Anna Pelc psychoterapia

Anna Pelc psychoterapia Prowadzę psychoterapię indywidualną i grupową osob doroslych. W jezyku polskim i angielskim. 3-cię piętro z windą.

Nasz „sposób narodowy” na budowanie relacji i więzi - a jesień temu sprzyja! Polecam post.
16/10/2024

Nasz „sposób narodowy” na budowanie relacji i więzi - a jesień temu sprzyja! Polecam post.

W Ursynowsko-Wilanowskie Centrum Zdrowia Psychicznego czuć już jesień 🍂 To okres, w którym często narzekamy: na pogodę, chandrę, początek szkoły, infekcje itd. Wydaje się, że tematów tylko przybywa😉 Słyszeliście o tym, że to stereotypowo polskie narzekanie może być formą nawiązywania i podtrzymywania relacji? Mówi o tym psycholożka Olga Białobrzeska w wysokieobcasy.
„W Polsce rozmowa dwóch osób, które nie narzekają, tylko mówią, jak jest fajnie, odbierana jest jako powierzchowna, płytka. Kiedy Aleksandra Szymków pokazywała Polakom nagrania trzech zainscenizowanych rozmów: w pierwszej dwie osoby wspólnie afirmują rzeczywistość, w drugiej jedna osoba narzeka, druga mówi, że jest dobrze, w trzeciej obie narzekają, to uważali, że ta ostatnia relacja jest najlepsza. Że te osoby łączy bliska więź i głęboki kontakt. Może więc naszym sposobem ekspresji codziennej życzliwości jest właśnie to narzekanie? Jak dowiedziono w polskich badaniach, narzekanie pełni funkcję wspólnototwórczą, wzmacniającą więzi. Jak ludzie sobie wspólnie ponarzekają, na przykład z sąsiadem na klatce, to czują się bliżej ze sobą. To może być nasza polska forma nawiązywania relacji i okazywania troski”.

Cały artykuł jest dostępny tutaj: https://www.wysokieobcasy.pl/zyclepiej/7,181615,31181958,psycholozka-spoleczna-uprzejmosc-to-nie-zyczliwosc-a.html

Czas nastoletniości jest wyzwaniem zarówno dla dziecka-nastolatka i dla rodzica/ów. Polecam krótką notatkę, dającą wgląd...
01/07/2024

Czas nastoletniości jest wyzwaniem zarówno dla dziecka-nastolatka i dla rodzica/ów.

Polecam krótką notatkę, dającą wgląd w specyfikę pojawiajacych się trudności i POTRZEB po stronie dziecka - potrzeby więzi, relacji, obecności, jasnych granic i cierpliwości.

Mamo,
Ten konflikt, w którym się teraz znajdujemy, potrzebuję go. Potrzebuję tej walki. Nie potrafię tego wytłumaczyć, ponieważ nie mam słów, aby to wyrazić, a to, co powiem i tak nie miałoby sensu. Ale potrzebuję tej walki. Desperacko.

Muszę cię teraz nienawidzić i musisz to przetrwać. Musisz przetrwać fakt, że cię nienawidzę, a ty mnie.
Potrzebuję tego konfliktu, nawet jeśli go nienawidzę. Bez względu na to, o co się kłócimy: pora spać, praca domowa, brudne pranie, bałagan w pokoju,, zostać w domu, wyjść z domu, nie wychodzić, życie rodzinne, chłopak, brak przyjaciół, złe towarzystwo. Nieważne. Muszę walczyć z tobą o te rzeczy i chcę, żebyś mi się przeciwstawiała.

Desperacko potrzebuję, żebyś trzymała drugi koniec liny. Trzymaj go mocno, a ja będę Cię atakować. Próbuję znaleźć wsparcie w tym nowym świecie, do którego czuję, że należę.

Kiedyś wiedziałam kim jestem, kim ty jesteś, kim my jesteśmy. Ale teraz już nie wiem.
Obecnie szukam swoich granic i czasami mogę je znaleźć tylko przez naciskanie na ciebie i przesuwanie granic. Przekraczanie granic pozwala mi je odkryć. Czuję, że istnieję i przez chwilę mogę oddychać.

Wiem, że pamiętasz, jak byłem słodkim dzieckiem. Wiem to, bo też tęsknię za tym dzieckiem i czasami ta nostalgia jest dla mnie najbardziej bolesna.

Potrzebuję tej walki i przekonać się, że bez względu na to, jak okropne lub przesadne są moje uczucia, to nie zniszczą ani ciebie, ani mnie. Chcę, żebyś mnie kochała nawet wtedy, gdy wylewam z siebie wszystko co złe, nawet gdy wydaje się, że cię nie kocham. Teraz potrzebuję, żebyś pokochała siebie i mnie, dla nas obojga.

Wiem, że to do bani być nie lubianym i być naznaczonym jako ten zły. Czuję to samo w środku, ale musisz to tolerować i uzyskać pomoc dla siebie od innych dorosłych. Bo ja nie mogę ci teraz pomóc. Jeśli chcesz spotkać się ze swoimi dorosłymi przyjaciółmi i utworzyć „grupę wsparcia, aby przetrwać wściekłość swojego nastolatka”, to dla mnie w porządku. Albo mówić o mnie za moimi plecami, nie obchodzi mnie to. Tylko mnie nie opuszczaj. Nie poddawaj się bez walki. Potrzebuję tego.

Ten konflikt nauczy mnie, że mój cień nie jest większy niż moje światło. Ten konflikt nauczy mnie, że negatywne uczucia nie oznaczają końca relacji. Ten konflikt nauczy mnie słuchać samego siebie, nawet jeśli może rozczarować innych.

I ten konkretny konflikt się skończy. Jak każda burza, ucichnie. I zapomnę o nim ja i Ty też. A potem wróci. I będę potrzebował, żebyś znów złapała linę. Będę tego potrzebować przez lata.

Wiem, że w tej roli nie ma nic satysfakcjonującego. Wiem, że prawdopodobnie nigdy ci za to nie podziękuję, albo nigdy nie uznam roli, którą odegrałaś. Właściwie, za to wszystko prawdopodobnie będę cię krytykować. Może wydawać ci się, że nic, co robisz, nigdy nie jest wystarczające. A jednak całkowicie polegam na Twojej zdolności do pozostania w tym konflikcie. Nieważne, jak bardzo się sprzeciwiam, nieważne jak bardzo się dąsam. Nieważne, jak bardzo zamknę się w ciszy.

Proszę, trzymaj się drugiego końca liny. I wiedz, że wykonujesz najważniejszą pracę, jaką ktoś może dla mnie teraz wykonać.

Z miłością, twój nastolatek

~Gretchen Schmelzer

https://gretchenschmelzer.com/blog-1/2016/7/4/parents-corner-the-letter-your-teenager-cant-write-you?fbclid=IwZXh0bgNhZW0CMTEAAR2oFzO_wGTweQDtX2v5kjpY4FqZ5eobCl7BSPlCsWlnnrqIUxR5HbhDSxQ_aem_8q0cjPNDzmT6UV5jFdKy6w

Foto Pintrest Scary Mommy

Zanim skopiujesz i zapożyczysz ten tekst na swoją tablicę, sprawdź czy nie ma błędów 🤫

Polecam, szczególnie dla Rodziców dzieci w spektrum.
05/05/2024

Polecam, szczególnie dla Rodziców dzieci w spektrum.

Dlaczego stawiamy na relację i wsparcie? 2024

„Prawdziwa dojrzałość w miłości to początek przyznania się do tego, że każdy z nas jest na swój sposób szalony i niedosk...
11/04/2024

„Prawdziwa dojrzałość w miłości to początek przyznania się do tego, że każdy z nas jest na swój sposób szalony i niedoskonały. (…)”

- Chcę jeszcze raz podkreślić – romantyczny wzór na miłość, podobnie jak demokracja, jest historyczną kreacją. Żeby ludzie kochali się dojrzale i szczęśliwie, potrzebne jest przełamanie tego schematu.

- Wie Pan, jak to zrobić?

- Model romantyczny należy zastąpić psychologicznie dojrzałą wizją miłości, którą nazwałbym klasyczną. W takim modelu powinno się znaleźć wiele nowych przekonań. Na przykład takie, że nie zawsze miłość i seks idą w parze. Albo że to całkowicie normalne, zdrowe i rozsądne oczekiwać od potencjalnego partnera, że będzie zaradny życiowo i będzie umiał zarabiać pieniądze. Do tego warto dodać, że głośne przyznanie się partnerowi do tego, że jest się człowiekiem pełnym wad, może być początkiem pięknej, szczerej miłości. Ważna jest też świadomość, że nikt nigdy nie spełni w stu procentach naszych oczekiwań albo że negocjacje w sprawach tak trywialnych, jak godzinowy podział obowiązków domowych, są tak samo ważne jak ustalenia dotyczące kwestii dzieci czy religii. Prawdziwa dojrzałość w miłości to początek przyznania się do tego, że każdy z nas jest na swój sposób szalony i niedoskonały. I uczenie się kochania naszego niedoskonałego partnera. Czy nie brzmi to jak wyzwolenie?

Alain de Botton w rozmowie z Aleksandrą Reszelską, „Przekrój” nr 1/2018.
fot Music Matters

🙌🏻 telefon wsparcia dla osób w żałobie • bezpłatne wsparcie! Polecam
09/04/2024

🙌🏻 telefon wsparcia dla osób w żałobie • bezpłatne wsparcie! Polecam

BEZPŁATNY i anonimowy Telefon Wsparcia 800 108 108, czynny od poniedziałku do piątku od 14 do 20.
Zapraszamy do kontaktu ☎️

***
Jeśli możesz dorzucić się do zbiórki na funkcjonowanie 800 108 108, będziemy ogromnie wdzięczni: https://zrzutka.pl/hzu6ue

Moc łączenia i przywracania, moc ZGODY.
13/03/2024

Moc łączenia i przywracania, moc ZGODY.

"Najpilniejszym bowiem zadaniem człowieka jest wskrzesić w sobie to, co unicestwił w reakcji obronnej - to znaczy to, co wyparł. Odtworzyć to, co przemieścił i przywrócić na dawne miejsce a to, co rozdzielił - powtórnie połączyć".

Anna Freud
fot Clint Adair

Do posłuchania
13/03/2024

Do posłuchania

Zagadnienia związane ze zdrowiem psychicznym dzieci i młodzieży są w centrum naszych zainteresowań. Dlatego Trójka przygotowała nowy cykl pod tytułem "116 111". Tytuł jest oczywiście numerem telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży, który od 15 lat prowadzi fundacja Dajemy Dzieciom Sił...

Irvin Yalom, psychoterapeuta i psychiatra, o pozytywnym i zdrowym sensie poczucia egzystencjalnych winy i lęku. Myślę, ż...
17/02/2024

Irvin Yalom, psychoterapeuta i psychiatra, o pozytywnym i zdrowym sensie poczucia egzystencjalnych winy i lęku. Myślę, że warto zachować te perspektywy w uwadze, myśląc o pełni doświadczania życia. Dobrego weekendu 🙌🏻

'Pogląd Tillicha - że mianowicie od człowieka “oczekuje się [...], że w obrębie tych granic uczyni z siebie to, czym ma się stać, że wypełni swoje przeznaczenie"- pochodzi od Kierkegaarda, który opisał formę rozpaczy wynikającej z niegotowości do bycia sobą. Autorefleksja (świadomość winy) łagodzi rozpacz, podczas gdy niewiedzą, że się jest w rozpaczy, jest jeszcze głębszą formą rozpaczy. To samo miał na myśli chasydzki rebe Susja, gdy krótko przed śmiercią powiedział: „Kiedy pójdę do nieba, nie zapytają mnie Zapytają mnie natomiast ". Kwestii tych był też świadom Otto Rank, gdy pisał, że kiedy powstrzymujemy się przed życiem zbyt intensywnym albo zbyt szybkim czy przed życiem spełnionym, czujemy się winni z powodu życia niewykorzystanego, z powodu nieprzebytego życia w nas.
Rollo May proponował, by pojęcie stłumienia rozumieć z perspektywy relacji człowieka do jego własnego potencjału, a pojęcie nieświadomości rozszerzyć tak, by objęło nieuświadomiony, stłumiony potencjał:
Jeśli chcemy zatem zrozumieć stłumienie u danej osoby, musimy postawić następujące pytania: Jaki jest stosunek tej osoby do jej własnego potencjału? Co takiego się dzieje, że postanawia ona bądź jest zmuszona postanowić, że odetnie od swojej świadomości coś, o czym wie, i o czym na innym poziomie, wie, że wie? [...] Nieświadomości nie należy więc pojmować jako zbiornika impulsów, myśli i pragnień nieakceptowanych kulturowo. Definiuję ją raczej jako te możliwości poznania i doświadczania, których człowiek nie może lub nie chce urzeczywistnić.
Gdzie indziej May opisuje winę (winę egzystencjalną) jako “pozytywną, konstruktywną emocję [...] dostrzeżenie różnicy między tym, jak się rzecz ma, a jak się mieć powinna ". Wina egzystencjalna (jak i lęk) jest zatem do pogodzenia ze zdrowiem psychicznym, a nawet dla tego zdrowia niezbędna. „Gdy człowiek zaprzecza swoim możliwościom, gdy ich nie realizuje, staje się winny".
Jak wszakże człowiek ma znaleźć swój potencjał? Jak ma go rozpoznać, gdy się już nan natknie? Skąd człowiek wie, że zszedł z drogi? Heidegger, Tillich, Maslow i May - wszyscy odpowiedzieliby unisono: „Przez winę! Przez lęk! Przez wyrzuty sumienia!" Wszyscy oni są zgodni co do tego, że wina egzystencjalna jest pozytywną, konstruktywną siłą - przewodnikiem wzywającym człowieka do samego siebie. Gdy pacjenci mówili jej, że nie wiedzą, czego chcą, Horney odpowiadała często po prostu: “A czy pomyślałeś kiedyś, żeby siebie o to zapytać?"
U sedna swojego bytu człowiek zna siebie. John Stuart Mill, opisując tę wielość „ja", mówił o podstawowej, trwałej jaźni, którą nazywał „trwającym ja" Nikt nie ujął tego lepiej niż święty Augustyn: “Jest we mnie coś, co jest bardziej mną niż ja sam"
Oto kliniczna ilustracja winy jako przewodnika egzystencjalnego. Pacjentka zgłosiła się do mnie z powodu silnej depresji i poczucia bezwartościowości. Miała pięćdziesiąt lat i od trzydziestu dwóch lat była żoną bardzo zaburzonego, mściwego człowieka. Wielokrotnie już zastanawiała się nad podjęciem terapii, dotychczas jednak nigdy się nie zdecydowała, bała się bowiem, że badanie siebie doprowadzi do rozpadu małżeństwa, a nie mogła się zmusić do zmierzenia się z izolacją, bólem, wstydem, trudnościami finansowymi oraz uznaniem porażki. W końcu była już tak obezwładniona, że musiała szukać pomocy. Choć jednak fizycznie pojawiła się w moim gabinecie, odmawiała zaangażowania się w terapię i czyniliśmy nikłe postępy. Dramatyczny punkt zwrotny nastąpił w dniu, kiedy rozmawialiśmy o starzeniu się i jej strachu przed śmiercią. Poprosiłem, żeby sobie wyobraziła, że jest bliska śmierci, by spojrzała wstecz na swoje życie i opisała, co czuje. Bez wahania odparła:
- Żal.
- Żal czego?
- Żal za zmarnowane życie, za to, że nigdy nie wiedziałam, kim mogłabym być. “Żal” (jej termin na określenie winy egzystencjalnej) był kluczem do terapii. Odtąd stale służył nam za przewodnika. Chociaż miała przed sobą jeszcze miesiące ciężkiej pracy, nigdy już nie było wątpliwości co do ostatecznego wyniku. Rzeczywiście zbadała siebie (i rzeczywiście jej małżeństwo się rozpadło) i gdy terapia dobiegła końca, potrafiła doświadczać swojego życia z poczuciem możliwości, a nie żalu'.

// Yalom, I. (2008). Psychoterapia egzystencjalna. Instytut Psychologii Zdrowia, s. 284-286.
Obraz: Girl at Mirror, Norman Rockwell, 1954

“Jeśli relacja opiera się na bezpiecznych wzorcach przywiązania, jest trwała i bezpieczna. (…) najważniejsze elementy ta...
16/02/2024

“Jeśli relacja opiera się na bezpiecznych wzorcach przywiązania, jest trwała i bezpieczna. (…) najważniejsze elementy takiej relacji to elastyczność, płynność w przechodzeniu pomiędzy bliskością i dystansem”. Judith Pickering

15/02/2024

Dorota Wodecka: Skąd ma pani przekonanie, że lepiej cierpieć, niż sobie pomóc?
Mira Marcinów: Doświadczyłam straty, rozpaczy po bliskiej mi osobie. I teraz jestem w żałobie, której nie chcę traktować w kategoriach patologicznych, chorobowych.
Z pewnością nie pomaga mi mit „zdrowej żałoby”, którą trzeba odpowiednio przeżyć, przejść jak kolejny etap rozwoju do pokonania, żeby pójść dalej, żeby znowu „zacząć żyć”.
Dziś żałoba trwająca dłużej niż dwa tygodnie może zostać zaklasyfikowana jako zaburzenie psychiczne, na które lekarz przepisze antydepresanty. Tak się to diagnozuje od 2013 roku według amerykańskiej klasyfikacji psychiatrycznej DSM-5. Kiedyś mówiło się o roku. Powyżej roku utrzymywanie się objawów takich jak na przykład: problemy ze snem, z koncentracją, poczucie smutku i bezsensu, było znakiem, że się w tej żałobie utknęło, że ma się powikłaną żałobę.
Dorota Wodecka: Pani jest w niej trzy lata.
Mira Marcinów: Właśnie. Jedni powiedzą: „Idź się lecz! Tyle czasu mija, a ty nadal tyle o tym myślisz?”. Inni zaczną pocieszać: „To normalne, co przeżywasz, kiedy umarła ci najbliższa osoba”. Ale komu to oceniać? Częściej spotykam się z tymi pierwszymi. Myślę, że to wynika z medykalizowania – czyli ujmowania w terminach medycznych – stanów, które są wpisane w tragizm ludzkiego życia. Jako społeczeństwo straciliśmy umiejętność zarówno doświadczania, jak i wyrażania rozpaczy po utracie kogoś albo czegoś ważnego. To nie licuje z naszym poczuciem wszechmocy. Niby wszyscy wiemy, że każdego z nas dotknie kiedyś tragedia pod postacią straty bliskich i że wszyscy umrzemy. Jednak czy na pewno wiemy? I właściwie po co o tym myśleć? To takie zaklinanie rzeczywistości: „Jak o czymś nie myślę, to tego nie ma”. Ale jak tego nie ma, to nic z tym nie możemy zrobić, nie ułożymy się z tym w żaden sposób.
Chciałabym, żeby o śmierci najbliższych można było pomyśleć, mówić o niej, słuchać, pisać, znaleźć na to język. Język pozbawiony żargonu medycznego czy
terapeutycznych uników.

fragment rozmowy
fot Elyas Pasban

Adres

Warsaw

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 09:00 - 20:00
Wtorek 09:00 - 20:00
Środa 09:00 - 20:00
Czwartek 15:00 - 20:00

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Anna Pelc psychoterapia umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Anna Pelc psychoterapia:

Udostępnij

Kategoria