LogoKids Szczecin

LogoKids Szczecin Diagnoza logopedyczna, neurologopedyczna,terapia wad wymowy, terapia ręki, terapia ORM, kinesiotaping, elektrostymulacja.

Długo wyczekiwane szkolenie, abym mogła jeszcze lepiej pomagać moim podopiecznym.
22/08/2025

Długo wyczekiwane szkolenie, abym mogła jeszcze lepiej pomagać moim podopiecznym.

Ćwiczenia prawidłowego toru oddechowego - od tego zaczynamy terapię💪.
08/08/2025

Ćwiczenia prawidłowego toru oddechowego - od tego zaczynamy terapię💪.

Ruszyły zapisy na diagnozy i wrześniowe terapie. Rodzicu jeśli niepokoi Cię rozwój mowy Twojego Dziecka- zapraszam- pomo...
25/07/2025

Ruszyły zapisy na diagnozy i wrześniowe terapie. Rodzicu jeśli niepokoi Cię rozwój mowy Twojego Dziecka- zapraszam- pomożemy.❤️💋❤️

Taki prezent to ja rozumiem- dżem borówkowy - własnoręcznie robiony!!!❤️ Rodzice małych pacjentów są kochani. Dziękuję ❤...
24/07/2025

Taki prezent to ja rozumiem- dżem borówkowy - własnoręcznie robiony!!!❤️ Rodzice małych pacjentów są kochani. Dziękuję ❤️❤️❤️Pani Justynko- Dziękuję pięknie❤️

21/07/2025

Nawet nie wiedziałam, że są takie akcesoria do wózka! Oszołomiona tym co zobaczyłam na spacerze gdzie małe dziecko ma możliwość wielozmyslowej stymulacji, a przed nim sterczał tablet, dzielę się z Wami następującą refleksją:
😊Kochani Rodzice!
Najważniejszą atrakcją dla dziecka , tym czego potrzebuje, co przyciąga jego największą uwagę jesteście Wy Drogdzy Mamo i Tato. W szczególności wasze twarze. Mamy to zapisane w genach, tak jesteśmy uwarunkowani. Umiejętność skupienia się na twarzy i jej preferowania jest kompetencją wykształconą w toku ewolucji i jej stymulacja jest szalenie ważna, determinująca właściwy rozwój dziecka. Po narodzinach to system podkorowy odpowiada za preferowanie twarzy, ale już w 2 miesiącu życia to struktury korowe zaczynają stopniowo kontrolować preferencje twarzy przez dziecko. W ten sposób kształtują się jedne z najważniejszych kompetencji spoleczno- komunikacyjnych.
Dlatego kochani Rodzice oprócz oczywistego przytulania, nachylajcie się nad swoim dzieckiem( najlepiej równolegle, pionowo), mówcie do niego ze zmienną, śpiewną intonacją, stosujcie wyrazistą mimikę, wygłupiajcie się, bawcie i śmiejcie razem z Nim.😊
TO WY JESTESCIE NAJWIĘKSZĄ ATRAKCJĄ , WSZYSTKIM CZEGO POTRZEBUJE MALUCH.❤🧡💙💛💚
Fot. Aliexspress

😊Szanowni Państwo!
Bądźcie aktywnymi obserwatorami. Facebook jest bezwzględny i jeżeli nie komentujecie, nie udostępniacie i nie lajkujecie moja strona przestanie się Wam wyświetlać.😊

WWW...praca w gabinecie wre nawet w wakacje!
21/07/2025

WWW...praca w gabinecie wre nawet w wakacje!

13/07/2025

Zapraszam Was również na www.instagram.com/panilogopedyczna
__________
Ciekawa jestem kto z Was pamięta, jak 2 lata temu zrobiłam akcję "Stop kubkom niekapkom!"?

Minęło już sporo czasu, dlatego powracam z tym tematem, by w dalszym ciągu uświadamiać i szerzyć wiedzę na ten temat, ponieważ wśród moich pacjentów pojawia się coraz więcej dzieci, które realizują głoski międzyzębowo, a gdy przeprowadzam wywiad z rodzicem okazuje się, że niemalże głównym sposobem picia dziecka jest właśnie kubek niekapek.

