
30/06/2025
Taka refleksja właśnie mnie naszła.
Piszę właśnie z moją ukochaną jogową nauczycielką, moją inspiracją, kimś z kim czuję flow.
Wrzuciła ona w relacji informację, że planuje nowy kurs.
Od razu napisałam z pytaniem - czy dla nauczycieli jogi czy dla joginów-uczniów.
I napisałam też - to co poczułam, że na wszystko co zorganizuje idę w ciemno.
Bo nie potrzebuje agendy, rozpiski harmonogramu co do godziny, nie potrzebuję znać tematów.
Po prostu czekam z niecierpliwością (ale cierpliwie) na kurs który wypuści i WIEM, że tam będę.
Dlaczego?
Bo wiem, że przeszła już tą drogę, którą ja zaczynam kroczyć. I mogę z tego czerpać, zamiast popełniać te same błędy.
Bo wiem, że mogę się od niej wiele nauczyć.
Bo wiem, że otrzymam od niej rady nie tylko techniczne i praktyczne ale też te ludzkie.
Bo bije od niej autentyczność i prawda - a to w połączeniu z wiedzą i doświadczeniem tworzy takie Combo obok którego nie da się przejść obojętnie.
Pójdę na taki kurs, choćby wiedza miała być taka którą już znam z innych kursów.
Ale osoba inna, ale energia inna, ale ja będę inna niż wczoraj, czy dzisiaj.
Pójdę choćby po to, żeby zbliżyć się do energii osoby którą podziwiam i która mnie inspiruje.
I z radością za to zapłacę! 😍
A wy jak podchodzicie do tematu kursów czy warsztatów ? Macie kogoś do kogo pójdziecie w ciemno i tylko czekacie aż coś wypuści ?
A może kierujecie się logiką ? Albo opinią innych ?
A może wolicie darmową wiedzę ? I dochodzenie do wszystkiego samemu ?
Podzielcie się w komentarzu. Jestem ciekawa 🙂
P.S. Tak jeszcze tylko dodam, że to że pójdę do kogoś na kurs w ciemno, nie znaczy że bezmyślnie będę brała wszystko co ten ktoś powie za swoje. Włączam myślenie i filtruję. Oczywiście. Ale z pełną otwartością, zaangażowaniem i wdzięcznością ❤️