Monika Świtoń - Psychoterapia & Szkolenia

Monika Świtoń - Psychoterapia & Szkolenia Zapraszam do gabinetu psychoterapii w Świdnicy przy ul. Pafalu 6 lok 22. Jak również do uczestnic Zapraszam po więcej info:
monikaswiton.pl
kursy.monikaswiton.pl
(1)

29/08/2025

Czy lęk przed opinią innych powstrzymuje Cię przed byciem sobą? 🌬️🪁

Mam dla Ciebie proste ćwiczenie 👉 perspektywa latawca.

Wyobraź sobie, że Twoje lęki to latawiec unoszący się na wietrze.
Ty stoisz bezpiecznie na ziemi i trzymasz mocno sznurek.

🔹 Lęk jest obok Ciebie, ale nie jest Tobą.
🔹 To tylko część Twojej rzeczywistości, a nie jej całość.
🔹 Możesz patrzeć na niego z dystansu – bez utraty siebie.

Spróbuj i zobacz, jak działa na Ciebie ta perspektywa. 🪁💙

✨ Daj znać w komentarzu, a jeśli chcesz więcej takich praktycznych wskazówek – zostaw serduszko.

27/08/2025

Zamartwianie ≠ Troska ❌💙

Wielu z nas myli te dwa pojęcia.

👉 W gabinecie rozmawiałam z pacjentką, której rodzice – zwłaszcza ojciec – ciągle się zamartwiali.
Kiedy wychodziła z domu, słyszała: „coś Ci się stanie”, „połamiesz nogi”, „ktoś Cię okradnie”.
Widziała tatę, który chodził nerwowo i był wystraszony za każdym razem, gdy ktoś opuszczał dom.

Jako dziecko przyjęła więc przekonanie:
zamartwianie = troska i miłość.

Tymczasem fakty były takie, że w jej rodzinie… nic złego się nie działo. Wszyscy wracali cali i zdrowi, ale tego nikt nie zauważał.

To doświadczenie pokazuje, jak łatwo pomylić lęk z troską.
A przecież troska może wyglądać zupełnie inaczej – być oparta na zaufaniu, wsparciu i poczuciu bezpieczeństwa, zamiast na strachu i katastroficznych scenariuszach.

💡 Pytanie do Ciebie:
Czy w Twoim domu troska też była mylona z zamartwianiem?

25/08/2025

Dlaczego nie każdemu udaje się wprowadzać zmiany? 🔄

Bo często słuchamy nie tych osób, co trzeba.

👉 Zdarza się, że nasi „mentorzy” to ludzie, którzy są w gorszym miejscu niż my.
👉 Osoby z depresją czy zaburzeniami lękowymi szukają wsparcia na forach i trafiają na przekazy:

„Nie da się z tego wyjść”

„Bez leków nie można funkcjonować”

„Normalne życie już nie wróci”

Problem w tym, że takie miejsca rzadko przyciągają ludzi, którzy wyszli na prostą.
Częściej dominują tam osoby, które utknęły w swoim cierpieniu – i dzielą się tylko tym.

A jeśli chcesz wzrastać, zdrowieć i uczyć się innego funkcjonowania, potrzebujesz patrzeć na tych, którzy są dalej:
✨ którzy mają narzędzia,
✨ potrafią radzić sobie z codziennością,
✨ działają mimo lęku i dyskomfortu,
✨ regulują emocje i idą naprzód.

Wzorce bierz od ludzi, którzy są w miejscu, w którym Ty chcesz być. 🌱

22/08/2025

Dlaczego tak trudno stawiać granice? 🚧

Wiele osób nie mówi „nie”, bo boi się odrzucenia.
Często wynika to z dzieciństwa – gdy nauczyłyśmy się, że stawianie granic to coś złego, że sprawia innym przykrość, a więc „krzywdzi”.

👉 Dorastając z takim przekonaniem, zaczynamy wierzyć, że:

granice = odrzucenie,

granice = bycie „złą”,

nasza złość też jest zła, bo wywołuje chęć postawienia granicy.