Półki sklepowe uginają się od oferowanych towarów, a firmy powołując się na hasła typu „dziecięce standardy”, wyraźnie podkreślają, że atutem ich produktu jest to, że butelka posiada korek niekapek. Rodzice często wybierają kubki niekapki, ponieważ są wygodne i funkcjonalne, a dziecko pijąc z nich z pewnością się nie obleje i nie pobrudzi ubranka. Niewątpliwie są to plusy, ale wpływające jedynie na wygodę rodziców. Picie z niekapka nie uczy dziecka nowych umiejętności ani samodzielności, natomiast wpływa negatywnie na rozwój jego narządów mowy.

Według zaleceń WHO, dziecku po ukończeniu 1. roku życia nie należy podawać pokarmów ani płynów przez butelkę ze smoczkiem. Zdarza się, że dzieci mają trudności z przejściem od ssania do picia z kubka otwartego. Dla dzieci, które mający taką trudność dobrym rozwiązaniem są kubki treningowe, które dają dziecku możliwość nabywania nowych umiejętności. Należy jednak uważać, ponieważ producenci kubków niekapków niezwykle często nazywają je właśnie kubkami treningowymi lub kubkami do nauki picia.

Po nauce karmienia z łyżeczki dziecko jest już gotowe, aby rozpocząć próbę picia z kubka otwartego, natomiast doskonalenie tej umiejętności następuje, gdy dziecko stabilnie i samodzielnie siedzi. Gdy dziecko uczy się pić z kubka otwartego, dorosły wspomaga dziecko i trzyma mu kubeczek. Przechylony kubeczek powinien znajdować się na wardze dolnej (nie na zębach!) i wówczas nieznacznie przechylamy kubeczek w kierunku jamy ustnej tak, by płyn przepłynął do brzegu kubeczka. W początkowym okresie, aby ułatwić dziecku naukę picia, możemy mu podać płyn o nieco gęstszej konsystencji np. smoothie.

* Dzieci z wyzwaniami rozwojowymi wymagają indywidualnych rozwiązań, dostosowanych do ich możliwości i ograniczeń.

Więcej na ten temat przeczytaj tutaj https://panilogopedyczna.pl/2021/07/jak-nauczyc-dziecko-pic-z-kubka-otwartego/ i tutaj https://panilogopedyczna.pl/2021/06/niekapek-i-butelka-z-dziobkiem-to-nie-sposob-na-upaly-nie-daj-sie-wprowadzic-w-blad-przez-producentow/

To co wybierasz? Kubek otwarty czy niekapek/butelkę z dzióbkiem?

13/07/2025

Choć słowo logopedia pojawiło się dopiero w XX wieku, problemy z mową i ich leczenie znane były już w starożytności!👀🤓

🗣️ Arystoteles zauważył, że jąkanie może mieć podłoże emocjonalne – i opisał je jako zakłócenie rytmu mowy.

⚖️ Demostenes, słynny grecki mówca, jąkał się w młodości – i leczył się… ćwicząc z kamieniami w ustach oraz mówiąc pod górę i nad brzegiem morza (dla poprawy oddechu i artykulacji!).

📜 W starożytnym Egipcie i Chinach istniały już pierwsze opisy zaburzeń mowy – wiązano je z „brakiem harmonii duszy i ciała”.

🧠 Hipokrates – ojciec medycyny – łączył trudności w mówieniu z urazami mózgu i opisywał pierwsze przypadki afazji.

👉 Problemy z mową towarzyszą człowiekowi od tysięcy lat.
👉 Już wtedy wiedziano, że ćwiczenia oddechowe, artykulacyjne i praca z emocjami mają znaczenie.
👉 Niektóre „domowe metody” były specyficzne… ale intuicja często prowadziła we właściwym kierunku!

