18/02/2025
Nauczyłam się, że życie jest jak rzeka — czasem płynie spokojnie, a czasem niesie ze sobą wiry i wodospady, ale zawsze posuwa się naprzód.
Nauczyłam się, że to, jak traktujemy siebie w trudnych chwilach, mówi o nas więcej niż jakiekolwiek sukcesy.
Nauczyłam się, że prawdziwa siła nie polega na tym, by nigdy nie upadać, ale by mieć odwagę wstać i iść dalej, nawet gdy wszystko w nas krzyczy, że nie damy rady.
Nauczyłam się, że największe ukojenie przynosi akceptacja rzeczy, na które nie mamy wpływu, i działanie tam, gdzie możemy coś zmienić.
Nauczyłam się, że ludzie nie zawsze pamiętają nasze słowa czy czyny, ale zawsze zapamiętają, czy byliśmy dla nich obecni.
Nauczyłam się, że empatia jest mostem, który łączy najtrudniejsze przepaści między ludźmi.
Nauczyłam się, że czasem trzeba odpuścić, by zrobić miejsce na nowe.
Nauczyłam się, że warto każdego dnia zatrzymać się, by zauważyć drobne cuda — promień słońca na twarzy, życzliwy uśmiech czy zapach porannej kawy.
Nauczyłam się, że jestem w ciągłym procesie uczenia się — o sobie, o ludziach, o życiu.
Nauczyłam się, że najważniejsze, co mogę dać światu, to obecność, zrozumienie i odrobinę ciepła. I że to właśnie zostaje w ludziach na długo, nawet gdy wszystko inne przemija.