Anna Kołodziejska

29/09/2025

Czy wiesz, że niektóre produkty spożywcze mogą dawać „super moce”, działać niczym lekarstwa, opóźniać procesy starzenia lub po prostu wspierać organizm?
I nie chodzi o jakieś egzotyczne jagody, ani nawet luksusowe „wydumki” jak np. kopi luwak.
Żywność „bioaktywna” to produkty codzienne, w których obecne są związki wpływające na funkcjonowanie organizmu poza zwykłym dostarczeniem kalorii – m.in. antyoksydanty, kwasy omega-3, fitoestrogeny, probiotyki, prebiotyki i inne. Regularne włączanie ich do diety sprzyja profilaktyce chorób przewlekłych (sercowo-naczyniowych, metabolicznych, niektórych nowotworów) i wspiera układ odpornościowy.

Przykłady?
Zioła, herbaty (np. zielona), przyprawy (np. kurkuma), świeża musztarda, owoce (np. śliwka węgierka, maliny), warzywa w tym czosnek i cebula, pomidory czy rośliny kapustne (brokuły, kapusta, brukselka), kakao, orzechy i nasiona (np. orzech włoski, siemię lniane), olej lniany, ryby morskie tłuste (łosoś, makrela, śledź), fermentowane produkty mleczne (kefir, jogurt), kiszonki, kawa, czerwone wino (z głową i umiarem), pełnoziarniste zboża i otręby…
…i wiele, wiele innych.

Bioaktywne związki w przykładach powyżej to m.in:
– Polifenole (flawonoidy, resweratrol, katechiny)
– Karotenoidy (likopen, β-karoten, luteina)
– Glukozynolany i ich pochodne (izotiocyjaniany, sulforafan)
– Fitoestrogeny (izoflawony sojowe)
– Kwasy tłuszczowe omega-3 (EPA, DHA, ALA)
– Prebiotyki (inulina, fruktooligosacharydy)
– Probiotyki (bakterie kwasu mlekowego)
– Alkaloidy (kofeina)
– Kurkuminoidy (kurkumina)
– Lignany (z siemienia lnianego)
– Sterole roślinne

Jesteś zaskoczony?
A może przeciwnie - nie jest Ci obcy i świadomie wybierasz produkty obfitujące w korzystne dla zdrowia substancje?

18/09/2025

Jak przygotować się na wypadek wojny?

Przede wszystkim zachowaj spokój.
Za oknem świat się nie zmienił.
Przynajmniej za moim.
Spaceruj.
Uprawiaj sport.
Dbaj o więzi z bliskimi Ci ludźmi.
Wyłącz telewizor.
W Internecie świadomie wybieraj treści.
Ćwicz uważność oraz medytację.
Zażywaj kąpieli leśnej (shinrin-yoku).
Inwestuj w zdrowie - to kapitał w czasach pokoju czy wojny równie ważny.
Wzmacniaj odporność.

Zrealizuj odkładane wizyty lekarskie oraz zalecane badania profilaktyczne. W razie wątpliwości odwiedź lekarza pierwszego kontaktu.
Pamiętaj o kontroli stomatologicznej (co najmniej 1 x w roku).
Jeśli chorujesz przewlekle pomyśl o zabezpieczeniu leków na co najmniej 1 miesiąc.
Jeśli uważasz, że jesteś zdrowy, ale „tam cię strzyka, tu cię boli” - najwyższa pora coś z tym zrobić - poszukaj pomocy odpowiedniego specjalisty i rozpocznij diagnostykę/leczenie.
Domowa apteczka - przejrzyj datę ważności tego co w niej zawarte. W razie potrzeby uzupełnij.

W zestawie pierwszej pomocy powinny się znaleźć:
jałowe opatrunki (gazy, plastry);
bandaże dziane i elastyczne w różnych rozmiarach,
środki dezynfekujące (do odkażania rąk oraz do stosowania na rany),
opatrunki hydrożelowe lub hydrokoloidowe na oparzenia oraz rany (zapytaj lekarza lub farmaceutę),
leki przeciwbólowe, przeciwgorączkowe,
Elektrolity
Witamina D3 i ew. inne suplementy/witaminy wg. potrzeb.
Folia NRC

Pamiętaj o zabezpieczeniu kilku litrów wody pitnej oraz prowiantu o długim terminie przydatności do spożycia np. domowe przetwory, a ostatecznie konserwy (odradzam spożywanie żywności wysokoprzetworzonej, zapuszkowanej dopóki świeże produkty są dostępne).
Nóż, latarka, świeczki, radio, powerbank, zapałki, gaśnica też mogą się przydać.
Trzymaj w domu trochę „grosza na czarną godzinę”, w gotówce. Sprawdź dokumenty (dowód osobisty, paszport, dokumentacja medyczna).

Wszystko z listy odhaczone?
Nie wiesz co jeszcze możesz zrobić by zabezpieczyć się na wypadek wojny czy innej katastrofy?
Zapewne niewiele. Dlatego zachowaj spokój i powtarzaj do skutku akapit pierwszy.

„Jeśli potrafisz znaleźć pokój w sobie, nic nie może go zabrać.” - Dalajlama

14/09/2025

Kiszonki powinny być codziennym elementem jadłospisu. Albo chociaż częstym. To meeega zastrzyk zdrowia dla Naszych jelit oraz wsparcie mikrobiomu. Długo można wyliczać korzyści dla organizmu jakie daje spożywanie kiszonek. Dlatego śmiało można zaliczyć taką żywność jako czy

Na zdjęciu świeżo przygotowany zakwas z buraka. Jako sok będzie gotowy do picia za kilka dni, a na esencjonalny barszczyk za ok 2 tygodnie.

A Ty, jadasz regularnie kiszonki?

Chcecie wiedzieć więcej?

24/08/2025

„Niech jedzenie będzie twoim lekarstwem, a lekarstwo twoim pożywieniem”.” - Hipokrates

15/08/2025

Wiele się tutaj zmieniło. Tak jak w moim życiu.
Nie pracuję w szpitalu.
Nie dyżuruję.
Nie odpoczywam.
Poznajcie nową wersję mnie - żonę, mamusię, lekarkę.

Jestem dumna i chcę dzielić szczęściem.
Ale nie będę.

Szanuję tych których kocham. Kocham więc chcę chronić.

Zdjęcia dziecka mogą zostać wykorzystane by je oceniać, ośmieszać, skomercjalizować, że nie wspomnę o działaności przestępczej.

Sharenting to zjawisko polegające na udostępnianiu zdjęć dzieci w Internecie. Przeważnie bez ich zgody lub nawet świadomości.

Nieco o skali:

Według raportu Parent Zone (UK, 2023) – 82% rodziców dzieci do 5. roku życia udostępniało w sieci zdjęcia swoich dzieci.
Badanie Microsoft Global Online Safety Survey 2023 – 67% nastolatków twierdzi, że rodzice publikowali o nich treści bez ich zgody.
Ofcom (UK, 2022): przeciętny brytyjski rodzic opublikuje w mediach społecznościowych ok. 1 500 zdjęć dziecka przed jego 13. urodzinami.
W badaniu Mitchum (USA, 2022) – 3 na 4 rodziców zaczyna publikować zdjęcia dziecka w dniu jego narodzin lub wcześniej (np. zdjęcia USG).

A Wy co myślicie?

11/08/2025

Szczykam pomidory.
Obserwuję jak w promieniach słońcach się leniwie rumienią. Codziennie znoszę do domu naręcze kłujących, obłędnie aromatycznych ogórków. Kończę i zaczynam dzień ziołowym naparem. Jedyna obrzydliwość z jaką mam do czynienia to obślizgłe ślimaki. Odpieram ekspansję przerzucając ponad chaszczami w stronę lasu. Szukam kolejnych sposobów na przetworzenie cukinii, patisonów, a niedługo pewnie i dynii. Klęska urodzaju. Żadnych więcej problemów. Czy ja śnię?
Weźcie mnie uszczypnijcie.

02/08/2025

Czy wiesz kto mieszka w Twojej skórze?

Przyjrzyj się uważnie rzęsom, brwiom lub porom skóry - być może zobaczysz maleńkie białe „kropeczki”. Czasem to wydzielina skóry (np. łój) lub łuszczący się naskórek. A czasem żywiące się nimi mikroskopijne żyjątka.
Nużeńce - bo o nich mowa zasiedlają mieszki włosowe i gruczoły łojowe u niemal wszystkich dorosłych. Im starsza osoba tym częściej i gęściej pokrywają skórę.
Nużeńca nie łatwo dostrzec. Wymiary jego ciała nie przekraczają 0,3 mm, a okrutnie powolne ruchy czynią go niemal niewidocznym.
Poza tym wynurza się na powierzchnię niechętnie - nocą i kiedy gospodarz (tzn. właściciel ciała które pajęczak zamieszkuje) zapadnie w błogi sen. Po zmroku nużeńce ruszają na gody. Zapłodniona samica składa do dwóch tuzinów jaj. Z nich w krótkim czasie wylęgają się larwy by po stadium nimfy przekształcić się w gotowe do godów dorosłe. Cały cykl trwa mniej niż miesiąc.

Ciekawostka:
Nużeńce nie mają odbytów więc wszystkie niestrawione resztki, odpadki, toksyny kumulują w ciele. Koniec życia tego mikro pajęczaka skutkuje ich nagłym uwolnieniem. To z kolei może spowodować miejscowy stan zapalny. Szczególnie dokuczliwy jeśli zakażenie nużeńcami jest masywne. Powikłania pojawiają się również jeśli dojdzie do zatkania zajętego przez nużeńce lub ich jaja gruczołu łojowego, wystąpienia reakcji alergicznej (częściej w AZS) czy wtórnego zakażenia bakteriami. Przeważnie obecność nużeńców pozostaje niezauważona, a ewentualne objawy ograniczają się do miejscowych defektów skórnych. Przestrzeganie podstawowych zasad higieny pomaga ograniczyć liczbę nużeńców oraz ryzyko ich rozprzestrzeniania. Jeśli jednak jest inaczej np. u osób z obniżoną odpornością, alergią, łojotokiem, objawy są uciążliwe lub populacja pasożyta liczna stawia się rozpoznanie: nużyca (demodekoza).
Poza częstą zmianą pościeli i ręczników, środkami myjącymi przeznaczonymi do zwalczania nużeńców, naturalnymi metodami np. olejkiem eterycznym z drzewa herbacianego (stosować w odpowiednim rozcieńczeniu, zewnętrznie tj. na powierzchnię nieuszkodzonej skóry) pomóc powinien lekarz.

*zdjęcie poglądowe

27/07/2025

Te same nasiona i podobny potencjał sadzonek - to warunki uprawy decydują o efekcie.
Dostępność światła/energii, wody, składników odżywczych, przestrzeni - są niezbędne żeby roślina rosła, kwitła czy wydała owoce.
Szkodniki, patogeny, uszkodzenia mechaniczne - mogą zabić, zdeformować, uszkodzić lub zupełnie ominąć roślinę.
Im zdrowsza, silniejsza - czyli hodowana w najlepszych warunkach tym bardziej odporna na wrogie czynniki i tym obfitsze plony.
Zajęłam się ogrodnictwem.
W biologii jak w każdej nauce ścisłej - różne organizmy czy równania, ale te same prawa.
Potrzebowałam odpocząć.
Łapię oddech w szklarni.
Powietrze ciężkie i gęste od aromatu krzewów, ziół i warzyw wypełnia nozdrza i odurza zmysły. Ciche bzyczenie owadów tańczących między kielichami kwiatów uspokaja.
Soczyste rośliny zjedzone zanim się zorientowały, że to ich koniec - tuż po zerwaniu z krzaczka odżywiają jak żadne inne.
Naturalna terapia.

Marzę o świecie w którym ludzie przejęli by odpowiedzialność za swoje zdrowie. Przestali liczyć na cud. Pokładali wiarę w nauce, ale i nie zapominali kim jesteśmy - istotami żywymi, zwierzętami. Potrzebujemy wody, energii, składników odżywczych, przestrzeni. Tylko zdrowe nawyki pozwalają tworzyć zdrowe organizmy.
Chciałabym być lekarką, która dba o swoich pacjentów tak, żeby byli pełni życia, a ich organizmy silne, kwitnące.
Uprawy tylko z początku wymagały sporego nakładu pracy. Teraz ewentualnie podlewam nawożę, plewię i ściągam szkodniki. Rośliny rosną same, a zbiory są fenomenalne.
Marzę o systemie w którym organizm traktowany byłby jako całość, a dbałość o zdrowie zaczynała od podstaw. Badanie miałoby na celu rozpoznanie i eliminowanie czynników szkodliwych jak najwcześniej. Zanim zaczną niszczyć organizm.
Chcę chorobę rozumieć, ale leczyć Człowieka.

11/02/2024

16/06/2023

Wirtualna Polska - oficjalny Patron Medialny książki „Chirurgia dla dorosłych”.

