HIPNOwaga Kamila Grzypek

HIPNOwaga Kamila Grzypek hipnoterapia
odchudzanie
psychodietetyka
bóle głowy
bóle brzucha
azs
alergie
astma
dda
ddd
trauma

25/07/2025

PROSZĘ O POMOC
wśród fanów

Tym razem nie w swoim imieniu, ale w imieniu grupy pięknych osób i w sumie całego świata 💛

Kochani mam swoją Akademię Hipnodietetyki . Uczestnikami są wspaniałe osoby, z których część ma już pewne doświadczenie w pracy z klientem. Są trenerzy kodów emocji.
Są bioenergoterapeuci.
Są też hipnoterapeuci po innych kursach, którzy czują że jeszcze chcą lepiej i więcej.

Dla nich i świata to ogromne światełko , ponieważ im więcej mamy pięknych dusz niosących realną pomoc tym nasza rzeczywistość staje się piękniejsza.
Jednak, aby ta pomoc była rzeczywiście rzetelna to musi płynąć nie tylko z wiedzy, ale przede wszystkim doświadczenia.

Prowadzą sesje wstępne za 29zl, które po prostu pokrywają koszty manipulacyjne związane z systemem rezerwacji.

Dla nich to szansa na zdobycie kolejnego doświadczenia

Dla Was to szansa na przeżycie pięknego procesu hipnoterapeutycznego w cenie jakiej nigdzie nie znajdziecie.

Jeśli ktoś jest zainteresowany to poproszę na priv

Dlaczego znowu zjadasz emocje?(Nawet jeśli miałaś dobry dzień)Bo emocjonalne jedzenie nie zawsze ma związek z tym, jak m...
22/07/2025

Dlaczego znowu zjadasz emocje?
(Nawet jeśli miałaś dobry dzień)

Bo emocjonalne jedzenie nie zawsze ma związek z tym, jak minął Ci dzień.
Czasem ma związek z tym, jak minęły Ci… ostatnie lata. A może i całe dzieciństwo.

Znasz ten schemat?
Rano pełna zapału: zdrowe śniadanie, szybki spacer, energia.
W pracy sukces, śmiech, dobra kawa.
Wieczorem jesteś zadowolona. Może nawet dumna.

A potem przychodzi ten moment…
👉 Lodówka.
👉 Czekolada.
👉 "Jeszcze tylko kilka chipsów".
👉 I obietnica: od jutra naprawdę będzie inaczej.

Tylko…
Dlaczego znowu to zrobiłaś? Przecież wszystko było dobrze.
Nie było żadnej awantury. Nie zawaliłaś. Nie było dramatu.

Bo to nie dzień decyduje. Tylko schemat.
Głęboko zapisany w Twojej podświadomości.
Automatyzm.
Ścieżka neuronalna, którą Twój mózg zna najlepiej.

Twój mózg nie działa logicznie. On działa szybko.
A szybciej niż logika – działa nawyk.
Zwłaszcza wieczorem, gdy Twoja energia, uwaga i zasoby są na wyczerpaniu.
Wieczór = pora, gdy podświadomość przejmuje stery.
A jeśli przez lata powtarzało się: „serial + coś słodkiego”,
to Twoje ciało będzie to odtwarzać, nawet jeśli nie jesteś głodna i nic się nie wydarzyło.

To jak z jazdą samochodem znaną trasą.
Wsiadasz, a zanim się zorientujesz – jesteś pod domem.
Nie pamiętasz, jak przejechałaś 10 skrzyżowań.
Tak samo działa wieczorne jedzenie – to podświadomy skrót.

I teraz dobra wiadomość:
👉 Skoro to schemat – to znaczy, że można go rozbroić.
Nie przez zakazy. Nie przez kontrolę.
Ale przez świadomość i nowe ścieżki.

Co możesz zrobić?
🌀 Zacznij zauważać moment "przed"
Nie pytaj od razu: „Dlaczego znowu to zrobiłam?”,
Tylko: „Co się wydarzyło 2 minuty wcześniej?”
Czasem to nie emocja. To sygnał: czas na rytuał, który znasz od lat.

🔁 Ustal nową sekwencję
Jeśli wieczorem zawsze był Netflix + coś do chrupania – zamień tylko jeden element.
Zostaw serial, ale dodaj herbatę i kojący zapach.
Zostaw kanapę, ale najpierw zrób 5-minutowy ruch – taniec, rozciąganie, spacer po mieszkaniu.
To nie chodzi o zakaz. Chodzi o nowe skojarzenia.

🧠 Pracuj z podświadomością
Jeśli schemat był powtarzany setki razy – samo „uświadomienie” go może nie wystarczyć.
To właśnie tutaj hipnoterapia działa najskuteczniej:
Pomaga rozbroić automatyzm,
pokazać podświadomości nowe ścieżki,
odzyskać wybór – zanim ręka sięgnie do szafki.

I właśnie w tym mogą Ci pomóc studenci Akademii Hipnodietetyki, którzy w ramach praktyki do końca sierpnia przeprowadzają procesy w wersji niskobudżetowej
Szczegóły znajdziesz w komentarzu

18/07/2025

Szybki przepis na "najlepszą wersje siebie"?

Odwaga wojownika
Słabość dziecka
Serce kobiety

Kiedy wziąć się w garść , a kiedy wziąć się w ramiona ? Terapeutom też zdarzają się problemy natury psychicznej. Nawet j...
17/07/2025

Kiedy wziąć się w garść , a kiedy wziąć się w ramiona ?

Terapeutom też zdarzają się problemy natury psychicznej. Nawet jeśli Cię to dziwi, to też jesteśmy tylko ludźmi (tak, Ci od hipnozy też 😉)

Ja miałam takie wyzwanie wczoraj.
Wizyta u dentysty - zabolało, ciało się spięło, uruchomiło się zamrożenie bo przecież trzeba wytrzymać.
Potem scena na parkingu i niezadowolone spojrzenie instruktora jazdy.
Tyle wystarczyło by coś się uruchomiło.

Wczoraj pierwszy raz w życiu miałam atak paniki.
Taki klasyczny, wręcz książkowy - uczucie odrealnienia "to nie dzieje się naprawdę" , walące serce, brak oddechu, odrętwiałe końcówki kończyn, myśl "chyba zwariowałam"... i to wszystko w czasie jazdy autem.

Czemu to się uruchomiło ?
Jako nastolatka robiłam kurs na prawo jazdy, instruktor się do mnie próbował dobrać obiecując łatwiejszy egzamin. Nie zgodziłam się więc zaczął się mścić. Na kolejnych jazdach padały słowa : "jeździsz jak debilka" , " co za kretynka" , " nigdy nie nauczysz się jeździć".
Te słowa zostały na długo. Dopiero 5 lat później podeszłam do egzaminu , po kilkuset dodatkowych jazdach próbnych u innego instruktora.
Dopiero 5 lat po zdaniu prawka zaczęłam jeździć autem.
Po 10 latach jazdy, z jednym drobnym obiciem auta wciąż myślę , że jeżdżę przeciętnie (ale wystarczająco)

Jednak wczoraj wystarczyła wizyta u dentysty + jakieś dziwne spojrzenie zupełnie obcego instruktora jazdy by wróciły tamte słowa - atak paniki gotowy. I TO W CZASIE JAZDY S7.

To był moment żeby WZIĄĆ SIE W GARŚĆ i zastosować techniki hipnotyczne:
1. Powiedziałam sobie, że to tylko atak paniki i wcale nie zwariowałam - dysocjacja od problemu
2. Powiedziałam sobie, że to nie ja się boję tylko ta nastolatka z przeszłości i w swojej wyobraźni posadziłam ją na siedzenie z tyłu - podwójna dysocjacja od problemu
3. A właściwie to nie ona się boi TERAZ tylko bała się KIEDYŚ - trzecia dysocjacja + zarządzanie linią czasu
4. To przyniosło spokój na poziomie mentalu i emocji.
Teraz wiozę na tylnym siedzeniu nastolatkę, która patrzy co robię za kierownicą i mówi " ale super jeździsz - wooooow"

Jednak atak paniki to ogromne wyzwanie dla organizmu - napięte mięśnie, zaciśniętą szczęka, uruchomiony program poliwagalny.
To moment, żeby WZIĄĆ SIĘ W RAMIONA

Wieczorem zadzwoniłam do Karola, mojego najwspanialszego osteopaty : " słuchaj miałam trudną sytuację. Mój układ nerwowy potrzebuje homeostazy. Proszę znajdź dla mnie miejsce poza kolejką, plisss"

Dzisiaj byłam na sesji.
Dzisiaj czuję się bogatsza o nowe doświadczenie i wiedzę "kiedy wziąć się w garść , a kiedy wziąć się w ramiona"

Czy Twoje ciało pamięta to, czego Ty już nie chcesz pamiętać?Z perspektywy neurobiologii – jak najbardziej.Wspomnienia t...
16/07/2025

Czy Twoje ciało pamięta to, czego Ty już nie chcesz pamiętać?
Z perspektywy neurobiologii – jak najbardziej.
Wspomnienia traumatyczne nie zapisują się wyłącznie w pamięci deklaratywnej (tej, z której możesz świadomie coś sobie przypomnieć). Bardzo często są one kodowane w ciele – w układzie nerwowym, mięśniach, hormonach i schematach reakcji autonomicznych.
📌 To dlatego możesz nie pamiętać, co dokładnie się wydarzyło, a mimo to reagować napięciem, stresem, lękiem lub kompulsywnym jedzeniem.
Twój organizm to złożony system – a mózg, układ nerwowy i ciało współdziałają, by zapewnić Ci przetrwanie. Jeśli w przeszłości przeżyłaś sytuacje, które były zbyt intensywne emocjonalnie, zbyt bolesne lub zagrażające – Twój mózg mógł je „wyłączyć” ze świadomości, ale ciało nadal je „nosi”.
To zjawisko nazywamy traumą zapisaną w ciele.
🔹 Wzmożone napięcie mięśniowe
🔹 Zaburzenia hormonalne
🔹 Problemy trawienne
🔹 Zaburzenia snu
🔹 Nadwaga lub niedowaga
🔹 Zaburzenia odżywiania
🔹 Brak odczuwania przyjemności lub potrzeba stałej kontroli
To tylko niektóre z objawów, które mogą być somatycznym zapisem emocji, z którymi nie było przestrzeni się zmierzyć.
Ciało nie zapomina.
Zamiast tego daje Ci znaki – poprzez bóle, napięcia, trudności z jedzeniem, skrajne zmęczenie czy stany lękowe.
Ale to nie jest wyrok.
To zaproszenie.

Jak to uwolnić?
Jednym ze skutecznych i przebadanych podejść jest metoda TRE® (Tension & Trauma Releasing Exercises).
🔹 TRE to zestaw prostych ćwiczeń fizycznych opracowanych przez dr. Davida Berceliego, które aktywują naturalny mechanizm drżenia neurogennego w ciele.
🔍 To drżenie – choć może wydawać się dziwne – jest naturalnym mechanizmem odbarczania napięcia. Występuje również u zwierząt (np. u saren po ucieczce przed drapieżnikiem) i służy do zresetowania układu nerwowego po przeżyciu stresu.
W warunkach cywilizowanych my ten mechanizm tłumimy – bo nie wypada się trząść, nie wypada "puścić" napięcia. Ale ciało wie, co robi.
TRE pozwala mu w końcu zrobić to, co powinno się wydarzyć dawno temu.
Co daje TRE®?
✅ Uwolnienie napięcia z głębokich struktur ciała
✅ Regulacja układu nerwowego (VNS – układ przywspółczulny)
✅ Zmniejszenie objawów lękowych i depresyjnych
✅ Poprawa snu, trawienia, koncentracji
✅ Wspomaganie w terapii traumy (również w połączeniu z hipnoterapią)
✅ Lepszy kontakt z ciałem i emocjami
I co najważniejsze – większy spokój.
Taki, który nie pochodzi z „ogarnięcia głową”, ale z tego, że ciało wreszcie przestaje się bać.

Jestem ciekawa, czy może próbowałaś już TRE?
A może miałabyś ochotę na warsztaty, aby spróbować po raz pierwszy?

Ja inny schemat dostałam w domu: " tylko szczupła d**a sprawi, że się stąd wyrwiesz" i tak zaczęła się chudość i obsesja...
15/07/2025

Ja inny schemat dostałam w domu: " tylko szczupła d**a sprawi, że się stąd wyrwiesz" i tak zaczęła się chudość i obsesja na punkcie wyglądu,
Potem bunt i nadmiarowe kilogramy, zajadanie emocji, jedzenie automatyczne - dla przyjemności, na złość rodzicom i starym schematom.
Na końcu schemat dieta - objadanie się - dieta i masa zaburzeń metabolicznych a wraz z nimi prawie 100kg żywej wagi

Dzisiaj na szczęście nie muszę już uważać ani na to , że jem za mało, ani na to że jem za dużo.
Nie mam w domu wagi
Nie wiem ile kcal zjadłam.
Moja figura jest naturalnie szczupła.

Po prostu jem fizjologicznie - z miłości do siebie i szacunku do swojego ciała

,,Oho, dziewczyna rośnie w siłę. Z takimi udami to chłopy będą mieli za co złapać!” – roześmiał się wujek i uderzył łyżką o talerz. ,,No nie da się ukryć, że po tej stronie rodziny to dziewczyny solidnie zbudowane.’’

Wszyscy przy stole zarechotali.
Poza mną. I poza moją siedmioletnią córką, Tosią, która spojrzała na mnie z pytaniem w oczach.
Czy z nią jest coś nie tak?
Poczułam, jak coś się we mnie spina.
Nie mięśnie. Nie duma. Zwierzę. Matka. Lwica.

W głowie próbowałam policzyć wszystkie razy, kiedy mnie tak rozebrano spojrzeniem.
Słowem. Komentarzem.

Miałam jedenaście lat, gdy mama powiedziała babci: „Ola ma już brzuszek, musimy ograniczyć jej chleb”.

Siedziałam obok i jadłam bułkę.
Przestałam jeść bułki na cztery lata.

Za to zaczęłam się garbić, nosić bluzy w upały i zasłaniać rękami brzuch, gdy ktoś mnie fotografował.

Miałam szesnaście lat, gdy usłyszałam od chłopaka z klasy: „Masz super twarz, ale gdybyś tak trochę schudła...”

I miałam dwadzieścia osiem, gdy po porodzie teściowa powiedziała: „Kasia po dziecku to się po trzech miesiącach już mieściła w dżinsy. Ty się nie spieszysz, co?”

Milczałam. Jak zawsze.
Bo przecież „nie robi się scen”.
Bo przecież „oni nie chcieli źle”.
Bo przecież „trzeba mieć dystans”.

Ale teraz siedziała przede mną moja córka.
Z rumianą buzią. I talerzem pierogów.
I nagle zobaczyłam, że ona to zapamięta.
Tak jak ja.
Zapamięta na całe życie.

Nie wiem, co mnie bardziej ruszyło. Czy ten durny tekst, czy to, że nikt się nie odezwał?
Że babcia uśmiechnęła się pod nosem, a moja mama chrząknęła i zmieniła temat.
Jakby to było normalne.
Jakby było oczywiste, że ciała kobiet są do oceniania, porównywania i komentowania.
Zawsze. Bez pytania.

Wstałam. Powoli. Nie wiem, skąd pojawiła się we mnie siła, by zabrać głos.
– Nie komentujcie więcej ciała mojej córki, ani mojego. Ani z żartem, ani z troską. Ani przy stole, ani za moimi plecami. Od dziś temat wyglądu nie będzie podejmowany.

Wujek parsknął:
– Ale przecież to żart był…
– A ja mam dość waszych żartów. Bo przez te „żarty” przez pół życia wciągałam brzuch, nie jadłam przy ludziach i bałam się zdjąć bluzkę przy własnym facecie.
– Ola… – zaczęła mama.
– Nie, mamo. Ty też się temu przyglądałaś przez lata. To też twoje słowa sprawiły, że cały czas myślę, że jestem jakimś projektem do poprawy.

Byłam cała roztrzęsiona. Głos mi się łamał, ręce się pociły. Ale nie zamierzałam usiąść. Nie po tym.
– Ciało mojego dziecka nie jest tematem do plotek, żartów, porównywania i oceniania. Proszę raz na zawsze odpieprzyć się od naszych ud i brzuchów. Jeśli jeszcze raz usłyszę przykre komentarze, to będzie ostatnie spotkanie przy wspólnym stole.

Nie mogłam powstrzymać słów. Czułam, że dałam się ponieść żalom, frustracji, kompleksom tworzonym z taką łatwością przez lata.
– Odkąd pamiętam, komentowaliście mój wygląd. Nigdy nie byłam wystarczająco ładna, szczupła, pasująca. Dość. Chcecie dobrych rodzinnych relacji? Zacznijcie zwracać uwagę nie na to, jak ktoś obok was wygląda, tylko jak się przy was czuje. A ja od lat czuję się źle i nie mam zamiaru czuć się tak ani minuty dłużej.

Wzięłam córkę za rękę i wyszłyśmy z kuchni.
W przedpokoju szepnęła:
– Mamo, ja lubię swoje uda.
I wtedy wiedziałam, że wygrałam.
– Ja też je lubię.

______________________________________________________

Tak, nie powinnyśmy brać do siebie. Powinnyśmy wiedzieć, co przyjmować do siebie, a co nie. Powinniśmy być świadome schematów.

W teorii jesteśmy, a w praktyce mamy ograniczony poziom dystansu, bierzemy do siebie więcej niż powinnyśmy. Chcemy akceptacji i zrozumienia, chcemy być ładne, ulubione, idealne.

Ja też jestem tą, która słyszałam, że jest nie taka. Słyszałam, że ,,muszę się zmienić’’ albo, że ,,dobrze wyglądam’’, co wcale nie oznaczało, że jestem ok. To znaczyło, że wyglądam ,,za dobrze’’, że jest mnie za dużo. Więcej, niż ustawa przewiduje.

I nie, nie słyszałam tego od rodziców. A przynajmniej niezbyt często. Ale reszta rodziny była w tych tekstach bardzo spontaniczna. Rzucano w moją stronę na prawo i lewo uwagi. Dziś oczywiście nikt dorosłej kobiecie nie rzuci, że mogłaby schudnąć, bo ,,zdrowo wygląda’’.

Ale córce tej dorosłej kobiety? A i owszem!

Tylko po drugiej stronie jestem ja, czujna, odważniejsza, zdeterminowana.

Niech ktoś rzuci w moją córkę przykrą, krzywdzącą, zawstydzającą uwagą - nie będę umiała się powstrzymać.
Nawet nie będę próbowała.

Wybaczenie nie jest zapomnieniem.Nie jest też zgodą na to, co się wydarzyło.To odważne zatrzymanie wewnętrznej wojny.To ...
14/07/2025

Wybaczenie nie jest zapomnieniem.
Nie jest też zgodą na to, co się wydarzyło.
To odważne zatrzymanie wewnętrznej wojny.
To akt mocy, który mówi:
„Nie chcę już dłużej nieść tego bólu. Wybieram życie.”

🔸 Wybaczenie leczy – nie tylko duszę, ale i ciało
Badania neurobiologiczne pokazują, że gdy wybaczamy, mózg się zmienia.
Aktywują się obszary odpowiedzialne za empatię, refleksję, ulgę i… nagrodę.
W ciele spada poziom kortyzolu i adrenaliny.
Układ odpornościowy się wzmacnia.
Oddech się pogłębia.
Ciało przestaje być więzieniem przeszłości.

🔸 Wybaczenie przerywa traumę relacyjną
Nie musisz już być „tą, która została skrzywdzona”.
Możesz wyjść z roli ofiary – nie dlatego, że zapominasz, ale dlatego, że odzyskujesz swoją tożsamość.
Nie jesteś już historią swojej krzywdy.
Jesteś tą, która przetrwała i wybrała wolność.

🔸 Wybaczenie kończy wewnętrzną tyranię
Ile lat już z tobą siedzi ten głos…?
Wewnętrzny krytyk, który mówi:
„To twoja wina”,
„Jesteś za bardzo…”,
„Jesteś za mało…”.
Wybaczenie to nie tylko gest wobec innych.
To przebaczenie samej sobie.
Za to, że nie wiedziałaś. Że milczałaś. Że przetrwałaś, jak umiałaś.
Wybaczenie rozbraja wewnętrznego oprawcę i budzi zdrowego, wspierającego dorosłego.

🔸 Wybaczenie wobec rodziców – akt odwagi
To nie twoje zadanie było kochać za dwoje.
To nie ty byłaś zła, że nie umieli cię przyjąć.
Ich emocjonalna niedojrzałość nie mówi nic o twojej wartości.
Wybaczając im – z miejsca zrozumienia, nie przymusu – przerywasz pokoleniowy przekaz cierpienia.
Dajesz sobie to, czego nigdy nie dostałaś.
I dajesz to również swoim dzieciom.

🔸 Wybaczenie nie oznacza pojednania
Nie musisz kontaktować się z oprawcą.
Nie musisz unieważniać swojego bólu.
Nie musisz mówić: „Nic się nie stało”.
Możesz powiedzieć:
„Stało się. I mimo tego – wybieram wolność.”

🔸 Totalne wybaczenie to podróż
To nie decyzja z głowy. To proces w ciele, sercu, duszy i tożsamości.
To płacz. To gniew. To drżenie. To ulga.
To moment, w którym po raz pierwszy od lat… czujesz się lekka.
Pełna. Sobą.

💠 Co zyskujesz, gdy naprawdę wybaczasz?
🔹 Spokój tam, gdzie był chaos
🔹 Ulga tam, gdzie był gniew
🔹 Zdrowie tam, gdzie był ból
🔹 Bliskość tam, gdzie była samotność
🔹 Głos tam, gdzie było milczenie
🔹 Życie… tam, gdzie była tylko przeszłość

Totalne wybaczanie to nie słabość.
To najgłębsza forma siły, jaką człowiek może sobie ofiarować.

Bo wybaczenie to nie prezent dla kogoś innego.
To dar dla siebie.
Na życie, które wreszcie może się wydarzyć.

W ramach praktyk studenci Akademii Hipnodietetyki do końca sierpnia prowadzić będą sesje, w których możesz doświadczyć właśnie powyższych cudów - link do zapisów w komentarzu

08/07/2025

Jest różnica między: "Kupuję sobie brykę, ale się zaraz wszyscy zesrają z zazdrości" a "Kupuję sobie brykę, ale się zaraz zesram z radości"

(wybaczcie wulgaryzmy, ale podoba mi się to powiedzenie - takie tam uliczne klimaty ze mnie wychodzą - trudno)

Właśnie tą różnicą kierujemy się w Akademii Hipnodietetyki
Jeśli chcesz schudnąć bo masz obsesję na punkcie szczupłej tali to okey, też Cię przyjmiemy na sesję.
Wolimy jednak, abyś chciała schudnąć z miłości do siebie i szacunku do swojego ciała

Prawda, że to robi różnicę?

A studentów Akademii Hipnodietetyki poznasz pod linkiem w komentarzu

Kati Galas
Tamara Karasińska
Kasia Kowalska
Marzena Dejneka
Andrzej Andrzej
Anna Pakula
Katarzyna Podgórska

Czasami dzień mija pod znakiem perfekcji.Zdrowe śniadanie. Praca. Obiad z rozsądkiem. Może nawet siłownia.A potem przych...
07/07/2025

Czasami dzień mija pod znakiem perfekcji.
Zdrowe śniadanie. Praca. Obiad z rozsądkiem. Może nawet siłownia.

A potem przychodzi wieczór.
I wszystko się sypie.
Otwierasz szafkę. Lodówkę.
Szukasz… właściwie czego?
Czekolady? Czegoś chrupiącego? A może po prostu… odpoczynku?

Wieczorne jedzenie rzadko ma coś wspólnego z głodem fizjologicznym.
To głód emocjonalny – cichy, niewidzialny, ale potężny.

Za tym "nie potrafię przestać jeść wieczorem" najczęściej stoją:
🔹 Niewypowiedziane emocje – złość, którą trzeba było połknąć, łzy, których nie było kiedy uronić, frustracja, która nie znalazła ujścia.
🔹 Samotność – bo w ciągu dnia jesteś w trybie zadaniowym, ale wieczorem wraca poczucie pustki.
🔹 Napięcie – stres z całego dnia kumuluje się w ciele i umyśle. A jedzenie chwilowo je koi.
🔹 Nawyk – bo tak było zawsze. Bo wieczorem "się coś je".
🔹 Brak przyjemności w ciągu dnia – i wtedy jedzenie staje się jedyną nagrodą, jedyną radością, jedynym „dla siebie”.
🔹 Wewnętrzny krytyk – który przez cały dzień szeptał: „to robisz źle”, „Kaśka jest lepsza”, „musisz bardziej się postarać”. Wieczorem próbujesz go uciszyć jedzeniem.

I wiesz co?
To nie jest Twoja wina.
Nie jesteś „słaba”. Nie masz „braku silnej woli”.
Po prostu – Twoje ciało i umysł szukają ukojenia. W jedyny sposób, który znają.

Ale można inaczej.
Można nauczyć się słuchać siebie bez oceny.
Zacząć rozpoznawać głód – ten fizjologiczny i ten emocjonalny.
Zacząć dostarczać sobie przyjemności wcześniej niż o 21:00.
Zacząć mówić do siebie głosem miłości, nie krytyki.

Czasem wieczorne podjadanie to nie problem.
To symptom.
I właśnie z nim warto pracować – nie przez kolejną dietę, ale przez dotarcie do prawdziwego źródła.

Co możesz zrobić już dzisiaj?
✅ 1. Rozpoznaj, co naprawdę jesz – jedzenie czy emocje?
Zanim sięgniesz po przekąskę – zatrzymaj się i zapytaj:
"Czego ja tak naprawdę teraz potrzebuję?"
Może to nie czekolada, tylko czułość.
Nie chipsy, tylko chwila spokoju.
Nie jogurt, tylko oddech i wyjście z roli "muszę wszystko ogarnąć".
Ćwiczenie: Zapisz przez 3 dni, co jesz wieczorem i co czujesz chwilę wcześniej. Zobacz, czy pojawia się jakiś wzór.

✅ 2. Zadbaj o siebie… zanim wieczór się zacznie
Wieczorne podjadanie to często skutek całego dnia zaniedbywania siebie:
• jedzenia w pośpiechu,
• braku odpoczynku,
• zero przyjemności „dla siebie”.
Rozwiązanie: Zaplanuj już rano coś, co sprawi Ci przyjemność po południu – spacer, kąpiel, taniec, książka, telefon do bliskiej osoby. Zadbaj o siebie wcześniej, a nie tylko przez jedzenie późno.

✅ 3. Naucz się rozróżniać głód fizjologiczny od emocjonalnego
Fizyczny głód rośnie powoli, daje się zaspokoić jedzeniem i wiąże się z sygnałami ciała.
Emocjonalny pojawia się nagle, wymusza „coś konkretnego” (np. słodkie, tłuste), i nie znika po najedzeniu się.
Rozwiązanie: Zadaj sobie pytanie:
"Gdyby teraz ktoś podał mi ryż i brokuły – zjadłabym?"
Jeśli nie – to prawdopodobnie nie jesteś głodna. Jesteś zmęczona, znudzona, samotna lub przebodźcowana.

✅ 4. Uwolnij się od „zakazanego owocu”
Im bardziej sobie czegoś zabraniasz, tym bardziej tego pragniesz.
Zakazane jedzenie zyskuje emocjonalną moc – i wieczorem właśnie ono „woła” najmocniej.
Rozwiązanie: Zapisz się na sesję hipnoterapii i zneutralizuj przekonanie, że jedzenie to przyjemność

✅ 5. Zmień rytuał wieczoru
Wieczorne jedzenie to często automatyczny rytuał – serial i czekolada, Instagram i chipsy.
Nie chodzi o to, by zabrać sobie przyjemność. Chodzi o to, by ją świadomie zastąpić.
Rozwiązanie: Zastąp jeden wieczorny nawyk – np.:
• 15 minut tańca do ulubionej muzyki,
• rytuał herbaty i świec zapachowych,
• masaż stóp olejkiem,
• pisanie dziennika emocji.

✅ 6. Pracuj z podświadomością – hipnoterapia
Wieczorne jedzenie bardzo często ma swoje korzenie w dzieciństwie:
• „Jedz, bo inaczej mama się zdenerwuje”
• „Jak zjesz, to ci się polepszy”
• „Nie marudź, tylko coś zjedz”
Te programy nadal działają – choć jesteś już dorosła.
Rozwiązanie: Hipnoterapia pozwala dotrzeć do tych schematów, zrozumieć ich sens… i poczuć, że już nie musisz ich odtwarzać. Możesz wybrać nowy sposób reagowania – z poziomu dojrzałości, a nie przeszłości.

✅ 7. Ucisz Wewnętrznego Krytyka
Często wieczorem pojawia się głos:
„I tak dziś nie dałaś rady. To już wszystko jedno.”
To nie jest Twój głos. To głos nauczonego wstydu, porażki, przymusu bycia idealną.
Rozwiązanie: W pracy terapeutycznej warto zidentyfikować i przemienić głos Wewnętrznego Krytyka w głos Wewnętrznego Wspieracza – czułego, realnego, Twojego.

Który z tych 7 punktów wypróbujesz jako pierwszy?

02/07/2025

Wczoraj usłyszałam najpiękniejszy komplement 💛

" Mamo, wiem że rodziców się nie wybiera, ale gdybym mógł wybierać to i tak wybrałbym ciebie"
Kuba , lat 9

Ja w wieku 9 lat nie mogłam tego samego powiedzieć do swoich rodziców, ale dzisiaj...
A właściwie to już kilkanaście lat temu uwolniłam się od tego co działo się w domu i zbudowałam swoje życie.
Dzisiaj - mama powiedziała mi, że zaczęła swoją terapię.

Powinnam powiedzieć jej "dziękuję" ?
Nie!

Terapię podejmuje się dla siebie , bo to głównie osobie, która jest w terapii powinna ona służyć.
To jej przynosi ulgę i lepsze funkcjonowanie .
Inny obraz rzeczywistości.
Piękniejsze emocje.
Dobrostan.

