Rodzę w Południowym

Rodzę w Południowym Strona Oddziału Ginekologiczno-Położniczego w Warszawskim Szpitalu Południowym ❤️

🎉 1000. narodziny w naszym szpitalu! 🎉Z radością informujemy, że w naszym szpitalu przyszło na świat tysięczne dziecko w...
03/07/2025

🎉 1000. narodziny w naszym szpitalu! 🎉

Z radością informujemy, że w naszym szpitalu przyszło na świat tysięczne dziecko w 2025 roku! To dla nas wyjątkowy moment!

Serdeczne gratulacje składamy szczęśliwym Rodzicom oraz życzymy Kacperkowi dużo zdrowia, miłości i samych radosnych chwil.

Dziękujemy za zaufanie, jakim obdarzacie nas każdego dnia. To dla nas zaszczyt towarzyszyć Wam w tych najpiękniejszych chwilach życia. 💙👶💗

Z Olą poznałam się kilka miesięcy temu. Opowiedziała mi wtedy historię swojego pierwsze porodu, który zakończył się cięc...
20/06/2025

Z Olą poznałam się kilka miesięcy temu. Opowiedziała mi wtedy historię swojego pierwsze porodu, który zakończył się cięciem cesarskim. Ola wtedy jak i teraz marzyła o tym, aby urodzić naturalnie. Pierwszy poród, mało ruchu, mało obecności personelu i konkretnego pokierowania jak wspomóc postęp porodu i ostatecznie w II okresie (pełne rozwarcie) wykonano cięcie cesarskie.
Kolejna ciąża i kolejne marzenie, aby urodzić maluszka naturalnie i móc tulić w kontakcie skóra do skóry.
Wybił termin porodu, który dla kobiet po cięciu cesarskim jest momentem dość stresującym. Wtedy bowiem trzeba już zaproponować indukcję porodu. Ola bardzo się stresowała, że zakończy się indukcją albo z powodu masy maluszka kolejnym cięciem. Ale Antek chyba wyczuł te rozterki rodziców i postanowił ruszyć całą machinę porodową. Rozpoczęły się samoistne skurcze ❤️ Ola bardzo szybko ponownie doszła do pełnego rozwarcia. Do tego czasu głównie relaksowała się w wodzie, cały czas trzymając męża za rękę, który nieustannie czuwał, masował, podawał wodę i po prostu był obok.
Minuty mijały jednak postęp nie był zadawalający. Antek był momentami wydawało się, że już blisko, jednak za chwilę wizja porodu się oddalała. Zaczęłyśmy z Olą pracę pozycjami, co oznaczało, że trzeba wyjść z wody. Kolanka, boki, kucyki, metody spinning babies. Wszystko co mogło pomóc Antkowi przejść przez kanał rodny. W końcu postanowiliśmy się też wesprzeć oksytocyną bo nieubłaganie zbliżały się 2 godziny drugiego okresu porodu. W końcu w pozycji kucznej Antek zaczął nam się ukazywać! Co za ulga i szczęście. Ja już wiedziałam, że Ola to zrobiła ❤️, choć ona chyba dopóki Antka nie przytuliła do końca nie wierzyła. Powiedziałam „Ola, jedziesz do końca na maksa!” I tak zrobiła, dała z siebie 10000% i Antek spektakularnie pojawił się na świecie! Kształt jego główki mówił wiele, chłopak naprawdę miał trudno, ale dzięki ciężkiej pracy jego mamy udało się!
Marzenie Oli się spełniło, przez całe 2h nieustannie tuliła i karmiła Antka. Po 2h okazało się waży ponad 4kg ❤️

Olu, wspominam Twój poród jako pokaz niezwykłej kobiecej nocy i wzruszam się nieustannie! Jesteś wspaniała 🥰💪
polozna

Przejęłam opiekę nad M. rodzącą swoje pierwsze dziecko na początku dyżuru dziennego, kiedy już skurcze dawały o sobie zn...
07/06/2025

Przejęłam opiekę nad M. rodzącą swoje pierwsze dziecko na początku dyżuru dziennego, kiedy już skurcze dawały o sobie znać. Miała na ten moment 8 cm rozwarcia. Odpoczywała sobie na boku, oddychając gazem ,,rozweselającym” (gaz Entonox). M. zaczęła się zastanawiać nad znieczuleniem zewnątrzoponowym, pytając czy jeszcze może o nie prosić, czy nie jest za późno. Owszem, za późno nie było, ale upewniłam się czy nie chce skorzystać z wanny( na początkowym etapie porodu wanna była dużym ukojeniem dla niej). M. się zdecydowała na skorzystanie z immersji wodnej, na skurczach oddychając gazem skupiła się całkowicie na swoim ciele i informowała mnie co odczuwa. Po opisie M. zrozumiałam, że chciałabym ją zbadać. Rozpoczął się drugi okres porodu, dlatego włączyłam stanowisko noworodkowe( ogrzewamy miejsce dla malucha, w razie jakby potrzebowało wsparcia po porodzie, a także ogrzewamy pieluszki tetrowe, którymi okrywamy dziecko po porodzie).
Mija około trzech skurczy, zakładam rękawiczki jałowe, a tam czeka na mnie niespodzianka- badając wyczuwam nosek małego Antosia. Wsparłam jedynie tego chłopaka w urodzeniu barków i po 14 minutach II okresu porodu rodzi się mały Antoni. Urodził się też owinięty pępowiną wokół szyi, co nie przeszkodziło mu z zaciekawieniem wyglądać rodziców i świata dookoła tuż po porodzie.
M. urodziła w pozycji kolankowej do wody.

Gratulacje dzielnym rodzicom i równie dzielnemu Antkowi ❤️❤️

Położna Iveta Kurcevska
Asysta

Historia zostania rodzicami zaczęła się dla Asi i Pawła ponad 10 lat temu – tyle czasu i starań musiało minąć, aby docze...
06/06/2025

Historia zostania rodzicami zaczęła się dla Asi i Pawła ponad 10 lat temu – tyle czasu i starań musiało minąć, aby doczekali się ich upragnionego dziecka.
Na tydzień przed terminem porodu odpływa płyn owodniowy. Ponieważ pobrany wg standardu opieki posiew w kierunku paciorkowca (tzw. GBS) wskazywał na nosicielstwo tej bakterii, Asia zjawiła się w szpitalu celem rozpoczęcia profilaktyki antybiotykowej. Czynność skurczowa powoli pojawiała się, dając czas ciału Asi na wejście w tryb „poród”. Był czas na odpoczynek, skorzystanie z immersji wodnej, aparatu TENS.
Gdy dołączam do Asi i Pawła pierwsze co widzę to ogromny uśmiech kołyszącej się w rytm czynności skurczowej Asi. Podczas ciąży włożyła dużo pracy szykując się do tego dnia. I już wiem, że to co się właśnie dzieje, jest dla nich pięknym zwieńczeniem wszystkich minionych lat.
Asia ściska w dłoni grzebień, Paweł masażem dba, by rozluźniła ciało między skurczami. W tle cały czas brzmi stworzona przez nich kojąca playlista. Wanna przynosi wielką ulgę, szukamy w niej pozycji, aby Asi było wygodnie. Są w tym porodzie cały czas razem. Wzruszam się, że mogę być tego świadkiem.
W pewnym momencie Asia mówi do mnie „ale pamiętasz, że on może być duży?” „Wiem -odpowiadam – ale on o tym nie wie.” ❤️
Z przyczyn zdrowotnych Asi Kostek nie może urodzić się do wody, jednak zostajemy w wannie tak długo, jak możemy, opuszczając ją na dosłownie kilka ostatnich skurczy. Asia pięknie pracuje oddechem. Z każdym kolejnym Kostek jest coraz bliżej. A gdy pojawia się na świecie… czas zatrzymuje się robiąc miejsce łzom wzruszenia na naszych uśmiechniętych twarzach.
Kostek rodzi się z piękną wagą 4350g i tak jak przypuszczałam, jego poród przebiegł tak, jakby by tym faktem absolutnie niewzruszony 💪
Asiu i Pawle wszyscy z całego serca Wam gratulujemy wymarzonego i wyczekanego Cudu!

