
12/02/2025
Mam dziś podobnie 😃
Siedzę w maku nad dworcem centralnym, z widokiem na PKiN, pierwszy raz Warszawa skradła moje serce 20 lat temu, bardzo się od tego czasu zmieniła, ona i ja. Mam tu swoje miejsca, lubię te momenty przystanku w drodze. Myśl na dziś: dobre jeszcze przed nami!
Od jutra można mnie złapać w Świdnicy, a w najbliższą niedzielę we Wrocławiu.
Przywożę z Warszawy ogrom energii - ruchu, zmiany, chęci działania, owocnych spotkań, dynamiki i odwagi do wystawiania się na niewygodę po to, aby wzrastać.
pamiętam, jak w 1994 siedziałem na dachu swojej rozpadającej się kamienicy na grochowie. w walkmanie kręciła się kaseta z dopiero co wydanym, debiutanckim albumem oasis, a ja - parząc tyłek na rozgrzanej słońcem papie - darłem ryja, że "you and i are gonna live forever". patrzyłem w nieodgadnioną przyszłość i zupełnie nie wiedziałem, co mi ześle, ale niesiony niewinną, gówniarską arogancją czułem, że jestem king kongiem na iglicy empire state building, że mogę wszystko, że zamiast krwi mam w żyłach elektryczność, a wszechświat ma mnie słuchać i odpowiadać "tak, proszę pana". dziś, po 30 latach, znów siedzę na rozgrzanym dachu z liamem gallagherem, patrzę przed siebie, uśmiecham się i ciągle mam poczucie, że to dopiero początek. że dobre jeszcze przed nami. to nieczęsta emocja w świecie, który na każdym kroku promieniuje jakimś schyłkiem. życzę wam takich momentów. 🤘
ps: no i jak pięknie nam się od tamtego czasu grochów zmienił... 🙃