Efekt? Zgadzamy się na rzeczy, których wcale nie chcemy. Tłumimy swoją złość, a w jej miejsce wchodzi… lęk. Lęk staje się „przyjacielem”, który hamuje wybuch, byle tylko nie odważyć się na postawienie granicy.

Ale gdy tego nie robimy, dzieje się coś bardzo ważnego:
stawiamy innych ponad siebie.

💡 Twoje granice nie są krzywdą dla innych. To forma dbania o siebie.

18/08/2025

Pojawia się objaw.
Coś boli. Coś kłuje. Coś się dzieje w ciele.
I słyszysz: „Nie panikuj, to tylko nerwica.”

Ale w środku…
Myśl: „A jeśli tym razem to jednak nie nerwica?”
I tak zaczyna się najtrudniejszy dialog, jaki można prowadzić:
Ty kontra Twoje ciało.
Bez pewności, kto ma rację.

Więc jak rozpoznać: czy to choroba, czy jeszcze nerwica?

Prawda?
Nerwica potrafi udawać wszystko.
Zaburzenia lękowe mogą dawać objawy z układu pokarmowego, krążenia, oddechowego.
Wiele osób trafia na SOR z podejrzeniem zawału, a wychodzi… z rozpoznaniem ataku paniki.

I nie – to nie znaczy, że „to nic”.
To znaczy, że Twój system alarmowy odpalił się na 100%.
Z przemęczenia. Z nadmiaru stresu. Z braku poczucia bezpieczeństwa.

Spróbuj zadać sobie 3 pytania:

Czy objaw pojawił się nagle, bez wyraźnej przyczyny?

Czy już kiedyś go miałaś i badania nic nie wykazały?

Czy mija, gdy się uspokoisz, oddychasz, rozproszysz uwagę?

Jeśli tak – to bardzo możliwe, że to nie ciało w zagrożeniu, tylko Twój układ nerwowy w przeciążeniu.

Pamiętam kobietę, która powiedziała:
„Nie chcę słyszeć, że to w mojej głowie. Ja to czuję – w sercu, brzuchu, nogach.”

I miała rację.
To nie tylko głowa.
To cały układ nerwowy, który nie czuje się bezpieczny.

Ale kiedy zaczęła go rozumieć, zamiast próbować kontrolować –
Objawy zaczęły słabnąć.
Nie dlatego, że przestała się bać.
Tylko dlatego, że przestała z nimi walczyć.
Zaczęła reagować na swoje potrzeby – emocjonalne i fizyczne.

Nie jesteś przewrażliwiona.
Nie przesadzasz.
Po prostu nikt wcześniej nie nauczył Cię, jak rozróżnić sygnały przeciążenia emocjonalnego od prawdziwego zagrożenia zdrowia.

Ale można się tego nauczyć.
Można odzyskać spokój.

Jeśli to znasz – zostaw komentarz: „też tak mam”.
Albo napisz pytanie, z którym się mierzysz – nagram coś specjalnie dla Ciebie.

15/08/2025

„Wszystko w porządku” – mówi lekarz.
Ale Twoja głowa… nie chce w to uwierzyć.

„A może coś przeoczył?”
„Może to nie było dobre badanie?”
„Może to już jest, tylko jeszcze nie wyszło?”

Bo problem nie leży w badaniach.
Nie w wyniku.
Tylko w tym, że Twój mózg nie szuka faktów.
On szuka złudzenia absolutnego bezpieczeństwa.
A tego – nie da żadne badanie.

Więc szuka dalej.
W Google.
W ciele.
W wyobraźni.

Bo lęk działa jak antywirus z obsesją.
Skanuje wszystko – nawet jeśli system działa idealnie.

Co możesz zrobić?

Zatrzymaj się.
Nie pytaj: „Czy coś mi jest?”
Zapytaj raczej:
„Co próbuję kontrolować?”
„Co się we mnie boi, że nie da rady?”

