Mowa o psychologii

Mowa o psychologii Dane kontaktowe, mapa i wskazówki, formularz kontaktowy, godziny otwarcia, usługi, oceny, zdjęcia, filmy i ogłoszenia od Mowa o psychologii, Psycholog, Trzebnica.

Mowa o psychologii
Elżbieta Prucnal-Tumasz

psychologiczna -2

Dobrego dnia! :)
06/08/2025

Dobrego dnia! :)

Zachęcam do uważnego obserwowania działań różnych grup interesu dotyczących ustawy o ZAWODZIE PSYCHOLOGA oraz wspierania...
06/08/2025

Zachęcam do uważnego obserwowania działań różnych grup interesu dotyczących ustawy o ZAWODZIE PSYCHOLOGA oraz wspierania działań służących zachowaniu spójności, tożsamości zawodu psychologa. "Są rzeczy na niebie i na ziemi" oraz w projekcie ustawy proponowanym przez panią posłankę Martę Golbik , o których nie śniło się naszym psychologom....
Poniżej stanowisko Polskie Towarzystwo Psychologiczne oraz (w komentarzu) link do całości "Oświadczenia w sprawie prac sejmowych nad ustawą o zawodzie psychologa i samorządzie zawodowym psychologów".

Zachęcam do lektury 🤝 Mowa o próbie dekonstrukcji zawodu psychologa - kolejna ważna wypowiedź w kontekście zdrowia psych...
05/08/2025

Zachęcam do lektury 🤝
Mowa o próbie dekonstrukcji zawodu psychologa - kolejna ważna wypowiedź w kontekście zdrowia psychicznego Polaków 🤝

Komentarz Prof.dr hab. Jana Czesława Czabały, członka Rady Naukowej PTP, w sprawie aktualnie procedowanych regulacji prawnych, istotnych dla zawodu psychologa:

♦️Opinia dotycząca stanowiska Zarządu Polskiego Towarzystwa Psychologicznego w sprawie projektów ustaw o zawodzie psychologa i o zawodzie psychoterapeuty

60 lat mojej pracy zawodowej to wykonywanie różnych zadań związanych z psychologią kliniczną i psychoterapią. Ponad 40 lat pracy w Instytucie Psychiatrii i Neurologii – w tym czasie uzyskiwanie stopni naukowych i tytułu profesora na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pomad 20 lat na etacie nauczyciela akademickiego w Instytucie Psychologii Akademii Pedagogiki Specjalnej. Wśród różnych zadań zawodowych w tych latach realizowałem następujące:
🔸Byłem kierownikiem Zespołu, który przygotował program specjalizacji w psychologii klinicznej, przyjęty w 1983 roku przez Ministerstwo Zdrowia
🔸Byłem członkiem Zarządu Sekcji Naukowej Psychoterapii Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego od 1974. W latach 1983-1989 i 2001-2004 i 2010-2013 -przewodniczącym Zarządu Sekcji
🔸Jestem członkiem Society for Psychotherapy Research

Sejm pracuje nad dwoma ważnymi ustawami. Ustawą o zawodzie psychologa i ustawą o zawodzie psychoterapeuty. Stanowisko Polskiego Towarzystwa Psychologicznego jest jednoznaczne. Ustawa o zawodzie psychologa jest bardzo potrzebna, biorąc pod uwagę zadania zawodowe jakie wykonują psychologowie – wspomagają rozwój zdrowia psychicznego osoby przez wspomaganie rozwoju właściwości emocjonalnych, poznawczych i społecznych oraz proponują pomoc psychologiczną osobom doświadczającym problemów ze zdrowiem psychicznym. Psychologia to jeden z trzech zawodów (po medycynie i naukach społecznych) najważniejszych dla zapewnienia osobie skutecznego zaspokajania własnych potrzeb i realizację zadań rozwojowych. Brak regulacji zawodowych utrudnia psychologom realizację tych zadań.

Psychoterapia to podstawowa metoda pomocy osobom doświadczającym zaburzeń zdrowia psychicznego. To właśnie psychologowie są najbardziej przygotowani do realizacji psychoterapii, bo zaburzenia zdrowia psychicznego to efekt nieprawidłowego rozwoju takich właściwości osoby jak sfera emocjonalna,, poznawcza czy wzorce zachowania, a więc takich właściwości osoby, które są przedmiotem nauczania na studiach psychologicznych i na różnych szkoleniach podyplomowych. W definicji Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego wśród osób otrzymujących uprawnienia do prowadzenia psychoterapii, na pierwszym miejscu wymienieni są psychologowie. W Polsce, od lat największą liczbę certyfikowanych psychoterapeutów w dwóch największych towarzystwach naukowych związanych ze zdrowiem psychicznym (psychiatrycznym i psychologicznym) stanowią psychologowie. Propozycja wykreślenia zadań związanych z prowadzeniem psychoterapii z ustawy o zawodzie psychologa jest zaprzeczeniem istoty zawodu psychologa.

Polskie Towarzystwo Psychologiczne jest jednoznaczne także w sprawie ustawy o zawodzie psychoterapeuty – ta ustawa nie ma uzasadnienia merytorycznego i „powinna być odrzucona w całości”.

