Gabinet Psychoterapii Alicja Dmowska-Kutzner

Gabinet Psychoterapii Alicja Dmowska-Kutzner Psychoterapia indywidualna i grupowa osób dorosłych oraz młodzieży.

Wściekłość, która nie ma ujścia, jest kierowana przeciw sobie jako depresja, nienawiść do siebie i zachowania autodestru...
26/09/2025

Wściekłość, która nie ma ujścia, jest kierowana przeciw sobie jako depresja, nienawiść do siebie i zachowania autodestrukcyjne.
— Bessel Van Der Kolk, Strach ucieleśniony. Mózg, umysł i ciało w terapii traumy, 2022

Fot. Alexander Ugolkov

W badaniach nad żałobą i traumą istnieje koncepcja, która może się przydać do rozumienia tego, co nas może czeka...
24/09/2025

W badaniach nad żałobą i traumą istnieje koncepcja, która może się przydać do rozumienia tego, co nas może czekać. To koncepcja „chronicznego smutku” Simona Olshansky’ego. Pierwotnie odnosiła się do funkcjonowania psychicznego rodziców dzieci, które urodziły się z niepełnosprawnością. Ale teraz ma zastosowanie do innych sytuacji, takich, gdzie z jednej strony nie ma zagrożenia śmiercią, ale coś zostało nieodwracalnie utracone i w znaczący sposób zmieniło czyjeś życie. W przypadku rodziców chorych dzieci jest to ich wizja dziecka i życia rodzinnego. W przypadku osób, które przeżyły wypadki czy udary i wyszły z tych doświadczeń uszkodzone, będzie to ich „stare funkcjonowanie” albo poprzedni obraz samych siebie.
Olshansky’emu chodziło o to, aby opisać coś, co według niego jest normalną reakcją na tę nieodwracalną utratę. Żeby zdjąć z tego doświadczenia odium patologii, bo chroniczny smutek nie jest depresją, którą należy leczyć. To szczególna forma żałoby, która tym różni się od klasycznej, że się nie kończy. Życie nie zostaje bowiem utracone, ale nieodwracalnie i trwale, czasem dramatycznie zmienia swój kształt.
— Anna Król-Kuczkowska w rozmowie z Agnieszką Jucewicz, Niepewność. Rozmowy o strachu i nadziei, 2020

Fot. Michael Held

Jako że para nieustannie poznaje się nawzajem (czasami przez wiele lat), partnerzy mogą mieć poczucie, że znają się od ś...
22/09/2025

Jako że para nieustannie poznaje się nawzajem (czasami przez wiele lat), partnerzy mogą mieć poczucie, że znają się od środka, choć rzeczywiście tak nie jest. To są lata doświadczania drugiej osoby, empatii, wyobraźni i miłości, które mogą powodować takie odczucie. Jednak nawet w długotrwałych związkach ważne jest dawanie przestrzeni drugiej osobie oraz to, żeby nie uwięzić się wzajemnie w fantazji lub przekonaniu o tym, co partner myśli lub czuje. Ciekawość, jeśli jest prawdziwa, może w tym pomóc.
— Mary Morgan, Stan umysłu pary. Psychoanalityczna terapia par, 2019

Fot. Casey Horner

Moje dzieci stanowią przyczynę najboleśniejszego cierpienia jakiego doświadczam. To cierpienie ambiwalencji, przechodzen...
19/09/2025

Moje dzieci stanowią przyczynę najboleśniejszego cierpienia jakiego doświadczam. To cierpienie ambiwalencji, przechodzenie od gorzkiej niechęci i nadszarpniętych nerwów do błogiego zadowolenia i czułości. Czasem wydaję się sobie w moich odczuciach potworem egoizmu i nietolerancji. Ich głosy działają mi na nerwy, ich ciągłe potrzeby a ponad wszystko potrzeba naiwności i cierpliwości, napełniają mnie rozpaczą z powodu moich potknięć, rozpaczą nad moim losem ograniczonym spełnianiem funkcji do której się nie nadawałam. Czasami mi słabo z powodu hamowanej wściekłości. Są chwile, gdy myślę, że tylko śmierć uwolni nas od siebie, gdy zazdroszczę kobiecie bezpłodnej, oddającej się rozkoszom ubolewań, że prowadzi życie prywatne i niezależne. A znowu innym razem rozpływam się od poczucia ich bezradności i czaru i piękna któremu trudno się oprzeć – ich oddania, zaufania i nieświadomości. Kocham je ale to właśnie w ogromie i nieuchronności tej miłości leży moje cierpienie.
— Adrienne Rich, Zrodzone z kobiety. Macierzyństwo jako doświadczenie i instytucja, 1996

