29/03/2021
Tydzień zdrowia lekarzy dobiega końca. Podjęliśmy decyzję o czasowym zawieszeniu działań protestacyjnych. Zawieszeniu- bo symbolicznie nasz protest dalej trwa.
Zostaliśmy sami z walącym się systemem. To już zbyt wiele. Popełniliśmy jednak pewien strategiczny błąd. Wyszliśmy z założenia, że rząd, a zwłaszcza minister zdrowia dbają o dobro pacjentów. Teraz wiemy, że bardzo się pomyliliśmy. Nadal żaden przedstawiciel rządu nie zaproponował nam nawet rozmowy, o tym co dzieje się teraz. Po trzeciej fali to będzie już przysłowiowa musztarda po obiedzie. Powiemy więcej - minister wprost tego kontaktu unika obłudnie twierdząc, że czas zewrzeć szyki, a jednocześnie uniemożliwiając tysiącom młodych specjalistów powrót do pracy. Ma za to czas na inne spotkania. Swoje złe decyzje już teraz zrzuca na innych, choćby zasłaniając się opinią Konsultantów Krajowych, kiedy to on sam nie chce wesprzeć lekarzy w tym trudnym czasie.
Jedno musimy powiedzieć sobie jasno- nie interesuje nas kto jest doradcą, kto źle podpowiedział, kto nie pomógł. Odpowiedzialność za obecną katastrofę ponosi wyłącznie minister zdrowia Adam Niedzielski i to jego, a nie kogokolwiek innego należy do niej pociągnąć.
Zrozumieliśmy dzięki temu protestowi, że decydentów interesują jedynie słupki poparcia i polityczny wizerunek, a żeby wywołać jakikolwiek ich niepokój musielibyśmy dążyć do bardzo znacznej destabilizacji systemu Ochrony Zdrowia. Ucierpieliby na tym jednak pacjenci i to w stopniu, w jakim żaden lekarz zgodzić się nie może. Nawet marszałek Stanisław Karczewski (lekarz), który zdecydowanie nie jest nam przychylny, w tej sprawie się z nami zgodził. To czas wojny z pandemią, a nie czas na bezduszną politykę Ministerstwa Zdrowia. Nasz desperacki krzyk o pomoc w szeregach rządu przeszedł bez jakiegokolwiek echa. Nie wpłynęliśmy na ich poparcie, więc zagrożenie brakiem opieki dla pacjentów jest bez znaczenia. Zapamiętamy jednak tę lekcję i wyciągniemy z niej wnioski.
W ostatnich dniach regularnie osiągamy 30 tyś zakażeń covid. Blisko 80% z tego stanowi tzw. szczep brytyjski charakteryzujący się jeszcze wyższą zakaźnoscią i śmiertelnością. Wiemy już, że trzecia fala będzie- a w zasadzie jest- gorsza niż wszystko co do tej pory widzieliśmy. Nie będziemy grać losem pacjentów w politycznej grze rządu. Wiemy, że nie wygramy tej bitwy, bo nas sumienie dużo szybciej powstrzyma przed radykalnymi działaniami niż te działania zmuszą polityków do reformy Ochrony Zdrowia. Swoimi decyzjami i obłudą decydenci udowadniają, że los pacjentów jest im obojętny, dopóki nie przekłada się to na spadek poparcia. Dlatego w obliczu tego co nadchodzi, prosimy lekarzy, którzy mogą wrócić już do pracy, aby to uczynili. Wiemy, że odpoczynek nie był długi, ale sytuacja jest trudna. Oczywiście ci którzy nie zregenerowali jeszcze dostatecznie zdrowia powinni się najpierw zająć sobą, zanim sami staną się pacjentami.
Kulturalnie jednak ostrzegamy i zapowiadamy- nie składamy broni. Rząd ma czas do końca maja, aby rozpocząć z nami dialog i podjąć realną reformę Ochrony Zdrowia. Uważamy, że to dość czasu, żeby odpowiedzieć na nasze postulaty. Potem zaczniemy prawdziwy protest i nie damy się przekonać, że to zły moment, to nieetyczne lub że zostawiamy pacjentów. To będzie wyłączna wina rządu. My domagamy się reformy od lat i teraz dajemy politykom ostatnią szansę na działania.
Dość skandalicznie niskiego finansowania Ochrony Zdrowia i fatalnych warunków pracy. Na tym cierpią zarówno pacjenci, jak i pracownicy OZ. Ostrzegamy. Czas na negocjacje kończy się w maju. Mamy szczerą nadzieję, że w tym ostatecznym proteście, nie tylko lekarze okażą swoje niezadowolenie dla kolejnych szkodliwych decyzji rządu. Wszyscy jesteśmy już na skraju wytrzymałości, wszyscy mamy dość. Jedynie faktyczna troska o pacjentów zmuszą nas, żeby wytrzymać jeszcze te dwa miesiące. Dwa miesiące i ani dnia dłużej. Zegar tyka.