Centrojestestwo

Centrojestestwo Jesteś Baśnią. Pieśnią Nieznanego, wyśpiewaną przez Boga. Zrodzony z Miłości. dla Nieskończoności.

Witajcie, Kochani ❤️W związku z ogromnymi zmianami, jakie mają miejsce w moim życiu oraz nowymi drogami którymi kroczę, ...
04/02/2025

Witajcie, Kochani ❤️

W związku z ogromnymi zmianami, jakie mają miejsce w moim życiu oraz nowymi drogami którymi kroczę, pragnę poinformować Was, że kanał Centrojestestwo będzie pomału wygaszany. W zastępstwie planuję utworzyć nowy wir, wir o innej charakterystyce i nieco innym przesłaniu, z odmiennym fundamentem, spójny, odżywczy i z wszech miar "przebojowy", przypieczętowany spisanym doświadczeniem życia. Zatem - naturalnie Nowe zastępuje Stare i taka kolej rzeczy. I trzeba czasu, by stać się to mogło, zatem będzie to wszystko trwało raczej rok niż miesiąc ;)

W związku z tym (oraz w związku z uprzednimi prośbami o to) informuję, że medytacje, jakie dostępne były na kanale Centrojestestwo, nie są już dostępne w "kanale otwartym". Od dziś dostępne są one wyłącznie w paczce, jaką można u mnie zamówić za kwotę 299zł (12 medytacji, format .mp3 i .avi).

Tym samym wesprzesz tworzenie dzieła, które - jak czuję - dalece przekroczy wszystko to, co dotychczas stworzyłem. Z góry dziękuję za wsparcie i współpracę :)

Jeśli jesteś zainteresowany / zainteresowana, napisz proszę do mnie na Messengerze, bądź na mail - centrojestestwo@gmail.com

Serdeczne pozdrowienia ❤️

Nagrałem dziś dziesiątą lekcję Drogi Serca. Drogi, na którą powrót z początkiem zeszłego roku, rozpoczął lawinowe zmiany...
31/01/2025

Nagrałem dziś dziesiątą lekcję Drogi Serca. Drogi, na którą powrót z początkiem zeszłego roku, rozpoczął lawinowe zmiany w moim życiu (na dole posta będzie link dla chętnych).

Jeśli ze wszystkich dróg ziemskich miałbym polecić jakąś kompletną, calosciową, prostą i genialną ścieżkę duchową, będzie to właśnie Droga Mistrzostwa, której początkiem jest Droga Serca.

I kończę powoli ten rok.
Rok z pierwszym podręcznikiem Drogi Mistrzostwa.

Nie potrafię wyrazić jak bardzo zmieniło to moje życie.

Przez ten rok prowadziłem również Grupę Serca, grupę studiów Drogi Serca, gdzie co dwa tygodnie spotykaliśmy się na webinarach.

Ta grupa również pomału już się domyka, zostało rantem kilka spotkań. Jest nas nadal około 30-35 osób Cudownie! To wspaniałe jak wielu z nas naprawdę przemienia swe Umysly.

Dziękuję ♥️😊

Droga Mistrzostwa, tom I.Jeszua w komunii z Jaemem.Lekcja 10.

Życie wyraźnie pokazuje mi co teraz robić, a czego nie robić. "Przestań świecić twarzą. Nie ukazuj strzępków siebie. Nie...
25/01/2025

Życie wyraźnie pokazuje mi co teraz robić, a czego nie robić.

"Przestań świecić twarzą. Nie ukazuj strzępków siebie. Nie opowiadaj części historii, skup się w całości na przedstawieniu wszystkiego od początku do końca.

I faktycznie, książka już "się pisze".
I faktycznie, to sprawia mi frajdę.

Wczoraj wieczorem nabrałem ochoty, by nagrać film i opowiedzieć co u mnie. Z tym, że w jednym takim filmie nie da się opowiedzieć intensywności ostatniego roku, szczególnie półrocza, w którym doświadczyłem całkowitej rekalibracji i przemiany ciał energetycznych i fizycznego. Nie da się opowiedzieć pół roku trwającego, namiętnego i z klarownością zintencjonowanego i świadomie kierowanego procesu psychodelicznej integracji, gdzie spotkania z medycyną miały miejsce co dwa - trzy dni. Nie da się. Zbyt gęsto. Nie da się opowiedzieć jak w tym wszystkim ważny był aspekt pracy z Umysłem, ktorą od lat już uskuteczniam. I faktycznie, nie da się, bez rozwinięcia opowieści, ująć tego wszystkiego w jakikolwiek sensowny kontekst.

Można jednak się pokazać 😊 siemanko. To, że nie piszę, nie oznacza, że próżnuje 😊

Wrzuciłem więc ten film, a chwilę później poczułem zew, by ściągnąć go z Facebooka i kanału. Przepięknie życie zaserwowało mi przykład z czego płynie chęć funkcjonowania w starych schematach. Film został zdjęty, a ja zrozumiałem, że rzeka w której chodziłem przez pół mojego życia właśnie zmienia swój bieg. Stare rzeczy dla mnie nie będą już działać.

I poczułem, se chce oddać się w pełni pisaniu książki. Jak wspomniałem, książka już powstaje, to "trzecie podejście" (wcześniej dwie wersje anulowane były po napisaniu ponad 100 stron tłustego maszynopisu).
Jej narracja zaskakuje nawet mnie samego. Długo o niej mówiłem, a Życie potrzebowało czasu, by napisać jej ostatnie rozdziały. To już się stało.
Ma ona potencjał wstrząsnąć wieloma rzeczami na naszym, mam nadzieję, nie tylko rodzimym podwórku. Tę książkę napisało samo życie i naprawdę mojej historii nie trzeba nawet ubarwiać, by była ona "głęboko duchową książką sensacyjną z elementami sci-fi".

