09/07/2023
Jestem Pechmarie, czyli dla przyjaciół Pechowa Marysia.
Na tę stronkę każdy wchodzi na własną odpowiedzialność. Daję tu upust ulewającemu się pucharowi sarkazmu, absurdu i groteski. To jedyne co mi pozostało w świecie, z którego nawet matematyczny rachunek prawdopodobieństwa uciekł, gdzie pieprz rośnie... Pomyślcie sami przez chwilkę. Jak się tu i teraz czujecie? Jak jedyna normalna istota ze zdrowym rozsądkiem i pomyślunkiem a dookoła was sami wariaci? Hmmm... No właśnie... To jest statystycznie niemożliwe, bo wariatów w społeczeństwie jest mniej niż tych zdrowych na umyśle osobników. W związku z tym to gdzie posiał się ten rachunek prawdopodobieństwa? Tam gdzie te grządki z pieprzem... Czasem zastanawiam się czy tylko ja widzę czerwone światełko peronu, który niektórym odjechał czy wy też jesteście na tej samej stacji i poszukujecie tego odklejonego peronu by pojechać pociągiem w nowy dzień? Witajcie wobec tego w moim Kuddelmuddel! Czujcie się jak u siebie, cieszcie się, częstujcie i dzielcie! Czym chata bogata! Ta akurat chata jest z brzega, żeby się można było łatwo odciąć i udawać, że ja nie stąd tylko z lasu kilometr od asfaltu.
Ja tu będę pisać o tym co mi uwiera w bucie i w oku a te bele to niech leżą na polu oczywiście. Jeśli ktoś chce bym tu o czymś napisala co go gryzie to proszę na priv a pomyslę jak to ugryźć i tu wstawić dla wspólnego śpiewu na puszczy i zabawy. Zacznę zaraz za momencik, bo jutro moje urodzinki ostatnie przed zmianą kodu z przodu, więc szkoda czasu. Na początek popiszę o moim poletku obok jak już się na asfalt w prawo zjedzie. Aaaa jeszcze jedno: ja się tu polityką zajmować nie będę, bo mnie stać na blanty...
Już dziś zapowiedz najbliższej stacji:
"Strażacki bączek na dywanie w ochronce, czyli Bareja nudzi się na emeryturze!"
Opowiadanie w kilku odcinkach, bo przydługie.
Wasza Pechmarie
