Rżanek vs. Guillain-Barre Syndrome - GBS

Rżanek vs. Guillain-Barre Syndrome - GBS Guillain-Barre Syndrom

W 2013 roku moje życie zmieniło się nagle i dramatycznie. Choroba Guillain-Barré całkowicie mnie sparaliżowała – nie mog...
02/02/2025

W 2013 roku moje życie zmieniło się nagle i dramatycznie. Choroba Guillain-Barré całkowicie mnie sparaliżowała – nie mogłem się ruszać, mówić ani oddychać. Przez rok byłem w “więzieniu własnego ciała”, zależny od respiratora i porozumiewający się jedynie mrugnięciem oka.

Mimo trudności nie poddałem się. Dzięki wieloletniej, intensywnej rehabilitacji i wsparciu bliskich odzyskałem część sprawności. Nauczyłem się ponownie mówić, samodzielnie jeść, obsługiwać komputer, a nawet stawiać pierwsze kroki w specjalnych ortezach. Każdy dzień to dla mnie walka o większą niezależność.

Aby kontynuować leczenie i rehabilitację, potrzebuję Twojego wsparcia! Przekazując 1,5% podatku, pomagasz mi robić kolejne postępy i spełniać marzenie o samodzielności.

📌 Numer KRS: 0000270809
📌 Cel szczegółowy: Rżanek, 5513

Udostępnij, przekaż – każda pomoc ma ogromne znaczenie. Dziękuję z całego serca! ❤️🙏

https://www.fundacjaavalon.pl/nasi_beneficjenci/robert_rzanek_5513/

Rozliczenia z fiskusem na finiszu, a ja nieustająco polecam się uwadze podczas wypełniania PITów. 😘💪🔥❤️—-W październiku ...
19/04/2024

Rozliczenia z fiskusem na finiszu, a ja nieustająco polecam się uwadze podczas wypełniania PITów. 😘💪🔥❤️

—-

W październiku 2013 roku, moje życie zmieniło się nieodwracalnie. Zdiagnozowano u mnie Guillain-Barre Syndrome (GBS) - rzadką chorobę autoimmunologiczną, która atakuje obwodowy układ nerwowy. Pomimo początkowych zapewnień o dobrych rokowaniach, rzeczywistość szybko okazała się brutalna. Spędziłem rok na oddziale intensywnej terapii neurologicznej, zmagając się ze "stanem zamknięcia" - całkowitym paraliżem, który pozbawił mnie możliwości samodzielnego poruszania się, mówienia, a nawet oddychania. Byłem całkowicie zależny od respiratora, a komunikacja ze światem zewnętrznym odbywała się jedynie przez mruganie okiem, wskazując litery na tabliczce.

Nie poddałem się jednak. Od początku podjąłem intensywną rehabilitację. Dwa razy dziennie sesje z fizjoterapeutami, regularne spotkania z logopedą i osteopatą, a do tego niezliczone godziny ćwiczeń z najbliższymi, wszystko po to, aby zapobiec odleżynom i innym schorzeniom. Moje wytrwałe starania przyniosły efekty. We wrześniu 2014 roku, kiedy lekarze uznali to za bezpieczne, opuściłem szpital, aby w domowym zaciszu kontynuować walkę o powrót do zdrowia.

Życie poza szpitalem otworzyło przede mną nowe możliwości. Z dnia na dzień odzyskiwałem utracone zdolności. Jeszcze w tym samym roku zjadłem swój pierwszy posiłek i wypowiedziałem pierwsze słowa. Rok 2015 przyniósł nowe umiejętności, jak obsługa tabletu i komputera, które przywróciły mi kontakt ze światem.

W kolejnych latach, dzięki nieustającej rehabilitacji i wsparciu bliskich, zacząłem odzyskiwać coraz więcej swojej niezależności. Nauczyłem się poruszać wózkiem elektrycznym, samodzielnie spożywać posiłki i zmieniać pozycję z leżącej na siedzącą. Każdy nowy rok przynosił postępy, które kiedyś wydawały się nieosiągalne.

Rok 2018 to był czas pierwszych prób odręcznego pisania, a rehabilitacja zyskała nowy wymiar dzięki zaawansowanym technologiom takim jak egzoszkielet i Lokomat. Eksperymentalne leczenie komórkami macierzystymi oraz hydroterapia w basenie otworzyły przede mną nowe perspektywy.

