13/07/2025
WARTO ROBIĆ INACZEJ NIŻ ZAWSZE!
Nie potrafię wyjść z zachwytu "mądrości" kobiety, którą spotkałam w swoim gabinecie. Jej historia, podejście poruszyło mnie do łez, ponieważ namacalnie usłyszałam wspaniałe, realne podejście do relacji międzyludzkich.
Oto ta historia ....
Przede mną siedzi piękna kobieta. To nasze trzecie spotkanie. Na poprzedniej sesji dotykałyśmy relacji z byłymi partnerami, którzy ją wykorzystali, zranili i zdradzali, odchodzili i wracali, a w końcu i tak porzucali. Ona zostawała z bólem emocjonalnym, które zamykało jej serce, odcinało od czucia. Mimo ogromnej świadomości, pełnego zrozumienia mentalnego, ciało pokazało utknięte emocje w całej klatce piersiowej. Drążąc po nitce do kłębka doszłyśmy do pierwotnego wzorca, do relacji z mamą (np. wymagała posłuszeństwa, a w przypadku jej braku, skarżyła się mężowi a on nie pytając wymierzał karę cielesną klientce, gdy była dzieckiem), relacji dzieci w rodzie z matkami, które były pełne bólu, cierpienia.
Klienta w swoim życiu powielała program "rany odrzucenia".
Relacja z mamą bardzo wpływa na relację z partnerami, a tutaj były one trudne już w rodzie. W takich sytuacjach budują się mocne mechanizmy obronne, najczęściej tzw. program ucieczkowy, który mamy sami, a partnerzy tylko nam to wyświetlają w formie swojego zachowania.
W jej życiu był już mężczyzna, któremu powoli zaczęła ufać, którego wpuściła do swojego świata. Im bardziej się na niego otwierała tym on się zamykał, aż w końcu poinformował ją, że "nie potrafi być z kimś". Był to dla niej ogromy szok, gdyż fajnie spędzali czas, rozumieli się, dużo rozmawiali, a ona w końcu czuła się bezpieczna. W pierwszym odruchu nasunęło się pytanie:
"Czemu znowu tego doświadczam - odrzucenia?" i reakcja ucieczkowa.
Zauważyła swój mechanizm. Usiadła w ciszy, w swoim domu i pozwoliła aby napłynęły wszystkie emocje. Były to ciężkie dwa dni, w których, jak w żałobie, przeplatały się emocje smutku, żalu, złości, lęku, strachu, bólu całego ciała. Zapamiętała z analizy snu, zrobionej po pierwszej sesji, że ma nie uciekać od lęku i weszła w niego, ze świadomością, bez walki. Wtedy z odwagą nastąpiło pożegnanie Pana Lęku (tak go nazwała). Był z nią już w łonie matki, która przez 6 miesięcy musiała leżeć na patologii ciąży i codziennie bała się o jej przeżycie.
Pozwoliła sobie na płacz, nie lament, jak kiedyś, tylko płacz smutku żegnający w miłości "coś" czego będzie jej brakować.
Wtedy nastąpił przełom!
Zadała sobie pytanie: " Co dała mi ta relacja?"
I smutek zastąpiła wdzięczność!
Uświadomiła sobie, że mogła być z kimś, przy kim mogła być sobą, czuć się szczęśliwą ale też słabą, wrażliwą i kruchą. Już nie było w jej głowie głosów "niewystarczająca". Popatrzyła na tą relację oczyma miłości bezwarunkowej, bez osądzania tylko z myślą, jak bardzo związek ją wzbogacił. Już wiedziała, dlaczego go spotkała.
Wtedy uznała, że zrobi inaczej niż zawsze. Zanim ich drogi całkowicie się rozejdą, porozmawia, po to, aby zakończyć relacje z szacunkiem i miłością do siebie samej i do niego.
Poczuła w sobie spokój, który był jak nieznane , jak dyskomfortowe odczucie. Coś nowego i innego. Poczuła, że jak się jest w miłości to wszystko jest dobrze, a gdy włącza się walka , ta wewnętrzna w głowie, pojawia się lęk. Już wiedziała, że nie ma co przed lękiem uciekać, tylko pobyć, poobserwować i pożegnać.
I jak zakończyła się ta historia?
Szansą, która wypłynęła ze obu stron. W pełnej świadomości swoich wewnętrznych lęków, z otwartością na siebie samych i siebie nawzajem, w gotowości przyglądania się swoim wewnętrznym walkom, które toczą się w głowach, w myślach, we wzorcach, mechanizmach obronnych. Także w szczerości i zaufaniu oraz szacunku.
Wnioski :
1. Pozwól sobie na lęk, "mądry smutek", pobądź z nim, poczuj go w ciele i potem pożegnaj z miłością.
2. Smutek zastąp wdzięcznością.
3. Zawsze warto dać szansę.
4. Utul swój opór i zrób inaczej niż zawsze, choć ciało będzie w dyskomforcie.
5. RELACJE WZBOGACAJĄ!
Z miłością
Agnieszka C Szymczak
P.s.
Nieoczyszczona rana odrzuceniowa pracuje, domagając się wejścia w nią, czyli akceptacji, zrozumienia, poczucia emocji i uczuć w ciele, które w trudnym momencie życiowym zaklejane są plastrem ucieczki, walki, zamrożenia.
To żywa rana, chcąca się zabliźnić. Będzie o sobie przypominać tak długo, aż w uważności, świadomości ją zobaczymy, poczujemy i uszanujemy.