Aleksandra Chylińska
Salia Maciąg

Nocny dyżur. Bardzo pracowity. Lubię porody w nocy, są magiczne. Chwilę po godzinie 3:00 zawitała do nas M. z początkiem...
14/05/2025

Nocny dyżur. Bardzo pracowity. Lubię porody w nocy, są magiczne. Chwilę po godzinie 3:00 zawitała do nas M. z początkiem czynności skurczowej by urodzić swojego trzeciego maluszka.. Od pierwszego uśmiechniętego „Co robimy?”🤭 czułam, że będzie pięknie..🫶🏻 Poród przebiegał spokojnie i bardzo naturalnie. W swoim tempie. Nie było konieczności podejmowania specjalnych działań. Rodząca bardzo świadomie oddychała, co dawało jej ukojenie.. podczas skurczu ściskała w dłoni piłeczkę, naprzemiennie unosiła brzuszek🤰🏼W powietrzu unosił się zapach szałwii a my….. rozmawiałyśmy😊 Za jakiś czas pojawiły się wymioty - nieprzyjemny lecz dobry objaw w porodzie.. M. uśmiechnięta, cieszy się, że poród postępuje. O godz. 5:00 6cm rozwarcia, płyn owodniowy zachowany. Skurcze stają się silniejsze - proponuje wejście do wanny. Woda daje chwilę wytchnienia. Pojawiają się nowe doznania, rodząca informuje mnie o tym co i gdzie czuje. Chwilę później pojawia się uczucie parcia, M. instynktownie popiera w pozycji kolankowej w wodzie. O godz. 6:06 wprost w ramiona swojej mamy wypływa Bobo, który nie ma jeszcze imienia👶🏼Urodził się z tzw. mechanizmu odwróconego (ułożenie potylicowe tylne). Jest piękny, spokojny, kudłaty i wydaje się być naprawdę dużym chłopcem.. urodzonym na 10 pkt w skali Apgar✨Po urodzeniu łożyska, zgodnie z prośbą mamy nie przecinałyśmy pępowiny. Zostanie ona przecięta po 2h. Kończę dyżur. Żegnam się z M. i dziękuje za ten wyjątkowy poród.

Gdy budzę się po nocnym dyżurze dostaje wiadomość od położnej Łucji - 4570g/61cm! Okazuje się, że bobo jest prawie kilogram większy od swojego rodzeństwa, a M. niezwykłą mamą, która tak pięknie go urodziła - z pełną ochroną krocza!🥹

Dziękuje M. że mogłam towarzyszyć tak pięknym narodzinom - Ciebie i Twojego dziecka💖To była czysta przyjemność!✨

Położna Gabriela Żołądek

Dla każdej kobiety w całym ciążowo-porodowym wyzwaniu różne rzeczy mogą być ciężkie. Czasem najbardziej dokucza głowa i ...
14/04/2025

Dla każdej kobiety w całym ciążowo-porodowym wyzwaniu różne rzeczy mogą być ciężkie. Czasem najbardziej dokucza głowa i kołowrotek myśli, czasem mdłości, czasem porodowe skurcze lub niepewność jego przebiegu, czasem pogryzione brodawki czy ciągle płaczący noworodek.
Dla Ani najgorzej jest donosić brzuch do porodu ☺️
a „rodzenie już jest fantastyczne” 🥳
I kiedy średnio co 2-3 lata zaprasza mnie do towarzyszenia w tym wydarzeniu, czuję się zawsze zafascynowana jej determinacją i siłą porodową, która sprawia, że każdy z tych porodów przebiegał pewnie, spokojnie i dynamicznie.
To był 4 poród Ani . Trochę inny - bo szybszy; trochę podobny - bo tak jak poprzednie, do wody i z ochroną krocza. Silnie, sprawnie, zadaniowo, pewnie i stanowczo. Mala Judyta wypłynęła spokojnie w ramiona Mamy. I tak jak starsi Bracia ważyła 3200 🤓 no może z małym dodatkiem.
I choć wanna trafiła się mniejsza, niż wcześniej, to jednak, od czego robi mi się znowu cieplej na sercu i budzi się ogromna wdzięczność za zaufanie, nie ważne było miejsce, w którym była ta większa wanna, ale położna, która daje poczucie bezpieczeństwa ❤️
To co, widzimy się za dwa lata? 🤪

