10/05/2025
Jest taka Pani...
Pani Agnieszka od Haloterapii.
Zawsze pogada, pomoże jak trzeba.
Wysłucha, zaproponuje najlepsze rozwiązanie.
Zawsze wysłucha, posłuży radą.
Złota Kobieta. Po prostu Anioł.
Dla mnie szefowa, wpadłem na chwilkę na zastępstwo, ale tak się złożyło, że nasze drogi zetknęły się na dłużej. Współpracujemy już jakiś czas i wiem, że zawsze mogę liczyć na wsparcie Agi. Jest dla mnie wzorem, przykładem, służy wsparciem i pomocą gdy trzeba. Korzystam zarówno z Groty Solnej jak i Zabiegów energetycznych. Wpadnijcie, do Jaskinia Zdrowia Speleon sprawdźcie czy to miejsce dla Was. A na pewno wrócicie nieraz!
💁♀️ NIE OD RAZU REWOLUCJA
Przychodzi do nas regularnie.
Z zatokami i gardłem, które co chwilę wracają do stanu alarmowego. Z organizmem, który jest niemożliwie przeciążony.
W dodatku z dylematem zawodowym, ale to wątek, który pozostał między nami.
To nie jest prosta sytuacja. I my też nie robimy z niej prostego przypadku.
Bo kiedy jest jednocześnie w leczeniu farmakologicznym, a Jej śluzówka już ledwo daje radę, krwawi, a jednak jest tam jeszcze wiele do oczyszczenia to trzeba ostrożnie.
Podajemy aerozol stopniowo, ostrożnie dobieramy częstotliwość wizyt, obserwujemy. Nie idziemy schematem.
A przy tym szukamy, co jeszcze może Ją wesprzeć w sposób naturalny, bez wywierania nacisków, bez wchodzenia w Jej sprawy z butami. Wiemy jedno, że zmęczone ciało najlepiej reaguje, kiedy dostaje stopniowo impulsy w formie aktywności, zabiegu, sesji oraz co ważne - czas na integrację tego działania i wniosek.
Ostatnio zaproponowałam Jej delikatnej, ale głęboko wspierającej sesji Access Bars.
Jaki był efekt?
Trzy kolejne noce przespane bez przerw i w pełnej regeneracji.
To wspaniała informacja, bo oznacza to, że jest potencjał i wybór był trafny.
Nie dodała od razu kolejnych wizyt. Nie rzuciła się w nowy tryb „terapii”, powiedziała, że teraz chce sprawdzić , które aktywności ją wspierają.
I teraz rozmawiamy. Jak wieczorem podejść do ciała z większą troską, a nie nerwami, że znów nie zasnę.
Czy bardziej oddychać, wprowadzić medytację na wyciszenie.
Czy może więcej ruchu - rower, gimnastyka.
To nie jest spektakularna historia.
Ale jest prawdziwa.
I daje do myślenia.
Tabletkę można wziąć zawsze, ale czy o to chodzi?
Może nie musisz zmieniać wszystkiego.
Może wystarczy zacząć od czegoś innego niż robisz dotychczas.
Zobaczyć, jak reagujesz.
Dobrze spojrzeć na swoje „nie mam już siły” i potraktować to jak sygnał, a nie społeczną niewydolność, czy niekompetencję.
Jeśli widzisz w tym siebie, to zapraszam.
Nie do rewolucji i efektów, które przychodzą i odchodzą szybciej niz się pojawiły, a do miejsca, gdzie poczujesz komfort, dostaniesz dawkę humoru, doświadczysz normalnego i ciepłego podejścia.
📞 Chcesz spróbować? Odezwij się do mnie.
Pozdrawiam z Jaskini Zdrowia Speleon
Agnieszka – Pani od Haloterapii