26/05/2025
-Dzień MAMY-
Spójrz dzisiaj w lustro. Widzisz ją?
Widzisz jak się stara, jak odnosi sukcesy i małe zwycięstwa?
Widzisz jak próbuje, ale czasem jej nie wychodzi, upada, ma ochotę wyć?
Widzisz to wspomnienie, piękny, wymarzony poród?
Widzisz poród, o którym nie śniła nawet w najgorszych snach?
Maratony karmień, wyparzanie butelek, pogryzione sutki, podgrzewanie mleka. Widzisz ją? Jak słucha porad i uwag? Jak marzy o wsparciu, czasem je ma, a czasem nigdy nie dostaje?
Widzisz ją pijącą zimną kawę i dojadającą obiad przy zlewie, w biegu?
Widzisz jak spokojnie kończy posiłek i cieszy się z drzemki? Jak kołysze, śpiewa, wozi po parku, delikatnie odkłada, a strzał w kolanie psuje całą robotę?
Widzisz jak pada i nawet Netflix nie k**i?
Widzisz jak cieszy się wyjściem z przyjaciółmi, wypadem bez dzieci, książką przeczytaną w dwa dni?
Widzisz jak kupuje organizer, a potem przeklina stwierdzenie, że wszystko jest kwestią organizacji?
Widzisz jak wzrusza się na pierwsze "mama"? I jak przewraca w myślach oczami, kiedy to mama słyszy 136437 razy dziennie?
Popatrz w lustro.
Widzisz jak łapie na zdjęciach pierwsze kroki, a w pamięci zapisuje wszystkie pierwsze razy? Zasypianie bez niej, droga do przedszkola, przyjaźnie z piaskownicy, pierwszy plecak i piórnik, warkocze i zdarte kolana.
Widzisz jak przytula, wspiera, nie reaguje, ma dość, kocha, chce uciec na koniec świata, nie widzi świata poza oczami dziecka, marzy, żeby przestało tyle mówić, cieszy się skakaniem w kałuży i przeklina zabawy w udawanie.
Widzisz jak idzie na wywiadówkę, macha dyskretnie na pierwszej szkolnej wycieczce, tłumaczy czym są podpaski i wysłuchuje opowieści o Minecrafcie.
Widzisz jak marzy o chwili, kiedy przestanie być taka ważna i jak bardzo za tą chwilą tęskni.
Jak wścieka się, broni, odmawia, zgadza się. Jak nie śpi, gdy gorączkują, zapomina o bałaganie, a potem to przez niego puszczają jej nerwy.
Widzisz jak "siedzi w domu" na urlopie. Jak znosi wózek po schodach. Spina włosy, rozpuszcza, prowadzi spotkanie w pracy, nurkuje, gubi się w poradach.
Widzisz jak nie może się skupić, bo czeka na usg, bo chce być wszędzie i z każdym, chce zniknąć, być sama ze sobą.
Widzisz, jak nie wie, kiedy one tak urosły i jak one mogą się tak do niej odzywać. Jak teraz to one stają się rodzicami, a przecież nadal są takie małe. Jak wyjeżdżają, nie dzwonią, robią sesje na zoomie i wysyłają kwiaty kurierem albo stają z nimi w drzwiach.
Widzisz ją, jedną i jedyną. Utkaną z chwil, elementów, cząstek, momentów. Każdego "tak" , "nie", "mam dość", "niech czas nie mija tak szybko".
Widzisz ją?
Co jej dzisiaj powiesz? Co jej wybaczysz, co docenisz, w czym pomożesz odpieprzyć się od siebie? Czym ją obdarujesz, przy czym ją zatrzymasz?
A może właśnie dzisiaj przytulisz ją tak, jak nigdy dotąd?
---
autorka: Anita Janeczek-Romanowska
Źródło zdjęcia: Steven Aguilar, unsplash