28/07/2025
Za mną kolejne urodziny, kiedy słowo Żyję nabiera innego znaczenia.
Przed rakiem miałam poczucie, że wszystko mam pod kontrolą, że wszystko można zaplanować, ustawić.
Ułamek sekundy, trach... i walka.
To bardzo weryfikuje spojrzenie na świat. Widzenie, perspektywa, jakość - wszystko ma inną barwę. W psychotraumatologii znamy pojęcie kryzysu i zmiany w systemie wartości, normach, percepcji świata.
Teoria jest zawsze jakaś taka sucha, dlatego sama uczę o praktyce, o byciu "z" i odczuwaniu "z". Nigdy jednak nie planowałam być wewnątrz tego doświadczania. Bo kto niby planuje? ....
Ale ten kawałek, którego doświadczam teraz, po zakończeniu leczenia, kiedy ciało robi sto pięćdziesiąt fikołków w każdą stronę, kiedy rozpaczliwie próbuje uporządkować to, co popsuła chemia, sterydy, narkozy i radioterapia
Do tego zwykła rzeczywistość zarobku na działalności, kiedy chorujesz...
Kiedy w ciszy i już bez spektakularnych zdjęć z podłączonymi rurkami mierzę się z codziennością, zaczynam czuć siłę tego uderzenia.
I już wiem, że człowiek przetrwa tyle, ile musi przetrwać. Wiem, jak bardzo zależy to od odporności psychicznej i jak potrzebni są ludzie wokół. Jak bardzo trzeba mieć w sobie dużo wiary, że ma się jeszcze jakiś cel do ogarnięcia i nie można się poddać i jak cholernie potrzebny jest optymizm i determinacja.
No tak, z tego medale już mam. I za to sobie dziękuję.
I Wam.
Dzięki!
To co? działamy dalej, nie?
„W czasie leczenia nosisz odważną maskę. Ale prawdziwe zmagania zaczynają się dopiero potem.”
– powiedziała księżna Kate. I trafiła w samo sedno.
📌 Bo kiedy kończy się chemioterapia, operacja, radioterapia... świat zakłada, że wszystko wróci do normy.
Masz się uśmiechać. „Odetchnąć z ulgą”. „Cieszyć się życiem”.
Ale to właśnie wtedy pojawia się… pustka.
👉 Nie ma już codziennych wizyt w szpitalu.
👉 Nie ma stałego kontaktu z zespołem medycznym.
👉 Adrenalina walki opada, a zmęczenie nie znika.
I wtedy zostajesz sama – z ciałem, które się zmieniło, z duszą, która nie nadąża.
Z nową wersją siebie, której jeszcze nie znasz.
I z lękiem: „Czy to już naprawdę koniec? A jeśli nie…?”
🎢 To emocjonalny rollercoaster, o którym mało kto mówi.
Nie o przetrwaniu. O życiu po przetrwaniu.
O zbudowaniu siebie na nowo – fizycznie, psychicznie, codziennie.
📣 To nie jest historia o dzielności.
To przypomnienie, że leczenie to dopiero początek.
A zdrowienie trwa znacznie dłużej – i obejmuje nie tylko ciało, ale też serce, głowę, relacje.
Jeśli jesteś w tym momencie – lub ktoś, kogo kochasz –
🌿 nie poganiaj siebie. Nie musisz wracać „do normalności”.
Bo może… stworzysz własną.
Z czułością. Powoli. Po swojemu.
Nie będziesz już tą samą osobą.
Ale możesz stać się kimś jeszcze piękniejszym, silniejszym, bardziej sobą. 💗
📍 Fundacja OmeaLife – Gdańsk
📩 biuro@omealife.pl
📞 575 752 763
Potrzebujesz rozmowy? Wsparcia? Jesteśmy tu. Dla Ciebie.