Fot. Daniil Silantev

Podobnie jak pierwsze relacje przywiązania umożliwiają rozwój dziecka,  tak nowa relacja z terapeutą w ostatecznym rozra...
17/09/2025

Podobnie jak pierwsze relacje przywiązania umożliwiają rozwój dziecka, tak nowa relacja z terapeutą w ostatecznym rozrachunku pozwala pacjentowi na zmianę. Parafrazując Bowlby’ego, możemy powiedzieć, że taka relacja stanowi bezpieczną bazę, dzięki której pacjent potrafi podjąć ryzyko i poczuć to, czego nie mógł czuć, bądź dowiedzieć się tego, czego miał nie wiedzieć. Terapeuta pomaga mu w dekonstrukcji dawnych wzorców przywiązania i budowie nowych. Jak się przekonaliśmy, schematy utrwalone we wczesnych relacjach przywiązania nie tylko znajdują odzwierciedlenie w związkach, jakie tworzymy dzisiaj, lecz także warunkują sposób w jaki myślimy i czujemy. Relacja pacjenta z terapeutą działa na podobnej zasadzie: stwarza potencjał do budowy nowych wzorców regulacji afektów i myśli, nowego wzorca przywiązania. Innymi słowy, relacja terapeutyczna jest rozwojowym „tyglem”, w którym nastawienie pacjenta do tego, jak przeżywa rzeczywistość wewnętrzną i zewnętrzną, przechodzi zasadnicze zmiany.
— David J. Walllin: Przywiązanie w psychoterapii, 2011

Fot. Rapha Wilde

U źródeł każdego zaburzenia osobowości natrafiamy na ból psychiczny, zaś korzyści, jakie zapewnia struktura charakteru, ...
15/09/2025

U źródeł każdego zaburzenia osobowości natrafiamy na ból psychiczny, zaś korzyści, jakie zapewnia struktura charakteru, sprowadzają się do tego, że jej odtwarzanie czyni cierpienie osoby znośnym…
Niezależnie od tego, czy widzimy problem jako uwarunkowany przede wszystkim biologicznie, będący następstwem zakłóceń we wczesnej opiece, czy też niemożliwych do rozwiązania dylematów narzuconych przez rzeczywistość, każde zaburzenie okazuje się inteligentną próba rozwiązania jakiegoś problemu egzystencjalnego. Te rozwiązania same w sobie wydają się bardzo problematyczne, ale jeżeli klinicysta pozna ich logikę i pomoże pacjentowi w jej zrozumieniu, zainicjuje to naturalny proces odtruwania.
— Christopher Bollas, Trzy struktury charakteru. Narcystyczna, borderline, maniakalno - depresyjna, 2021

Fot. Katarzyna Kościelniak

Przyjrzyjmy się wpływowi wczesnych doświadczeń na przykładzie wstydu – uczucia, które w nadmiernym nasileniu niszczy nam...
12/09/2025

Przyjrzyjmy się wpływowi wczesnych doświadczeń na przykładzie wstydu – uczucia, które w nadmiernym nasileniu niszczy nam życie, bo skłania do nieustannego krytycznego porównywania się z innymi.
Jak pisze wybitny badacz psychiki Allan Schore, reakcja wstydu może się zdarzyć u dziecka już około 12–18 miesiąca życia, kiedy na przykład bawiąc się klockami, w radosnym uniesieniu z dumą woła: „Mama oć! Aciuś siam!”, spodziewając się podobnej ekscytacji u mamy i jej afektywnego dostrojenia. I czasem się zdarza, że rozpromieniona matka wykrzyknie: „Maciusiu! Jaka piękna wieża! Sam zrobiłeś i nie wywraca się! Chyba inżynierem zostaniesz, mój ty syneczku najukochańszy”.
Jeśli jednak zamiast tego dziecko notorycznie spotyka się z niedostrojeniem – pominięciem w milczeniu lub reakcją matki w rodzaju: „No i czemu się drzesz? Mam ważne sprawy, a ty mi głupimi klockami głowę zawracasz”, to doświadcza psychicznego lodowatego powiewu. Jeśli tego rodzaju doświadczeń jest więcej niż pozytywnych, w umyśle dziecka pojawia się – niezwerbalizowane jeszcze – przekonanie, że coś jest z nim nie tak, czegoś mu brakuje. Gdyby było w porządku, to ukochana mama (zawsze jest ukochana, innej dziecko nie ma) albo tata, dziadek czy opiekunka nie byliby wobec niego tak obojętni i krytyczni. Jeśli nowe doświadczenia tego nie zmienią, takie dziecko jako dorosły wciąż czuje się gorsze, zawstydzone i jest podatne na zranienie.
Łatwo u niego o poczucie niesprawiedliwości i wściekłość, nawet pod wpływem drobnego i pozornie nieistotnego wydarzenia, na przykład gdy kolega zażartuje sobie z jego nagłego zaangażowania w modny sport. Może się wtedy pojawić reakcja nastawiona na przywrócenie tzw. narcystycznej równowagi, czyli poczucia, że jednak jest kimś wyjątkowym, a nie żałosnym nikim. Ta reakcja może czasem być destrukcyjna, wroga ("jeszcze zobaczycie, co potrafię"), ale pierwotną intencją tej osoby jest by świat ją podziwiał i pokochał. A ponieważ nikt jej nie kocha tak, by zapełnić lukę z przeszłości, wciąż będzie wszystkim pokazywała, jak bardzo ją zawodzą i opuszczają...
— Zofia Milska - Wrzosińska, Jak nie gmatwać sobie życia, 2019