Poświęcam się również relacji z moją Ukochaną, Anka Korzeb. Nigdy nie byliśmy tak blisko i nigdy nasza relacja nie była tak pięknie kwitnąca, a przecież to "dopiero początek". Kochanie, odjebaliśmy kawał dobrej roboty, przekopując w tempie błyskawicy całe kopalnie podświadomości. Jesteś ekstra 😁🪷♥️

Opiekuje się też domem. Stałem się jego prawdziwym gospodarzem. Jeżdżę po drewno do lasu, ścinamy suche drzewo, tnę, palę tym drewnem, rąbie, naprawiam, uczę się o czym jest życie na wsi w gospodarstwie. Uczę się jak to jest być jedynym mężczyzną w swoim domu, mężczyzna przy swojej kobiecie, mężczyzna przy naszym, aktualnie - siedmiozwierzętowym ZOO.

I to jest wspaniałe.
I coś we mnie mówi:, że oto Obfitość.
Kasa? Bracie - jesteś bogaty!
A złote monety spłyną na Ciebie jak kiedyś trud i cierpienie.

I mówi mi jeszcze Życie.., że wszystko co najpiękniejsze cały czas przede mną. I bym zaufał, bezgranicznie i bezwzględnie w SIEBIE.

Zabieram więc w tworzenie tego Ogrodu wszystkich tych, których kocham. Bo oni chcą być przy mnie, a ja chcę ich mieć w tym ogrodzie. I takie to jest. Wspaniałe współtworzenie. I w swym ogrodzie chce dzielić się wszystkim co mam, gdyż ciągle, a teraz jeszcze chyba bardziej, myślę o sobie, jako o uczniu Miłości.

P.s: Książka od samego tytułu będzie miała niezłe pierdolnięcie ;)

Pięknego dnia! ♥️😊🤝

Z radością dzielę się kolejną, dziewiątą już lekcją Drogi Serca ♥️ Wspaniała to lekcja i wspaniała Droga, jestem jej nie...
11/01/2025

Z radością dzielę się kolejną, dziewiątą już lekcją Drogi Serca ♥️ Wspaniała to lekcja i wspaniała Droga, jestem jej niesamowicie wdzięczny, zmieniła mnie i moje życie nie do poznania ♥️

Po zakończeniu tego roku z Drogą Serca, rozpoczyna się kolejny rok - rok Drogi Poznania... Jednocześnie dla mnie już teraz rozpoczyna się całkowicie nowy etap, w którym odpalam wrotki w całkowicie nowym kierunku.

Dziękuję za tą niewysłowienie potężną transformację Umysłu.

Ten rok jest rokiem rozpoczęcia tworzenia przeze mnie nowego, energetycznego wiru. Zapinam pasy, bo sam nie wiem co mnie tu jeszcze czeka :)

Pozdrowienia!
I pięknego odsłuchu nagrania ♥️

Droga Mistrzostwa, tom I.Jeszua w komunii z Jaemem.Lekcja 9.

Ludzką rzeczą jest błądzić, a Boską - nie mieć wątpliwości.Pamiętajmy, że wszystko "dzieje się samo". Próby forsowania c...
19/12/2024

Ludzką rzeczą jest błądzić, a Boską - nie mieć wątpliwości.

Pamiętajmy, że wszystko "dzieje się samo". Próby forsowania czegokolwiek zostaną i tak rozpuszczone przez naturalny nurt Życia. Pamiętajmy, że to nasze własne Umysły dosłownie kondensują z pola Potencjału energię. My - jesteśmy po prostu jej artystami.

Bądź więc mądrym artystą, który tworzy w zgodzie z boską harmonią. Możesz się jej nauczyć tylko przez baczne przyglądanie się swoim pracom i wytworom. Ostatecznie i tak dojdziesz do wniosku, że to co próbujesz stworzyć "sam", "dla siebie" i "ze swoich pomysłów" posiada ograniczoną, kanciastą jakość, natomiast to co tworzysz, myśląc o innych, myśląc o pięknie i wartościach ponadczasowych przepłynie przez portal Twego serca i wyleje się w świat gładko i miękko, acz niezwykle potężnie.

Bóg tworzy z Miłością. A Miłość jest szerzeniem się doskonałości, absolutnej nieustraszoności, głębokiej mądrości, inteligencji, obfitości i nieugiętej perfekcji.

My, ziemscy ludzie, nie jesteśmy tacy.

Jesteśmy, w swych egotycznych, zewnętrznych działaniach, pełni niedoskonałości.

Zostaliśmy jednak zrodzeni dokładnie na obraz i podobieństwo, jako wieczni, wolni Twórcy. Zatem z pola Potencjału sami wnosimy jakości jakie przejawiają nasze indywidualne Umysły. Spór o wolną wolę oraz działania Boga, który zezwala na cierpienie jest idiotyzmem, kiedy rozumie się, że Bóg dał nam całkowitą wolność i że ta wolność jest darem i łaską.

Ziemianie sami sobie zgotowali taki los.
I sami sobie go odgotują.
To będzie się dziać stopniowo.

Poprzez przyzwolenie i rezygnację z zużytych i dawno rozpoznanych jako utrzymujących nas w lęku wzorców myślenia i zachowania, możemy rozpocząć świadkowanie procesowi rozpuszczania się emocjonalnego ciała, jednocześnie przypominając sobie o tym czym i kim naprawdę jesteśmy. Lęk i zaciśnięcie zacznie zajmować przestronność i uczucie poszerzenia, radości i lekkości. To zupełnie inny poziom tworzenia, zupełnie inna jakość życia w ludzkim ciele.

A jesteśmy czymś innym niż mówiono nam że jesteśmy. Ciało stanowi wyłącznie środek komunikacji i wymiany informacji i w żadnym stopniu nie określa "nas", podobnie jak nasze czyny. Jeśli skierujesz uwagę na iskrę gorliwego pragnienia poznania siebie, jest to potencjał bezpośrednio łączący Cię prawidłowoumysłowością, bowiem - jeśli wierzyć słowom Mistrzów - jesteś esencjonalne dokładnie tym samym czym jest Bóg, jesteś stworzony z tej samej substancji, a Twoje Pragnienie dosłownie stwarza wir wewnątrz struktur Umysłu, który w sposób spontaniczny doprowadzi do realizacji tego pragnienia. Taka jest moc Umysłu.

