
19/09/2025
🌙 „Żyję jak w bajce – pokonuję potwory.”
Ten cytat Loesje stał się dla mnie inspiracją do refleksji nad potrzebą i gotowością do podjęcia psychoterapii.
Pomyślałam, jak na przestrzeni lat zmieniły się nasze „potwory”. Żyjemy w czasach względnego dobrobytu – większość z nas nie musi martwić się o zaspokojenie podstawowych potrzeb, takich jak jedzenie czy miejsce do życia. Na co dzień funkcjonujemy w poczuciu względnego bezpieczeństwa, choć coraz częściej mówi się o nowych rodzajach zagrożeń.
Mimo tego moi klienci i klientki często opowiadają, że choć mają w życiu więcej, niż się spodziewali, wciąż muszą mierzyć się z wieloma „potworami”. Ich umysł pozostaje nastawiony na walkę.
Dzieje się tak, ponieważ bagatelizujemy przeciągające się stany i sygnały, które w istocie mówią o naszym zdrowiu psychicznym:
• żyjemy w ciągłym napięciu i trudno nam się rozluźnić,
• pracujemy po 10 lub więcej godzin dziennie, traktując pracę jako wartość nadrzędną,
• albo w inny sposób pozostajemy w nieustannym biegu, bo świat zdaje się tego wymagać,
• później mamy kłopoty ze snem, które tłumaczymy „dzisiejszymi czasami”,
• rano brakuje nam siły, by wstać z łóżka lub wyjść z domu – choć w końcu się zmuszamy,
• chorujemy często lub przewlekle, zwykle właśnie wtedy, gdy chcielibyśmy odpocząć,
• doświadczamy samotności, nawet jeśli bliscy są obok,
• a kiedy ich nie ma, szukamy towarzystwa, które jednak nie daje prawdziwego kontaktu.
Owszem, wiele osób w ten sposób „jakoś" funkcjonuje. Ale takie „dawanie rady” to w istocie walka w próżnię – można biec bez końca jak chomik w kołowrotku. Prawdziwe „pokonywanie potworów” zaczyna się wtedy, gdy zauważymy, że trudności nas przerastają i sięgniemy po wsparcie. To właśnie konfrontacja z tym faktem bywa największym aktem odwagi.
Na tym polega rola psychoterapii. Tworzy przestrzeń, w której można rozpoznać, co naprawdę się dzieje, i zobaczyć, w jakim miejscu życia rzeczywiście jesteśmy. To pozwala przeżyć emocje zepchnięte na dalszy plan, odzyskać poczucie wpływu i realnie zmierzyć się ze swoimi „potworami” – a więc wprowadzić zmianę.
Dzięki temu nie musimy powtarzać w nieskończoność tej samej walki. Możemy zacząć pisać własny scenariusz – taki, w którym życie, choć nigdy dosłownie nie stanie się „bajką”, może być miejscem, gdzie pojawi się ulga, spokój i autentyczne relacje.