12/09/2025
Przyjrzyjmy się wpływowi wczesnych doświadczeń na przykładzie wstydu – uczucia, które w nadmiernym nasileniu niszczy nam życie, bo skłania do nieustannego krytycznego porównywania się z innymi.
Jak pisze wybitny badacz psychiki Allan Schore, reakcja wstydu może się zdarzyć u dziecka już około 12–18 miesiąca życia, kiedy na przykład bawiąc się klockami, w radosnym uniesieniu z dumą woła: „Mama oć! Aciuś siam!”, spodziewając się podobnej ekscytacji u mamy i jej afektywnego dostrojenia. I czasem się zdarza, że rozpromieniona matka wykrzyknie: „Maciusiu! Jaka piękna wieża! Sam zrobiłeś i nie wywraca się! Chyba inżynierem zostaniesz, mój ty syneczku najukochańszy”.
Jeśli jednak zamiast tego dziecko notorycznie spotyka się z niedostrojeniem – pominięciem w milczeniu lub reakcją matki w rodzaju: „No i czemu się drzesz? Mam ważne sprawy, a ty mi głupimi klockami głowę zawracasz”, to doświadcza psychicznego lodowatego powiewu. Jeśli tego rodzaju doświadczeń jest więcej niż pozytywnych, w umyśle dziecka pojawia się – niezwerbalizowane jeszcze – przekonanie, że coś jest z nim nie tak, czegoś mu brakuje. Gdyby było w porządku, to ukochana mama (zawsze jest ukochana, innej dziecko nie ma) albo tata, dziadek czy opiekunka nie byliby wobec niego tak obojętni i krytyczni. Jeśli nowe doświadczenia tego nie zmienią, takie dziecko jako dorosły wciąż czuje się gorsze, zawstydzone i jest podatne na zranienie.
Łatwo u niego o poczucie niesprawiedliwości i wściekłość, nawet pod wpływem drobnego i pozornie nieistotnego wydarzenia, na przykład gdy kolega zażartuje sobie z jego nagłego zaangażowania w modny sport. Może się wtedy pojawić reakcja nastawiona na przywrócenie tzw. narcystycznej równowagi, czyli poczucia, że jednak jest kimś wyjątkowym, a nie żałosnym nikim. Ta reakcja może czasem być destrukcyjna, wroga ("jeszcze zobaczycie, co potrafię"), ale pierwotną intencją tej osoby jest by świat ją podziwiał i pokochał. A ponieważ nikt jej nie kocha tak, by zapełnić lukę z przeszłości, wciąż będzie wszystkim pokazywała, jak bardzo ją zawodzą i opuszczają...
— Zofia Milska - Wrzosińska, Jak nie gmatwać sobie życia, 2019
Fot. Daoud Abismail