Umysł to nie mózg i nie to co na ziemi znamy pod pojęciem "Umysł". Umysł, to bardziej, chyba dosłownie, narzędzie kreowania i formowania energii.

Jeśli dla kogoś to religia, bądź banialuki, sugeruję otworzyć oczy, gdyż ten świat już zmienia się w tempie jakiego w ostatnim czasie nie było. Struktury Umysłu ulegają zmianie, a to musi wpłynąć na to co przejawione.

Słowa "jesteśmy jednością" przestaną być filozofią, kiedy namacalnie poczujesz i zrozumiesz krzyż niesiony przez Twojego brata czy siostrę. Kiedy poczujesz taniec Waszych indywidualnych umysłów, połączonych w jedno.

Osobiście, rozpocząłem już te podróż i zapewniam Was, że nic nie jest takie, jakie wydaje się być.

Kocham Was całym sercem w Miłości naszego wspólnego Ojca.

Pięknego dnia ♥️😊

Witajcie moi Drodzy ❤Udostępniam dla Was nagranie ósmej lekcji DROGI SERCA ❤Jest to wspaniała lekcja, niosąca niezmienną...
07/12/2024

Witajcie moi Drodzy ❤
Udostępniam dla Was nagranie ósmej lekcji DROGI SERCA ❤

Jest to wspaniała lekcja, niosąca niezmienną i na zawsze prawdziwą Prawdę o tym kim w Rzeczywistości jesteśmy ❤ Jestem ogromnie szczęśliwy, że mogę podzielić się z Wami tym nagraniem. Lekcja 8 pogłębia dla nas wiedzę o naszym pochodzeniu oraz przedstawia i przypomina Prawdę, jaką poznaliśmy w pierwszych lekcjach, jednocześnie obiecując Nowe i zapewniając, że sama Droga Serca jest dopiero początkiem podróży i swoistym Fundamentem, na którym będziemy budować w tym świecie Chrystusa.

Dziękuję, że mogę kroczyć Drogą Serca...

To wspaniałe doświadczenie.

Ściskam i całuję ❤

Droga Mistrzostwa, tom I.Jeszua w komunii z Jaemem.Lekcja 8.

Każdy z nas posiada w sobie wielka i doskonałą obecność Boga. Zdolność bycia świadomym jest jej przymiotem oraz jedynym ...
07/12/2024

Każdy z nas posiada w sobie wielka i doskonałą obecność Boga. Zdolność bycia świadomym jest jej przymiotem oraz jedynym "narzędziem" uzdrowienia, kiedy skupiamy się i oddajemy uwagę samemu procesowi uzdrowienia. Uzdrowienie ciała emocjonalnego, a w konsekwencji fizycznego jest procesem poza juryzdykcją umysłu zewnętrznego, skupionego na budowaniu ziemskiej tożsamości. Przywrócenie zdrowia jest procesem spontanicznym, samoistnym, genialnym i całkowicie pewnym, jeśli wewnętrznie go zaakceptujmy i przywozimy na niego. Uzdrowienie jest działaniem Boga, jakim w esencji i Prawdzie - jesteśmy.

Oto pole Potencjału, oto Miłość, z której powstaliśmy i w której bez żadnej przerwy istniejemy.

Na obraz i podobieństwo naszego Stworzyciela mamy możliwość skupiania uwagi doskonale na każdej rzeczy, świadomie bądź nieświadomie przywołując z pola Potencjału energie - nasze doczesne, ziemskie życie.

To na czym skupiamy uwagę i co karmimy stwarzamy dosłownie. Dlaczego zatem bywa tak, że samo uzdrowienie jest procesem, który może wydawać się żmudny i trudny?

Ponieważ angażujemy się w niego na pół gwizdka. Spędzamy trzydzieści minut dziennie w medytacji, czy posłudze dla Miłości, a resztę dnia oddajemy wzorcom myślenia niezharmonizowanym z naszą boską esencją. Te wzorce to wszystkie myśli o chorobie, braku, niegodności, wszystkie osądy wydane na świat i siebie (kiedy osądzasz cokolwiek na zewnątrz, zawsze osądzasz siebie, bowiem na niedualnym poziomie Umysłu jesteśmy jednym, jednorodzonym Życiem, a tu gramy grę odzwierciedlania aspektów tego życia w fizyczności).

Czemu więc oddasz ten dzień?

Cechą Mistrzostwa jest umiejętność karmienia wyłącznie postaw mówiących o Doskonałości, pięknie i przejawiania Boga w działaniu. Pamiętajmy, że do celu nie dochodzą wyłącznie ci, którzy rezygnują w trakcie jego realizacji. Jeśli ktoś w naszym otoczeniu mówi nam, że coś jest niemożliwe, bądź nie jest takie, jakie wewnętrznie czujemy że jest, ogromne istotnym jest, by ufać i podążać podług własnej wizji i uczuć. Opinie umysłów, jakie nie zaakceptowały swojej Boskości nie mają w Prawdzie żadnego znaczenia.

Pięknego dnia, Mili ♥️
Stary calm and focused on the right things.

Czuję, że prawdziwa podróż dopiero się zaczyna. Tyle wspaniałych rzeczy można tutaj zrobić. Tak wiele fascynujących praw...
06/12/2024

Czuję, że prawdziwa podróż dopiero się zaczyna. Tyle wspaniałych rzeczy można tutaj zrobić. Tak wiele fascynujących prawd pragnie się wyrazić.

Ta podróż bez odległości, podróż w poznanie siebie okazuje się być najbardziej fascynującą ze wszystkich...

W ostatnim czasie ciągle jestem zaskakiwany z czego się składam. Jak wiele energii zakodowanych jest w ciele. Kłaniam się przed tym z czego powstałem, jednocześnie ucząc się wybierać na nowo. Patrzę z radością i zaufaniem w Nieznane.

Moje pochodzenie staje się dla mnie coraz bardziej wyraźne, choć sposób w jaki objawiane jest ono dla mnie jest coraz bardziej zaskakujący. Widzę jak wiele lęku było we mnie. Lęku rodowego, lęku przyswojonego w przekonaniach świata, że cokolwiek tutaj muszę.

Ciągle się uczę i ta nauka sprawia mi coraz więcej frajdy.

Dziękuję Ania, że jesteś.

Nasza relacja stala się dla mnie puntem odniesienia, czymś całkowicie cudownym, wyjątkowym, wspaniałym i pięknym.

Stałaś się puntem kontrastu, wykładnią dzięki której zobaczyłem siebie w Prawdzie i zdecydowałem się przestać ufać ciału emocjonalnemu. Dzięki temu mogłem najpierw przyjąć cały swój pierdolnik, a później zdecydować, że pragnę tworzyć swoje życie całkowicie innej, nowej jakości.

Nasza relacja odzwierciedla tę decyzję, a jej jakość jest tym, czego w głębi serca zawsze pragnąłem.

Dziękuję Ci kochanie i kocham Cię całym sercem 💓

Znalazłem w sobie przestrzeń, w której w czarnej dziurze Nieznanego połączyłem się sam z sobą. Z prochu powstałem, w pro...
29/11/2024

Znalazłem w sobie przestrzeń, w której w czarnej dziurze Nieznanego połączyłem się sam z sobą. Z prochu powstałem, w proch się docześnie zmieliłem i z prochu ponownie, jak Feniks, powstałem do życia.

Wczoraj uświadomiłem sobie wspaniałą rzecz. Istnieje zgoda we mnie na jasne stawianie granic i wyproszenie pewnych energii. To co się z nimi stanie jest w rękach samego Życia. I to jest wspaniałe, jest w tym ogromna Miłość, zgoda, bezgraniczne zaufanie, ciekawość i swego rodzaju radosne podniecenie.

Wiem czego chcę.

Czuję jakbym wyruszał w nową, wspaniała podróż.

Jest jedna zasada, która sprawdza się zawsze: Kochać wszystko. Bez wyjątku kochać.

Miłość przybiera wiele form. Jedną z nich jest zgoda i umiejętność pożegnania się w momencie, gdy przychodzi czas na pożegnanie.

To wspaniałe, że mogliśmy opiekować się piątka wspaniałych szczeniąt. I tutaj również przychodzi czas pożegnania w pełnym zaufaniu, że zrobiliśmy wszystko co mogliśmy by dać tym stworzeniom nowy, piękny początek.

Rekalibrują się ciała energetyczne. Nie mam już wątpliwości, że uczestniczymy w tańcu całego panteonu energii życiowych, niektóre z nich są pasożytnicze i ma to w pewnym sensie swoją funkcję. Długo żyłem w nieświadomości, będąc pod ich juryzdykcją, wybierając z poziomu fizjologii i potrzeb z których nie zdawałem sobie nawet sprawy.

I tak, jest tu wszystko: znana psychologia, historia mojego rodu, moje własne egzystencjalne zagwozdki, moje pragnienie ponownego połączenia w sercu z istotą prawdziwego mojego JA.

I takie to jest. Podróż od zapomnienia do przypomnienia. Życie, dzięki gorliwemu wzniecaniu Pragnienia, napisało dla mnie scenariusz, bym, w pewnym sensie, miał szansę doświadczyć swego własnego oświecenia. Bym dowiedział się jak to się stało, że jednocześnie istnieje w nieskończonej głębi Umysłu jako Twórca stworzony na obraz i podobieństwo, a jednocześnie doświadczam ziemskiego, na pozór zagubionego, ludzkiego aspektu siebie. I ściągam tę boskość w ciało. I teraz doskonale już rozumiem, że samo oświecenie, czy objawienie, również jest procesem. Procesem przywracania Życia samemu Życiu.

Uśmiecham się do swych wcześniejszych przewidywań i założeń, wszystko naprawdę jest inne niż myślałem że będzie.

I połączyły się we mnie rzeczy, że to ja, ale jednak nie ja żyję to Życie i nie ma w tym więcej wewnętrznego konfliktu.

Żegnam więc to co było, co stworzyło ziemskiego mnie, tę szaloną, a jednocześnie piękna i wzruszająca historię, etos. Z radością wyczekuję kolejnych rozdziałów, rodząc w sobie coraz większe pragnienie by owoc tego żywota stał się dostępny jako swoisty punkt w przestrzeni, drogowskaz na skrzyżowaniu światów ze wskazaniem co z mojej perspektywy czym jest i wbitym w ziemię palem z napisem "tu byłem".

Dziękuję.

Jest w tym wszystko: uznanie dla siebie, Miłość do siebie, ogromne zaufanie, ciekawość, chęć, ochota i pragnienie szerzenia dobra.

Dziękuję, że jestem ♥️💓

I kocham ♥️

Całym swym sercem, po swojemu, tak jak umiem.

Pięknego dnia 💓

Od momentu naszej decyzji o Przebudzeniu, Rzeczywistość (a w zasadzie my sami z głębi swojego Umysłu), już ustawiamy wsz...
27/11/2024

Od momentu naszej decyzji o Przebudzeniu, Rzeczywistość (a w zasadzie my sami z głębi swojego Umysłu), już ustawiamy wszystkie doświadczenia naszego życia jak klocki, by jeszcze teraz, tu, na Ziemi, urzeczywistnić Prawdę o sobie.

Jeśli nie zwątpimy na ścieżce Urzeczywistnienia, jest ono po prostu pewne. Tak działa Umysł. Tak działa Bóg.

Po to mamy ludzkie życie, by w czasie jego trwania, korzystając z tego czasu konstruktywnie, mieć sposobność na wyrażenie tu, w materii, pełni swojej Boskości.

Nie skupiajmy się więc na kasie, nie skupiajmy się na karierze i innych "zewnętrznych" przymiotach naszego ziemskiego życia. To spowolni tylo nasz proces przywracania sobie nas samych. Zaufajmy, że wszelka moc pochodzi z wnętrza i z wnętrza, z pola Potencjału, rodzi owoce w postaci tak zwanych, zewnętrznych okoliczności. Rodzi odzwierciedlenie tego, co jako Twórcy - Świadomość w owym Polu Potencjału - nosimy w sobie jako "własne" oraz czemu nadajemy wartość i znaczenie.

To wszystko i tak się poukłada, kiedy staniemy się świecie samolubni. Kiedy nieugięcie w własnym wnętrzu będziemy z wdziękiem szli po swoje. Kiedy uznamy swoje "uzdrowienie" za proces całkowicie naturalny, nie zaś magiczny ani w żaden sposób cudowny.

Rzeczywistość nagina się jak cięciwa wedle naszego Pragnienia. To Pragnienie rozpala ogień życia w nas. Jeśli pragniemy, szczerze i gorliwie, zjednoczenia, harmonii i integracji ziemskich naszych aspektów w naszym boskim JA - Obecności Miłości którą jesteśmy, wszystko będzie służyć temu jednemu pragnieniu. I integracja będzie postępować, krok za krokiem, krok za krokiem...

Zatem, jeśli będą potrzebne pieniądze, po prostu one będą. Jeśli zajdzie potrzeba byś przemawiał do tłumów, po prostu to zrobisz. Jeśli przyjdzie moment zamiatania ulic, zamieciesz ulice.

A jeśli to co dzieje się w Twoim życiu Ci się nie podoba, nie bądź głupi i nie brnij w opór. Sam o to prosiłeś, nie jesteś żadną ofiarą okoliczności, choć jeśli chcesz tak myśleć - masz taką możliwość.

Świadkujesz po prostu procesowi uzdrowienia energii Twojego życia. Życie wie co ma odejść. Im mniej będziesz się tego trzymał i łatwiej to puszczał, tym lepiej dla Ciebie. To największa bolączka ziemskich ludzi - trzymanie się przyszłości, relacji, przekonań, uraz, konstruktów mentalnych i światopoglądów.

Opór i trzymanie się tego wszystkiego jest naprawdę, stuprocentowo i całkowicie daremne.

Czasem może się wydawać, że wraz z odejściem niektórych systemów wierzeń, kończy się świat. To normalne, wszak uznawales te systemy wierzeń za "siebie".

Widzisz... Czeka Cię naprawdę coś o.wiele wspanialszego. Pozwolenie na rozpad swojej tożsamości świadczy o jej gotowości do odejścia, a Twojej dojrzałości by pozwolić im odejść. W ich miejsce wyloni się Nieznane. Nowy potencjał. O wiele wspanialszy i lepszy.

Odłóżmy na bok nauki duchowości Dalekiego Wschodu. Nie staniemy się buddami, a na pewno nie w tym znaczeniu w jakim Budda był Buddą. Nie będziemy Jezusem w znaczeniu Jezusostwa Jezusa.

Będziemy sobą i nasze pragnienie doprowadzi nas do naszej własnej pełni w całkowicie unikalny sposób.

Porzuć systemy wierzeń, one ograniczają nieskończony horyzont potencjału Kwantowego Jednolitego Pola.

Pozwól energii służyć Tobie, w asyście Wielkiego Ducha, nie Twoich egotycznych, często zwichrowanych potrzeb i zachcianek.

Poddaj wszystko, a dostaniesz wszystko.

I takie to jest...
I to jest wspaniałe! 😁♥️

Pięknego dnia, mili ♥️🌞

Zakończyłem pewien etap podróży bez odległości. Podróży do samego rdzenia rodowych i swych własnych wzorców myślenia i c...
25/11/2024

Zakończyłem pewien etap podróży bez odległości. Podróży do samego rdzenia rodowych i swych własnych wzorców myślenia i czucia. Dotarłem do momentu, w którym zaczęła zmieniać się fizjologia ciała, mózgu. Czuję jakbym "dostał" nowe energetyczne ciała, które kompensują jak osłony emocjonalne wahania, niegdyś tak silne i skłaniające do brnięcia w destrukcję.

Zawsze czułem, że dokądś doprowadzi mnie ta moja szalona podróż. I doprowadziła i wiem już, że nic tutaj nie było w żaden sposób przypadkowe.

Czuję, że to co wydarzyło się teraz, w tych ostatnich miesiącach, cały ten proces podsumowania trzydziestu sześciu lat życia, jest ukłonem również w kierunku mych przodków. Piękne to.

Dziękuję za to.

Czy to nie paradoks, że na szpicy wszystkich tych szalonych doświadczeń, wisieńką na torcie okazała się terapia substancjami psychoaktywnymi?

Tryptaminami - ibogą i dmt. W ostatnich miesiącach wiele miałem tych spotkań, wiele ceremonii, w pełnym prowadzeniu i asyście Ducha. I wiele dowiedziałem się a propos samych substancji, różnic między syntetykami, a roślinami mocy, wiele "wyjaśniane" mi było przez Ducha.

W tym wszystkim pierwsze skrzypce odegrała Wola. Miałem jasny cel, klarowny, wzniosły i przyświecał mi on niezmiennie w tym ostatnim czasie.

"Całkowita wolność, choćby skały srały".

Wiedziałem, że wszystko jest możliwe i że korzystam z medycyn, które do tego prowadzą. W całym tym procesie rozumiałem co dzieje się z moja psychika i ciałem emocjonalnym, ani na moment nie zwątpiłem w ostateczny sukces.

Btw, ten duet, Iboga i dmt ma niesłychany potencjał uzdrawiający dla ludzi, którzy uważają się za uzależnionych.

Dziś wiem jak ogromnie ważne są pragnienia. Jak to wszystko co działo się teraz spójne jest z najgłębszymi znanymi ludzkości naukami o Duchowości. Jak intencja i szczera chęć trzęsie podstawami światopoglądów, składając rzeczywistość jak klocki by zrealizować to, co i tak, z grubsza - zawsze jest nieuniknione.

Jesteśmy twórcami i jeśli z tej pozycji wychodzimy do świata, rozporządzając energiami naszego życia, energię te poddają się i formują niczym plastelina tworząc zaskakującą drogę realizacji pragnień.

Moim pragnieniem było uwolnienie się od wzorców uzależnienia. Od iluzji oddzielenia i zdrady. Moim celem było ponowne połączenie i zjednoczenie, wewnętrzne pojednanie.

I stało się, na tak wielu poziomach.

Tryptaniny okazały się katalizatorem.
Przetworzyłem całe kopalnie lęku, wzorców, emocji, siedząc na fotelu pasażera, momentami odchodząc od zmysłów z powodu natłoku tychże.

Kropla za kroplą, krok za krokiem, odzyskiwałem sam siebie.

Coś we mnie mówiło "to ostatnia prosta, gaz do dechy". I w końcu stało się. Całkiem zresztą niespodziewanie. Dosłownie, fizjologia mózgu zaczęła się zmieniać, chrupanie w głowie, wypełnienie czaszki chłodnym płynem i nieskończona ulga. I zagościł w umyśle pokój.

To również była kontynuacja, te zmiany, historii i spraw jakie były moim udziałem w tym ciekawym i bogatym życiu.

Tam gdzie wcześniej był natłok i kakofonia, dziś jest cisza. W głowie jest przestrzeń. W ciele emocjonalnym również.

Czuję trochę jakbym dostał nowe życie.
Osadzam się w tej jakości.

I coraz większą nachodzi mnie chęć, by wrócić do nagrywania. Piękne to, gdyż czuję, że będzie to całkowicie inny, nowy poziom przekazu.

Czuję również, że książka nad jaka pracuje potrzebowała tego i czekała na to "wydarzenie".

Wspaniałe to wszystko.

Serdecznie pozdrawiam, Kochani.

A to dopiero początek podróży 😊♥️

Kochani ❤Z radością przedstawiam nagranie LEKCJI 7 Drogi Serca. Piękna, potężna lekcja, wchodząca w głąb przekazu Drogi,...
09/11/2024

Kochani ❤

Z radością przedstawiam nagranie LEKCJI 7 Drogi Serca. Piękna, potężna lekcja, wchodząca w głąb przekazu Drogi, niejako unifikująca wcześniejsze nauki oraz upraszczająca je do prostej Prawdy i jedynej "słusznej" praktyki.

Dziękuję, że mogłem ją przeczytać, przetworzyć, nagrać i zinterpretować. Ta lekcja dała mi ogląd na to, że naprawdę JESTEM na Drodze Serca pełną gębą, treść jej bowiem jest 1 do 1 spójna z aktualnym moim wewnętrznym procesem przyzwalania i pogłębiającego się poddania.

Kocham Was ❤
I z serca zachęcam do odsłuchu ❤

Droga Mistrzostwa, tom I.Jeszua w komunii z Jaemem.Lekcja 7.

Istnieje jedna siła we Wszechświecie, która wszystko naprawia. Siła, której, jeśli oddamy ster w życiu, uporządkuje nasz...
07/11/2024

Istnieje jedna siła we Wszechświecie, która wszystko naprawia. Siła, której, jeśli oddamy ster w życiu, uporządkuje nasze sprawy doczesne oraz odkryje przed nami nasze pochodzenie oraz cel i sens naszego istnienia.

Tą siłą jest Miłość.

Miłość, której głosu można się uczyć słyszeć. Jej głos jest subtelny, miękki, delikatny i nigdy nie nakazujący.

Miłość zawsze pozostawia nam wolność wyboru.

Miłość nigdy nie osądza.
Miłość ufa, rozumie i czeka.

Jej cichy i subtelny głos dla niewprawnego ucha może nie być atrakcyjny, nie proponuje on bowiem tego co - jako spełnienie - proponuje nam ziemski świat w jakim się wychowaliśmy.

Miłość proponuje wyłącznie służbę szerzenia samej siebie, co oznacza rezygnację z wyobrażeń na temat siebie i życia.

Dziękuję, że po tak długim czasie poszukiwań zwróciłem się wreszcie ku Niej.

Zwróciłem się dopiero wtedy, gdy te wszystkie inne drogi żałośnie mnie zawiodły. Moje podróże dały mi ogląd, że żyje w, tak naprawdę, nierzeczywistym świecie.

Wszystkie "moje" pragnienia i marzenia były nierzeczywiste. Lękowe, iluzoryczne, miałkie, marne i smutne. Nieświadome, ponieważ zdecydowałem się doświadczyć prawie absolutnego poczucia oddzielenia od Boga.

Miłość jest Bogiem.
Miłość mieszka we mnie jako rdzeń i źródło mojego istnienia mimo, że prawie całe dotychczasowe życie przedstawiałem się jako "dusza zrodzona z lęku".

I dziś nazywam się uczniem Miłości.

I widzę jak Miłość prostuje "to" wewnątrz mej psychiki, co "moje" próby komplikowały.

Nie muszę już czynić nic prócz codziennego wsłuchiwania się w Jej głos i słuchania Jej wskazówek.

To Istota, to coś poza pojęciem intelektu, inteligentna, nieskończenie mądra i kreatywna doskonałość, która nie pozwoli by jakakolwiek siła w niej zrodzona zaburzyła doskonałość Jej samej.

Dziękuję, że mogę tego doświadczać ♥️
Po tak długiej jeździe...

Dziękuję ♥️

♥️

🐕 Pieski mają już 5 tygodni!! Dar od Miłości dla Miłości, by uczyć się kocha. 😁♥️

Przedstawiam Wam nagranie pierwszego rozdziału książki Łaska Przebudzenia z wczesnych lat Drogi Mistrzostwa.Książka ta j...
18/10/2024

Przedstawiam Wam nagranie pierwszego rozdziału książki Łaska Przebudzenia z wczesnych lat Drogi Mistrzostwa.

