
28/06/2025
„(…) twój czas z bliskimi jest ograniczony. W pewnym momencie zdasz sobie sprawę z tego, że rodzice nie są wieczni i oni także – jak każdy człowiek – nie mieli próby generalnej przed własnym życiem.
Ludzie są w stanie komunikować się z tobą tylko na tyle głęboko, na ile głęboko znają samych siebie. Większość nie była na terapiach, nie pochylała się nad swoimi problemami i nie chce tego robić.
Pozwól im. Pozwól swoim rodzicom nie być w pełni takimi, na jakich zasługujesz. Pozwól swojemu życiu rodzinnemu nie toczyć się jak w bajce. Twoi bliscy postępują najlepiej, jak umieją, korzystając z zasobów i życiowych doświadczeń, które mają. To od ciebie zależy, jak potoczy się przyszłość.
(…)
Godzenie się z realiami nie jest tożsame z uleganiem im. Chodzi w nim o odzyskanie sprawczości, która pozwoli ci kształtować przyszłość. Naucz się pozwalać dorosłym być dorosłymi i akceptować ludzi takimi, jacy są. Potem zaś zdecyduj, jak najlepiej odnaleźć się w sytuacji (…)
Może to oznaczać, że spędzasz z rodziną czas nie z poczucia obowiązku, ale dlatego, że to dla ciebie istotne. Może to oznaczać, że stworzysz własne tradycje, nawet jeśli nie jest to w smak twoim bliskim. Może to oznaczać bycie kimś, kto zawsze się stara, nawet jeśli ten wysiłek nie jest odwzajemniony. Może to oznaczać powiedzenie „kocham cię”, „rozumiem” albo „wybaczam ci” po raz pierwszy w życiu.
Może to także oznaczać przeprowadzenie trudnych rozmów, których unikałeś w obawie przed cudzymi opiniami i osądami. Uwolnienie się od poczucia winy i wprowadzenie zmian. Stworzenie dystansu, ponieważ nie jesteś już skłonny, by godzić się na mniej, niż zasługujesz. Wreszcie, może to oznaczać pójście na całość, póki wciąż jeszcze masz czas”.
́ ́ćemocjonalna