nie sposób było bowiem przewidzieć, co dokładnie spotka go na tamtej drodze. A przecież drogowskaz z nim nie pójdzie, sam nie zaryzykuje i nie poniesie trudów. On tylko tkwi tutaj, na rozdrożu, i bezdusznie - a może nawet złośliwie - głosi możliwość wyboru.

Mężczyzna każdego dnia szedł tędy i latami bezwiednie mijał rozstaje. Dopiero niedawno ktoś postawił drogowskaz, boleśnie mu odtąd przypominający, że skręcając w inną stronę dojdzie zupełnie gdzie indziej.

Dziś poczuł, że nie może już przejść udając przed samym sobą obojętność. Coś kazało mu stanąć i zmierzyć się z tym wyzwaniem.

Głowił się nad tym, co robić, by uniknąć tej codziennej rozterki. Mógł przechodząc spuszczać wzrok, ale nie uśmiechało mu się to, bo czułby się jak zwykły tchórz. Mógł wcześniej zbaczać ze szlaku i przedzierać się przez las, by ominąć rozstaje, lecz czułby się podobnie, a poza tym kosztowałoby go to dużo więcej wysiłku. Mógł też poszukać zupełnie innej drogi z innymi rozstajami, ale któż wie jakie tkwią przy nich drogowskazy? Mógł wreszcie w złości, która w nim wezbrała, zamazać napisy czy wyszarpać deski...

Naparł na słup, objął go mocno ramionami i próbował obruszyć. Ten jednak ani drgnął, więc mężczyzna w końcu zrezygnował.

Stał chwilę z zaciśniętymi pięściami, dysząc głośno, lecz wreszcie zauważył – ku swojemu zdumieniu – że jego oddech stopniowo się uspokaja, a dłonie rozluźniają. Dochodziło do niego, że ten drogowskaz po prostu tu stoi i po prostu pokazuje obie drogi. Nie zmusza go przecież do niczego, ani nie ocenia wyboru. A niszcząc go lub uciekając nigdy nie pozbyłby się tego wspomnienia – drogowskaz na zawsze wyryłby się w jego pamięci, a wiedział, że stamtąd już nie tak łatwo coś usunąć.

Mężczyzna wyprostował się i odetchnął głębiej. Dawno nie czuł się tak spokojny. Nigdy też nie stał tak długo na żadnych rozstajach. Pomyślał, że może i dobrze, że ten słup tu stoi, a jego deski tak bezstronnie i cierpliwie dają wybór.

Pogrążony w takich rozmyślaniach, póki co ruszył swą codzienną drogą. Ale szedł trochę raźniej niż zwykle i z odrobinę większą ochotą, jakby tam - pod drogowskazem – zostawił część niewidocznego ciężaru. A myśl, że jutro znów stanie na rozstajach pierwszy raz przyniosła mu nadzieję.
▫️▪️▫️▪️▫️▪️▫️▪️▫️
Autor: Artur Scisłowski • Psychoterapia • Warszawa
Zdjęcie: rawpixel.com /Freepik

Adres

Srodmiescie

Godziny Otwarcia

Wtorek 10:00 - 16:00
Piątek 10:00 - 16:00

Telefon

+48503867039

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Artur Scisłowski • Psychoterapia • Warszawa umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Artur Scisłowski • Psychoterapia • Warszawa:

Udostępnij

Kategoria