Fot. Daoud Abismail

Na początku musimy postawić sobie fundamentalne pytanie: dlaczego cierpimy? Tylko wtedy, gdy zrozumiemy istotę cierpieni...
10/09/2025

Na początku musimy postawić sobie fundamentalne pytanie: dlaczego cierpimy? Tylko wtedy, gdy zrozumiemy istotę cierpienia, uda nam się zbudować wspólny model jego leczenia. By z kolei pojąć i istotę cierpienia, trzeba najpierw zrozumieć różnice między bólem a cierpieniem. Ból jest czymś, czego człowiek w życiu nie zdoła uniknąć. Wszyscy których kochamy, odejdą kiedyś do wieczności, a wszystko co posiadamy, utracimy w momencie śmierci albo jeszcze za życia. Możemy zareagować na nieunikniony ból na dwa sposoby. Człowiek ze złamanym sercem, który postanawia już więcej nie kochać, staje się osobą o pustym sercu. Człowiek ze złamanym sercem, który nadal będzie potrafił kochać ,zachowa serce przepełnione uczuciem. Choć wie przy tym, że wszystkich najbliższych kiedyś odbierze mu śmierć albo sami od niego odejdą. Dlatego na świecie są tylko dwa rodzaje serce: puste i kochające. Trzeba wiele odwagi, by stawić czoła nieuniknionym stratom i mimo to kochać oraz pozostawać otwartym na życie.
Strata i rozczarowanie są nieodłącznym elementem każdej relacji międzyludzkiej. Każdy z nas chce czegoś od swoich najbliższych. Jednak oni mają tylko trzy możliwości: mogą od razu dać nam to, czego chcemy, odłożyć to na później lub nas rozczarować. Nie mogę zawsze pragnąć tego samego, co my. A nawet jeśli chcieliby spełniać nasze życzenia, mogą nie mieć takiej możliwości. Konflikt między pragnieniem a rzeczywistością jest wpisany w ludzką egzystencję. Unikamy tego konfliktu i bólu życia, stosując mechanizmy obronne, a to z kolei przynosi nam cierpienie. Zamiast stawić czoła rzeczywistości uciekamy od niej, niezdolni już do tego, by sobie z nią skutecznie poradzić.
— John Frederickson, Współtworzenie zmiany. Skuteczne techniki terapii dynamicznej, 2014

Fot. Portuguese Gravity

Narcyz pozytywny stara się stworzyć świat, w którym można funkcjonować zgodnie. Chce żyć w przestrzeni bezpiecznej, niez...
08/09/2025

Narcyz pozytywny stara się stworzyć świat, w którym można funkcjonować zgodnie. Chce żyć w przestrzeni bezpiecznej, niezakłóconej bodźcami, które zagrożą jego wizji dobra. Nie szuka głębokich relacji z innymi, gdyż to zawsze oznacza spotkanie z wymiarem negatywnym. Kultywuje więc coś, co można nazwać towarzyskimi znajomościami, a nie zażyłymi przyjaźniami. (...)
Może to okazać się udaną strategią życiową, a przyjaciele nie dostrzegą fałszu tej pozornej otwartości; tego, że jej celem jest zabezpieczenie obrazu siebie. (...) Głęboka przyjaźń zakłada taką formę wzajemności, do której pozytywny narcyz nie jest zdolny, ale może utrzymywać znajomości i spotykać się z ludźmi raz na jakiś czas. I rzeczywiście im mniej go znają, tym bardziej pozostaje dostępny do idealizacji.
— Christopher Bollas, Trzy struktury charakteru: narcystyczna, borderline, maniakalno-depresyjna, 2021

