04/07/2024
Warto przeczytać 🧡🧨
NA MOWĘ PRZYJDZIE CZAS....
Takie stwierdzenie może czasem usłyszeć rodzic od innego rodzica, rodziny lub lekarza, kiedy jego dziecko nie zaczyna mówić lub mówi bardzo mało. To zazwyczaj nie jest dobra porada, ale ja dziś przewrotnie, chcę opowiedzieć o sytuacji w której mówi tak logopeda tzn. Ja tak mówię. 😉
Czasami do gabinetu na diagnozę trafiają dzieci które nie komunikują się werbalnie natomiast podczas diagnozy logopedycznej i rozmowy z rodzicem udaje się ustalić, że nie wynika to z zaburzenia rozwojowego, nie ma ograniczeń poznawczych i niedosłuchu, także rozumienie mowy i możliwości aparatu artykulacyjnego są normatywne. Rodzic w wywiadzie opowiadając o swoim dziecku często używa stwierdzeń: "uparty", "rządzi", "chce stawiać na swoim", "nie chce powtarzać". A ja podczas diagnozy doświadczam ze strony dziecka oporu na próby wspólnej zabawy (objawiającego się ciszej lub głośniej, ale raczej bardzo głośno), rozkazów gdzie mam siedzieć, czym się bawić a często gabinet po diagnozie wygląda jak po przejściu tornada...
I co wtedy?
I wtedy rozmawiam z rodzicem, że na mowę jako efekt terapii, to my musimy chwilę poczekać😊, a nasze najważniejsze zadania na teraz to:
* rozwinąć u dziecka umiejętność wspólnej zabawy (na początku z dorosłym), podczas której dziecko ma możliwość doswiadczyć roli dorosłego jako osoby niezbędnej w zabawie, nie narzucającej i rządzącej, ale co najważniejsze bez której zabawa nie jest już taka fajna;
* rozwinąć umiejętność naśladowania dorosłego w zabawie i wspólnych aktywnościach z życia codziennego, nie na polecenie, ale dlatego, że to jest przyjemne i wzbudza u dorosłego radość;
* pokazać dziecku, że mamy kontrolę nad zabawami, aktywnościami i dziecko "nie musi się martwić" jak zaplanować (zazwyczaj całej rodzinie) życie, konsekwentny i przewidywalny dla dziecka rodzic to najlepsza recepta na te "zmartwienia" dziecka;
* dać dziecku stałość w zabawach, przebiegu dnia oraz w rolach członków rodziny względem niego;
* mówić, mówić i jeszcze raz mówić do dziecka, ale prosto, konkretnie bez oczekiwania że odpowie i powtórzy (i to jest zazwyczaj dla wszystkich najtrudniejsze).
I jaki to ma wpływ na mowę???
A taki, że jak dziecko oddaje kontrolę dorosłemu, zaczyna naśladować niewerbalnie, przestaje organizować rodzinie całe życie to (jeżeli nie ma lub nie wyjdą inne "kłopoty" dziecka) mowa pojawia się sama bo dziecko zaczyna mieć na nią czas i ochotę.
I tak jest najpiękniej dla wszystkich, dla logopedy również😉
Ps. Ale na diagnozę logopedyczną nie czekamy💪