Od 2019 roku, z pomocą fizjoterapeuty, w specjalnych ortezach i z kijkami, zacząłem stawiać pierwsze kroki. Każdy z nich, choć może wydawać się mały, jest dla mnie ogromnym sukcesem. Pokazuje, jak daleko zaszedłem od tych dni spędzonych na oddziale intensywnej terapii.

Ta droga do zdrowia jest dowodem na skuteczność rehabilitacji i siłę determinacji. Ale aby kontynuować moją podróż, potrzebuję Twojego wsparcia. Przekaż proszę 1% swojego podatku na moją dalszą rehabilitację. Udostępniając ten apel, pomagasz mi zbliżyć się do celu.

Numer KRS: 0000270809
Cel szczegółowy: Rżanek, 5513

Dziękuję z całego serca za każdy gest wsparcia. Każda pomoc przybliża mnie do odzyskania pełnej sprawności i niezależności.

W październiku 2013 roku, moje życie zmieniło się nieodwracalnie. Zdiagnozowano u mnie Guillain-Barre Syndrome (GBS) - r...
18/02/2024

W październiku 2013 roku, moje życie zmieniło się nieodwracalnie. Zdiagnozowano u mnie Guillain-Barre Syndrome (GBS) - rzadką chorobę autoimmunologiczną, która atakuje obwodowy układ nerwowy. Pomimo początkowych zapewnień o dobrych rokowaniach, rzeczywistość szybko okazała się brutalna. Spędziłem rok na oddziale intensywnej terapii neurologicznej, zmagając się ze "stanem zamknięcia" - całkowitym paraliżem, który pozbawił mnie możliwości samodzielnego poruszania się, mówienia, a nawet oddychania. Byłem całkowicie zależny od respiratora, a komunikacja ze światem zewnętrznym odbywała się jedynie przez mruganie okiem, wskazując litery na tabliczce.

Nie poddałem się jednak. Od początku podjąłem intensywną rehabilitację. Dwa razy dziennie sesje z fizjoterapeutami, regularne spotkania z logopedą i osteopatą, a do tego niezliczone godziny ćwiczeń z najbliższymi, wszystko po to, aby zapobiec odleżynom i innym schorzeniom. Moje wytrwałe starania przyniosły efekty. We wrześniu 2014 roku, kiedy lekarze uznali to za bezpieczne, opuściłem szpital, aby w domowym zaciszu kontynuować walkę o powrót do zdrowia.

Życie poza szpitalem otworzyło przede mną nowe możliwości. Z dnia na dzień odzyskiwałem utracone zdolności. Jeszcze w tym samym roku zjadłem swój pierwszy posiłek i wypowiedziałem pierwsze słowa. Rok 2015 przyniósł nowe umiejętności, jak obsługa tabletu i komputera, które przywróciły mi kontakt ze światem.

W kolejnych latach, dzięki nieustającej rehabilitacji i wsparciu bliskich, zacząłem odzyskiwać coraz więcej swojej niezależności. Nauczyłem się poruszać wózkiem elektrycznym, samodzielnie spożywać posiłki i zmieniać pozycję z leżącej na siedzącą. Każdy nowy rok przynosił postępy, które kiedyś wydawały się nieosiągalne.

Rok 2018 to był czas pierwszych prób odręcznego pisania, a rehabilitacja zyskała nowy wymiar dzięki zaawansowanym technologiom takim jak egzoszkielet i Lokomat. Eksperymentalne leczenie komórkami macierzystymi oraz hydroterapia w basenie otworzyły przede mną nowe perspektywy.

Od 2019 roku, z pomocą fizjoterapeuty, w specjalnych ortezach i z kijkami, zacząłem stawiać pierwsze kroki. Każdy z nich, choć może wydawać się mały, jest dla mnie ogromnym sukcesem. Pokazuje, jak daleko zaszedłem od tych dni spędzonych na oddziale intensywnej terapii.

Ta droga do zdrowia jest dowodem na skuteczność rehabilitacji i siłę determinacji. Ale aby kontynuować moją podróż, potrzebuję Twojego wsparcia. Przekaż proszę 1% swojego podatku na moją dalszą rehabilitację. Udostępniając ten apel, pomagasz mi zbliżyć się do celu.

Numer KRS: 0000270809
Cel szczegółowy: Rżanek, 5513

Dziękuję z całego serca za każdy gest wsparcia. Każda pomoc przybliża mnie do odzyskania pełnej sprawności i niezależności.

W taki sposób AI zobrazowało moją historię walki z chorobą. Całkiem nieźle, prawda? Nawet siwe włosy mi dorobiło. 😉---W ...
16/02/2024

W taki sposób AI zobrazowało moją historię walki z chorobą.
Całkiem nieźle, prawda? Nawet siwe włosy mi dorobiło. 😉

---

W październiku 2013 roku, moje życie zmieniło się nieodwracalnie. Zdiagnozowano u mnie Guillain-Barre Syndrome (GBS) - rzadką chorobę autoimmunologiczną, która atakuje obwodowy układ nerwowy. Pomimo początkowych zapewnień o dobrych rokowaniach, rzeczywistość szybko okazała się brutalna. Spędziłem rok na oddziale intensywnej terapii neurologicznej, zmagając się ze "stanem zamknięcia" - całkowitym paraliżem, który pozbawił mnie możliwości samodzielnego poruszania się, mówienia, a nawet oddychania. Byłem całkowicie zależny od respiratora, a komunikacja ze światem zewnętrznym odbywała się jedynie przez mruganie okiem, wskazując litery na tabliczce.

Nie poddałem się jednak. Od początku podjąłem intensywną rehabilitację. Dwa razy dziennie sesje z fizjoterapeutami, regularne spotkania z logopedą i osteopatą, a do tego niezliczone godziny ćwiczeń z najbliższymi, wszystko po to, aby zapobiec odleżynom i innym schorzeniom. Moje wytrwałe starania przyniosły efekty. We wrześniu 2014 roku, kiedy lekarze uznali to za bezpieczne, opuściłem szpital, aby w domowym zaciszu kontynuować walkę o powrót do zdrowia.

Życie poza szpitalem otworzyło przede mną nowe możliwości. Z dnia na dzień odzyskiwałem utracone zdolności. Jeszcze w tym samym roku zjadłem swój pierwszy posiłek i wypowiedziałem pierwsze słowa. Rok 2015 przyniósł nowe umiejętności, jak obsługa tabletu i komputera, które przywróciły mi kontakt ze światem.
W kolejnych latach, dzięki nieustającej rehabilitacji i wsparciu bliskich, zacząłem odzyskiwać coraz więcej swojej niezależności. Nauczyłem się poruszać wózkiem elektrycznym, samodzielnie spożywać posiłki i zmieniać pozycję z leżącej na siedzącą. Każdy nowy rok przynosił postępy, które kiedyś wydawały się nieosiągalne.

Rok 2018 to był czas pierwszych prób odręcznego pisania, a rehabilitacja zyskała nowy wymiar dzięki zaawansowanym technologiom takim jak egzoszkielet i Lokomat. Eksperymentalne leczenie komórkami macierzystymi oraz hydroterapia w basenie otworzyły przede mną nowe perspektywy.

Od 2019 roku, z pomocą fizjoterapeuty, w specjalnych ortezach i z kijkami, zacząłem stawiać pierwsze kroki. Każdy z nich, choć może wydawać się mały, jest dla mnie ogromnym sukcesem. Pokazuje, jak daleko zaszedłem od tych dni spędzonych na oddziale intensywnej terapii.

Ta droga do zdrowia jest dowodem na skuteczność rehabilitacji i siłę determinacji. Ale aby kontynuować moją podróż, potrzebuję Twojego wsparcia. Przekaż proszę 1% swojego podatku na moją dalszą rehabilitację. Udostępniając ten apel, pomagasz mi zbliżyć się do celu.

Numer KRS: 0000270809
Cel szczegółowy: Rżanek, 5513

Dziękuję z całego serca za każdy gest wsparcia. Każda pomoc przybliża mnie do odzyskania pełnej sprawności i niezależności.

Cześć! Tu Robert Rżanek. W październiku 2013 roku zdiagnozowano u mnie chorobę autoimmunologiczną, która niszczy obwodow...
14/02/2024

Cześć! Tu Robert Rżanek. W październiku 2013 roku zdiagnozowano u mnie chorobę autoimmunologiczną, która niszczy obwodowy układ nerwowy, tzw. GBS. Pomimo zapewnień, że jestem wyjątkowym szczęściarzem, bo ze wszystkich chorób neurologicznych, moja ma najlepsze rokowania odnośnie powrotu do zdrowia, rzeczywistość okazała się okrutna. W szpitalu na oddziale intensywnej terapii neurologicznej spędziłem 360 dni. Przy czym mój stan określono jako „stan zamknięcia”, czyli całkowity paraliż wszystkich mięśni szkieletowych. Nie tylko straciłem władzę nad rękoma i nogami, ale nie potrafiłem samodzielnie oddychać i byłem podłączony do respiratora. Posłuszeństwa odmówiły język i szczęka. Nie mogłem jeść i pić więc wstrzykiwano mi zmielone jedzenie przez rurkę umieszczoną w nosie. Przestałem mówić i przez cały pobyt w szpitalu nie wydobyłem z siebie ani słowa, a jedynym sposobem kontaktu z otoczeniem było wskazywanie liter na tabliczce poprzez mruganie okiem. Jednak się nie poddałem i od samego początku intensywnie się rehabilitowałem. Zajęcia z fizjoterapeutami odbywały się dwa razy dziennie. Sesje z logopedą i osteopatą kilka razy w tygodniu. Dodatkowo niezliczone godziny ćwiczeń z najbliższymi zapobiegające odleżynom i innym schorzeniom atakującym osobę leżącą. We wrześniu 2014 roku, gdy lekarze uznali to za bezpieczne, wypisano mnie ze szpitala, bym w domowych warunkach kontynuował rehabilitację. Opuszczenie środowiska szpitalnego i usunięcie cewnika natychmiast zaowocowało poprawą zdrowia i kondycji. Przestały nękać mnie infekcje, a z każdym dniem pobytu w domu odzyskiwałem utracone zdolności. Jeszcze w tym samym roku zjadłem swój pierwszy doustny posiłek oraz wypowiedziałem pierwsze słowa. Rok 2015 przyniósł takie umiejętności jak samodzielna obsługa tabletu i wkrótce po tym komputera, co pozwoliło mi na swobodny kontakt ze światem. Dzięki rehabilitacji nauczyłem się przesiadać z łóżka na wózek inwalidzki wykorzystując do tego deskę transferową (wcześniej byłem przenoszony przez dwie osoby). Pod koniec roku pojemność płuc wzrosła na tyle, że ostatecznie pozbyłem się rurki tracheotomijnej i respiratora. Lata 2016/17 przyniosły dalszą poprawę w samodzielnym funkcjonowaniu. Nauczyłem się poruszać wózkiem z napędem elektrycznym, co zapewniło mi możliwość spacerowania po mieście, nawet wtedy, gdy nie miał mi kto towarzyszyć. Dzięki specjalnemu uchwytowi na widelec opanowałem samodzielne spożywanie niektórych potraw (przedtem byłem karmiony). Intensywna rehabilitacja i praca nad wzmacnianiem mięśni tułowia sprawiły, że zdobyłem umiejętność samodzielnej zmiany pozycji z leżącej na siedzącą. Mogłem też zamienić dotychczasowy staroświecki wózek inwalidzki na wymagający większej sprawności, ale za to lekki, zwrotny i łatwy w transporcie wózek aktywny. Rok 2018 to pierwsze próby odręcznego pisania z wykorzystaniem specjalnego długopisu oraz istotne zmiany w rehabilitacji, która nabrała rozmachu. Do dotychczasowej klasycznej neurorehabilitacji dołączyły zaawansowane technologie w postaci egzoszkieletu i lokomatu, eksperymentalne leczenie z zastosowaniem komórek macierzystych oraz hydroterapia w basenie. Od 2019 roku przy asyście i pomocy fizjoterapeuty, w specjalnych ortezach usztywniających kolana i staw skokowy oraz z przywiązanymi do rąk kulami potrafię przejść kilkanaście kroków. Niby niewiele, ale gdy pomyślę, że jeszcze kilka lat temu leżałem nieruchomo jak kłoda, to widzę ogromny postęp. Ten postęp to jednocześnie dowód na to, że rehabilitacja jest skuteczna i przynosi wymierne korzyści. Dlatego zwracam się do Ciebie z prośbą o pomoc – podaruj mi swój 1% podatku na dalszą rehabilitację. Udostępniając ten post również pomagasz. Dziękuję z całego serca za każdy najdrobniejszy gest i wsparcie.

W rocznym PIT w rubryce „Wniosek o przekazanie 1% podatku należnego na rzecz organizacji pożytku publicznego (OPP)” wystarczy wpisać:
Numer KRS: 0000270809
Cel szczegółowy: Rżanek, 5513

Cześć! Tu Robert Rżanek. W październiku 2013 roku zdiagnozowano u mnie chorobę autoimmunologiczną, która niszczy obwodow...
25/01/2024

