01/08/2025
Nie musisz zasługiwać na miłość – rozkodowanie starego programu
Jest taki głęboko zakorzeniony program, który przenosi się z pokolenia na pokolenie, jak niewidzialne dziedzictwo lęku. Brzmi: „muszę zasłużyć na miłość”.
To kłamstwo. Subtelne, sprytne, groźne. Zakłada, że Twoja wartość nie jest oczywista. Że musisz być "jakaś", zrobić "coś", aby zasłużyć. Na uwagę, na bliskość, na ciepło, na akceptację, na bycie widzianą.
Ten program czai się wszędzie – w relacjach, pracy, duchowości, seksualności. Mówi: jeśli się bardziej postarasz, wtedy Cię pokochają… wtedy zasłużysz. Ale im bardziej się starasz, tym bardziej oddalasz się od siebie. Znika Twoje naturalne istnienie – pełne, czyste, boskie. Zostaje tylko pętla: więcej, lepiej, mocniej… zasłuż.
Prawda jest inna.
Miłość nie jest nagrodą. Miłość jest Źródłem.
Nie musisz zasługiwać na to, czym jesteś.
Nie musisz być lepsza, cichsza, grzeczniejsza, mądrzejsza, bardziej świetlista.
Nie musisz udowadniać, że jesteś „dość” czegokolwiek.
Możesz być sobą – zmienną, niedoskonałą, prawdziwą.
To wystarczy.
Gdy rozpoznajesz ten program, możesz powiedzieć mu:
„Widzę Cię. Jesteś tylko strukturą kontroli. Nie jesteś mną.”
A potem:
„Oddaję Cię Bogu. Wracam do siebie. Do tej, która nie musi niczego zasługiwać.”
To zasługiwanie ma najczęściej wiele warstw. Podszytych wspomnieniami, programami rodzinnymi, karami i nagrodami, poczuciem ze inni sa lepsi. To wszytko to jedynie schematy i programy wpisane nam modele zachowania. Po uwolnieniu zablokowanych emocji i oddania programu Bogu, Źródłu aby rozpuścił sie w świetle zaczynasz widzieć, czuć i rozumieć inaczej. Inne rzeczy stają się możliwe.