Prywatny Gabinet Psychoterapii, Anita Komorzycka

Prywatny Gabinet Psychoterapii,  Anita Komorzycka Jestem Psychoterapeutą. Pracuję w nurcie humanistycznym integracyjnym. W celu umówienia się na spotkanie, proszę dzwonić. Nie używam Messengera.

Ciekawe. https://www.facebook.com/100045278984076/posts/1295271228658831/?mibextid=rS40aB7S9Ucbxw6v
14/09/2025

Ciekawe.

https://www.facebook.com/100045278984076/posts/1295271228658831/?mibextid=rS40aB7S9Ucbxw6v

"Profesor biologii Nathan H. Lents pisze, że „…przychodzimy na świat zbyt wcześnie. Przyczyną tego jest dysproporcja miedzy naszymi wielkim czaszkami a stosunkowo wąskimi biodrami kobiet. Czas trwania ciąży u ludzi jest porównywalny z tym u szympansów i goryli, mimo że znacznie większe ludzkie mózgi potrzebują więcej czasu, aby rozwinąć w pełni swój potencjał. Wielkość kobiecej miednicy ogranicza jednak wielkość głowy dziecka, do jakiej może ona dorosnąć w macicy. Jeśli stanie się zbyt duża, nie będzie mogła opuścić łona matki, przez co i matka i dziecko mogą umrzeć. Kompromisowym rozwiązaniem jest skrócenie życia płodowego, w wyniku czego ludzkie dzieci rodzą się na długo wcześniej, nim są do tego gotowe. Właściwie wszyscy jesteśmy wcześniakami. Zupełnie bezradnymi. W tym aspekcie różnimy się od większości ssaków - poza torbaczami, lecz one mogą dokończyć rozwój w torbie matki, więc trochę oszukują. Noworodki ssaków takich jak krowy, żyrafy i konie zaczynają życie z przytupem, i to dosłownie - nieomal od razu zaczynają brykać (…) Ludzkie dzieci potrzebują więcej niż roku, by zacząć się przemieszczać."

cyt. za Joanna Chmarzyńska-Golińska, Dziecięce lata są górami
fot Marek Mucha

“Tylko egoiści chodzą na terapię” | by Joanna Piekarska | Notatki terapeutyczne
25/08/2025

“Tylko egoiści chodzą na terapię” | by Joanna Piekarska | Notatki terapeutyczne

Terapia polega na zajmowaniu się sobą. Po to, by mieć się lepiej, i po to, by innym było z nami lepiej. I zwykle jedno z drugim, wbrew…

22/08/2025

- ,,Uzależnieni od lęku"? To tytuł pana książki. No jak to?
- Byłem do niego w stu procentach przekonany, choć zdawałem sobie sprawę, że niektórych może zanie­pokoić. Chciałem: dać czytelnikom jasno do zrozu­mienia, że to nie będzie kolejny poradnik w stylu ,,jak pozbyć się lęku w pięciu krokach raz na zawsze" - to zresztą niemożliwe.
Wierzę natomiast całym sercem, że nam ludziom, łatwo jest się uzależnić od pewnych aspektów lęku, ponieważ niesie on ze sobą ogromną obietnicę.

- Niektóre osoby lękowe przyznają, że sam proces zdrowienia może być dla nich uzależniający w takim sensie, że bez przerwy go kontrolują: “Jak mi idzie? Czy zdrowieję? W ilu procentach?".
- Kiedy widzę, że ktoś w ten sposób nad­miernie się sobie przygląda, niezależnie od tego, jaki rodzaj lęku mu towarzyszy, wiem, że pod spodem kryje się to samo, fundamentalne zmartwienie: "Czy wszystko będzie ze mną w porządku, czy przetrwam?". Ludzie się monitorują, ponieważ nie ufają temu, że jest dobrze tak jak jest. Zresztą podręcznikowa definicja nad­miernego lęku mówi, że jest to nietolerancja niepewności. Myślę, że to całkiem nie­złe podsumowanie problemu.

- Ja słyszałam inną - że to zaburzenie związane z nieustającym wątpieniem.
- Osobiście nie lubię słowa zaburzenie, kie­dy mowa o lęku, bo nie uważam, by osoby, które starają się jakoś zarządzić tą prze­straszoną, a czasem przerażoną częścią sie­bie, były zaburzone. Świadczy to o tym, że są po prostu ludźmi.
Osoby żyjące z nadmiernym lękiem są najczęściej bardzo wrażliwe, empatyczne, odpowiedzialne. Czasem aż za bardzo. Troszczą się o bliskich, przejmują losem in­nych ludzi, świata. Większość z nich ma bardzorozwiniętą świadomość moralną i poczucie sprawiedliwości. Wielka szko­da, że te cechy często nie mają miejsca, by w pełni rozwinąć skrzydła.