Książka ta jest zbiorem doskonałych nauk Jeszuy odnośnie transformacji Umysłu i powrotu do prawidłowej umysłowości. To, dosłownie, podobnie jak trylogia Drogi Mistrzostwa, kompletny podręcznik transformacji Umysłu.

To proste, najgłębsze i najbardziej kompletne nauki duchowe dostępne na Ziemi. Nie bez kozery Droga Serca nazywana jest "Ostatnią Drogą na którą wchodzi Dusza".

Z serca polecam ♥️

Pięknie wyszło to nagranie. Cieszę się, że wygląda to coraz bardziej profesjonalnie. Lubię się szkolić w tej lektorskiej zajawce 😊♥️

Wczesne lata Drogi Mistrzostwa.Jeszua w komunii z Jaemem."Łaska Przebudzenia" - Rozdział pierwszy: "Postanów Wiedzieć"

Droga Serca zmieniła moje życie i ciągle je zmienia. To od zaufania Jej właśnie rozpoczął się we mnie lawinowy proces em...
13/10/2024

Droga Serca zmieniła moje życie i ciągle je zmienia. To od zaufania Jej właśnie rozpoczął się we mnie lawinowy proces emocjonalnych uwolnień. Śmiało mogę stwierdzić, że wierność Jej właśnie, napisała historię ostatniego mego roku, o którym piszę, otwarcie i szczerze, w ostatnich postach.

Po "testowaniu" i studiowaniu różnorakich dróg i metod, Droga Serca stała się tą, która jako jedyna jest teraz przy mnie i jako JEDYNA "zawiera" w sobie prawdy i praktyki wszystkich poprzednich ścieżek, jakimi szedłem.

Wedle autora - Droga Serca jest "ostatnią drogą na którą wchodzi Dusza". Po latach... zgadzam się z tym w pełni. Czuję jak ogromny i całościowy wpływ na mnie mają Jej studia oraz praktyki.

Od kilku miesięcy, co dwa tygodnie zbieramy się na webinarach i analizach Lekcji Drogi Serca w Grupie Serca ❤ Spotykamy się również stacjonarnie. Stworzyła się piękna paczka przyjaciół.

Grupa Serca jest inicjatywą opartą na ekonomii daru (miesięcznej składce za uczestnictwo), w której spotykają się pasjonaci i studenci Drogi Serca. Na webinarach łączymy prawdy Drogi Serca z wieloma innymi "nurtami" duchowości, skupiając się na najważniejszych aspektach danych lekcji oraz na jej praktykach.

Pragniesz dołączyć?
Zainteresowało Cię to?
Chcesz zapytać? - odezwij się :) ❤️

Tymczasem wrzucam link do nagranej przeze mnie Lekcji 6. Wspaniałej lekcji, stanowiącej podsumowanie poprzednich pięciu.

Przesłaniem Lekcji 6 jest - NIEPOHAMOWANIE, NICZYM NIE PRZESŁONIONE CZUCIE.

Zachęcam z całego serca do odsłuchania materiału.

Kocham Was ❤️

I cieplutko ściskam.

Z ogromną radością dzielę się kolejną, piątą już lekcją Drogi Serca ❤️Jest to wspaniała lekcja, traktująca o podstawowych, duchowych wartościach i postawach ...

W jaki sposób świadome i dojrzałe postawy kobiety w relacji mogą uzdrowić wewnętrzne dziecko mężczyzny? (będzie mocno).P...
12/10/2024

W jaki sposób świadome i dojrzałe postawy kobiety w relacji mogą uzdrowić wewnętrzne dziecko mężczyzny? (będzie mocno).

Piszę z własnego doświadczenia.

W moim życiu od początku przewijał się temat zdrady.
Jako dziecko, nie potrafiłem tego oczywiście nazwać, niemniej emocje jakie odczuwałem w bliskich relacjach rodzinnych obracały się w całym spektrum lęku, była tam również zdrada

Zdrada rodziców - musztrowanie, brak bliskości, brak spełnionych, naturalnych oczekiwań dziecka. Zdrada siostry - straszenie, dokuczanie, obwinianie, zrzucanie odpowiedzialności (nie byłem oczywiście dłużny).

Później, wszystkie, systemowo ujęte rany dzieciństwa ewoluowały we mnie, a ja coraz głębiej i głębiej zapadałem się w swój wewnętrzny świat, w którym już jako trzynastolatek miałem myśli samobójcze.

Kiedy tylko wyrwałem się z domu, od razu emocje wybuchły, a ja rozpocząłem swoją "dorosłą", życiową podróż. Rodziców przy mnie nie było, więc smakowałem doskonale wszystkich zakazanych owoców, podświadomie robiąc całkowicie wbrew mustrze i "wymuszonej grzeczności", jakiej wymagali ode mnie rodzice. Kłamałem, manipulowałem, wyłudzałem - jakbym chciał za te wszystkie lata ukarać rodziców... ale również siebie. A może przede wszystkim siebie.

Po wielu, wielu latach, historia moja doprowadziła do momentu, w którym owa "zdrada" pojawiła się w moim życiu na nowo. Całkiem "przekonwertowany" przez substancje psychoaktywne umysł i układ emocjonalny - w ciągach - miał nade mną całkowitą władzę, a ja, bez kontrastu, wierzyłem we wszystko co wyświetlane jest przed moimi oczami oraz w emocjach i myślach.

(Przed moimi oczami oznacza, że wystymulowany mózg tworzy w Umyśle historie nie z tej ziemi, Umysł potrafi zawładnąć nawet fizycznymi zmysłami, przez co subiektywnie doświadcza się jako prawdy rzeczy, które dla innych nie istnieją. Zatem widzisz, smakujesz, dotykasz, wąchasz i słyszysz - dosłownie - wszystkie swoje najgłębsze traumy w "najgorszy" możliwy sposób. To wszystko wrzeszczy w ten sposób o uwagę i "prawidłowe" przekierowanie nań uwagi świadomości / obecności).

