28/05/2022
Skupiamy się na naszych oczekiwaniach wobec życia, partnerów, dzieci, członków rodziny, przyjaciół, otaczających nas ludzi w naszej codzienności, wobec pracy i życia rodzinnego. Wreszcie mamy oczekiwania wobec nas samych. W tym ostatnim wypadku często wygórowane wobec naszych możliwości na danym etapie życia (te niezrealizowane są chętnie potem wypunktowane przez naszego wewnętrznego krytyka).
Zapętlamy się w robieniu listy oczekiwań, jednocześnie nie patrząc na nasze zasoby tu i teraz. Ciągle wytężamy wzrok, by dostrzec, co może spotkać nas za rogiem, jak może wyglądać nasze życie. Takie życie w ciągłym wytężeniu może cholernie zmęczyć.
W stawianych ciągle w głowie oczekiwaniach wobec tego, jak ma wyglądać nasze życie, jak mają zachowywać się bliscy nam ludzie, jak mamy zdobywać kolejne awanse i podwyżki w pracy… można z łatwością się zagubić. Nie mówię, że planowanie jest złe. Jest potrzebne, naturalne. Bez stawiania celów nie ma zmian, wychodzenia poza strefę komfortu, a więc i rozwoju. Mówię tylko, by nauczyć się oddzielać co jest moim planem do zrealizowania, a co jedynie stawianymi oczekiwaniami bez pokrycia. Oczekuję, że coś się zdarzy vs. działam spokojnie i świadomie, by uzyskać efekt, na którym mi zależy.
Zatrzymać się na chwilę w sytuacji, gdy jest nam niewygodnie i niekomfortowo bo… (i tu każdy może podać przykład) i zastanowić się, czy niedobre emocje, które odbieramy w danym momencie nie pojawiły się czasem z powodu niespełnienia oczekiwań, które wykreowały się w naszej głowie - np. wobec tego jak (według nas) powinien zareagować w danej sytuacji partner czy przyjaciel. Nie komunikujemy jasno, czego potrzebujemy, zamiast tego z góry zakładamy oczekiwany efekt, który nie nadchodzi, burząc nam tym samym spokój. Sama się na tym przyłapuję. Pracuję nad tym i zachęcam Was, by przy okazji picia porannej kawy zadać sobie pytanie: Czy nie kreuję zbyt często oczekiwań wobec świata, zamiast czerpać z zasobów, które już mam?
Wewnętrznego spokoju nie znajdziemy w siłowaniu się ze światem i wymachiwaniu ręką w stronę życia, które nie zawsze spełnia nasze oczekiwania. Przytulam, Ola💛