
26/09/2025
Takie krótkie, wieczorne przemyślenia...
Poniższa ilustracja pochodzi z książki "Zaburzony umysł. Co nietypowe mózgi mówią o nas samych" E. Kandel. Ma uzmysłowić, że mózg podsuwa nam pewne obrazy, chociaż ich realnie nie ma. Widzimy jakby kwadrat po lewej stronie, ale tak naprawdę linii kwadratu tam nie ma... Taki psycholog Kanizsa to ładnie opisał.
Z punktu widzenia gabinetu i fizjoterapii - nie zawsze wszystko jest takie, jak mózg to widzi na pierwszy "rzut oka".
Pacjent, który ma trzeci w roku nawrót rwy kulszowej,
Pacjent, który od 2-3 lat nie poprawił życiówki na 10 km,
Pacjent, który od lat uskarża się na bóle tej samej okolicy,
Pacjent, który z terapii na terapię twierdzi, że wie, że powinien ćwiczyć, ale cośtamcośtam,
Pacjent, który ani o (przysłowiowy) "picikłak" nie poprawił się w żadnym teście...
Te "niepowodzenia" czasami postrzegane jako pewna bariera, nie do przekroczenia, są jak ten kwadrat - realnie nieistniejący. Niby jakaś bariera jest, niby jej nie ma... Czasami jest to faktycznie koniec i kropka, czasami efekt nieudolnej fizjoterapii, ale czasami bariera nie jest "kliniczna", jest w zupełnie innej przestrzeni, zupełnie innej jakości. Spojrzeć jeszcze raz, może inaczej... Urealnić bariery to ogromna część sukcesu fizjoterapeutycznego.