Połóż dłoń na sercu.
Zrób powolny wydech.
I nazwij to, co naprawdę tam siedzi.

Nie „rak”, nie „zawał”.
Tylko: „Boję się, że nie mam wpływu.”
Na co?
Tam zaczniesz odzyskiwać wpływ.

Jedna z moich klientek powiedziała kiedyś:
„Wynik 'wszystko OK' to dla mnie nie ulga. To nowy powód do paniki. Bo nie mam już na co zwalić tego, co czuję.”

I to był przełom.
Zaczęła nie tylko sprawdzać – ale słuchać.
Nie analizować objawów – ale zauważać, co się naprawdę dzieje w jej życiu.
Przestała zwalać wszystko na zdrowie.

Jeśli masz świetne wyniki, a i tak czujesz lęk – to nie znaczy, że jesteś dziwna, uciążliwa, „chora na psychikę”.
To znaczy, że Twój mózg próbuje Cię chronić.
Po swojemu.

I można się nauczyć działać inaczej.
Z uważnością.
Z łagodnością.
Z nowym poczuciem wpływu.

Jeśli to jest o Tobie – zostaw komentarz:
„Wiem, co to znaczy.”
Albo po prostu: „znam to.”

A jeśli chcesz, bym nagrała film o tym, z czym Ty się zmagasz –
napisz mi w komentarzu, czego potrzebujesz.
Zrobię to z sercem. Dla Ciebie.

13/08/2025

Nerwica lękowa.
Niby „tylko psychika”…
Ale to psychika, która potrafi rozłożyć Ci dzień na kawałki.
Zabrać sen.
Sprawić, że boisz się… własnego ciała.
I że zwykły dzień staje się prawdziwym wyzwaniem.

Wiem, jak to wygląda.

Budzisz się z napięciem, zanim jeszcze otworzysz oczy.
Unikasz sytuacji, które kiedyś były zupełnie neutralne.
A nikt nie widzi, ile siły kosztuje Cię zwyczajne funkcjonowanie.

Bo nerwica to nie wymysł.
To zmęczony układ nerwowy, który zgubił poczucie bezpieczeństwa.

Pamiętam moją klientkę, Monikę.
Silna, kompetentna, kobieta sukcesu.
Ale jej ciało powiedziało: dość.

Lęk pojawiał się przy zakupach. Przy telefonie. Przy ciszy.
Zaczęłyśmy od podstaw:
Nie od analizowania, tylko od czucia.
Od powrotu do ciała.
Od nauki, jak regulować układ nerwowy.
Jak rozpoznać, kiedy to lęk, a nie realne zagrożenie.

Dziś Monika żyje inaczej.
Czuje napięcie, ale już wie, jak z nim być.
I to zmienia wszystko.

Nie powiem Ci, jak pozbyć się lęku raz na zawsze.
Ale wiem, że można odzyskać spokój.
Wrócić do siebie.
Nauczyć ciało, że świat nie jest niebezpieczny.
I zrozumieć, że nie każda myśl to fakt.

Jeśli nerwica przejęła za dużo przestrzeni w Twoim życiu,
to znaczy, że jesteś gotowa ją odzyskać.

08/08/2025

Sprawdzasz w Google każdy ból głowy?
A potem jeszcze raz. I jeszcze.
Aż trafisz na diagnozę, która brzmi jak wyrok?

Witaj w klubie ludzi, których mózg próbuje uratować przez zamęczenie.

To nie znaczy, że coś sobie wmawiasz.
Po prostu Twoje ciało wysyła sygnał, a umysł zamiast go zauważyć, odpala tryb: znajdź diagnozę. Natychmiast.

Ale ten mechanizm nie szuka prawdy.
On szuka pewności.
A tej – niestety – nigdy nie mamy na 100%.
Więc pętla się nie kończy.

I co wtedy?

Zatrzymaj się.
Weź... słoik.
Serio – po ogórkach, po konfiturach, jaki masz.

