11/09/2025
Każdy z nas ulega jakimś impulsom, słabościom „chwili”, coraz częściej ulegamy szybkiej gratyfikacji a nią są między innymi social media. Jakiś czas temu poczułam, że i ja się „wciągam” w świat który nie jest „tu i teraz” dlatego postanowiłam, że od czwartku do niedzieli podejmę wyzwanie razem z bycia „offline”. Akurat w temacie czytam aktualnie wspaniałą książkę o Sile życiowej i oto kilka fragmentów z niej: „Jeśli chcesz cokolwiek stworzyć w przyszłości, musisz odłożyć w czasie gratyfikację. Pisarz, który spędza niezliczone godziny na bezmyślnym surfowaniu po sieci, nie ma już czasu ani inspiracji, by pisać. Mąż kompulsywnie oglądający filmy p***o traci zainteresowanie intymną relacją ze swoją żoną. Członkowie rodziny przyklejeni podczas obiadu do telefonów tracą zdolność do głębszych interakcji między sobą.
(..) Odmówienie sobie czegoś nie jest tragedią, ale początkiem(…)
Deprywacja to portal do lepszego życia. Nie tylko możesz nią przejść, ale jest drogą do życia pełniejszego, niż kiedykolwiek sobie zamarzyłeś. Gdy już udaje ci się ją przetrzymać, uwalnia cię od bycia niewolnikiem swoich impulsów. Jednak samo uwierzenie w to nie wystarczy. Musisz tego doświadczyć. To wymaga zmiany perspektywy. Jeśli istnieje coś na zewnątrz, czego pragniemy, by nas dopełniło, to logiczne jest, że musi nam brakować czegoś wewnątrz — musi być jakaś przestrzeń lub pustka. Co się stanie, jeśli zapomnimy o tej rzeczy, której pragniemy w świecie zewnętrznym? Co się stanie, jeśli w ogóle zapomnimy o świecie zewnętrznym i skupimy się na tej pustce wewnątrz nas? Prawda jest taka, że gdy będziesz patrzył cierpliwie w wewnętrzną otchłań, zaczniesz wyczuwać coś, czego byś się nigdy nie spodziewał. To, co wydawało się ciemną, pustą, martwą strefą, rozbłyśnie życiem. Będzie jak macierz, pełna nienarodzonego potencjału”