Zatem, w ostatnich dwóch latach, rana zdrady wyrzygała się w mój Umysł. Widziałem, słyszałem, dotykałem i smakowałem rzeczy, których nie było, z pełnym przekonaniem, że one są..

Poprzednie dwie relacje, z Ulą i Agatą, były relacjami w których byłem absolutnie przekonany, że "to wszystko" ma miejsce. Rzeczywistość zresztą została zgwałcona przez wystymulowany Umysł w sposób absolutny, widziałem swoje partnerki wszędzie, słyszałem je wszędzie, a emocje dawały mi bezwzględne poczucie Prawdy - oto właśnie czym jest psychoza. Zanim jednak skontaktowałem się z tym, że to czego doświadczam jest wyłącznie wytworem mojego subiektywnego, straumatyzowanego i zboostowanego postrzegania, musiał minąć długi czas.

Po wszystkich tych "lotach" i powolnemu poddawaniu całego tego szaleństwa, bocznymi drzwiami w Umysł zaczęła się wlewać świadomość, że doświadczałem wyłącznie siebie samego. To urodziło kolejne zadziwienia - zatem czym jest to życie? Przecież to wszystko widziałem, dotykałem, słyszałem... Zaakceptowałem, że przeżywam tutaj coś niezwykłego. Od tego momentu całkowicie zmieniło się moje postrzeganie swojego życia - zrozumiałem, że faktycznie uczestniczę w czymś niezwykłym - w Stworzeniu nurzającym się w potencjalności, Zrozumiałem jak wielką moc ma Umysł, bo - skoro potrafi wykreować takie rzeczy w energii lęku... To co potrafi stworzyć prawdziwa Miłość?

Mniej więcej wtedy poznałem Anię.

I, pisząc w skrócie (z pewnością szerzej opiszę to wszystko w książce), schemat powtórzył się, jeden do jeden.

Przynajmniej z mojej strony.

Ania przyjmowała moje "jazdy" z zupełnym spokojnem. Nie reagowała lękiem, nie reagowała agresją czy odrxzuceniem. Owszem, stawiała mi zdrowe i mocne granice, niemniej nigdy nie odczułem, że broni się przed czymkolwiek. Rozumiała, że to co przeżywam jest wytworem wyłącznie moim, zatem nie musi się bronić przed moimi oderwanymi od Rzeczywistości oskarżeniami o zdrady.

I było tak raz...
Było drugi raz...

Aż w końcu, we mnie, zaczął się (właściwie znikąd, choć faktycznie był to wynik całego, dłuuuugiego procesu) proces uświadamiania sobie o co tak naprawdę chodzi w Miłości.

Dzięki postawom Ani, miałem w końcu kontrast.
Zacząłem zastanawiać się jak - tak cudowna kobieta - mogłaby robić takie rzeczy. Początkowo analizowałem całą sytuację intelektualnie, by - później - poddać się doświadczeniu gwałcących mnie myśli i emocji i przeżywać je świadomie, mówiąc o tym Ani otwarcie i będąc z nią w kontakcie.

Szybkość "przeskakiwania" między obiema rzeczywistościami również zaczęła się zmieniać, bowiem potrafiłem dosłownie w jeden dzień wyjść ze stanów lękowych (gwałtów straumatyzowanego Umysłu) - co kiedyś zajmowało mi całe miesiące.

Coraz bardziej i głębiej zacząłem łączyć kropki - dziecięca trauma, przez substancje psychoaktywne, zbudowała wewnątrz mojego indywidualnego Umysłu całkowicie nowe odnogi, tworząc dla mnie piekło doczesne. Ale jej rdzeń pozostał - poczucie braku Miłości. Odrzucenie i dziecięca niesprawiedliwość.

Przez cały okres naszej relacji "pracowałem" z tym tematem, raz po raz wracając w bumerang psychoz. I z każdym powrotem, z każdym jednym zanurzeniem w odmęty szaleństwa, nie dość, że coraz szybciej wynurzałem głowę, to - wynurzałem ją coraz bardziej pewien, że Umysł jednostkowy którym operuję jest całkowicie wadliwy.

Dzięki spokojowi i Miłości mojej Ukochanej, dostałem szansę, by skonfrontować wszystkie swoje traumy i wyobrażenia z Rzeczywistością. Dzięki jej Mądrości i świadomości, że to ja sam mierzę się sam z sobą - zostałem tak naprawdę całkowicie samotny w swoim piekiełku, dzięki czemu naprawdę zacząłem rozumieć, że rozgrywam sam siebie w sobie, a Prawda jest zupełnie odwrotna od - tak bardzo realnych i przekonujących - psychotycznych doświadczeń.

Ania dała mi kontrast Miłości.
W pewnym momencie, po prostu, podjąłem decyzję, że będę ufał temu co mówi Ona. Że przestanę ufać sobie, swym myślom, emocjom i całej tej histerycznej kanonadzie.

Proces "uwalniania" tego trwał kilka ładnych miesięcy.
Później, w procesie świadomej śmierci - doczyścił się "korzeń".

Znikło.
Nie ma, czasem powraca w snach jako "mgła mózgowa", jednak nawet w snach wybieram teraz zdrowe postawy.

Zaufałem Ani, zaufałem Miłości w niej, postawiłem wszystko na jedną kartę. Dojrzałem do tego dzięki Jej dojrzałości i ogromnej mądrości.

Nasza relacja, w ten "ponad rok" mocno ukorzeniła się w Prawdzie.
Poznaliśmy się.

Z mojej ostatniej podróży wróciłem na skrzydłach.
Wróciłem z decyzją, by poznawać Boga przez relację z moją Ukochaną.

Kocham Cię, Anka Korzeb ❤
Dziękuję Bogu za Ciebie.
Uczę się kochać siebie tak jak kocham Ciebie.

Adres

Warsaw

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Centrojestestwo umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Centrojestestwo:

Udostępnij