- Może z tego powodu łatwiej im czuć lęk niż np. gniew albo niezadowolenie?
- Ważna uwaga. Kiedy u osób, z którymi pracuję, objawy się stabilizują i zaczyna­my się głębiej przyglądać lękowi, często się okazuje, że pod spodem skrywają się inne, stłumione emocje. Często Jest to właśnie złość. Takim osobom trudniej ją poczuć, a jeszcze trudniej wyrazić, bo mogłyby ko­goś urazić, zdenerwować czy jakoś skrzyw­dzić. Niezależnie od tego, jak się lęk prze­jawia, zawsze mnie ciekawi, co jest podspodem. Traktuję go jako objaw.
Grupie, z którą właśnie zacząłem pracować, powiedziałem: “Mogę was nauczyć stu nowych technik pracy z oddechem, jak sobie poradzić z niepożądanymi myślami. Ale, jeśli nie uda mi się zmienić waszej re­lacji z lękiem, to znaczy, że zmarnowałem wasz czas".

- Powtarza pan, że powinniśmy traktować lęk jak sprzymierzeńca, a nie jak wroga. Tylko jak to zrobić?
- Uznając go za ważną część siebie, która zasługuje, by siedzieć przy wspólnym stole razem z innymi emocjami. A kiedy się od­zywa, zauważyć jego obecność: "Widzę, że tu jesteś. Rozumiem, że chcesz mnie chro­nić. Czego ode mnie potrzebujesz?".
Lękowe ja może na to odpowiedzieć, np. “Proszę, nie wychodź dzisiaj wieczo­rem. Jest niebezpiecznie, nie poradzisz so­bie." Naszym zadaniem jest wtędy je zapewnić: “Słyszę cię, ale uwierz mi, że wszystko jest ok."

- Proszę powiedzieć więcej o tej obietnicy bezpieczeństwa, którą niesie lęk, bo wydaje się to paradoksalne.
- Ludzie doświadczają lęku na wiele sposobów. Jedni czują go mocniej w ciele. U innych przejawia się on katastroficznym myśleniem, ciągłym zastanawianiem się „a co, jeśli?”. U jeszcze innych myśli skupiają się wokół jednego tematu, np. zdrowia. Może to być też mieszanka wszystkich tych objawów.
Większość z nas zamieszkuje mała, przestraszona istota – nasze lękowe ja, tak to widzę. Ono się w nas pojawia z wielu powodów - uwarunkowań rodzinnych, kulturowych, religijnych. Na skutek traum, trudnych doświadczeń. Na to wszystko mogą się nałożyć biochemiczne zmiany zachodzące w ciele, np. związane z menopauzą. Lęk może też być pochodną neuroróżnorodności, np. ADHD. Jest zawsze wieloczynnikowy.
I kiedy to nasze lękowe ja jest przytłoczone, niepewne, zagubione, daje o sobie znać. U mnie niepokój zwykle zaczyna się od drżenia w żołądku, napięcia. Kiedy je czuję, wiem, że już przyszedł. Dlatego warto dobrze się poznać, w tym swoje ciało, żeby móc rozpoznawać takie momenty.
Wychodzę z założenia, że lękowe „ja” jest naszą częścią, czy nam się to podoba, czy nie. Czasem przysparza nam kłopotów, ale to od nas zależy, jaką relację z nim zbudujemy.

- Większość osób żyjących z zaburzeniami lękowymi chce jednego – pozbyć się go. A później drzwi i okna zabić deskami, żeby nie wrócił.
- Prowadziłem przedwczoraj warsztat. Na początek poprosiłem uczestników, żeby jednym słowem wyrazili jakie uczucia żywią do swojego lęku. “Nienawiść”, „niechęć”, „wyniszczający”, „mroczny” – usłyszałem. Było też parę przekleństw. Dla mnie to jest klucz! Jeśli postrzega się swoje lękowe ja wyłącznie jako negatywny aspekt siebie, jako coś absolutnie strasznego, to tym się ono staje.

- A za co je lubić?
- Choćby za to, że tak jak powiedziałem, jego celem jest nas strzec. Lękowe ja jest wyczulone na zagrożenie, a że czuje się za nas odpowiedzialne, to nas o tym informuje. Podkręca nasze zmysły, zwiększa czujność, uważając, że jeśli będziemy hiperostrożni, w pełnej gotowości, jeśli będziemy nadmiernie rozmyślać, to będziemy bezpieczni. Może też postąpić inaczej – całkowicie nas zdysocjować lub odrealnić, jak to się dzieje np. w napadzie paniki, ale to również robi z myślą o naszym bezpieczeństwie.
Jednym słowem, chce dla nas dobrze, lecz uczucia, które ze sobą niesie, są często trudne, nieprzyjemne.

Z OWENEM O’KANE'EM*, BRYTYJSK.IM PSYCHOTERAPEUTĄ, ROZMAWIAŁA AGNIESZKA-JUCEWiCZ
fot Amir Sani

21/08/2025

Adres

Tylko On-line Przez Zoom
Warsaw

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 09:45 - 21:30
Wtorek 09:45 - 21:30

Telefon

+48532451945

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Prywatny Gabinet Psychoterapii, Anita Komorzycka umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Prywatny Gabinet Psychoterapii, Anita Komorzycka:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram