Mobilny Dietetyk

Mobilny Dietetyk Mobilny dietetyk - dietetyk, który jest tam gdzie jest potrzebny.

Oferta

Terapia nadwagi i otyłości

- pomoc w zrzuceniu zbędnych kilogramów-zdrowo, bezpiecznie i trwale

Terapia niedowagi

-wsparcie żywieniowe w zakresie przyrostu masy mięśniowej w ciele

Żywienie w chorobach

-właściwe odżywianie w poszczególnych jednostkach chorobowych takich jak; cukrzyca, niedoczynność tarczycy, dna moczanowa, miażdżyca

Żywienie kobiet w ciąży

-pomoc we właściwym

doborze produktów i stylu życia, by dziecko przyszło na świat zdrowe i prawidłowo się rozwijało

Żywienie dzieci z nadwagą

-ustalam jadłospis dla najmłodszych, aby codzienna dieta zapewniała energię i prawidłowy rozwój ale jednoczeście umożliwiła pozbycie się zbędnych kilogramów

Nawet w gorach warto zadbać by na talerzu bylo kolorowo ;) Krotka górska wyprawa w moj ukochany Beskid Żywiecki.
06/07/2025

Nawet w gorach warto zadbać by na talerzu bylo kolorowo ;)
Krotka górska wyprawa w moj ukochany Beskid Żywiecki.

Picnic z ogniskiem. Sałatka arbuzowo- ogórkowa z nutą mięty,fety okraszona pistacjami i sosem miodowym. "Szampan" z kwia...
22/06/2025

Picnic z ogniskiem. Sałatka arbuzowo- ogórkowa z nutą mięty,fety okraszona pistacjami i sosem miodowym. "Szampan" z kwiatów bzu i truskawek na ochłodę;)

https://www.facebook.com/share/p/1AWj6QK3Vk/
09/06/2025

https://www.facebook.com/share/p/1AWj6QK3Vk/

**Ostra żywność wydłuża życie – potwierdzają to badania**

Chińscy naukowcy udowodnili, że spożywanie ostrych potraw może wydłużyć życie. Przeprowadzili oni siedmioletni eksperyment na grupie pół miliona osób w wieku od 30 do 79 lat. Uczestników podzielono na dwie grupy: jedna spożywała ostre dania minimum trzy razy w tygodniu, druga całkowicie ich unikała. Wyniki wykazały, że śmiertelność wśród miłośników ostrych potraw była aż o 14% niższa niż w grupie kontrolnej.

Kluczowy składnik ostrych dań to kapsaicyna, obecna m.in. w papryce chili. Substancja ta nie tylko nadaje ostrości, ale także wpływa korzystnie na zdrowie. Kapsaicyna pobudza wydzielanie endorfin, czyli hormonów szczęścia, co z czasem ułatwia przyzwyczajenie się do pikantnych smaków.

Co istotne, badania dowodzą także przeciwnowotworowych właściwości kapsaicyny. Związek ten niszczy komórki rakowe poprzez hamowanie pracy mitochondriów – kluczowych struktur odpowiedzialnych za dostarczanie energii do komórek. Zdrowe komórki nie są w tym procesie narażone na uszkodzenia.

Odpowiednia ilość ostrych potraw w diecie może zatem pozytywnie wpłynąć na długość i jakość życia.