A efektem często są słowa: "gdybym mógł wybrać, wybrałbym ciebie"

To jedno zdanie słyszałam już dziesiątki razy.Czasem wypowiedziane z żalem. Czasem z poczuciem winy. Czasem z bezradnym ...
01/07/2025

To jedno zdanie słyszałam już dziesiątki razy.

Czasem wypowiedziane z żalem. Czasem z poczuciem winy. Czasem z bezradnym uśmiechem, który maskuje wstyd.

Bo przecież znasz zasady.
Wiesz, co wolno, a czego nie.
Wiesz, czym różni się głód fizjologiczny od emocjonalnego.
Próbowałaś postów przerywanych i detoksów.
Byłaś na keto.
Może nawet potrafisz rozpoznać każdą modną dietę po samym opisie.

I co z tego?

Wieczorem przychodzi to coś.
Ta chęć najedzenie chociaż fizjologicznie nie jesteś głodna
Wieczorne objadanie się to nie problem z dietą.
Raczej to problem z mindsetem w którym jedzenie staje się jak kołderką – czymś, co daje chwilową ulgę, zapomnienie, przyjemnością poczucie bezpieczeństwa.
Czasem to nagroda po ciężkim dniu. Czasem to kompan do serialu, czasem zapełniacz pustki.

🤯 I właśnie dlatego mówisz:
„Wiem wszystko o dietach, ale nie potrafię przestać jeść wieczorem”,
bo to nie dieta zawodzi – tylko coś w środku krzyczy: “Zadbaj o mnie!”

Wieczorem opadają mechanizmy kontroli.
Wracasz do siebie.
I nagle jesteś Ty, Twoje emocje, Twoje myśli, Twoje zmęczenie… i kuchnia.

🙌 Co wtedy?
Potrzeba czegoś więcej niż kolejnej listy “czego nie jeść po 18:00”.
Potrzeba głębokiej pracy z podświadomością.
Potrzeba czule dotknąć tego miejsca, które je, choć nie jest głodne.
Zrozumieć, czego tak naprawdę Ci brak.
Uwolnić przekonania, które mówią:
• „Zasłużyłam na coś dobrego.”
• „To moja jedyna przyjemność.”
• „Już trudno – od jutra zacznę od nowa.”

🙌 Nowe strategie?
Znajdziesz w komentarzu

30/06/2025

Często jest tak, że chcemy aby coś się zmieniło w naszym życiu.

Chcemy mieć więcej pieniędzy,
odnaleźć prawdziwych przyjaciół,
spotkać wielką miłość, przeżyć piękną przygodę.

Jednak tak się nie dzieje...
Nasze życie jest wciąż takie samo...
Dzień za dniem...

Zadajemy sobie wtedy pytanie : dlaczego tak jest? Dlaczego spotykam same złe kobiety? Dlaczego szef mnie nie docenia? Dlaczego nie potrafię schudnąć?

Dzieje się tak ponieważ- czy tego chcemy czy nie - naszym życiem rządzą przekonania.
Przekonania to myśli, najczęściej nieświadome, jakie mamy na temat otaczającego nas świata: "kobiety to suki", "faceci myślą tylko o jednym", "trudno jest utrzymać optymalną wagę", "każdy szef ma na celu jedynie swoje korzyści".

To są przekonania... Hamujące przekonania...

A podświadomość? Wcale nie jest lepsza...

Podświadomość jest po prostu infantylna : nie wie co jest dobre, a co złe, co działa na naszą korzyść, a co nam szkodzi.
Jedynym celem podświadomości jest potwierdzenie naszych przekonań.

Dlatego:
-brniemy w szkodliwą relację, mimo że wiemy że nic z tego nie będzie,
-tkwimy w stresującej pracy, mimo że czujemy się w niej niedocenieni,
-wsuwamy kolejne ciastko, mimo że wczoraj podjęlismy decyzję o odchudzaniu,
-palimy papierosy, mimo że wiemy, że to szkodliwe.

W skrócie:
proces tworzenia się "przedprzekonania" (najczęsciej w dzieciństwie)
+ utrwalanie przekonań
+ podświadomość , która pilnuje aby przekonanie zamieniło się w otaczającą nas rzeczywistość
= świat jaki postrzegamy za świadomie przez nas stworzony i niemożliwy do zmiany.

Też się czujecie jak w błędnym kole?
A może czujecie się usprawiedliwieni?
Może czujecie, że nic nie da się zmienić?

Adres

Majolikowa
Warsaw
05-126

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy HIPNOwaga Kamila Grzypek umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do HIPNOwaga Kamila Grzypek:

Udostępnij

Kategoria