Położna Dominika Klech

To był mój pierwszy dyżur po powrocie z urlopu macierzyńskiego, czułam się nieco zdenerwowana, jak to zwykle bywa, gdy w...
07/04/2025

To był mój pierwszy dyżur po powrocie z urlopu macierzyńskiego, czułam się nieco zdenerwowana, jak to zwykle bywa, gdy wraca się do pracy po dłuższej przerwie. Rano zadzwonił telefon z izby przyjęć, że do szpitala właśnie przyjmowana jest Paulina, a na pierwszy rzut oka widać, że jest gotowa na narodziny swojego drugiego dziecka. W związku z tym szybko zaczęłyśmy przygotowywać wannę z ciepłą wodą. Po przybyciu na salę porodową Paulina z entuzjazmem zareagowała na pomysł skorzystania z niej, a ja i jej mąż zaczęliśmy ją wspierać. W sali panowała spokojna atmosfera, a w tle delikatnie brzmiała klasyczna muzyka. Wkrótce skurcze stały się coraz silniejsze, a Paulina z determinacją zaczęła pracować nad narodzinami swojego synka prąc spontanicznie.
Niedługo potem Oskar wypłynął w ramiona mamy jak mała rybka. To był widok, który na zawsze pozostanie w mojej pamięci – Paulina uśmiechała się przez łzy radości, a jej mąż z zachwytem obserwował narodziny swojego syna.
Po narodzinach mieliśmy chwilę na to, by pozwolić im się poznać. Paulina przytuliła go do siebie, a ja czułam, że to jest właśnie to, co nazywamy magią narodzin. W tym momencie wszystkie moje obawy i stresy związane z powrotem do pracy odeszły w niepamięć.

Położna Katarzyna Barczuk

01/04/2025
🤰🏼 Piękne narodziny w Warszawie! - spotkanie pełne wiedzy dla przyszłych rodziców.➡️ W sobotę 15 marca o g. 17.00 w Hote...
10/03/2025

🤰🏼 Piękne narodziny w Warszawie! - spotkanie pełne wiedzy dla przyszłych rodziców.

➡️ W sobotę 15 marca o g. 17.00 w Hotelu Radisson Collection (ul. Grzybowska 24) spotkacie dwie nasze położne:
🌼 Katarzynę Kruszewską, położną Koordynującą Bloku Porodowego oraz
🌼 Kamilę Sikorę, położną Koordynującą Szkołą Rodzenia.

Zapraszamy na spotkanie, gdzie zyskacie wiele sprawdzonych informacji, usłyszycie wiele profesjonalnych porad od wielu specjalistów.
Będziecie mogli również zadać nam pytania 🔥

Podczas eventu będziecie mieli szansę na wzięcie udziału w konkursie z licznymi nagrodami. Do wygrania wózek dziecięcy, fotelik, laktatory oraz wiele innych! 😃

Zapisy są prowadzone w aplikacji PregnaNavigator 📲

Nie przegap tej szansy na spotkanie z nami i zapisz się już teraz! 🤩

Walentynkowy dyżur rozpoczęłam współpracą z A., która rodziła swoje drugie dziecko -  córeczkę.Gdy weszłam do sali pozna...
03/03/2025

Walentynkowy dyżur rozpoczęłam współpracą z A., która rodziła swoje drugie dziecko - córeczkę.
Gdy weszłam do sali poznałam niezwykle silną kobietę i jej wspaniale wspierającego męża. A. miała już ciężko wypracowane osiem centymetrów rozwarcia, przeżywała każdy kolejny skurcz z niezwykłym opanowaniem, a między nimi relaksowała się w ciepłej wodzie w ciszy i spokoju. Już wtedy wiedziałam, że to będzie piękny poród.
Po około godzinie skurczy partych, kilku wypróbowanych pozycjach, do wody, prosto w ramiona mamy przyszła na świat mała kobietka. Nie obyło się bez łez wzruszenia.
A. wspomniała później, że choć nie była przekonana do porodu do wody, dało jej to wielkie ukojenie i była to dobra decyzja.