24/05/2025

Dlaczego ciepłe stopy są przejawem dobrego zdrowia i jak je rozgrzać wg masażu stóp On Zon Su 按踵術?
Stara mądrość taoistów chińskich mówi, że "Dobre zdrowie, to ciepłe stopy i chłodna głowa." Jest tak dlatego, że stopy są w częstym kontakcie z Zimnem Ziemi i muszą być na niego odporne, zaś głowa jest w kontakcie z Gorącem Nieba i również powinna być na nie odporna. Zasada ta wynika bezpośrednio z teorii Yin i Yang. Głowa jest bardziej delikatna, jej oziębianie jest ryzykowne i związane z utratą Yang i Qi, dlatego większy wpływ możemy mieć na dogrzanie i doenergetyzowanie stóp. W stopach mamy końcówki meridianów Przemiany Wody, czyli meridianów Nerek i Pęcherza Moczowego. W dłoniach zaś mamy zakończenia meridianów Przemiany Ognia, czyli meridianów Serca, Jelita Cienkiego, Mistrza Serca (Osierdzia) i Potrójnego Ogrzewacza. Aby nie powodować wyziębienia Obiegu energetycznego Nerek i przegrzania Obiegów Energetycznych Serca i Osierdzia należy dbać o higienę stóp, co w naszym przypadku oznacza utrzymywanie ich we własciwej temperaturze i ogrzewanie w razie potrzeby. Zaś najlepszym sposobem ogrzewania stóp jest moczenie ich w ciepłej wodzie, gdyż woda jest spowinowacona z dołem ciała i z meridianami Przemiany Wody.

Na ilustracji: Taoista nad wodą

Poza tym wyziębienie, a w konsekwencji osłabienie Nerek powoduje również osłabienie i niedoborowe przegrzanie górnej części ciała, a głównie głowy, co powoduje powstanie tak zwanego Pustego Gorąca.

Moczenie stóp w ciepłej wodzie jest, wskazane szczególnie przed snem, wzmacnia cały organizm, a szczególnie system energetyczny Nerek, którego zasoby decydują o długości i jakości życia. Zabieg ten również zapobiega przeziębieniom, obniża ciśnienie krwi, ma też inne dobre skutki zdrowotne. W szczególności poprawia krążenie krwi i rozjaśnia umysł. Moczenie i mycie stóp stosujemy nie tylko ze względów higienicznych, ale też dla całościowej poprawy zdrowia i komfortu życia. Woda bezpośrednio oddziałuje na obieg energetyczny Nerek, który jest korzeniem Yin i Yang w naszym ciele. W czasie zabiegów musimy tylko zwracać uwagę, aby Nerki pobudzać i rozgrzewać, unikać natomiast powinniśmy nadmiernego schłodzenia czy przegrzania stóp.

W przypadku dużego zaburzenia, odznaczającego się znacznym wychłodzeniem stóp i trudnościami z ich ogrzaniem, do wrzącej wody, w której będziemy potem moczyli stopy, dodajemy po łyżeczce/łyżce następujących ziół rozgrzewających:

● rozmaryn - Przemiana Drzewa
● cynamon - Przemiana Ognia
● goździki - Przemiana Ziemi
● imbir - Przemiana Metalu
● czarny pieprz - Przemiana Wody

i przygotowujemy z nich 20-minutowy napar.

Przed użyciem podanej mieszanki dobrze jest się skonsultować z praktykiem medycyny chińskiej, aby stwierdzić, czy na pewno nasz organizm jej potrzebuje. Używamy jej z wyczuciem, aby nie przegrzać organizmu. Zaczynamy małymi dawkami ziół i krótkimi kąpielami.

Zioła te najlepiej jest dodawać w kolejności obiegu odżywczego w sekwencji Pięciu Przemian podanej jak wyżej przez Mistrza Minga. Niektórzy współcześni wykładowcy i praktycy TCM twierdzą, że np. w gotowaniu potraw kolejność dodawania produktów nie ma znaczenia i liczy się tylko sumaryczne ich działanie wg TCM. Częściowo mają oni rację, ale utracili już wiedzę starożytnych taoistów i mistrzów medycyny, dla których kolejność wspierania Pięciu Przemian jest bardzo ważna na bardziej subtelnych poziomach Energii Qi. Poziomach niewyczuwalnych już dla większości współczesnych.

