11/09/2025
Kochani, jeśli macie dzieci zatrzymajcie się na chwilkę na tym poście, pliska. 🙃
W związku z tym, że mój post na forum mieszkańców Kobyłki nie wpadł na tablicę (przypadek? No, może był za długi, nie wiem)
a bardzo chciałam „porozmawiać” z Wami Mamy zanim otworzę grupę - wrzucam tutaj temat do dyskusji i chętnie posłucham Waszych opinii.
Liczę, że jesteście, obserwujecie i czytacie.
I będę wdzięczna jeśli podeślecie swoim koleżankom, wrzucicie na tablicę i razem przekażemy innym mamom możliwość dowiedzenia się o tych zajęciach.
A więc przygotujcie sobie herbatkę czy inny pyszny napój i zapraszam do lekturki 🥰
…….. ⬇️ ………….
Witajcie Mieszkańcy Kobyłki.
Chyba głównie mamy 🙂
Ten post, to będzie takie zapytanie do Was i prośba o podzielenie się Waszą opinią.
Niektórzy z Was może wiedzą, że dużą część mojej działalności zawodowej opieram na prowadzeniu zajęć jogi dla dzieci i jogi dla dorosłych.
A także zajęć rodzinnych - do tej pory najczęściej były to kilkugodzinne warsztaty Yoga&Art w wybrane soboty.
Jednak już od dłuższego czasu chodzą za mną zajęcia cykliczne, cotygodniowe.
Dla mam i córek.
Możemy je nazwać Jogą Rodzinną, ale w zamyśle nie będzie to tylko i wyłącznie joga.
Ona będzie nam dawała pewne ramy i inspiracje do ruchu i aktywności.
Będziemy poznawać asany, uczyć się oddechu, sprawdzać i próbować jak się czujemy w ćwiczeniach typu mindfulness, czy w relaksacjach.
(Nie zawsze musi być nam cudownie i słodko, zwłaszcza na początku. I to jest jak najbardziej ok)
Natomiast główną Intencją tych zajęć jest wspólny czas, wspólne poruszanie się, poznanie siebie, budowanie jeszcze bliższej relacji. Spędzenie razem wartościowego i jakościowego czasu w atmosferze spokoju, rozluźnienia, akceptacji, szacunku.
Chyba nigdy nie było to bardziej potrzebne dzieciom niż teraz.
Chcę stworzyć taką godzinkę dla Was nie raz na jakiś czas a każdego tygodnia.
Co tydzień ten sam dzień, ta sama godzina. Stałość.
Taki Wasz osobisty rytuał, wasz święty czas.
Kto wie - może on zainspiruje Was do znalezienia kolejnej wspólnej cotygodniowej godzinki na coś innego.
Albo wspólnej minutki przed snem ☺️
Nie wiem czy wiecie, ale jakościowe i wartościowe relacje z bliskimi są najlepszą dopaminą, tą najtrwalszą która nie znika po kilku godzinach (jak ma to miejsce w przypadku różnego rodzaju używek)
Ta relacyjna dopamina sprawia, że jesteśmy spokojni, szczęśliwi, żyjemy w lepszym nastroju.
Dlatego dbanie o relacje jest czymś co warto, aby stało się naszym priorytetem
jeśli chcemy wychować szczęśliwych, spełnionych, zdrowych młodych ludzi.
I to jest moją intencją - żebyśmy zaczęli dbać o ten czas z dziećmi od najmłodszych lat (choć nigdy nie jest za późno)
Jestem mamą dwójki i żyje w tych samych czasach co wy - dziewczyny - wiem, że w domu ciężko jest nam znaleźć taki czas tylko dla dziecka, bez rozpraszaczy, bez patrzenia w telefon, bez drugiego dziecka obok.
Wiem, że bardzo chcemy, ale to trudne.
Wiem, że często mamy do siebie pretensje, że „znowu się nie udało”, co w gruncie rzeczy też nam nie pomaga.
…
A co gdybyś z automatu każdego tygodnia miała tą godzinkę dla niej ?
Gdyby Twoja córka wiedziała, że masz w kalendarzu czas zarezerwowany tylko dla niej?
Nie tylko kosmetyczkę, fryzjera, lekarza, spotkanie, warsztaty, kursy, paznokcie, psiapsi.
To też jest ważne, ale warto dodać wspólny czas.
A co gdybyś raz w tygodniu mogła być dla niej, a ona dla Ciebie?
Gdybyście w tym czasie robiły razem coś wartościowego ? Budowały wspierające nawyki, uczyły się potrzebnych do autoregulacji ćwiczeń ?
Co, gdybyście miały czas na to by się
Przytulić. Pośmiać. Porobić fikołki.
Poleżeć. Pooddychać. Bez pośpiechu.
Co, gdybyś mogła dowiedzieć się czego się boi, co lubi, o czym marzy ?
Mogłabyś pokazać jej, że warto czasem poleżeć i nie robić nic i że to też jest nam potrzebne.
Mogłabyś nauczyć się od niej, że radość i zabawa sprawiają, że czujemy się Bosko i że życie nie musi być wcale takie poważne.
Mogłabyś wspierać ją w robieniu trudniejszych akrobacji, albo po prostu być obok. Czasem popatrzeć, czasem współtworzyć podwójną asanę.
To są takie momenty, które zostają z nami na długo.
…
A dlaczego co tydzień a nie raz na 3 miesiące ?
Bo zależy mi na stałej grupie. Na tym abyśmy zbudowały wspierającą się nawzajem społeczność córek i mam - o podobnych wartościach, żebyśmy poznały się lepiej, żeby każdy czuł się bezpiecznie i czuł że może być sobą - a to często jest proces i nie zadziewa się na pierwszych zajęciach.
I wierzę, że zgłoszą się osoby o podobnych wartościach i patrzące w tym samym kierunku ❤️
Będę tworzyć i trzymać dla Was tę przestrzeń (korzystając z mojego doświadczenia w prowadzeniu tego typu zajęć, wiedzy zdobytej na kursach i z mojego doświadczenia bycia mamą)
Ale ! Chcę też z Wami rozmawiać, dlatego będziemy mieć naszą whatsupową grupę rozmowową. Tam będę też Was mobilizować do wykonywania naszych cotygodniowych zadań domowych 😉
Jestem w trakcie poszukiwania najlepszego miejsca na te zajęcia, co za tym idzie dnia i godziny - ale z pewnością będzie to Kobyłka 🙂
Teraz bardzo proszę Was o refleksje, opinie i kilka słów. Podzielcie się.
Dajcie znać co myślicie o tej formie cotygodniowych zajęć „Family Flow Mama-Córka” ?
Czy byłybyście zainteresowane ?
Czy wam bardziej pasuje weekend czy środek tygodnia - (tutaj akurat na 90% już wiem, że będzie to środek tygodnia ł,żeby weekend mieć wolny na swoje własne aktywności. Ale chętnie poznam Wasze zdanie)
Czy w ogóle uważacie, że taki czas jest potrzebny ?
A jeżeli jesteście zainteresowane i chcecie wiedzieć jako pierwsze o powstałej grupie i mieć szanse zapisać się jako pierwsze to zostawcie mi w wiadomości prywatnej taką informację i namiar do siebie.
Aaa bo dostaję również zapytania od mam młodszych dzieci -jeżeli też jesteście zainteresowane to dajcie znać w jakim wieku jest Wasza pociecha.
Myślę również o otwarciu grupy 3-6 (chłopcy, dziewczynki) 🙂
Wielkie gratulacje jeśli dotrwałaś do końca!
I ogromne dziękuję! 🙏
Z miłości,
Karolina
Czary-mary joga