Witaj na świecie Anitka 🌍🌺

Położna Saliha Maciąg
Asysta i 📷 położna Katarzyna Kruszewska .polozna

A. pragnęła urodzić naturalnie do wody. Przygotowanie w ciąży, piękny plan porodu, wspaniała playlista, aromaterapia. Po...
31/01/2025

A. pragnęła urodzić naturalnie do wody. Przygotowanie w ciąży, piękny plan porodu, wspaniała playlista, aromaterapia. Poród naprawdę pięknie przebiegał. A. pojawiła się u nas z rozwarciem 8 cm! Jak na pierwszy poród naprawdę niezwykła sprawa. Od razu nalałyśmy wody do wanny i można było się zrelaksować 🛁. Niedługo potem rozpoczął się II okres porodu, piękna praca oddechem, różne pozycje w wodzie, czekaliśmy aż Mela zdecyduje się wyjść. Jednak czas płynął, a malutka pozostawała w tej samej pozycji. Próba wyjścia z wanny, wzmocnienia czynności skurczeń, pracy pozycjami, niestety nie przyniosły skutku…
Mela zdecydowała się na poród brzuszkowy. Zaraz po urodzeniu kangurował ją tata, a potem trafiła w ramiona mamy.

A. Gratuluję Ci cierpliwości i wewnętrznej siły. Pięknie urodziłaś swoją córeczkę❤️ Jesteś niesamowita.

Położna Katarzyna Kruszewska .polozna

Kiedy przygotowujemy kobiety do porodu, często podkreślamy, że poród ma w sobie wiele zaskoczeń, jest nieprzewidywalny w...
15/01/2025

Kiedy przygotowujemy kobiety do porodu, często podkreślamy, że poród ma w sobie wiele zaskoczeń, jest nieprzewidywalny w swoim przebiegu i niesie ze sobą wiele niespodzianek. Dlatego tak ważne, oprócz pozytywnego nastawienia i tej cudownej porodowej intuicji, która zwykle prowadzi kobietę w porodzie, jest zostawienie w swojej głowie miejsca na te sytuacje, w których pomimo niespełnionych marzeń, musimy pozwolić działać nie naturze, ale medycynie.
I z tym właśnie musiała zmierzyć się Dorota, kiedy przy standardowej kontroli w terminie porodu dowiedziała się, że ze względu na wysokie ciśnienie krwi, bezpieczniej będzie wywołać poród.
Jak się później okazało, nie było to jedyne zaskoczenie, a każda godzina przynosiła kolejne niedogodności.
Po długiej preindukcji porodu, indukcji z przebiciem pęcherza i oxytocyną udało się wreszcie wywołać prawidłową czynność skurczową, ale szyjka dalej raczej opornie poddawała się współpracy. Główka małej Julianki też pływała wysoko nad wejściem do miednicy, nie ułatwiając prawidłowego postępu porodu. Na szczęście znieczulenie założone na 3 cm rozwarcia dało chwilę snu i odpoczynku. I jak już się wydawało, że wreszcie pójdzie coś do przodu, to okazało się, że parametry infekcyjne narastają. I chociaż antybiotyk podany osłonowo mógłby powstrzymać infekcję, to główka była nadal wysoko (i dodatkowo celowała nie do końca we właściwym kierunku), rozwarcie niewielkie, w zapisie KTG pojawiały się powoli zaburzenia mówiące o potencjalnym zagrożeniu maluszka, a perspektywy ukończenia porodu drogami natury stawały się coraz odleglejsze.
Dlatego o godzinie 4:17 Julianna pojawiła się na świecie urodzona droga cięcia cesarskiego. Zadowolenie Malucha oceniono na 10 pkt w skali Apgar, a pępowina „ozdobiona” węzłem prawdziwym (🫣), zarzucona na ramię, jak pasek od torebki, który blokował drogę wejścia w kanał rodny, potwierdziły słuszność tej decyzji. I chociaż skończyło się cięciem, każdy skurcz był ważny, potrzebny, terapeutyczny i dobrze przygotował Malucha do wyjścia na świat.
Mamie gratulujemy cierpliwości, Tacie umiejętności wspierania, a Juliance radości życia! Powodzenia dalej!

Położna Dominika Klech

Adres

Witolda Pileckiego 99
Warsaw
02-781

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Rodzę w Południowym umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Rodzę w Południowym:

Udostępnij