Od ok. 60 lat pracuję jako psychoterapeuta. Zarząd Sekcji Naukowej Psychoterapii Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego tworzył zasady stosowania psychoterapii jako metody leczenia zaburzeń zdrowia psychicznego, wskazując na jej rolę w leczeniu różnych zaburzeń jako metody podstawowej, istotnej części programów leczenia, czy jako metody wspomagającej leczenie. Zawsze jednak była rozumiana jako metoda leczenia. Podobnie jak jest to sformułowane w amerykańskich definicjach psychoterapii towarzystw psychologicznego i psychiatrycznego. To staraniem Zarządu Sekcji Naukowej PTP, Ministerstwo zdrowia uznało oficjalnie, że psychoterapia została włączona w zakres refundowanych metod leczniczych. Zarząd Sekcji opracował także jednolity program szkolenia, potwierdzany certyfikatem psychoterapeuty. Około rok temu Ministerstwo Zdrowia wprowadziło specjalizację z psychoterapii. Wszystkie te starania skutkowały tworzeniem optymalnych warunków dla podnoszenia jakości psychoterapii jako metody leczenia zaburzeń zdrowia psychicznego.

W ostatnich latach dopiero powstało w Polsce kilkadziesiąt różnych stowarzyszeń z nazwą „psychoterapia”. Zaczęły one prowadzić własne szkolenia dla wszystkich chętnych i wydawać własne certyfikaty osobom z różnym wykształceniem zawodowym. Stąd pewnie pomysł, aby starać się o „zawód psychoterapeuty”. Paradoksalnie konsultant krajowy w dziedzinie psychoterapii, powołany przez Ministerstwo Zdrowia jest główną osobą zabiegającą o przyjęcie ustawy o zawodzie psychoterapeuty.

Psychoterapia jest metodą leczenia zaburzeń zdrowia psychicznego, jak opisane jest w różnych definicjach a nie zawodem. Jako specjalistyczna metoda leczenia wymaga nabycia odpowiednich kwalifikacji. Nabycie tych kwalifikacji może zapewnić szkolenie specjalistyczne, takie jak proponuje Ministerstwo Zdrowia wprowadzając specjalizację w dziedzinie psychoterapii. Przyjęcie ustawy o zawodzie psychoterapeuty będzie równoznaczne z utrwaleniem chaosu i zamiast doskonalenia kwalifikacji psychoterapeutów w ich skutecznym pomaganiu osobom cierpiącym na zaburzenia zdrowia psychicznego, będzie sposobem na zapewnienie „psychoterapeutom” ich pozycji zawodowej.

Przyjęcie ustawy o zawodzie psychoterapeuty będzie równoznaczne z wyłączeniem psychoterapii spod nadzoru Ministerstwa Zdrowia, a tym samym pozbawieniem jej statusu oficjalnej metody leczenia ze wszystkimi negatywnymi konsekwencjami dla osób potrzebujących takiego leczenia. W myśl założeń ustawy o zawodzie psychoterapeuty jest wyprowadzenie tej formy leczenia z usług gwarantowanych i jej komercjalizacja.

Stanowisko Polskiego Towarzystwa Psychologicznego i innych Stowarzyszeń, domagających się odrzucenia ustawy o zawodzie psychoterapeuty jest w pełni uzasadnione i jest wsparciem dla osób poszukujących profesjonalnej pomocy w ich doświadczeniach związanych z zaburzeniami zdrowia psychicznego

Prof.dr hab. Jan Czesław Czabała

Joanna Mucha, Józefa Szczurek - Żelazko, Hoc, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, Marta Golbik, Urszula Koszutska - Posłanka ze Śląska, Radosław Lubczyk - Poseł na Sejm RP, Włodzisław Giziński - Poseł na Sejm RP, Katarzyna Ueberhan , Anna Dąbrowska-Banaszek - Poseł na Sejm RP, Marcelina Zawisza, Sójka, Jolanta Sobierańska Grenda

Zachęcam do lektury 🤝 Bardzo ważna wypowiedź w kontekście zdrowia psychicznego Polaków 🤝
31/07/2025

Zachęcam do lektury 🤝
Bardzo ważna wypowiedź w kontekście zdrowia psychicznego Polaków 🤝

📄 Komentarz prof. dr hab. Przemysława Bąbla, członka Rady Naukowej PTP, w sprawie aktualnie procedowanych regulacji prawnych istotnych dla zawodu psychologa:

🔹 Opinia o projekcie ustawy o zawodzie psychoterapeuty i samorządzie zawodowym

Procedowany w Sejmie projekt ustawy o zawodzie psychoterapeuty oraz samorządzie zawodowym (psychoterapeutów – jak można się domyślać) budzi poważne obawy o bezpieczeństwo pacjentów i jakość świadczonych usług. W obecnym kształcie projekt nie tylko nie gwarantuje skuteczności ani bezpieczeństwa stosowanych metod, lecz również stwarza realne ryzyko ograniczenia dostępności psychoterapii, co może przełożyć się na wzrost jej kosztów.

Po pierwsze, projekt rozszerza dotychczasową – obowiązującą zarówno w ustawie o ochronie zdrowia psychicznego, jak i w literaturze fachowej – definicję psychoterapii. W nowym ujęciu obejmuje ona nie tylko leczenie zaburzeń psychicznych metodami psychologicznymi, ale także działania o charakterze rozwojowym, takie jak wspieranie rozwoju osobowości czy kompetencji psychologicznych. Oznacza to, że osoby zajmujące się leczeniem mogą zostać zaangażowane w działania niezwiązane z terapią, co może zmniejszyć dostępność pomocy dla pacjentów cierpiących na zaburzenia psychiczne.

