14/02/2025
Przyszedł czas, aby na spokojnie usiąść i pomyśleć o całej pracy wykonanej w 2024 roku. Było mnóstwo wyzwań, ale dziś chcę skupić się na mojej jogowej ścieżce.
Kiedy John wrócił do Poznania, nie wiedziałam, na jak długo, ale wiedziałam, że chcę się od niego uczyć. Dlatego zapytałam o indywidualne zajęcia. W odpowiedzi usłyszałam pytanie: „Czego naprawdę potrzebujesz i chcesz otrzymać od tych zajęć?”. Zrozumiałam, że chcę się od niego uczyć jak od nauczyciela. John opowiedział mi wtedy o planowanym programie mentoringowym w formie 200-godzinnego programu, i okazało się, że moja przyjaciółka Kasia również rozmawiała o tym z Johnem co było dodatkową motywacją.
Od samego początku wiedziałam, że łączenie życia osobistego, pracy, zajęć jogi i programu nauczycielskiego będzie trudne, ale świadomie podjęłam to wyzwanie. I bardzo się cieszę, że to zrobiłam. Była to droga do poznania siebie, swoich zachowań, zbliżenia się z Kasią, a także zdobycia wiedzy przekazywanej przez Johna – w tym asyst, anatomii, filozofii jogi, sanskrytu i wielu innych tematów.
To było wyjście z mojej strefy komfortu i próba czegoś nowego. Zrozumienie i akceptacja innego świata jogi niż ten, który znałam wcześniej, i który jest popularny na Instagramie. Zmiana nawyków, które wcześniej nawet nie zauważałam, spojrzenie na siebie oczami kogoś innego. Jednocześnie była to droga pełna wsparcia i prowadzenia, z dużą elastycznością, możliwością wypowiedzenia się na różne tematy i zadawania pytań.
Dziękuję, Johnu, za tę wyjątkową możliwość, indywidualne podejście, zrozumienie, przekazaną wiedzę i pomoc w zbudowaniu większej pewności siebie jako nauczyciela jogi. Dziękuję, że uwierzyłeś we mnie i Kasię oraz zdecydowałeś się prowadzić ten program dla nas, jest to bardzo cenne.
Dziękuję też Kasi – bez ciebie nie przeszłabym przez ten okres. Było mnóstwo rozmów, wzajemnego wsparcia, możliwości wygadania się i wspólnego rozwoju. A także asyst i zajęć dla siebie nawzajem, uczenia się od siebie, licznych dyskusji i motywacji.
Dziękuję moim grupom jogowym za zgodę na nagrywanie zajęć (jako zadań domowych), za otwartość na nowe rzeczy, które wprowadzałam, za feedback i za to, że po prostu jesteście. Na zajęciach staram się dawać z siebie jak najwięcej w danym momencie mojego życia, dzielić się dobrem i doświadczeniem, które otrzymuję, przekazując je dalej.
I najważniejsze, dziękuję mojemu mężowi, który przejął część domowych obowiązków, częściej wychodził z psem, albo po prostu znosił bałagan w domu, bo nie miałam dużo czasu i energii na sprzątanie 🙈
Ale wszystko to było warte tego, co otrzymałam w zamian. Idąc w dyskomfort, uczymy się najwięcej. Czuję się pewniej jako nauczyciel, zwracając jeszcze więcej uwagi na waszą praktykę jogi, starając się indywidualnie wspierać tam, gdzie jest to możliwe. Wprowadzam więcej filozofii jogi, technik oddechowych i dodaję więcej świadomości do tego, co mówię i jak to robię. Miałam także możliwość prowadzenia indywidualnych zajęć i zobaczenia, jak dużą różnicę to wnosi w praktykę – niesamowite uczucie.
Kolejny krok to powrót do uważności życia, do takich codziennych rzeczy jak gotowanie, sprzątanie i spędzanie czasu z mężem, i z pieskiem ♥️ ale także kontynuacja swojej praktyki, czas na refleksje, medytację i asany. I gdzieś w głębi serca mam nadzieję na spełnienie kolejnych marzeń w kierunku życia osobistego, w tym także złożenie wniosku o obywatelstwo polskie (cały czas walczę z dokumentami, które muszę przygotować).