Zapisz na małych karteczkach swoje obawy.
Wrzuć do środka.
I powiedz sobie: „tym zajmę się później”.

Ten prosty gest to odroczenie zamartwiania się.
Taki detoks dla Twojego układu nerwowego.

Mam klientkę, która robiła badania krwi 6 razy w miesiącu.
Dziś mówi: „Uczę się czekać 24 godziny, zanim wpiszę coś w Google. Słoik mi pomaga.”

Bo lęk o zdrowie można oswoić.
Nie przez ciągłe sprawdzanie, ale przez naukę życia z niepewnością.

Masz 300 zapytań w historii przeglądarki o guzy, zawały i inne choroby?
Spokojnie.
Nie jesteś hipochondryczką.
Jesteś człowiekiem, który chce być pewny, że wszystko będzie dobrze.

I ja tu jestem po to, by Ci powiedzieć:
Da się żyć spokojnie. Nawet nie wiedząc wszystkiego.

Jeśli znasz tę spiralę – napisz w komentarzu „znam to”.
A jeśli masz swój sposób na zatrzymywanie lęku – podziel się.
Może właśnie komuś dziś pomożesz.

06/08/2025

Serce wali, klatka się zaciska, a w głowie rakieta myśli: zawał? udar? koniec?

Leżysz. Niby wszystko okej. A potem nagle: BUM BUM. Serce bije jak oszalałe, ciało się rozgrzewa, a Ty marzniesz. I myśli – jak z karabinu: „To już, to zawał, to udar… to koniec”.

Tylko że… badania wychodzą książkowo. Idealnie.

Więc co to jest? Choroba czy panika?

Nie dam Ci medycznej diagnozy w 30 sekund. Ale powiem coś ważniejszego: panika potrafi udawać wszystko.
Jest jak Oscarowy aktor – potrafi zagrać zawał, udar, drętwienie, światłowstręt, poczucie zgonu, odrealnienie.

Co często odróżnia ją od realnego zagrożenia?
Czas i przebieg.
Zawał nie mija po 10 minutach na kanapie. Panika często tak.

Jeśli objawy uderzają jak tsunami i nagle mijają – to może Twój układ nerwowy gra na alarmie.
Warto wtedy zapytać nie tylko: „czy coś mi jest?”, ale też: „czego teraz potrzebuję?”

Mam klientkę, która przez pół roku częściej jeździła karetką niż taksówką.
Każdy atak paniki był „tym razem naprawdę poważny”.

Zaczęłyśmy od pytania:
Co próbujesz przez ten lęk powiedzieć światu? Sobie?

Dziś nadal miewa panikę. Ale nie wzywa już ratunku – tylko siebie.

Nie jesteś historyczką, bo się boisz.
Jesteś człowiekiem, który chce żyć.
I kiedy uczysz się, co jest prawdą, a co echem paniki – odzyskujesz coś, czego nie da żadne EKG: wewnętrzne oparcie.

Znasz ten rozdźwięk?
Zostaw komentarz „znam to”, jeśli też przez to przechodzisz.

A jeśli chcesz, żebym nagrała odcinek o tym, jak nie panikować przy każdym objawie – napisz w komentarzu „chcę”.
Zrobimy z tego serię.
Nie taką jak dr Google. Skuteczną.

04/08/2025

„Jak przestać myśleć o przeszłości?”
To pytanie słyszę bardzo często.
Zwłaszcza od tych, którzy wiedzą, że trzeba iść naprzód, ale… coś ich ciągnie wstecz.

Obrazy. Słowa. Niedopowiedzenia.
To uczucie, że gdyby wtedy było inaczej…

Pracowałam kiedyś z kobietą, która przez lata nosiła w sobie jeden wieczór.
Jedną decyzję. Jedno słowo, którego nie wypowiedziała.
I to jedno zdarzenie wracało jak echo.

„Wiem, że to było dawno, ale czuję, jakby to było dziś” – mówiła.
I miała rację. Bo ciało nie zna kalendarza.
Dla układu nerwowego wszystko, co niewyrażone, wciąż trwa.

