22/04/2025
Kiedy pomyślę, jak wszystko, do czego próbowałem przekonać swojego pacjenta, kończyło się stwierdzeniem: „A to nie wystarczy porozciągać kręgosłup?”, to zastanawiam się, czyja to wina, że sprowadzamy fizjoterapię do rozciągania, rozluźniania, uwalniania tzw. tkanki miękkiej.
Bo niestety takie są moje obserwacje i czasami w oczach mojego rozmówcy widzę pewne zaskoczenie, kiedy próbuję przemycić mu małą zmienną w całym równaniu, jakim jest – wzmacnianie poprzez stymulację bodźcem niemanualnym – treningiem.
Kiedy fizjoterapeuta, który nie trenuje, mówi trenującemu pacjentowi, że ten ma napięte i twarde mięśnie – i mówi to w formie przyczyny jego dolegliwości – to, delikatnie mówiąc, łezka się w głowie kręci.
Kręci się z dwóch powodów. Pierwszy – szyderczy, bo wyobrażam sobie analogiczną sytuację, w której szczerbaty stomatolog mówi swojemu pacjentowi, że za mocno myje zęby.
A drugi – to już gorzka łza, bo wiem, że owy specjalista nie rozumie, jak działa jego ciało, i próbuje na drodze incepcji zaimplementować swoje błędne przekonanie swojemu pacjentowi.
Nocebo – czyli przeciwieństwo placebo. Tak jednym słowem można określić pewien rodzaj dezinformacji, który szerzy się w naszym zawodzie, który niczym złowrogi wirus kaleczy tę profesję, sprowadzając ją do nacisku na skórę.
Jeśli idziesz na czwarte szkolenie, na którym uczysz się piętnastego sposobu uwalniania punktu spustowego albo rozluźniania napiętej tkanki, to znaczy, że musisz mieć dużo kasy albo naprawdę chcesz zgłębić temat.
Trening medyczny jest jednocześnie przyszłością i przeszłością tego zawodu, bo wracamy do korzeni naszej profesji, ale z nowym update’em. Trening siły w wielostawach oraz bieganie o różnych intensywnościach. Amen.
Terminy Treningu Medycznego na Rehaintegro.pl