Dlatego namawiam wszystkich: pielęgnujmy starożytne tradycje, bo jest w nich siła pochodząca z mądrości Przodków. Rozgrzewajmy delikatnie stopy przed snem. Róbmy to uważnie, w skupieniu i w rozluźnieniu, jak taoista przedstawiony na rysunku. Wyobraźmy sobie przy tym i poczujmy się jakbyśmy byli w Przyrodzie i zanurzali stopy w ciepłych źródłach lub w ciepłym morzu. W ten sposób nasze Emocje staną się zrównoważone, nasz Umysł/Duch spokojny, a my zdrowi i szczęśliwi.

https://onzonsu.biz/porady_praktyczne/stopy_zimne/index,pl.html

Marian Nosal
Warszawa, 7 sierpnia 2022 - 22 maja 2025
-------------------------------------------------
Osoby zainteresowane szkoleniem z masażu stóp On Zon Su proszone są o zgłoszenie na:
telefon 571245333
lub na email:
marian.nosal@gmail.com
-------------------------------------------------

https://www.facebook.com/share/p/15PEJVuSFh/
24/05/2025

https://www.facebook.com/share/p/15PEJVuSFh/

"Pacjent wyleczony, to klient stracony".
Może oni po prostu nie wiedzą, że poziom WITAMINY D3, który gwarantuje sprawne działanie układu odpornościowego to 50-70ng/ml i że w Naszej szerokości geograficznej przy standardowym trybie życia jest po prostu nie możliwy do osiągnięcia bez suplementacji.
Że CYNK nie jest niczym nadzywczajnym i powinien być uzupełniany jeśli w Naszym żywieniu nie ma pestek, pełnych ziaren i orzechów na codzień.
Że SELEN jest jednym z mocniejszych odtruwaczy organizmu i modulatorem odpornosci, a osławione w jego wysoką zawartość orzechy brazylijskie pochodzą z Boliwi i wcale go nie zawierają.
Że ekspozycja na niebieskie światło (z TV, smartfonów i tabletów) przed, którym przeciętny P***k spedza dziennie 5h! (szok!) blokuje wydzielanie melatoniny, która to jest najmociejszym wewnetrznym antyoksydantem, a jej niedobór jest także jednym z głównych czynników rozwoju nowotworów.
Że MAGNEZ działa przeciwlękowo i reguluje nadciśnienie przyczynowo, a nie objawowo jak leki.
Że kwasy tłuszczowe OMEGA 3, szczególnie DHA zmniejszają stany zapalne, a te automatycznie wpływają na odporność organizmu.
Smażąc na kujawskim czy innym badziewiu skutecznie blokujesz nawet te minimalne ilości dostarczone w modnym i toksycznym łososiu.
Że serek wiejski i bułeczka to najgorszy (prozapalny) posiłek jaki możesz zafundować swoim jelitom.
Że odporność pochodzi z jelit i że to jedyna prawdziwa informacja jaką możesz usłyszeć w TV.
Że OTYŁOŚĆ TO CHOROBA, która niesie za sobą bardzo dużo obciążeń nie tylko w gorszym funkcjonowaniu narządów i hormonów, ale często jest też powiązana z wieloma przewlekłymi infekcjami.
Że każdy kilogram dodatkowej tkanki tłuszczowej to PRZEWLEKŁY STAN ZAPALNY, nie widoczny w podstawowym badaniu CRP i OB. W Polsce mamy 60% ludzi z nadmierną masą ciała, a polskie dzieci są najszybciej tyjącymi w Europie (na przestrzeni ostatnich lat).
Mamy stadnie skrajne niedobory WITAMINY B12, ponieważ jednym z ulubionych leków P***ków są IPP (inhibitory pompy protonowej) czyli słynne "osłonowe", które blokują wydzielanie kwasów żoładkowych, automatycznie blokując wchłanianie tej witaminy. Jej niedobór prowadzi do anemii, a to z kolei znów obniża odporność.
Nie wiedzą, że każdy zbędny gram CUKRU obniża ilość leukocytów (komórek odpornościowych) po posiłku o 70%. Też nie wiedzą, że chleb, sok czy ukochane kluski to cukier.
Negatywne emocje: ZŁOŚĆ, ŻAL, ZAZDROŚĆ skutecznie niszczą nawet dobrze odżywiony organizm.
Że ALKOHOL jest tak mocną toksyną, że na jego usunięciecie organizm musi uruchomić specjalne procesy, czyli znów niepotrzebnie jest eksploatowany. Wiec lepiej wybierz kiszoną kapustę, której składniki skracają infekcję niż wódkę z pieprzem, ten sławetny polski lek na każde zło.
Że GLIFOSAT (Roundup) to większe świństwo niż DDT. Oni nie wiedzą co to jest glifosat...
Że uziemianie i KONTAKT Z NATURĄ zmniejszają stany zapalne oraz poziom glukozy, znów bezpośrednio powiązane z odpornością.
I dlatego się boją, bo nie wiedzą też, że LĘK również obniża odporność.
A Ty o czym nie widziałaś/eś? ''

Na telegram wrzucam dużo więcej materiałów z powodów wiadomych kto chce link
https://t.me/kaka2708

https://www.facebook.com/share/p/18mWswFKuh/
17/05/2025

https://www.facebook.com/share/p/18mWswFKuh/

CO SIĘ KRYJE W CIENIU OBJADANIA?

Historie ludzi są przeróżne... niektórzy jedzą, żeby po prostu przetrwać. Inni, żeby coś zapomnieć, ukoić napięcie, rozładować emocje, zagłuszyć samotność, zatrzymać wspomnienia i ZAPEŁNIĆ PUSTKĘ... KTÓRA NIE DOTYCZY ŻOŁĄDKA.

Objadają się, choć nie są głodni.

I chcieliby przestać, ale coś silniejszego niż świadoma wola... prowadzi ich znów do kuchni.

Nie odżywiają się zdrowo.

Jedzą, żeby UNIKNĄĆ KONTAKTU Z TRUDNĄ EMOCJĄ I BY PRZYWOŁAĆ W SOBIE CHOCIAŻ CIEŃ POCZUCIA BEZPIECZEŃSTWA.

Potrzebują jedzenia, jak narkotyku, by odsunąć ze swojego ciała NAPIĘCIE, którego nie umieją ani nazwać, ani znieść.

Poprzez kompulsywność chcą na drobną chwilę zatrzymać to, co w ich środku jest zbyt intensywne, bolesne i dawno nieprzyjęte.

Objadanie się może być wyrazem NIEŚWIADOMEJ LOJALNOŚCI WOBEC TRUDNEJ HISTORII RODZINNEJ... Więc ciało staje się medium, przez które wyraża się to, co zostało przemilczane, wyparte, niewypowiedziane, nieuzdrowione.

Kiedy ktoś w przeszłości doświadczył głodu fizycznego, emocjonalnego i/lub duchowego... kolejni członkowie rodu mogą na własnych plecach taszczyć jego historię. I objadając się, ZATRZYMUJĄ W SOBIE PAMIĘĆ O TYM, CO NIE ZOSTAŁO UZNANE.

Bywa też, że jedzenie staje się SYMBOLICZNYM JĘZYKIEM ŻAŁOBY, MILCZENIA PO STRACIE, WEWNĘTRZNEJ NIEZGODY NA NIESPRAWIEDLIWOŚĆ, która kiedyś się wydarzyła.

System rodzinny dąży do równowagi!!

Jeśli więc ktoś został wykluczony, zapomniany, był inny i NIENAZWANY, często najmłodszy... dotyczy to także aborcji w klanie... MOŻE GO ZACZĄĆ NIEŚWIADOMIE REPREZENTOWAĆ.

I tak oto w tym sensie objadanie się bywa PRÓBĄ PRZYWRÓCENIA OBECNOŚCI KOGOŚ, KTO ZOSTAŁ POMINIĘTY.

Osoba objadająca się może symbolicznie "zapraszać do stołu" tych, których system rodzinny (lub jakaś osoba w tym systemie), wypchnął poza nawias. Każdy nadmiar staje się tu nośnikiem braku.

Psychobiologia dodaje do tego kolejną warstwę...

Z jej perspektywy objadanie się oznacza BIOLOGICZNĄ REAKCJĘ ORGANIZMU NA PRZEŻYTY KONFLIKT EMOCJONALNY.

Może nim być doświadczenie separacji, niedoboru miłości, nadmiaru napięcia, poczucia opuszczenia lub odrzucenia.

W takim przypadku jedzenie staje się mechanizmem obronnym... ZEWNĘTRZNYM REGULATOREM EMOCJI, KTÓRY POZWALA PRZETRWAĆ, GDY WEWNĘTRZNE ZASOBY SĄ ZABLOKOWANE.

Nie jest przypadkiem, że osoby objadają się najczęściej wtedy, gdy zostają same... Kiedy nikt już niczego od nich nie wymaga, nie trzeba spełniać żadnych ról, wyglądać przystępnie. I POJAWIA SIĘ WEWNĘTRZNY GŁÓD... ale nie ciała, tylko RELACJI.

Głód bycia ZAUWAŻONYM.

Głód BLISKOŚCI.

Ale także głód ŻYCIA NA WŁASNYCH ZASADACH.

Jedzenie staje się PRÓBĄ ZATRZYMANIA UWAGI PRZY SOBIE, choćby na chwilę... przez ciało.

Wiele z tych mechanizmów ma swoje źródło w RELACJI Z MATKĄ.

Jeżeli w najwcześniejszym okresie życia nie doszło do PEŁNEGO EMOCJONALNEGO POŁĄCZENIA, a dziecko nie czuło się karmione obecnością, ciepłem, spojrzeniem, odpowiednią troską z barwą prawdziwej miłości, wówczas AKT KARMIENIA NIE SPEŁNIAŁ SWEJ ROLI i nie tylko biologicznej, ale FUNDAMENTALNIE EMOCJONALNEJ.

Dorosły więc już człowiek może całe życie próbować dokarmiania w sobie tego, czego nie dostał... Jedzeniem, które nigdy go nie nasyci, ponieważ nie odpowiada na jego rzeczywistą potrzebę.

A tą potrzebą jest RELACJA.

W pamięci ciała zapisane są nie tylko nasze doświadczenia, ale również TE DZIEDZICZNE... jako BIOLOGICZNA LOJALNOŚĆ wobec tych, którzy nie mogli mówić o swoim bólu, ponieważ zabrakło im sił, przestrzeni lub prawa do wyrażenia prawdy.

Ciało osoby objadającej się często dźwiga w sobie HISTORIĘ ZATRZYMANĄ, którą próbuje przetrawić, dosłownie i symbolicznie...

Bywa, że to historia kogoś, kto przeżył TRAUMĘ wojenną, doświadczył biedy, straty dziecka, deportacji, porzucenia. I jeśli nikt nie mógł tej traumy opłakać i nazwać, ciało kolejnego pokolenia może próbować zrobić to za niego... POPRZEZ CIĘŻAR, NADMIAR, ZGROMADZENIE.

Duchowy wymiar objadania się odsłania jeszcze głębsze warstwy...

Gdy Dusza nie może być wysłuchana, zrobi absolutnie wszystko, by została usłyszana, więc przemawia przez ciało...

I nadmierne jedzenie bywa wtedy sygnałem, że jakaś część naszej tożsamości została porzucona, że żyjemy nie z własnego miejsca, oddaliliśmy się od siebie, a JEDZENIE TO JEDYNY MOMENT, W KTÓRYM MOŻEMY COŚ SOBIE DAĆ... uwagę, ulgę i obecność... W ciszy posiłku, pośród napięcia i wstydu, można odnaleźć WOŁANIE... O POWRÓT DO SIEBIE.

Dlatego uzdrowienie objadania się nigdy nie będzie polegać tylko na kontroli danej sytuacji, ani tym bardziej na wymianie produktu spożywczego na zdrowszy czy na planowaniu posiłków z kaloryczną dokładnością. To owszem, może być elementem wspierającym, ale NIE DOTYKA NAWET NA CHWILĘ PRZYCZYNY!

Proces uzdrawiania zaczyna się wtedy, gdy zadamy sobie pytania...

Kogo noszę w swoim ciele?

Co próbuję zapełnić, a co zagłuszyć?

Jaką prawdę próbuję zatrzymać w brzuchu, której nie da się już dłużej utrzymać?

Jest to informacja i język których jeszcze nie zrozumieliśmy. Ale ciało nie chce być karane i pomijane. PRAGNIE BYĆ W KOŃCU BYĆ USŁYSZANE.

Jeśli Ciebie dotyczy ten problem, zadaj sobie dodatkowe pytania:

Czy objadanie się to mój głos, czy echo czyjegoś cierpienia w moim rodzie?

Z kim jestem związana przez ten nawyk?

Kogo nie potrafię puścić?

Co próbuję „przechować” w sobie, bo nikt inny nie był gotowy tego unieść?

Czy próbuję ukoić siebie... czy może udźwignąć los kogoś, kto nigdy nie został wysłuchany?

I czy to jedzenie rzeczywiście mnie karmi, czy tylko pozwala mi przetrwać?

Niektóre odpowiedzi mogą przyjść szybko, inne dopiero wtedy, gdy Twoje ciało poczuje się wystarczająco bezpieczne, by przemówić...

A mówi wtedy, gdy wie, że zostanie usłyszane bez oceny.

Dlatego warto przestać z nim walczyć i zacząć je słuchać, by wreszcie zrozumieć, CO TAK NAPRAWDĘ PRÓBUJE PRZEKAZAĆ.

Wielu ludzi, którzy regularnie się objadają, obciążeni są nie tylko własnym bólem, ale też zbiorowym, np. historii kobiet zmuszonych do milczenia, dzieci, które nie mogły krzyczeć, mężczyzn bez prawa do czucia. W tym bólem ludów, które doświadczyły głodu, wojny, migracji i strat.

I gdy nie ma komu opowiedzieć tych historii, ciało to robi za nich...

UTRZYMUJE PAMIĘĆ.

BUDUJE MASĘ.

Trzyma w środku ich istnienie, BO TO JEDYNY SPOSÓB, BY NIE ODESZLI CAŁKOWICIE.

Dlatego uzdrawianie objadania się nie zaczyna się od zmiany jedzenia, ale przede wszystkim od UZNANIA TEGO, CO WCZEŚNIEJ BYŁO NIEWIDZIALNE...

Zrozumienia swojej historii i historii przodków...

Od decyzji, by przestać siebie karać i ZACZĄĆ SIEBIE WIDZIEĆ.

A także od gotowości, by stanąć twarzą w twarz nie tylko ze swoim NAWYKIEM, ale z historią, która się za nim kryje.

I dopiero wtedy można zacząć coś rozluźniać, tyle że z poziomu współczucia, zrozumienia i miłości... by po raz pierwszy rzeczywiście stanąć na własnych nogach... bez przymusu ukrywania cudzego bólu i głodu rozpaczy w swoim brzuchu.

WPIS I GRAFIKA AUTORSTWA:
© ALCHEMIA ŚWIADOMOŚCI

☀️ Jeśli treści, które u nas czytasz, wnoszą wartość do Twojego życia, pomagają i inspirują, będziemy bardzo wdzięczni za wsparcie naszej pracy:

https://buycoffee.to/przestrzen-manifestacji

Dziękujemy, Agnieszka i Rafał 🌱

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=259222923835920&id=100092446422209
23/12/2023

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=259222923835920&id=100092446422209

Karp to ryba wielu talentów. Jest gatunkiem obcym i smakuje paskudnie, ale za to wali mułem i wygląda okropnie. Z jakiegoś powodu ludzie uznali jednak, że odnajdzie się doskonale na wigilijnym stole obok bigosu, sianka z Carrefoura i 0,7 ciepłej wyborowej, bo goście przecież zawsze przychodzą spóźnieni.

Przygoda ludzi z karpiami sięga dalej niż nasze świąteczne zboczenia. Już 5000 lat przed aferą z Jezusem, hodowano go w Chinach, a później również w starożytnym Rzymie. Oryginalnie karp pochodzi właśnie z ciepłych wód Azji. Do Polski przywlekli go prawdopodobnie w XIII wieku cystersi, bo mieli dosyć żarcia co piątek rzeżuchy, a bobry nauczyły się już przed nimi uciekać. W polskich naturalnych zbiornikach wodnych rozmnaża się tylko rzeczna odmiana karpia, czyli sazan. Na naszych stołach królują jednak odmiany lustrzana i skórzana, które rosną grubsze, mają mniej łusek i serdecznie nie znoszą polskiej pogody.

Wszystkie karpie „domowe”, które można złowić na dziko, pochodzą z zarybień. Nasz wigilijny bohater tragiczny jest trzecią najczęściej wykorzystywaną w tym celu rybą na świecie. W Australii i Ameryce Północnej karpie wydostały się ze stawów hodowlanych jak w Uwolnić Orkę - Historia Prawdziwa i teraz wywierają zemstę na ludziach, zamulając im jeziora i rzeki.

Jak to zwykle bywa, głupi ma szczęście, więc karpia zemsta szkodzi najbardziej nie człowiekowi, a innym wodnym stworzeniom. Żerujący karp ryje w dennym mule jak dzik w trójmiejskim trawniku i podbija go do góry razem z różnymi wodnymi stworkami. Pokarm opada na dno szybciej od mułu, więc ryba oddziela go sobie w ten sposób od otoczenia. Niestety przy okazji woda staje się nieprzejrzysta, przez co stworzenia polegające na wzroku mają problemy, a i rośliny rosną gorzej w takich warunkach.

Na wolności karpie dożywają nawet 45 lat i mogą ważyć 35 kg przy długości do 120 cm. Nie znaczy to jednak, że jeżeli jakiegoś wypuścimy, to osiągnie takie gargantuiczne rozmiary. Wiecie, jak to mówią o niektórych, nawet jak pomogą, to zaszkodzą, jak trzymasz tę latarkę gówniarzu. Tak też jest niestety z osobami nawołującymi do uwalniania karpi. Po pierwsze niektórzy chcieliby je wypuszczać do morza. Dla słodkowodnej ryby, jaką jest karp, kąpiel w Bałtyku jest jeszcze gorsza niż dla człowieka i skończy się dość szybką śmiercią zainteresowanego.

Jeszcze gorzej może być jeżeli wypuścimy karpia ze sklepu do jeziora lub rzeki. Osłabiona marketowym Guantanamo ryba prawdopodobnie złapie infekcję, która zabije ją w ciągu kilku dni lub w pesymistycznym wariancie paru tygodni. Uwalniając karpie, skazujemy je więc na powolną śmierć, ale za to wpuszczamy do środowiska naturalnego różne ciekawe pasożyty, które na nich żerują. Tzw. gambit wigilijny porównywalny w skutkach z rozpoczęciem rozmowy o polityce w trakcie kolacji świątecznej. Dlatego nie wypuszczajmy karpi moi mili. Nie wkładajmy ich również do wanny, bo to czynność okrutna, nawet jeżeli nas już w niej nie ma. Generalnie lepiej się od karpia trzymać z daleka i zainwestować swoje kulinarne moce i chęć zniszczenia w gromadkę, płochliwych, ale jakże smacznych pierogów z kapustą a jeszcze lepiej z serem i ziemniakami.

Dzisiaj było trochę poważniej, ale pewnie w niedzielę wrzucę coś gratis (to uczciwa cena), od czego człowiekowi nie łzawią oczy jak karpiowi w Bałtyku. Więcej pożytecznych informacji o gatunkach obcych podaje Łowca Obcych, którego warto odwiedzić i od którego sam sporo dowiedziałem się o karpiach.

Adres

Torun

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 19:00 - 21:00
Wtorek 09:00 - 20:00
Środa 09:00 - 12:00
19:00 - 21:00
Czwartek 19:00 - 21:00
Piątek 09:00 - 21:00

Telefon

+48609585907

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Mobilny Dietetyk umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Mobilny Dietetyk:

Udostępnij