
17/07/2023
Bardzo ważny post
Ten post wywołał fale emocji gdy opublikowałam go na Instagramie. Dostałam od Was mnóstwo wiadomości - z Waszymi wyznaniami, historiami, słowami wsparcia.
Wiem, ze ten post zrobił dużo dobrego. Dlatego wrzucam go również tutaj.
Może przeczytasz go i pomyślisz - miałam/mam tak samo i będziesz wiedziała, ze nie jesteś sama. 🤍
Długo zastanawiałam się czy się tym dzielić. Wiem, że wiele Kobiet się z tym mierzy i warto o tym mówić.
Gdy byłam w ciąży miałam jakąś wizję życia z dzieckiem. Myślałam o długich spacerach w wózku, spotkaniach z innymi mamami, odwiedzaniu fajnych miejsc w mieście i za miastem. Patrzyłam na relacje znajomych, którzy robią z dzieckiem wszystko i czekałam na te momenty z niecierpliwością.
Tymczasem rzeczywistość okazała się boleśnie inna.
Nasz Maluszek nie toleruje nie tylko wózka, ale też fotelika samochodowego dlatego każda, nawet krótka podróż to koszmar i płacz. Kiedy nie je, nie śpi, albo nie ma krótkiej chwili aktywności - zazwyczaj płacze. I jest to płacz trudny do ukojenia, udaje się właściwie tylko podczas skakania na piłce w moich ramionach lub w chuście. Nie ma mowy o nakarmieniu moim mlekiem z butelki czy podaniu smoczka uspokajacza.
Wstaje rano i nie mogę patrzeć na piłkę gimnastyczna bo wiem, ze spędzę na niej większość dnia. Boli mnie ciało. Jestem przebodźcowana do granic moich możliwości. Boje się wyjść z domu bo wiem, że skończy się to płaczem trudnym do ukojenia. Boję się zapraszać gości. Praktycznie zrezygnowałam z życia towarzyskiego. Nie mogę wyjść sama z domu na dłużej niż godzinę, a gdy wyjdę stresuje się, że będę musiała zaraz porzucić zakupy na środku sklepu i biec do domu.
Szukaliśmy przyczyny - konsultowaliśmy się z neurologopedą, osteopatą, CDL, fizjoterapeutą, zrobiliśmy usg brzuszka. Od wszystkich słyszymy - wszystko jest dobrze. Mamy czekać, w końcu minie.
No więc czekamy. Czekamy na lepszy czas.
W między czasie usłyszałam tysiąc razy, że przyzwyczaiłam to tak mam, mleko za tłuste, za chude, przejdź na mieszankę, daj koperek. 😪
To nie jest tak, że żalę się na moją Córkę. Kocham Ją nad życie i zrobiłabym wszystko aby czuła się dobrze.
Tym postem chciałam zwrócić Waszą uwagę na to, że to co ludzie pokazują w mediach to zazwyczaj tylko miły wycinek z ich życia. Warto czytać też historie takie jak ta by mieć szerszy obraz tego jak może wyglądać macierzyństwo. Nie oceniajcie innych matek bo odmawiają spotkania, nie zapraszają Was na kawę i ciasto.
Nie, to nie jest kwestia organizacji.
Dbajcie o swoje podstawowe potrzeby. To minie. 🤍