Po drugie, projekt dzieli podejścia psychoterapeutyczne na pięć grup, kierując się głównie kryteriami historycznymi, a nie empirycznymi. Nie wszystkie z tych podejść dysponują metodami o potwierdzonej naukowo skuteczności, a projekt nie wprowadza mechanizmów weryfikacji skuteczności stosowanych technik ani nie nakłada obowiązku korzystania z metod, których efektywność została naukowo udowodniona. W praktyce oznacza to, że pacjenci mogą być poddawani oddziaływaniom nieskutecznym, a nawet szkodliwym.

Po trzecie, projekt dopuszcza do szkolenia w zakresie psychoterapii osoby z bardzo szerokim zakresem wykształcenia – w tym m.in. z zakresu sztuki czy nauk teologicznych – pomijając fakt, że psychoterapia jest metodą opartą na wiedzy psychologicznej. Co więcej, osoby te będą mogły rozpocząć samodzielną praktykę już po dwóch latach szkolenia i po zaliczeniu jedynie 80 godzin zajęć z podstaw psychologii. Tymczasem pięcioletnie studia psychologiczne to 3000–3600 godzin zajęć oraz kilkaset godzin praktyk zawodowych.

Zgodnie z zapisami projektu, czteroletnie szkolenie psychoterapeutyczne ma obejmować 1200 godzin, z czego jedynie 400 przypada na właściwe szkolenie z zakresu psychoterapii, a pozostałe godziny dotyczą psychoterapii własnej (lub tzw. doświadczenia własnego), superwizji i stażu. W praktyce oznacza to około 20 weekendowych zjazdów – a więc zakres edukacji nieporównywalny z wykształceniem psychologicznym.

Rodzi się więc pytanie, czy zdrowie psychiczne traktowane jest jako mniej istotne niż zdrowie somatyczne? Czy ktoś wyobraża sobie dopuszczenie do specjalizacji z kardiologii, neurologii czy onkologii osób bez studiów medycznych? Dlaczego więc w przypadku psychoterapii – będącej przecież formą leczenia – miałoby być inaczej?

Po czwarte, projekt przewiduje utworzenie osobnego samorządu zawodowego psychoterapeutów, mimo że większość przedstawicieli tej profesji to psychologowie i lekarze psychiatrzy – grupy zawodowe, które już posiadają (lub niebawem będą posiadały) własne samorządy. Pojawia się więc istotne pytanie o zakres kompetencji i odpowiedzialności poszczególnych izb: kto będzie rozstrzygał o odpowiedzialności zawodowej psychologa-psychoterapeuty lub psychiatry-psychoterapeuty? Który samorząd będzie właściwy, gdy dojdzie do błędu zawodowego – psychoterapeutyczny, psychologiczny czy lekarski?

To tylko niektóre z problemów, jakie niesie ze sobą projekt tej ustawy. Zdecydowana większość profesjonalnych gremiów wyraziła wobec niego jednoznacznie krytyczne opinie – w tym Polskie Towarzystwo Psychologiczne, Polskie Towarzystwo Terapii Poznawczej i Behawioralnej, Naczelna Rada Lekarska, Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych, Porozumienie Rezydentów OZZL, Rzecznik Praw Obywatelskich, Koalicja dla Psychoterapii, Komitet Psychologii PAN, Rada Główna Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Biuro Ekspertyz i Oceny Skutków Regulacji Kancelarii Sejmu RP. Wspólny mianownik tych stanowisk jest jasny: przyjęcie projektu w obecnej formie doprowadzi do sytuacji, w której leczeniem zaburzeń psychicznych zajmować się będą mogły osoby bez odpowiedniego przygotowania, wykorzystujące dowolne – nawet o niezweryfikowanej naukowo skuteczności – metody.

Pacjenci zasługują na najwyższe standardy psychoterapii. Niestety, projekt ustawy o zawodzie psychoterapeuty i samorządzie zawodowym tych standardów nie tylko nie zapewnia – on im zagraża.

Prof. dr hab. Przemysław Bąbel
Profesor z tytułem honorowym profesora zwyczajnego UJ
Przewodniczący Rady Dyscypliny Psychologia UJ
Prodziekan ds. naukowych Wydziału Filozoficznego UJ
Członek Komitetu Psychologii Polskiej Akademii Nauk

Całą wypowiedź w formie PDF znajdą Państwo również na naszej stronie:
🔗 https://psych.org.pl/aktualnosci/aktualnosc/komentarze-ptp-glos-nauki-w-sprawie-regulacji-zawodu

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk Marta Golbik Marcelina Zawisza
Katarzyna Sójka Roman Fritz - Poseł na Sejm RP
Andrzej Kryj Tadeusz Tomaszewski Grzegorz Lorek Mariusz Krystian Radosław Lubczyk - Poseł na Sejm RP Włodzisław Giziński - Poseł na Sejm RP Urszula Koszutska - Posłanka ze Śląska Joanna Mucha Katarzyna Ueberhan
Anna Dąbrowska-Banaszek - Poseł na Sejm RP Józefa Szczurek - Żelazko Jolanta Sobierańska Grenda

30/07/2025

📄 Komentarz dr hab. Heleny Wrony-Polańskiej, prof. honorowej WSG, członkini Rady Naukowej PTP, w sprawie aktualnie procedowanych regulacji prawnych istotnych dla zawodu psychologa:

👉 Teza: Aby zostać psychoterapeutą, należy:

1️⃣ Ukończyć jednolite 5-letnie studia psychologiczne.
2️⃣ Posiadać praktykę kliniczną i ukończyć studia podyplomowe z zakresu psychoterapii zakończone egzaminem i uzyskaniem certyfikatu psychoterapeuty.