12/07/2025

Zadanie: poprawne odpieluchowanie…

A wiecie ilu rzeczy uczy się dziecko podczas odpieluchowania? Ile z tych rzeczy uczy się prawidłowo, a ile może być w fałszywym schemacie, który powielany latami będzie wpływał na ich ciała…a także na różne sfery życia? Do tematu wracam z pełną premedytacją. Dzisiaj całkiem nowy tekst specjalnie dla rodziców, którzy często pod presją osób trzecich, chcą odpieluchować dziecko jak najszybciej, myśląc tylko o efekcie „brak pieluchy”, ale pomijając w tym procesie inne aspekty rozwoju. No to po mojemu, czyli zacznijmy od początku…(skupię się tu na siusianiu, do defekacji wrócę w następnym tekście).
Aby świadomie oddawać mocz potrzebujemy kilku kompetencji. Po pierwsze czucie pęcherza. Wyobraź sobie, że dziecko do pewnego czasu nie odczuwa wypełnienia pęcherza tak jak Ty. Gdy zapytam Cię „jak bardzo wypełniony jest Twój pęcherz” możesz się wczuć i stwierdzić (na podstawie doświadczenia) ile procentowo moczu tam się znajduje. Dziecko czuje dwa stany- brak wypełnienia i wypełnienie maksymalne. W tym maksymalnym następuje reakcja- zamrożenie na chwilę lub wiercenie się- tą reakcję rozpoznają rodzice prowadzący dzieci według NHN (naturalna higiena niemowląt), ale jeśli nie skupiacie się na tym to oddanie moczu nastąpi w wyniku przepełnienia pęcherza, uczucie przepełnienia powoduje rozluźnienie zwieraczy i oddanie moczu. Z czasem, doświadczając tą zależność setki razy dzieci zaczynają kojarzyć uczucie z pęcherza z uczuciem oddawania moczu. To dlatego zdejmujemy dzieciom pieluszki gdy przystępujemy do nauki nocnika- chcemy, żeby dzieci zauważały.
Po drugie świadome rozluźnianie mięśni. I tu mamy schody. Prawidłowe wydalanie to rozluźnienie! Jeśli sadzasz dziecko na nocniku czekając na siusiu, a potem robisz brawa w nagrodę to dziecko nie uczy się, że jak mu się chce to ma się rozluźnić, ono widzi, że siusiu oznacza nagrodę. Jeśli sadzamy tak dziecko bez potrzeby z pęcherza, bez świadomego rozluźnienia, to ono szuka sposobu na to, żeby w nocniku pojawił się mocz. Niestety może się zdarzyć, że zacznie przeć na pęcherz i pokona napięcie zwieraczy. Brawo! Udało się. Siku w nocniku. A co jeśli ten schemat się utrwali? Z moich obserwacji wynika, że większość kobiet w naszym kraju prze na mocz. Spytasz „to co?”. A no to, że jest to jedna z głównych przyczyn obniżania narządów, nietrzymania moczu… ale także braku przyjemności erotycznej, do której ten luz jest potrzebny ;)
Mamy też sposób na pozbycie się pieluszki, bardzo popularny- sadzanie dziecka na nocniku w wyznaczonych porach- po drzemce, po obiadku, przed kąpielą itp. Słyszeliście o parciu naglącym? To taki moment, gdy ciało chce oddać mocz, choć wcale nie ma takiej potrzeby, ale dlatego, że tak zostało wyćwiczone. Zawsze gdy wychodzisz z domu idziesz do toalety, bo może będzie potrzeba za kilkanaście minut. Często tej potrzeby nie ma jeszcze przez godzinę, ale, jeśli tego nie zrobisz, to poczujesz ją już na klatce schodowej. Znów nie uczymy tu czucia sygnałów z ciała i prawidłowej reakcji, tylko oddawania moczu na komendę.
Są też mamy (lub babcie), które wysadzają dziecko często, żeby nie przegapić „tego momentu”. Czyli to Ty pilnujesz, żeby było sucho, nie uczysz dziecka załatwiania potrzeb, odpowiedzialności, czucia pęcherza. Po prostu szukasz momentu przepełnienia i odruchowego oddania moczu. Czy dziecko zacznie szybciej wołać? Możliwe, bo będzie zauważać częściej sam proces oddawania moczu. A może nie, bo po co się wysilać, skoro ktoś o to dba… tu może przedłużyć się to o długie miesiące ćwiczeń. Taka ruletka.
O samym odpieluchowaniu można dużo pisać. Jest to czas, kiedy dziecko uczy się czucia ciała, ale również podejmowania decyzji co z tym zrobić. To czas nauki o przyczynie i skutku. To czas pracy nad szacunkiem do swojego ciała. Na to wszystko potrzeba dużo czasu ;) I gotowości do podjęcia wyzwania!

28/06/2025

Rrrrrrrrr💪💪💪.