Więc jeśli pytasz:
„Jak nie myśleć o przeszłości?”
Odpowiem:
Nie próbuj jej odsunąć.

Zamiast tego:
– Zauważ, kiedy się pojawia.
– Poczuj, gdzie mieszka w ciele.
– I powiedz: „Widzę. Wiem. Było trudno.”

Nie musisz analizować.
Wystarczy, że przestaniesz z nią walczyć.
Że ją uznasz.

Bo przeszłość nie odchodzi dlatego, że ją wypieramy.
Ona odchodzi, kiedy poczuje się zauważona.
I uznana – nie jako wina, tylko jako fakt.

Dopiero wtedy robi się przestrzeń.
Na tu i teraz.
Na Ciebie.

Jeśli masz w sobie historię, która wciąż wraca – nie musisz jej tutaj opowiadać.
Wystarczy, że zostawisz w komentarzu słowo „historia”.
I wiedz jedno – nie jesteś w tym sama.

Jest sposób, żeby żyć dalej.
Bez zamykania oczu na to, co było.
Z otwartym sercem na to, co jest.

30/07/2025

Kiedy budzisz się rano, a Twój umysł już snuje czarne scenariusze…
Zrób dla siebie najlepszą rzecz, jaką możesz.
Nie otwieraj od razu telefonu. Nie skacz w biegu do obowiązków.

Po prostu:
🤍 Przeciągnij się w łóżku.
🤍 Weź głęboki wdech. I powolny wydech.
🤍 Wstań powoli.

A kiedy staniesz – poczuj swoje stopy na ziemi.
Zwróć uwagę na to, jak Twoje nogi Cię niosą.
Poczuj ciężar, grawitację. Zatrzymaj się w tym.

I powtarzaj w sobie jedno proste słowo:
Pozwalam.

Pozwalam, by działo się to, co ma się dziać.
Pozwalam innym myśleć to, co chcą.
Pozwalam światu być światem.
A sobie – być sobą.

Połóż dłoń na klatce piersiowej.
Poczuj swój oddech. I pobądź ze sobą tego poranka –
taką, jaką jesteś.

Bo właśnie te drobne momenty –
te mikrosłowa, te mikrogesty – budują spokój.
I mogą sprawić, że nowy dzień będzie łagodniejszy, spokojniejszy, Twój.

🌿 Masz swój poranny rytuał troski?
Podziel się w komentarzu – może zainspirujesz kogoś, kto dziś rano potrzebuje tego najbardziej.

28/07/2025

Rano nie masz wyglądać. Masz się sobą zaopiekować. 🌿
Serio – odłóż presję. Zamiast sprawdzać w lustrze niedoskonałości, sprawdź… czy się do siebie uśmiechnęłaś.

Bo ten uśmiech – nawet sztuczny na początku – działa na Twój mózg.
Daje sygnał: hej, dziś może być dobrze.

☀️ A potem… światło.
Każdy dzień zacznij od odrobiny naturalnego światła.
Wyjdź na balkon, otwórz okno, wystaw twarz do nieba.
Zima czy lato – światło dzienne zawsze działa.

Nawet gdy jest pochmurno, ilość światła na zewnątrz jest większa niż w mieszkaniu.
A nasze oczy potrzebują go do regulacji nastroju i rytmu dobowego.

📌 Już 5 minut rano:
– na balkonie
– w ciepłym szlafroku
– z herbatą w dłoni
i… z oddechem – może z wdzięcznością za nowy dzień.

To ładuje Twoją baterię.
Zaczynasz dzień ze sobą, w świetle, w łagodności.

Zadbaj o siebie nie dlatego, że musisz.
Tylko dlatego, że warto.

Adres

Ulica Pafalu 6/22
Swidnica

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Monika Świtoń - Psychoterapia & Szkolenia umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Monika Świtoń - Psychoterapia & Szkolenia:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Kategoria