
09/09/2024
Zdradzę Wam prosty plan jak się wstrzelić z delikatną „wycinką” na wakacje… punkt 1 najważniejszy✌️
1. Musicie z 3-4 miesiące przed planowanym wylotem rozpocząć remont: gładź, szlifowanie, malowanie - w sumie co chcecie, ale niech będzie tego dużo (podbijamy wydatek energetyczny) 😎. Jak już macie zrobiony u siebie to proponujecie sąsiadowi.
2. Trzymacie w miarę czystą miskę cały rok - od czasu do czasu (to jest kluczowe), pozwalając sobie na jakieś odstępstwo, które nie jest w stanie zniwelować 95% czasu kiedy jecie w porządku. Po jakimś czasie takie podejście jest zupełnie niezauważalne - jak oszczędności po urlopie😉.
3. Trzy miesiące przed zmieniacie plan treningowy (dzięki ), który pchnie Was do przodu, jeżeli sami wpadacie w treningową rutynę - w niekorzystnym tego słowa znaczeniu (tak było w moim wypadku - od dłuższego czasu kręciłem się jak chomik w kółku). A jak macie dostęp do takiego sprzętu jak w to w ogóle z górki ✌️
4. Dbacie o rytmy dobowe, śpicie min 7h dziennie, trzymacie stałe okienko żywieniowe, korzystacie ze słonka kiedy możecie, a na wieczór jak korzystacie z ekranów to zakładacie okulary blokujące niebieskie światło.
Czego nie robiłem:
1. Nie zmieniałem tego co jadłem - makrosy i kaloryczność cały czas w podobnych widełkach - nie liczę już od paru lat, jedząc w większości te same produkty i posiłki, wiem intuicyjnie ile.
2. Nie kręciłem aerobów, cardio czy interwałów - nie miałem czasu (taniec z żyrafą podczas szlifowania sufitu wystarczy😉).
3. Nie głodziłem się - chociaż czasem planowany post jest bardzo spoko pod kątem zdrowotnym - m.in. poprawia wrażliwość insulinową.
4. Nie piłem alko (i nie ćpałem😉)- chociaż czasem planowane i z głową jest spoko(nie namawiam)😎.
5. Nie cudzołożyłem - chociaż nie wiem czy ma to jakiś związek.
Przesyłam słoneczne pozdrówka✌️