Sssssyczące❤️
28/06/2025

Sssssyczące❤️

26/06/2025

Droga Młoda Osobo,

Wiem, że wiadomość o niezdaniu do następnej klasy może być dla Ciebie ciosem. Może czujesz teraz złość, smutek, wstyd, rozczarowanie albo wszystko naraz. Być może masz wrażenie, że coś się skończyło, nie ma dla Ciebie ratunku, że kogoś zawiodłeś lub zawiodłaś – innych albo siebie. Być może chodzi Ci po głowie, że „masz to, na co zasłużył_ś” lub że „mogł_ś postarać się bardziej” albo że „niczego więcej nie można się po Tobie spodziewać” albo, że „gdybyś wcześniej słucha_ byłoby inaczej” albo, że „to wyłącznie Twoja wina”…

Ale zanim te uczucia rozleją się na wszystko, co o sobie myślisz – zatrzymajmy się na chwilę.

Niezdanie do kolejnej klasy nie mówi o Tobie całej prawdy. Nie mówi, że jesteś gorsz_. Nie mówi, że jesteś leniw_ (choć być może usłyszał_ś to od niejednego dorosłego). Nie mówi, że zmarnował_ś rok (choć być może usłyszał_ś to od rodziców). Nie mówi też, że „nie masz przyszłości” (bo na temat przyszłości tu i teraz nie możemy nic powiedzieć). Bo to wszystko, co powyżej — to wyłącznie jedna informacja: w tym roku szkolnym nie zaliczyłeś wymaganego materiału.

I teraz najważniejsze: to się zdarza. Z różnych powodów.

Czasem niezdanie to wynik problemów zdrowotnych – fizycznych albo psychicznych. Czasem stoją za tym trudne wydarzenia w domu, konflikty rodzinne, rozwód, śmierć kogoś bliskiego, przemoc (hejt), wykluczenie z grupy. Czasem to brak wsparcia w nauce, albo problemy w relacjach z nauczycielami. Czasem chodzi o zaburzenia koncentracji, depresję, lęki, ADHD (to, co zdiagnozowane i to, czego jeszcze nie wiesz). Czasem szkoła po prostu nie zauważa, że ktoś potrzebuje pomocy. A czasem człowiek sam siebie nie potrafi usłyszeć.

Bywa też tak, że szkoła zwyczajnie nie pasuje do Twojego tempa, sposobu myślenia, stylu pracy. Albo że nie wszystko w życiu da się ogarnąć jednocześnie. Nie oznacza to, że szkoła jest w stanie dostosować się do wszystkiego albo, że ma taki obowiązek. Wiesz, to częste – nie tylko w szkole – że to, co nie jest zapisane w regulaminach, bywa traktowane po macoszemu.

To nie znaczy, że zawiodłeś. To znaczy, że coś się nie udało – i warto się temu przyjrzeć z troską, nie z pogardą skierowaną do same_ siebie.
Twoi znajomi przeszli dalej. Ale Ty też pójdziesz – tylko trochę inną drogą, trochę wolniej. To nie wstyd. To nie klęska. To nie koniec.

To, że nie zdałeś, nie znaczy, że jesteś głupi.
To, że nie zdałaś, nie znaczy, że nic nie osiągniesz.
To, że nie zdałeś, nie znaczy, że nic Cię nie obchodzi.
To, że nie zdałaś, nie znaczy, że nie próbowałaś.
To, że nie zdałeś, nie znaczy, że nie masz talentów, pasji, marzeń.
To, że nie zdałaś, nie znaczy, że jesteś "problemem".

Wiem, że niektóre słowa mogą Cię teraz ranić. Może słyszysz od innych: "zawiodłeś nas", "przynosisz wstyd", "nic z ciebie nie będzie", "jak mogłaś to zrobić", „wiedziałem od początku, że nie dasz rady” lub „a nie mówił_m?”. Wiedz, że te słowa mówią znacznie więcej o ich niepewności, lęku, złości i bezradności niż o Tobie.

Możliwe, że przez najbliższy czas będzie Ci trudno spotykać się z klasą, której już nie będziesz częścią. Ale pamiętaj – przyjaźnie nie są przypisane do klasy. Relacje da się utrzymać, jeśli są ważne dla Ciebie i dla nich.