Krew, krzyk, pot i łzy. Na korytarzach ciemno i gęsto od ludzi. Obolałych, cierpiących, wystraszonych. Chorych. Czekają. Wchodzą kolejno wyczytywani. Jeden za drugim. Krótka chwila – naprawiony, wysłany do diagnostyki lub wypisany. Następny. Przemiał jak w fabryce. Znikają ludzie zastępowani numerami i kolorami. Ustalono kolejność. Najpierw priorytety. Emocje? Mało jest dla nich miejsca za szpitalnymi murami. "Następny" okazuje się ważniejsze. Rachunek prawdopodobieństwa, ryzyko utraty życia, trwałego kalectwa. Zimne kalkulacje. Pacjenci bez twarzy stają się przypadkami. Od teraz choroba wyznacza dalsze losy. Decyduje o hierarchii oczekujących. Znieczulica lekarzy? (…)

27/05/2023

- Zaangażowałam się w pomoc, bo bardzo poruszyła mnie historia Renaty i Patryka - mówi Anna Kołodziejska, lekarka w trakcie specjalizacji z chirurgii, która sprowadziła do Polski dwójkę poznaniaków.

23/05/2023

Ewakuacja medyczna
Wietnam, Hanoi

Parno, duszno i głośno.
Wymieniłam kilkadziesiąt dolarów na ichniejsze banknoty.
Opuściliśmy lotnisko.
Milionerzy z Dongami.
Tłok.
Piskliwe, świdrujące uszy hałasy.
Mnóstwo telefonów, niewiele słuchawek.
Podróż taksówką do hotelu trwała poniżej godziny. Im bliżej centrum tym więcej stania i korków. Niczym rzeka niewzruszony płynął strumień jednośladów. Wymijały samochody po kilka - ile wlezie - otaczając z każdej strony. Przed maską łączyli i ciasnym szpalerem parli naprzód. Garnitury, sukienki, drogie kostiumy i zupełne łachmany. Różni, zjednoczeni celem - chcesz się przemieszczać? Musisz znać zasady.
Przepisy ruchu drogowego? W ogóle w tym nie przeszkadzały.
Patrzyłam niedowierzając jak suną zwartą masą, na skrzyżowaniach łączą lub rozdzielają. Na rondach mieszają. Z prądem czy odwrotnie, ruszali 3 sekundy przed światłem „zielone”. W tej masie stłoczonych pojazdów nie dostrzegało się stłuczek, potrąceń, wypadków.

To czego nie widać też się dzieje.

Jeszcze tego wieczoru łapaliśmy prosto z chodnika kierowców „Grab” by na wąskich siedziskach i w przepoconych przechodnich kaskach (typu „orzeszek”) dotrzeć do szpitala w którym leczono poszkodowanych w wypadku Polaków.

Międzynarodowa placówka szpitalna (Vinmec International Hospital) funkcjonowała na najwyższym poziomie. Standardy leczenia europejskie (co najmniej), koszty hospitalizacji także. Pacjenci trafili do niej kilka dni przed Naszym dotarciem. Wcześniej leczeni w mniejszym ośrodku o kilka godzin drogi oddalonym od stolicy. W pobliżu miejsca, gdzie przytrafił im się poważny wypadek.

Czy jeśli chodzi o zdrowie, można rozważać oszczędzanie?
Co jeśli stan zdrowia nie pozwala na przetransportowanie, a pozostanie w danym ośrodku nie rokuje na jego poprawę?

Lekarz lekarzowi nie musi być równy. Podobnie placówki szpitalne. Jak w życiu. Nie jesteśmy tacy sami. I to jest…
Intrygujące? Pociągające? Fajne?
Zdobyć świat to zrozumieć i wiedzieć.
Podróż poszerza horyzonty i kształci.
Np.
W którą stronę i kiedy przesunąć szpitalną pryczę by ominęły ją codzienne mrówcze przemarsze.
Dlaczego brudnego gipsu nie należy zakładać (zwłaszcza bezpośrednio) na ranę. Inną kończynę u innego chorego tym bardziej.
Że są miejsca na świecie gdzie bez rodziny i bliskich łatwo stać się bezradnym. I momenty, które by przetrwać- trzeba walczyć.

Najcudowniejsza podróż może się skończyć fatalne. Jeszcze gorzej, kiedy nie ma jak skończyć.
Powiedzieć „dość” nie musi wystarczyć.
Marzenie życia okazuje koszmarem.
Wyczekiwana przygoda nie cieszy tak jak z niej wyrwanie.

Choroby nie uznają urlopów. Wypadki nie wyjeżdżają na wczesny. W każdym miejscu i o każdym czasie zdarzenia mogą potoczyć się niespodziewanie. Zastanów się nim rozpoczniesz wyprawę - czy z pewnością na wszystkie okoliczności jesteś przygotowany?

A jeśli mimo wszystko życie zaskoczy -
Zintegrowana Służba Ratownicza poleca się (choćby z końca świata) z medycznymi ewakuacjami.