
13/04/2024
Czy masaż może pomóc uchronić się przed przeziębieniem? Wszystko wskazuje na to, że tak!
Mimo, że ostatni tydzień przyniósł kolejne rekordy ciepła, letnia aura jeszcze nie zagościła u nas na dobre. Dość gwałtowna zmiana pogody, niosąca dla wielu z nas nagłe zwiększenie udziału aktywności podejmowanych na świeżym powietrzu, niedawna zmiana czasu, wiążąca się ze zmianą ekspozycji na światło słoneczne, czy choćby podróże i spotkania rodzinne związane z Wielkanocą - to wszystko czynniki, mimo że same w sobie w żadnym wypadku nieszkodliwe, które mogą jednak stanowić pewien stres (zarówno fizyczny jak i psychiczny) dla organizmu, narażając nas na obniżenie odporności.
Metod na wzmocnienie naszego układu odpornościowego jest wiele, poczynając od zdrowego odżywiania, przez aktywność fizyczną, suplementy diety i rozmaite inne rozwiązania, aż po środki farmakologiczne.
Okazuje się też, że jedną z nich, i to dającą wymierne rezultaty, jest masaż! Do tej pory wiele badań sugerowało związek samopoczucia i stanu naszej psychiki z ciałem - dobry humor i relaks sprzyjają prawidłowemu funkcjonowaniu organizmu (w tym oczywiście również układu odpornościowego), stres i zły nastrój - przeciwnie. Na temat relaksujących i poprawiających samopoczucie właściwości rozmaitych form masażu można by napisać całe tomy, tym bardziej, że często są to mocno subiektywne odczucia, zależne od wielu czynników, zresztą każdy, kto był kiedyś masowany pewnie bardzo dobrze o tym wie.
Jakiś czas temu, natrafiłem na bardzo ciekawe badanie, opisujące bezpośredni związek między masażem a naturalną odpornością.
W badaniu "Wstępne badanie wpływu pojedynczej sesji masażu szwedzkiego* na funkcję podwzgórzowo-przysadkowo-nadnerczową i immunologiczną u osób zdrowych" (ang. A Preliminary Study of the Effects of a Single Session of Swedish Massage on Hypothalamic–Pituitary–Adrenal and Immune Function in Normal Individuals [1]) autorzy wykazali, że już pojedynczy, 45-minutowy masaż daje zauważalny wzrost poziomu limfocytów obecnych we krwi obwodowej przy jednoczesnym spadku poziomu kortyzolu oraz cytokin. Zaznaczyć należy, że wykluczono związek tych zmian ze wzrostem poziomu oksytocyny. W ogromnym skrócie, oznacza to, że organizm jest lepiej przygotowany na walkę z patogenami (limfocyty pozbywają się zagrożeń) i jednocześnie "mniej chory" (cytokiny, których poziom był mierzony w trakcie badania odpowiadają za przygotowanie odpowiedzi immunologicznej, w tym indukowanie stanu zapalnego).
Autorzy podsumowują badanie następującym wnioskiem: "Wstępne dane sugerują, że pojedyncza sesja masażu szwedzkiego*
wywołuje wymierne efekty biologiczne. Jeśli wyniki te zostaną powtórzone, mogą mieć wpływ na postępowanie w stanach zapalnych i autoimmunologicznych."
Ciekawskich zachęcam do zapoznania się z pełnymi wynikami badania (cały tekst dostępny w źródle), mniej zajawionym naukowo podpowiem, że mimo, iż nie jest to ogromny przełom, to takie wyniki wyraźnie sugerują pozytywny związek masażu z poprawą odporności (na gruncie bezpośrednich mechanizmów biologicznych, o ewentualnych bardziej złożonych korelacjach pisałem wyżej).
Jeżeli macie pytania - zapraszam do kontaktu!
Tymczasem zachęcam do masowania się, jak się okazuje, możecie pozbyć się nie tylko stresu czy problemów z układem ruchu, ale też zabezpieczyć przed obciążeniami związanymi z niedawnym przesileniem i zapewnić sobie zdrowszy start w nadchodzący ciepły sezon 🙂
*masaż szwedzki opisywany w badaniu to techniki opracowane pod koniec XVIII wieku przez Pehra Henrika Linga, u nas znane raczej pod pojęciem masażu klasycznego
Źródło:
[1] A preliminary study of the effects of a single session of Swedish massage on hypothalamic-pituitary-adrenal and immune function in normal individuals - link w komentarzu