Fot. Nikita Pishchugin

Badania pokazują, że najbardziej uszkadzająca dla ludzkiego układu nerwowego, dla dorosłej zdolności do wiązania się z i...
05/09/2025

Badania pokazują, że najbardziej uszkadzająca dla ludzkiego układu nerwowego, dla dorosłej zdolności do wiązania się z innymi oraz do regulacji emocji, jest trauma zaniedbania. To również najbardziej niedoszacowana pośród traum.
Dlaczego? Bo "nic strasznego mi się nie stało". Bo łatwo ją umniejszyć. Bo można być zaniedbanym dzieckiem mając jedzenie na stole, czyste ubrania i dostatnie życie. Bo zaniedbania zazwyczaj nie pamiętamy, trochę jakby "TO się nie wydarzyło". Musimy jednak pamiętać, że trauma to nie tylko - powtarzając za Winnicottem - złe rzeczy, które się wydarzyły, ale też dobre, które się nie wydarzyły.
— Anna Król - Kuczkowska, Zastosowanie psychoterapii opartej na mentalizacji w psychoterapii par

Fot. Camilo Contreras

Ufne przywiązanie niemowląt opiera się na wielokrotnych doświadczeniach dobrze zsynchronizowanych, wrażliwych interakcji...
03/09/2025

Ufne przywiązanie niemowląt opiera się na wielokrotnych doświadczeniach dobrze zsynchronizowanych, wrażliwych interakcji, w których opiekun rzadko sam jest w stanie nadmiernego wzbudzenia i dobrze potrafi regulować (koić) dezorganizujące reakcje dziecka. Dlatego ufne niemowlęta pozostają względnie zorganizowane w stresujących sytuacjach.
Przypuszcza się, że dzieci z unikającym stylem przywiązania przeżywały często sytuacje, kiedy ich wzbudzenie emocjonalne nie zostało wyregulowane przez opiekuna lub kiedy były nadmiernie wzbudzane przez natarczywe zachowania rodzica. Dlatego te osoby, jako dorosłe, nadmiernie regulują afekt i za wszelką cenę unikają sytuacji, które mogą wywołać cierpienie psychiczne.
Dzieci przywiązane ambiwalentnie dokonują z kolei niedostatecznej regulacji, potęgując wrażenie cierpienia, być może w celu wywołania jakiejś reakcji u opiekuna. Próg, powyżej którego zaczynają czuć się zagrożone jest niski -dziecko wkłada dużo energii, by odzyskać kontakt z opiekunem, a jednocześnie wydaje się przeżywać frustrację nawet wtedy, gdy opiekun już jest dostępny.
— J.F. Clarkin, P. Fonagy, G.O Gabbard, Psychoterapia psychodynamiczna zaburzeń osobowości, 2013

Fot. Eileen Martin

Osoby wychowywane w samotności emocjonalnej, nigdy się nie nauczyły „nie ściągać całej kołdry na siebie” - mają więc w d...
01/09/2025

Osoby wychowywane w samotności emocjonalnej, nigdy się nie nauczyły „nie ściągać całej kołdry na siebie” - mają więc w dorosłym życiu duże trudności z nawiązywaniem trwałych relacji. Szukają tego, czego im brakowało, ale nigdy tego nie znajdują, ponieważ nie nauczyły się stawiać czoła trudnościom związanym ze wspólnym życiem. Nie zaznawszy dostatecznej bliskości w okresie dzieciństwa, nie umieją jej przeżywać z innymi w dorosłym życiu. Dlatego tak wiele jest rozbitych małżeństw - małżeństw, które zostały zawarte, bo jedno z partnerów (bądź oboje) mieli próżną nadzieję, że znajdą w małżeństwie bliskość, której pozbawiono ich w dzieciństwie.
— Katarzyna Schier, Dorosłe dzieci. Psychologiczna problematyka odwrócenia ról w rodzinie, 2014

Fot. Stephen Scarboro

Adres

Zygmunta Hübnera 2/185
Warsaw
01-756

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Gabinet Psychoterapii Alicja Dmowska-Kutzner umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Gabinet Psychoterapii Alicja Dmowska-Kutzner:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Kategoria