Cześć! Tu Robert Rżanek. W październiku 2013 roku zdiagnozowano u mnie chorobę autoimmunologiczną, która niszczy obwodowy układ nerwowy, tzw. GBS. Pomimo zapewnień, że jestem wyjątkowym szczęściarzem, bo ze wszystkich chorób neurologicznych, moja ma najlepsze rokowania odnośnie powrotu do zdrowia, rzeczywistość okazała się okrutna. W szpitalu na oddziale intensywnej terapii neurologicznej spędziłem 360 dni. Przy czym mój stan określono jako „stan zamknięcia”, czyli całkowity paraliż wszystkich mięśni szkieletowych. Nie tylko straciłem władzę nad rękoma i nogami, ale nie potrafiłem samodzielnie oddychać i byłem podłączony do respiratora. Posłuszeństwa odmówiły język i szczęka. Nie mogłem jeść i pić więc wstrzykiwano mi zmielone jedzenie przez rurkę umieszczoną w nosie. Przestałem mówić i przez cały pobyt w szpitalu nie wydobyłem z siebie ani słowa, a jedynym sposobem kontaktu z otoczeniem było wskazywanie liter na tabliczce poprzez mruganie okiem. Jednak się nie poddałem i od samego początku intensywnie się rehabilitowałem. Zajęcia z fizjoterapeutami odbywały się dwa razy dziennie. Sesje z logopedą i osteopatą kilka razy w tygodniu. Dodatkowo niezliczone godziny ćwiczeń z najbliższymi zapobiegające odleżynom i innym schorzeniom atakującym osobę leżącą. We wrześniu 2014 roku, gdy lekarze uznali to za bezpieczne, wypisano mnie ze szpitala, bym w domowych warunkach kontynuował rehabilitację. Opuszczenie środowiska szpitalnego i usunięcie cewnika natychmiast zaowocowało poprawą zdrowia i kondycji. Przestały nękać mnie infekcje, a z każdym dniem pobytu w domu odzyskiwałem utracone zdolności. Jeszcze w tym samym roku zjadłem swój pierwszy doustny posiłek oraz wypowiedziałem pierwsze słowa. Rok 2015 przyniósł takie umiejętności jak samodzielna obsługa tabletu i wkrótce po tym komputera, co pozwoliło mi na swobodny kontakt ze światem. Dzięki rehabilitacji nauczyłem się przesiadać z łóżka na wózek inwalidzki wykorzystując do tego deskę transferową (wcześniej byłem przenoszony przez dwie osoby). Pod koniec roku pojemność płuc wzrosła na tyle, że ostatecznie pozbyłem się rurki tracheotomijnej i respiratora. Lata 2016/17 przyniosły dalszą poprawę w samodzielnym funkcjonowaniu. Nauczyłem się poruszać wózkiem z napędem elektrycznym, co zapewniło mi możliwość spacerowania po mieście, nawet wtedy, gdy nie miał mi kto towarzyszyć. Dzięki specjalnemu uchwytowi na widelec opanowałem samodzielne spożywanie niektórych potraw (przedtem byłem karmiony). Intensywna rehabilitacja i praca nad wzmacnianiem mięśni tułowia sprawiły, że zdobyłem umiejętność samodzielnej zmiany pozycji z leżącej na siedzącą. Mogłem też zamienić dotychczasowy staroświecki wózek inwalidzki na wymagający większej sprawności, ale za to lekki, zwrotny i łatwy w transporcie wózek aktywny. Rok 2018 to pierwsze próby odręcznego pisania z wykorzystaniem specjalnego długopisu oraz istotne zmiany w rehabilitacji, która nabrała rozmachu. Do dotychczasowej klasycznej neurorehabilitacji dołączyły zaawansowane technologie w postaci egzoszkieletu i lokomatu, eksperymentalne leczenie z zastosowaniem komórek macierzystych oraz hydroterapia w basenie. Od 2019 roku przy asyście i pomocy fizjoterapeuty, w specjalnych ortezach usztywniających kolana i staw skokowy oraz z przywiązanymi do rąk kulami potrafię przejść kilkanaście kroków. Niby niewiele, ale gdy pomyślę, że jeszcze kilka lat temu leżałem nieruchomo jak kłoda, to widzę ogromny postęp. Ten postęp to jednocześnie dowód na to, że rehabilitacja jest skuteczna i przynosi wymierne korzyści. Dlatego zwracam się do Ciebie z prośbą o pomoc – podaruj mi swój 1% podatku na dalszą rehabilitację. Udostępniając ten post również pomagasz. Dziękuję z całego serca za każdy najdrobniejszy gest i wsparcie.

Adres

Warsaw

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Rżanek vs. Guillain-Barre Syndrome - GBS umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Rżanek vs. Guillain-Barre Syndrome - GBS:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram