Ciałopsychoterapia - Mateusz Jankowski

Ciałopsychoterapia - Mateusz Jankowski Ciało-psycho-terapia: czyli włączenie ciała w proces psychoterapii.

W ubiegłą sobotę miałem przyjemność poprowadzić warsztat dla dziewczyn z poradni  Dodam tutaj z wielkim ukłonem dla szef...
03/06/2025

W ubiegłą sobotę miałem przyjemność poprowadzić warsztat dla dziewczyn z poradni
Dodam tutaj z wielkim ukłonem dla szefowych tego miejsca, że był to już 5 warsztat, który zorganizowaliśmy na przestrzeni ostatnich 3 lat!

Ostatnie spotkanie dotyczyło naszego ludzkiego serca, głównie w kontekście zawodowym - czyli w pracy terapeutycznej. 🫀

Łączyliśmy poziom fizyczny (jak odczuwanie bicia serca, połączenie z własnym rytmem) z poziomem symbolicznym (czyli jakie wartości i jakości to we mnie dotyka) i wewnętrzną postawą wobec tego wszystkiego. Poprzez doświadczenia, pracę somatyczną, refleksje indywidualne, ćwiczenia w parach i pracę w grupach przyglądaliśmy się następującym pytaniom:

-co to znaczy mieć serce na dłoni, jak ja tego doświadczam i co mi to robi?

-czym jest dla mnie dawanie z serca (zamiast oddawania go)? Czego to ode mnie wymaga i co to dla mnie zmienia?

-jak czuję się, gdy moje serce wychodzi do przodu albo gdy wycofuję je i chowam? Co, kiedy jest po prostu na miejscu?

-no i wreszcie skoro mówimy o ludzkim sercu to jak ważne są granice, ugruntowanie, ześrodkowanie, pomieszczenie emocji, pozycjonowanie (czyli nasze podstawy z .pl) by w ogóle móc otworzyć serce?

Z mojej perspektywy był to najbardziej wzruszający i emocjonalny warsztat. Myślę też, że jest on najbardziej wymagający dla uczestników. Dziękuję im za wielką odwagę, by dotykać tak głębokich tematów i za prawdziwą otwartość, by się tym dzielić z innymi. 🙏
Oby nasze serca pozostawały otwarte mimo wszystko! ❤️

Temat fajerwerków dotyczy w mojej ocenie 4 problemów.Pierwszy to nasz głęboki egocentryzm i antropocentryzm. Wielu z nas...
10/01/2025

Temat fajerwerków dotyczy w mojej ocenie 4 problemów.

Pierwszy to nasz głęboki egocentryzm i antropocentryzm. Wielu z nas naprawdę nie myśli o tym, czy moje działanie przyniesie jakieś konsekwencje dla innych ludzi (a co dopiero dla innych stworzeń!).

Drugi to nasz stale pogłębiający się problem z dopaminą i intensyfikacją przeżyć. Większość z nas chce przeżywać wszystko bardziej, głośniej, szybciej… więcej i więcej dopaminy.

Trzeci to brak wiedzy. Mimo że XXI wiek i niby wszechobecny dostęp do informacji- część naszego społeczeństwa naprawdę wydaje się, jakby spała w głębokim śnie. I jakby nieświadomie robili wszystko, żeby tylko się nie obudzić ;)

Czwarty jest chyba najbardziej oczywisty, przykry… i są nim pieniądze. Możesz sobie wmawiać, że robisz to dla tradycji albo dlatego, żeby dziecko miało super sylwestra- cały biznes produkujący petardy po cichu Ci wtedy dziękuję, za to, jak głęboko ich produkt połknąłeś.

Znałem wielu sportowych herosów, wybitnych zawodników sportów walki, żołnierzy i operatorów sił specjalnych. Oczywiście,...
17/12/2024

Znałem wielu sportowych herosów, wybitnych zawodników sportów walki, żołnierzy i operatorów sił specjalnych. Oczywiście, wszyscy oni byli silni- zarówno jeśli chodzi o fizyczność, jak również charakter.

Dzisiaj jednak większą siłę widzę w moich klientach, którzy potrafią usiąść naprzeciwko drugiego człowieka bez swojej zbroi; często wręcz w bezsilności i własnej bezradności. Pozwalający się widzieć w smutku, wstydzie, lęku i strachu.

Wydaje mi się też, że w obecnych czasach potrzebujemy siły wypływającej dokładnie z połączenia z własną bezradnością, odwagi wykrzesanej ze zmagań ze swoimi strachami i lękami oraz światła, które wypłynęło wprost ze środka wewnętrznych ciemności.