Uzasadnienie:

🔹 Wyrażam zdecydowany sprzeciw wszelkim próbom i działaniom zmierzającym do rozdzielenia psychologii jako dyscypliny naukowej i zawodu zaufania społecznego od psychoterapii. Jest to działanie bezpodstawne, ponieważ psychoterapia jest immanentnie związana z psychologią kliniczną. Psychologia jako dyscyplina naukowa zajmuje się poznaniem psychologicznych mechanizmów funkcjonowania człowieka i ich diagnozą, która stanowi podstawę psychoterapii. Zatem psycholog na podstawie specjalistycznej wiedzy psychologicznej dokonuje diagnozy psychologicznych mechanizmów zaburzeń funkcjonowania pacjenta zmierzającej do poznania mechanizmów i zmiany jego funkcjonowania poprzez psychoterapię. Nie można rozdzielać diagnozy psychologicznej od psychoterapii, gdyż chory oczekuje od psychologa pomocy psychologicznej zmierzającej do zrozumieniu siebie i poprawy własnego funkcjonowania indywidualnego oraz społecznego. Podobnie jest z farmakoterapią w medycynie, lekarz na podstawie specjalistycznej wiedzy i doświadczenia klinicznego stawia diagnozę nozologiczną i stosuje odpowiednie leczenie farmakologiczne. Aby pomóc człowiekowi w rozumieniu siebie i innych trzeba dokonać diagnozy psychologicznej, która stanowi merytoryczną podstawę oddziaływań psychoterapeutycznych. Zatem diagnoza psychologiczna i psychoterapia jako forma pomocy psychologicznej są ze sobą immanentnie związane i nie można ich rozdzielać.

🔹 Psychoterapia bez znajomości mechanizmów psychologicznych nie może prowadzić do żadnych pozytywnych rezultatów. Rozdzielenie psychoterapii od psychologii mogą proponować tylko osoby, które nie rozumieją czym zajmuje się psychologia, a jedynie dążą do bycia quasi psychoterapeutami, aby czerpać z tego zyski finansowe. My psychologowie nie możemy do tego dopuścić, gdyż godzi to bezpośrednio w dobro człowieka chorego, potrzebującego pomocy psychologicznej. Można ich porównać ze znachorami, którzy nie stawiając diagnozy udzielają tych samych quasi porad każdemu, co naraża korzystających z tego rodzaju usług na niewyobrażalny poziom ryzyka. Nie możemy do tego dopuścić.

🔹 Psychologia jako dyscyplina naukowa stoi na bardzo wysokim poziomie, dlatego tylko kandydaci spełniający niezwykle wymagające kryteria posiadają możliwość podjęcia studiów psychologicznych, które cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem. Stąd można domniemywać, iż owe regulacje pozostają w interesie osób, które nie mogąc dostać się na ww. kierunek studiów podejmują próby tworzenia form quasi zastępczych, co budzić musi nasz stanowczy sprzeciw. Ponadto otworzenie takiej furtki spowodować może z jednej strony odpływ kandydatów na studia psychologiczne, z drugiej zaś inflację „psychoterapeutów” nie będących absolwentami psychologii, a zatem osób nieposiadających odpowiedniego przygotowania i kwalifikacji, a biorąc pod uwagę, iż osoby te uzyskiwałyby certyfikaty od Polskiego Towarzystwa Psychologicznego naraziłoby to PTP na odpowiedzialność o skali niemożliwej do oszacowania, co w obliczu przytoczonych wyżej argumentów zyskać akceptacji naszego środowiska w żadnym wypadku nie może.

Dr hab. Helena Wrona-Polańska, prof. hon. WSG
Specjalista psycholog kliniczny
Certyfikowany psychoterapeuta

Całą wypowiedź w formie PDF znajdą Państwo również na naszej stronie:
🔗 https://psych.org.pl/aktualnosci/aktualnosc/komentarze-ptp-glos-nauki-w-sprawie-regulacji-zawodu

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk Marta Golbik Marcelina Zawisza Katarzyna Sójka Czesław Hoc Roman Fritz - Poseł na Sejm RP Andrzej Kryj Tadeusz Tomaszewski Grzegorz Lorek Mariusz Krystian Jolanta Zieba-Gzik Radosław Lubczyk - Poseł na Sejm RP Włodzisław Giziński - Poseł na Sejm RP

Psychoterapia to integralna część zawodu psychologa- jedna ze ścieżek rozwoju. Absolutne "NIE"! dla dekonstrukcji zawodu...
28/07/2025

Psychoterapia to integralna część zawodu psychologa- jedna ze ścieżek rozwoju. Absolutne "NIE"! dla dekonstrukcji zawodu psychologa!
Zachęcam do lektury i zwiększania zasięgu 🤝

25/07/2025

✏️ Komentarz prof. dr hab. Wojciecha Łukasza Dragana w sprawie projektu ustawy o zawodzie psychoterapeuty

Zdecydowanie popieram stanowisko Polskiego Towarzystwa Psychologicznego w sprawie procedowanego w Sejmie projektu ustawy o zawodzie psychoterapeuty. Projekt ten – choć deklaruje troskę o zdrowie psychiczne obywateli – w istocie przyznaje prawo do świadczenia psychoterapii osobom, które nie mają obowiązku ani znać, ani stosować tego, co w psychoterapii działa. Jak mawiał Karl Kraus, „psychoanaliza to choroba, której leczeniem się zajmuje” – i choć od tamtego czasu psychoterapia przeszła rewolucję, lektura projektu ustawy każe przypuszczać, że część środowisk marzy o powrocie do tamtej epoki.

Największym grzechem projektu jest całkowite oderwanie od dorobku naukowego. Projektowane przepisy nie przewidują żadnych mechanizmów gwarantujących, że psychoterapia w Polsce będzie prowadzona zgodnie z zasadami evidence-based practice – czyli praktyki klinicznej, która integruje najlepsze dostępne dowody empiryczne, kompetencje terapeuty i świadome preferencje pacjenta (APA, 2006). Zamiast tego, ustawa opiera się na arbitralnym wyróżnieniu tzw. „grup podejść psychoterapeutycznych”, które mają być uznawane za równorzędne, niezależnie od ich rzeczywistej skuteczności. W świetle współczesnych standardów naukowych jest to absurd – skuteczność interwencji terapeutycznej musi być udokumentowana w badaniach z randomizacją (RCT) i przeglądach systematycznych. Samo istnienie „podejścia” nie jest dowodem na jego wartość (Tolin et al., 2015).

Nie mniej groźny jest fakt, że projekt całkowicie pomija definicję psychoterapii jako profesjonalnego i ustrukturyzowanego procesu leczenia. Posługuje się mglistym określeniem „świadczeń psychoterapeutycznych”, w efekcie zrównując psychoterapię z każdym rodzajem rozmowy, w której jedna osoba mówi, a druga udaje, że słucha. Tymczasem – jak jasno wykazują Flückiger i in. (2024) – psychoterapia bona fide to procedura oparta na psychologicznych teoriach, jasno zdefiniowanych mechanizmach zmiany i empirycznie potwierdzonych technikach. Projekt ustawy ignoruje te kryteria, tworząc prawną furtkę dla dowolnych, niesprawdzonych, a nierzadko szkodliwych praktyk.
W efekcie ustawa może prowadzić do sytuacji, w której jako „psychoterapię” legalnie oferować będzie można działania, które w badaniach klinicznych służą wyłącznie jako placebo – czyli kontrolne tło, mające sprawiać wrażenie terapii, ale pozbawione jakichkolwiek aktywnych mechanizmów zmiany. Zamiast chronić pacjenta przed iluzją pomocy, projekt ustawy tę iluzję sankcjonuje. To tak, jakby za leczenie uznać podawanie kapsułek z mąką – byle w atmosferze zaufania i skupienia.

Współczesna psychoterapia nie polega na „wyznaniu wiary” w konkretną szkołę, lecz na stosowaniu metod, których skuteczność została potwierdzona. Jak pokazują metaanalizy, efekty terapii zależą od jakości przymierza terapeutycznego i stosowania technik o znanym działaniu – niezależnie od tego, jak nazywa się nurt, z którego pochodzą (Flückiger et al., 2012; Norcross & Lambert, 2018). W projekcie ustawy nie znajdziemy jednak ani słowa o konieczności stosowania metod zweryfikowanych naukowo. Zamiast tego mamy katalog „podejść”, których wspólnym mianownikiem jest to, że ktoś kiedyś ogłosił je za psychoterapeutyczne. Mówiąc wprost – ustawa bardziej przypomina próbę pogodzenia interesów grupowych niż próbę uporządkowania systemu ochrony zdrowia psychicznego. Zamiast wzmacniać standardy, projekt je rozmywa. Zamiast chronić pacjentów, wystawia ich na ryzyko. I zamiast podnosić jakość opieki, otwiera drzwi do terapeutycznego populizmu. W sytuacji dramatycznego wzrostu zapotrzebowania na profesjonalną pomoc psychologiczną, Polska potrzebuje ustawy o psychoterapii – ale mądrej, spójnej i opartej na dowodach. Projekt w obecnym kształcie spełnia jedynie pierwsze dwa kryteria: jest ustawą, i jest o psychoterapii.

prof. dr hab. Wojciech Łukasz Dragan
Instytut Psychologii
Uniwersytet Jagielloński
Przewodniczący Komitetu Psychologii PAN

Całą wypowiedź w formie PDF z literaturą znajdą Państwo również na naszej stronie:
🔗https://psych.org.pl/aktualnosci/aktualnosc/komentarze-ptp-glos-nauki-w-sprawie-regulacji-zawodu

Zachęcam do lektury 🤝
24/07/2025

Zachęcam do lektury 🤝

✏️ Komentarz prof. dr hab. Bogdana Zawadzkiego, członka Rady Naukowej PTP, w sprawie aktualnie procedowanych regulacji prawnych istotnych dla zawodu psychologa:

📄 „Klechdy polskie w dyskusji nad ustawą o psychoterapii”

Początkowo chciałem użyć określenia mity, na wzór mitów greckich, ale mity greckie przekazywały prawdę o ludzkim losie i dramatycznych meandrach życia człowieka. W przeciwieństwie do nich jednak w aktualnie toczącej się dyskusji wokół ustawy o psychoterapii wypowiedzi jej twórców i zwolenników są jedynie zbiorem baśniowych argumentów, bez odwołania się do faktycznego stanu rzeczy oraz bez głębszej refleksji nad konsekwencjami społecznymi uregulowań prawnych.

Faktycznie służą one jedynie zaciemnieniu sprawy, kreowaniu fałszywej rzeczywistości w celu ochrony i konserwacji własnych interesów, kosztem korzyści szerszej społeczności. Co ciekawe, używa się w nich wszystkich chwytów erystycznych rodem z Schopenhauera i aktywnie wykorzystuje „mechanizmy obronne”, takie jak reakcja upozorowana, racjonalizacja czy projekcja (nie pretenduję do sformułowania wyczerpującej listy) do zwiększenia wpływu społecznego. Innym interesującym zjawiskiem jest to, że w procesie dekonstrukcji zawodu psychologa i ograniczenia uprawnień psychologów do wykonywania zawodu aktywnie uczestniczą sami psychologowie, także nauczyciele akademiccy. W pewnym sensie jesteśmy ofiarami własnego sukcesu, zważywszy postęp jaki dokonał się w polskiej psychologii i niesłabnącą od lat popularność tego kierunku studiów. To jednak, że inne grupy zawodowe chcą skorzystać z tego sukcesu (i wynikających z niego oczywistych owoców finansowych) jest nawet zrozumiałe, ale postawa samych psychologów jest już chyba przejawem „syndromu sztokholmskiego” (żeby pominąć interpretacje psychoanalityczne). Jakie zatem baśniowe opowieści pojawiają się w tej dyskusji?

🔹 Klechda pierwsza: „wszystkie rodzaje psychoterapii mają jednakową skuteczność, a zwolennicy CBT w istocie działają w osobistym interesie jedynie ‘słusznej’ psychoterapii, czyli CBT”. Teza ta jest fałszywa i zwodnicza, ponieważ od początku tej dyskusji główny argument zwolenników CBT (czyli nurtu poznawczo-behawioralnego) dotyczył konieczności oferowania pacjentom z zaburzeniami psychicznymi form terapii o empirycznie wykazanej skuteczności. Nikt nie negował wielowątkowości psychoterapii, ani możliwej przydatności różnych nurtów czy też skuteczności różnych podejść w udzielaniu szeroko rozumianej pomocy psychologicznej. Jednak przy braku szerszych danych porównawczych oraz wynikach wskazujących nie tylko na nieskuteczność, ale niekiedy wręcz szkodliwość różnych oddziaływań psychologicznych, które w założeniu były nawet bardzo obiecujące (przypomnijmy - tak jak istnieje pojęcie „bona fide therapies”, tak też istnieje lista „mala fide treatments”), argumentacja za CBT wydawała się w pełni uzasadniona. Obecnie sytuacja jest daleko niesymetryczna – z jednej strony mamy wręcz tysiące badań, replikacje w różnych krajach i grupach zaburzeń oraz stosowne metaanalizy, z drugiej – kilkanaście rozproszonych pod względem klinicznym i metodologicznym studiów. Ciężar empirycznego dowodu skuteczności podejść spoza CBT spoczywał na ich zwolennikach, a teraz z powodu lat zaniedbań badawczych i słabej bazy empirycznej czyni się z „wady cnotę”. Rzeczowa argumentacja oraz odpowiednia analiza dowodowa (wraz z wymaganą replikacją wyników) zastępowana jest kreowaniem baśniowego obrazu o istniejących już szerokich danych naukowych czy o badaniach, które są planowane, a które mają udowodnić (sic!) skuteczność różnych podejść. Gorzej, że argumentacja ta powielana jest przez osoby reprezentujące środowisko naukowe, a jako że bazuje tylko na opiniach, a nie faktycznym stanie rzeczy, wygląda na żywcem wyjętą z „Chłopów”: „ja wójt wama mówię, to wierzcie”.

🔹 Klechda druga: „nie chodzi o to, które podejście terapeutyczne ma większą skuteczność (na marginesie powiedziałbym, że właśnie o to chodzi), ale przede wszystkim o to, że ustawa zwiększa dostępność psychoterapii dla pacjentów i wskutek tego ich bezpieczeństwo”. Niestety jest to przejaw myślenia życzeniowego - zapisy ustawy o psychoterapii faktycznie zwiększają dostępność jedynie do nieadekwatnej psychoterapii, a ograniczają prawa pacjentów do terapii skutecznej i zalecanej dla ich problemów psychicznych, na co zwracały uwagę sformułowane opinie prawne, jak też opinie Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, Komitetu Psychologii Polskiej Akademii Nauk czy Polskiego Towarzystwa Terapii Poznawczej i Behawioralnej. I tutaj refleksja: coraz częściej obserwujemy tendencję do deregulowania – pełna zgoda jeśli chodzi o zmniejszenie proceduralne obciążeń administracyjnych. Jaki jednak sens ma działanie odwrotne - wprowadzanie prawa, które w zamierzeniu przyjmie formę rozregulowywania standardów kształcenia i fachowości?

🔹 Klechda trzecia: „konieczna jest regulacja ustawowa rynku usług psychoterapeutycznych” - z taką tezą można byłoby się zgodzić, gdyby nie zasadnicze wady prawne ustawy, w tym leżąca u jej podstaw filozofia rozregulowania tego rynku przez szerokie zwiększenie nie tyle dostępu pacjentów do psychoterapii, ale faktycznie dostępu niespecjalistów do pacjentów. W przedstawianej zwykle argumentacji też jest pewna substancjalna sprzeczność – narzekamy na obecną jakość usług terapeutycznych, ale przecież osoby o przygotowaniu poza-psychologicznym czy psychiatrycznym już działają - choć co prawda są w mniejszości. W jakim mechanizmie proponowane w ustawie poszerzenie o kolejne osoby o niespecjalistycznym przygotowaniu miałoby tę jakość poprawić? Narzekamy na jakość kształcenia psychologicznego i brak odpowiedniego przygotowania do pracy w zawodzie psychoterapeuty. Czy z tego jednak wynika logiczny wniosek, że remedium miałby stanowić brak wykształcenia psychologicznego czy psychiatrycznego (bo bardziej adekwatne jest historyczne, geograficzne – z pełnym szacunkiem dla przedstawicieli tych zawodów)? Wadliwa regulacja będzie miała gorsze następstwa społeczne niż brak regulacji (bo tu w jakimś sensie działa „wolny rynek”). Paradoksalnie, najbardziej rozsądnym i korzystnym rozwiązaniem byłoby porzucenie prac nad ustawą o psychoterapii w oferowanym kształcie…

Lista klechd nie jest skończona, choć są już kolejne kandydujące, jak przykładowo teza o powszechnym poparciu dla Ustawy - na podstawie enuncjacji prasowych mógłbym równie dobrze twierdzić, że powszechny jest opór w środowisku psychologicznym i medycznym (zob. opinie Naczelnej Izby Lekarskiej czy Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych). Najbardziej szkodliwa jest jednak klechda czwarta, bazująca na przekonaniu, że jesteśmy światową potęgą w psychoterapii i mamy warunki oraz możliwości wcielania w życie oryginalnych rozwiązań. Niestety, prawda jest taka, że nie jesteśmy. I trzeba to sobie od początku wprost powiedzieć… Dyskusja na temat rozwiązań w psychoterapii w innych krajach toczy się od wielu lat i mamy (nadal) unikatową szansę na skrócenie niezbędnej do pokonania drogi poprzez skorzystanie z tych doświadczeń i dokonanie implementacji odpowiednich rozwiązań ustawowych oraz dokonanie ich adaptacji do rodzimych warunków (wykorzystując chociażby analizę specyficznych potrzeb społeczeństwa w tym zakresie). Opór przed ich wykorzystaniem w regulacji zawodu psychoterapeuty chyba bazuje na - jakże polskim - przekonaniu, wygłoszonym wieki temu przez Reja „iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają”. Wielka szkoda, że nie działamy rozsądnie, ale szkoda też, że w dyskursie na temat istotnej regulacji używamy naszego języka do głoszenia tak zwodniczych treści. Tracąc powoli nadzieję na rzeczową i miarodajną dyskusję, pozwoliłem sobie naszkicować tych kilka uwag, w sumie w tym samym stylu, co obecnie głoszone. Z nadzieją jednak, że może właśnie tym rodzimym językiem uda się w końcu dotrzeć do odpowiednich gremiów…

Prof. dr hab. Bogdan Zawadzki
Prof. zwycz. Uniwersytetu Warszawskiego
Członek Rady Doskonałości Naukowej
Członek Komitetu Psychologii Polskiej Akademii Nauk

Całą wypowiedź w formie PDF znajdą Państwo również na naszej stronie:
🔗 https://psych.org.pl/aktualnosci/aktualnosc/komentarze-ptp-glos-nauki-w-sprawie-regulacji-zawodu

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk Marta Golbik Marcelina Zawisza Katarzyna Sójka Czesław Hoc Roman Fritz - Poseł na Sejm RP Andrzej Kryj Tadeusz Tomaszewski Grzegorz Lorek Mariusz Krystian Jolanta Zieba-Gzik Radosław Lubczyk - Poseł na Sejm RP Włodzisław Giziński - Poseł na Sejm RP Urszula Koszutska Józefa Szczurek-Żelazko Jolanta Sobierańska Grenda Joanna Mucha

Zachęcam do lektury i zwiększania zasięgu postu - krytycznego głosu naukowców dotyczącego propozycji ustawy o zawodzie p...
23/07/2025

Zachęcam do lektury i zwiększania zasięgu postu - krytycznego głosu naukowców dotyczącego propozycji ustawy o zawodzie psychoterapeuty Polaków

📄 Komentarz prof. dr hab. Beaty Pastwy-Wojciechowskiej, członkini Rady Naukowej PTP, w sprawie aktualnie procedowanych regulacji prawnych istotnych dla zawodu psychologa:

Ustawa o zawodzie psychologa, jak i ustawa o zawodzie psychoterapeuty są próbą uregulowania zawodu wykonywanego przez coraz liczniejszą grupę osób, jednak kilka elementów wymaga krytycznego komentarza. Moje uwagi dotyczą:

1️⃣ Kształcenia psychologów
🔹 Niestety napatrzyłam się na wiele nieprawidłowości w powoływaniu kierunku psychologia i uważam, że powinniśmy realizować wyłącznie studia 5-letnie jednolite i zgodnie z ustawą. I tak, zgodnie z art. 68 ust. 1 ustawy z dnia 20 lipca 2018 r. Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, programy studiów przygotowujących do wykonywania zawodów, o których mowa w tym przepisie, muszą zawierać pełny zakres ogólnych i szczegółowych efektów uczenia się, określonych w standardach kształcenia. Te standardy są z kolei zawarte w rozporządzeniach wydanych na podstawie art. 68 ust. 3 tej ustawy. Innymi słowy oznacza to, że programy studiów muszą być zgodne z wymaganiami określonymi w przepisach dotyczących konkretnych zawodów, aby zapewnić odpowiednie przygotowanie studentów do ich przyszłej pracy. To, co mogę zaobserwować na poziomie oceny powoływania kierunku psychologia czy realizacji zajęć na już istniejących kierunkach, to wielka dowolność w kształceniu i realizowaniu treści kształcenia psychologów oraz osób, które te treści realizują. Brak jasno określonych podstaw kształcenia, które są fundamentalne dla uzyskiwanej wiedzy i nabywanych umiejętności i kompetencji, sprawia, że mamy absolwentów, którzy mają pokawałkowaną, by nie rzec poszatkowaną wiedzę w obszarze psychologii. Tym samym, podstawą jest określenie, czym jest psychologia i jaka jest wizja jej realizacji.

Ustawa z dnia 20 lipca 2018 r. Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, w art. 68 mówi: “W programach studiów przygotowujących do wykonywania zawodów: lekarza, lekarza dentysty, farmaceuty, pielęgniarki, położnej, diagnosty laboratoryjnego, fizjoterapeuty, ratownika medycznego, lekarza weterynarii, architekta, nauczyciela – uwzględnia się standardy kształcenia”.

Powstaje zatem pytanie, dlaczego nie dotyczy to studentów psychologii. (!!!) W mojej ocenie przekłada się to nie tylko na zakres i jakość wykonywania czynności zawodowych psychologów, ale także na ich kształcenie zawodowe np. specjalizacyjne. Kształcenie powinno odbywać się w oparciu o osoby posiadające właściwe wykształcenie powiązane z dorobkiem naukowym i zawodowym.

2️⃣ Nadużycia terminologiczne w nazewnictwie kierunków studiów z członem „psycho”
🔹 Niedopuszczalne ze względu na „popularność” psychologii jest tworzenie kierunków z nazwą „psycho”, np. psychopedagogika czy psychokryminalistyka, co daje kandydatom na nie czy wręcz osobom je kończącym fałszywe przekonanie, że są psychologami. Wykorzystywanie nazwy „psycho” w zawodzie bardzo mnie razi i w związku z tym uważam, że powinna ona być zarezerwowana dla psychologów i psychiatrów.

3️⃣ Wysokich kosztów szkoleń
🔹 Odbywanie szkoleń specjalizacyjnych wiąże się nadal z wysokimi kosztami, jakie psycholodzy muszą ponosić, co sprawia, że pogłębianie wiedzy obarczone jest utrudnieniami z jakimi muszą się mierzyć.

4️⃣ Potrzeby standaryzacji diagnozy: znaczenie naukowego przygotowania w kształceniu psychoterapeutów
🔹 Kształcenie w zakresie psychoterapii powinno odbywać się przez osoby, które mają konkretną naukową wiedzę, przekładającą się na profesjonalne działania w tym obszarze, natomiast szeroki wachlarz osób z bazowym wykształceniem kierunkowym nie pozwala na wypracowanie modelu „diagnozy psychoterapeutycznej”, który pozwalałby na uspójnienie podejść teoretycznych i metodologicznych. Jeżeli odniesiemy się do pojęcia konceptualizacji problemu osoby poddawanej oddziaływaniom psychoterapeutycznym, to muszą one uwzględniać nie tylko założenia poszczególnych nurtów/modalności terapeutycznych, ale także wynikające z wykształcenia kierunkowego możliwości dokonywania takiego procesu, co powinno znaleźć odzwierciedlenie właśnie w tym procesie.

5️⃣ Definicji psychoterapii
🔹 Ustawa o zawodzie psychoterapeuty przewiduje bardzo szeroki zakres sposobu pojmowania tego, czym jest psychoterapia - od działań o charakterze leczniczym (terapeutycznym), po aktywności o charakterze prewencyjnym, profilaktycznym lub coachingowym. W mojej ocenie psychoterapia powinna być utożsamiana z działaniami leczniczymi, a nie szerokiego spektrum działań znajdujących się pod parasolem „psycho”. Tym samym będzie to utrudniać ocenę, co mieści się w granicach normy, a co znajduje się poza nimi, będzie utrudniać ocenę adekwatności w kontekście odpowiedzialności zawodowej, ale też prawnej prowadzonych działań.

Prof. dr hab. Beata Pastwa-Wojciechowska
Kierownik Zakładu Psychologii Osobowości i Psychologii Sądowej
Członek Zespołu Pedagogiki Resocjalizacyjnej KNP PAN
Head of the Department of Personality Psychology and Forensic Psychology
Editor-in-Chief Current Issues in Personality Psychology

Całą wypowiedź znajdą Państwo również na naszej stronie:
🔗 https://psych.org.pl/aktualnosci/aktualnosc/komentarze-ptp-glos-nauki-w-sprawie-regulacji-zawodu

Adres

Trzebnica
55-100

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Mowa o psychologii umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij

Kategoria