Fakt, że nie zdałeś/łaś oznacza też coś jeszcze:
– Że za drugim razem możesz coś zrozumieć lepiej.
– Że możesz podejść do nauki z nową strategią.
– Że poznasz nowe osoby – może takie, które będą ważne w Twoim życiu.
– Że możesz się czegoś nauczyć nie tylko z książek, ale i z samego doświadczenia porażki

Jest też okazją do wzięcia odpowiedzialności za siebie. Przyjrzenia się, co możesz zrobić inaczej w kolejnym roku. Z czego możesz zrezygnować na rzecz nauki. Zauważenia swoich błędów, niedociągnięć, tego, co mogł_ś a nie zrobił_ś na czas. Może warto przyjrzeć się, co w tym wszystkim Ty zawalił_ś? To o wiele lepsze, niż zostanie w pozycji, że jesteś w 100% winn_. To daje możliwość konkretnego, realnego spojrzenia na to, co możesz zmienić, zmodyfikować, by kolejny rok był dla Ciebie inny, lepszy

Być może czujesz się osamotniony w tym wszystkim, masz poczucie odizolowania, totalnego niezrozumienia przez innych tego, co w Tobie głęboko siedzi w związku z niezaliczeniem klasy. Być może zalewa Cię wstyd i poczucie opuszczenia przez najbliższych? Być może obawiasz się, że „będą się śmiali”, a Ty nigdzie nie uciekniesz? Nie jesteś jednak sam.

Dobrze znam kogoś, kto kiedyś nie zdał, miał trudności, dostał łatkę „słabego”, „leniwego” i tego, który będzie „kopał rowy”? Ja nim byłem.

Nie zdałem. Mówiono, że nic ze mnie nie będzie. Że to wielki wstyd, bo „taki zdolny a taki leniwy” że nie ma już dla mnie ratunku. A potem? Potem powoli, na swój sposób, ułożyłem to życie. Ukończyłem liceum. Zdałem maturę. Poszedłem na studia. Mam dwa dyplomy magistra. Pracuję w zawodzie, który lubię. I – uwierz mi – żaden z moich pracodawców nigdy nie zapytał, czy kiedyś nie zdałem. Za to bardzo ważne dla nich było, kim jestem dzisiaj: co potrafię, co jest moją mocną stroną, dlaczego chcę pracować właśnie z nimi, co lubię, co mnie interesuje, jakie mam zdanie na różne tematy.

Nie chcę usprawiedliwiać Twoich zaniedbań, tych wszystkich sytuacji, w których podj_ł_ś złe decyzje – to wyłącznie Twoja odpowiedzialność. Chcę Ci pokazać, że owszem, niezdanie to trudna sytuacja na wielu poziomach, ale to nie jest tak, że zaraz piekło zapłonie, a Ty nadajesz się wyłącznie do wytykania palcami, obśmiewania lun=b patrzenia na Ciebie z góry…

Dzisiaj piszę do Ciebie jako ktoś, kto wie, jak to jest czuć się przegranym. Ale też wiem, jak wygląda droga PO przegranej.
I powiem Ci jedno: nie jesteś sam. Nie jesteś sama.

Przed Tobą jeszcze wiele sprawdzianów. Nie tylko w szkole – ale w życiu. I wiele z nich będzie ważniejszych niż ten, który właśnie się nie udał.

Daj sobie czas. Daj sobie szansę. Daj sobie współczucie. A jeśli masz wrażenie, że pewnych rzeczy już dłużej nie uniesiesz, wielu sytuacji masz już serdecznie dość skorzystaj z pomocy.

Pierwszym krokiem może być telefon zaufania dla dzieci i młodzieży: 116 111 – jest całodobowy, bezpłatny, prowadzi go Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę – to ludzie, którzy już niejednej osobie z podobnymi trudnościami pomogli. Daj im szansę zrozumieć Twoje trudności. Daj sobie szansę pomóc.

Bo…
Nie jesteś oceną. Nie jesteś wynikiem. Nie jesteś tylko numerem w dzienniku. Jesteś człowiekiem.

Trzymaj się mocno. I jeśli możesz – bądź dziś dla siebie chociaż trochę dobry/dobra.
Nawet jeśli tylko po to, by przetrwać kolejny dzień.

Pozdrawiam ciepło,
Człowiek, który kiedyś też nie zdał


Obraz AI
___________________________________
Jacek Wolszczak
psycholog, pedagog, terapeuta EMDR
pracujący z młodzieżą i dorosłymi.
e-mail: jacek@depresjanastolatkow.pl

Adres

Kwiatkowskiego 5/1
Szczecin
71-004

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 10:00 - 17:00
Wtorek 10:00 - 17:00
Środa 10:00 - 17:00
Czwartek 10:00 - 17:00
Piątek 10:00 - 17:00
Sobota 11:00 - 14:30

Telefon

+48508188174

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy LogoKids Szczecin umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do LogoKids Szczecin:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Kategoria