To rodzaj siły, który mi imponuje. Nie widzę go w wyśrubowanych wynikach sportowych i napiętych mięśniach ani tak w hołdowanej przez naszą kulturę ,,nieustępliwości” a w wewnętrznym spokoju, miękkości oczu i głębokości kontaktu, w jaki dana osoba jest w stanie wejść.

Dziś Międzynarodowy Dzień Zapobiegania Przemocy Wobec Dzieci i finał kampanii Dzieciństwo bez Pr zemocy, której kolorem ...
19/11/2024

Dziś Międzynarodowy Dzień Zapobiegania Przemocy Wobec Dzieci i finał kampanii Dzieciństwo bez Pr zemocy, której kolorem przewodnim jest czerwony.

Ten wpis edukacyjny ma na celu pokazanie jak bardzo ważne jest zapobieganie przemocy w kontekście granic i społecznych relacji społecznych przyszłych pokoleń.

Ciekawe, że 10 października to Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego oraz… Dzień Drzewa. Oprócz mówić więc o tym, że dbają...
10/10/2024

Ciekawe, że 10 października to Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego oraz… Dzień Drzewa.

Oprócz mówić więc o tym, że dbając o drzewa dbamy o planetę - może powinniśmy zacząć zwracać uwagę na to, że troszcząc o drzewa zadbamy również o swój własny dobrostan.

Może to bardziej przemówi do naszego ego-antropo-centryzmu ;)

Od stycznia 22’ do lipca 24’ w  prowadziłem terapie indywidualne orazwspółprowadziłem grupę terapeutyczno-wsparciową pod...
07/10/2024

Od stycznia 22’ do lipca 24’ w prowadziłem terapie indywidualne oraz
współprowadziłem grupę terapeutyczno-wsparciową pod nazwą TEEN TUS (Trening Umiejętności Społecznych).

Niemal wszyscy nastolatkowie, z którymi pracowałem są niewerbalni (to znaczy nie porozumiewają się mową a poprzez pisanie na tabliczce/tablecie ze wspomaganiem od osoby obok) i wszyscy mają diagnozy autyzmu.

Bardzo dużą rolę w tej wspólnej podróży odegrało podejście Bodynamic - zarówno na metapoziomie patrzenia na człowieka jak i na poziomie metodycznym. To oczywiste, że każdy z nas może skupiać się na gruntowaniu, czuciu centrum i granic, kontenerowaniu emocji poprzez oddech itd.

Te 2,5 roku pracy terapeutycznej było bardzo, bardzo cenną lekcją - by widzieć człowieczeństwo (godność i chęć kontaktu) w każdej osobie, niezależnie od diagnozy i głębokości trudności, z jakimi się mierzy. I aby nie patrzeć tylko na objawy, które często są przytłaczające dla nich i otoczenia, a nas terapeutów wpychają w mentalne szufladki.

Trzymam za tych młodych ludzi kciuki - i oby los był dla nich łaskawy.

Wiersz napisałem gdzieś w pierwszej połowie 2022 roku. Przeczytałem go chłopakom na letnim obozie, który dla nich zorganizowaliśmy.

W którym słowie większy nacisk kładzie się na chorobę/zaburzenie a w którym na zdrowie?I wreszcie - które słowo bardziej...
04/10/2024

W którym słowie większy nacisk kładzie się na chorobę/zaburzenie a w którym na zdrowie?
I wreszcie - które słowo bardziej pasuje do procesu psychoterapeutycznego? Może jedno lub drugie? Albo oba? Czy raczej musimy poszukać dziś nowych kategorii?

Jak myślisz? Daj znać!

Podoba mi się metafora świata wewnętrznego jako naszego mentalnego ogrodu.Musimy być uważni na to, czym podlewamy i nawo...
23/09/2024

Podoba mi się metafora świata wewnętrznego jako naszego mentalnego ogrodu.

Musimy być uważni na to, czym podlewamy i nawozimy glebę, na której ma coś wyrosnąć. Czy jest wystarczająco dużo światła i wystarczająca ilość cienia? Czy nie zadeptujemy różnych gatunków i czy sprzątamy śmieci? Czy nasze uprawy są ekologiczne, czy też chodzi nam tylko o szybki i ładny efekt - nie bacząc na konsekwencje długofalowe?

Z drugiej strony: czy nie przesadzamy z kontrolą i dążeniem do ideału (który być może wydawało nam się, że widzimy u kogoś innego)? Czy w naszym ogrodzie jest miejsce na spontaniczność, akceptację rzeczy takimi, jakimi są i przyjmowanie tego, co podrzuca nam przez płot los?

Zloty środek to przecież codzienna praca - ścieżka, którą codziennie trzeba sobie wydeptać od nowa.

Można zadać wiele pytań, typu: ,,jak dbasz o swój wewnętrzny ogród?” ,,Co chcesz uporządkować?”

Najważniejsze pytanie jednak brzmi:
CZY JAKO OSOBA DOROSŁA BIERZESZ JUŻ ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA SWÓJ ŚWIAT WEWNĘTRZNY?

I co z tego wynika?

,,Zgubiliśmy zupełnie te połączenia. Nie czujemy w sobie rzeki. Nie widzimy związku między prysznicem a wodospadem. Woda...
19/09/2024

,,Zgubiliśmy zupełnie te połączenia. Nie czujemy w sobie rzeki. Nie widzimy związku między prysznicem a wodospadem. Woda jest albo wrogiem albo produktem. Albo pracuje dla nas albo nam zagraża.

Pełnia w Rybach z jednoczesnym zaćmieniem księżyca jest o wodzie. O tym, że nasza władza nad tym żywiołem jest tylko fantazją. Boleśnie się o tym przekonaliśmy w Kłodzku, Stroniu Śląskim czy Lądku Zdroju. Niektórzy patrzą z pobożnym zachwytem na betonowe filary zbiornika Racibórz Dolny. Ja patrzę na dziką dolinę Odry za Malczycami. Niektórzy biją pokłony pozornej potędze człowieka. Ja kłaniam się odwiecznym odrzańskim łęgom. Żadna olcha, dąb ani jesion nie boją się wody.’’

Nie bez przyczyny wybrałem to miejsce. Ujście Jeziorki do Wisły. Pięć kilometrów w górę, do Jeziorki wpada suche od ponad pół roku koryto Małej. Łączą się tu wszystkie we wspólnocie wody. I jej braku.

Zsuwam się stromą skarpą nad sam brzeg. Wody Wisły i Jeziorki wirują tutaj. Szarobura piana kręci się i przywiera do brzegu jak brudna szmata. Są jej całe kożuchy. Tak traktujemy rzeki. Tak traktujemy siebie.

Krew, żółć, płyn wewnątrzkomórkowy; połknięty skromny ocean, dzikie mokradła w naszych trzewiach; zapomniane strumyczki wydostające się z naszego wnętrza na zewnątrz, z wodnego łona ku wodnemu światu: jesteśmy ciałami z wody - pisze Astrida Neimanis

Zgubiliśmy zupełnie te połączenia. Nie czujemy w sobie rzeki. Nie widzimy związku między prysznicem a wodospadem. Woda jest albo wrogiem albo produktem. Albo pracuje dla nas albo nam zagraża.

Pełnia w Rybach z jednoczesnym zaćmieniem księżyca jest o wodzie. O tym, że nasza władza nad tym żywiołem jest tylko fantazją. Boleśnie się o tym przekonaliśmy w Kłodzku, Stroniu Śląskim czy Lądku Zdroju. Niektórzy patrzą z pobożnym zachwytem na betonowe filary zbiornika Racibórz Dolny. Ja patrzę na dziką dolinę Odry za Malczycami. Niektórzy biją pokłony pozornej potędze człowieka. Ja kłaniam się odwiecznym odrzańskim łęgom. Żadna olcha, dąb ani jesion nie boją się wody.

Niech pełnia w Rybach będzie dla Was łaskawa. Ona jest o obfitości - nazywana pełnią kukurydzianego księżyca. Większość nazw pełni pochodzi od rdzennych ludów Ameryki. To był czas zbiorów. Dziś nie ma czasu zbiorów, jest czas skupu.

Wpis nieco kontrowersyjny - choć (jak wspominam na slajdach) niepozbawiony trzeźwego myślenia naukowców. Może to jest ur...
18/09/2024

Wpis nieco kontrowersyjny - choć (jak wspominam na slajdach) niepozbawiony trzeźwego myślenia naukowców.

Może to jest urealnienie na dziś - może nasze kolektywne działania zniszczą nasz gatunek i wiele innych form życia jakie teraz znamy?

Jeśli zdjąć z barków ciężar za zniszczenie planety (życie na prawdę obejdzie się bez nas), czy możemy wziąć odpowiedzialność za swoje jednostkowe działania?

Nawet jeśli to tylko jeden z możliwych scenariuszy, to warto pochylić się nad odpowiedzią na pytanie: CO DECYDUJE SIĘ ROBIĆ?

O czekaniu, nie-do-czekaniu i zakończeniu tego czekania.
03/09/2024

O czekaniu, nie-do-czekaniu i zakończeniu tego czekania.

Każde czekanie musi mieć swój koniec.
Niedoczekanie również.

Albo się doczekasz albo się
nie-doczekasz.
Nie możesz czekać w nieskończoność. Czekanie potrzebuje
mieć swój próg czasowy, po którym to, co nie-do-czekane potrzebuje być
opłakane.

Jak długo czekasz?
-na uwagę swojej matki
-na dobre słowo z ust ojca
-na pytanie od męża, czy w czymś ci pomóc
-na wdzięczność od dorosłych już dzieci
-na spełnienie danej ci lata temu obietnicy
-na lepsze czasy
-na lepszy moment, żeby zacząć
-na zmianę

Policz to sobie i zapisz. Zobacz na papierze, ile to już lat minęło,
odkąd tak stoisz w progu i wypatrujesz czyjegoś powrotu zamiast uznać,
że ten ktoś nie wróci.
Od czego odwracasz głowę, kiedy jesteś cała tak bardzo w swoim czekaniu?
Czego nie robisz i co odkładasz na później, bo jeszcze czekasz na kogoś,
aż wywiąże się z danego tobie słowa, aż zobaczy cię i uzna, aż zrobi
coś, co „wszystko zmieni”?

Ile lat już czekasz?

Czekanie musi mieć swój koniec. Nie-do-czekanie również.

Doczekane przynosi radość, satysfakcję i spokój.
Nie-doczekane potrzebuje być opłakane, potrzebuje czasu na żałobę:
złość, smutek, łzy, gniew, żal. I po tym też przyniesie spokój.

Niektórzy czekają całe życie, bojąc się ruszyć z miejsca:
A co jeśli odejdę stąd i ona tu wtedy jednak przyjdzie?
A co jeśli odpuszczę, a chwilę potem to się jednak pojawi, tylko już nie
dla mnie?
A co jeśli on się jednak zmieni i już nie ja, a inna kobieta na tym
skorzysta?

Czekanie, które nie ma limitu czasowego pochłania ogromne ilości
życiowej energii. Zastygasz. Nieruchomiejesz. Gnuśniejesz i blekniesz.

Na co jeszcze czekasz?
Kto nie dotrzymał słowa?
Kto nie wrócił i nie wraca?
Gdzie cię nie ma, żebyś mogła tak stać i czekać?
Od czego cię twoje czekanie odciąga?

Jak długo chcesz jeszcze czekać?
Określ to sobie w godzinach, miesiącach albo latach, w zależności od
sytuacji.
I ponownie zapisz na kartce i ustaw alarm w kalendarzu.
Niech ci przypomni tego dnia konkretnego głośnym budzikiem, że już dość,
że właśnie osiągnęłaś swój limit czekania.

Czas uznać niedoczekanie
swoje i ruszyć w dalszą drogę.

‐-----------
Autorką zdjęcia jest Rakowska (https://www.facebook.com/Ratusik)
A post napisałam po tym, jak długo się w nie wpatrywałam i pozwoliłam mu działać we mnie. Bardzo mnie to zdjęcie porusza.
Jest dla mnie o traceniu tego, co już czas stracić, o żegnaniu starej wersji siebie, o dojrzałym wzrastaniu, które przecież
musi wiązać się z bólem. Ale to dobry ból. I dobra strata.
Dziękuję Natalio za możliwość udostępnienia kawałka Twojej pięknej twórczości.

-----------
https://zapiskiaurory.pl/serce-na-swoim-miejscu/

Kochani, przypominam, że już 7. września w godzinach 17.00-20.30
poprowadzę psychosomatyczny warsztat on-line "Serce na swoim miejscu", w czasie którego pokażę, jak dbać o swoje serce, nawiązywać z nim kontakt i korzystać z
jego uzdrawiających możliwości. Warsztat odbędzie się w aplikacji Zoom,
będzie nagrany i dostępny dla uczestników przez 12 miesięcy. Tuż po
zakupie otrzymasz wiadomość z ćwiczeniem, które warto powtórzyć kilka
razy jeszcze przed rozpoczęciem warsztatu.

Zapraszam, Sylwia Kulesza

Chodzę sobie ostatnio z kilkoma pytaniami: czy to możliwe, żeby mieć dobrą równowagę (fizycznie), kiedy nie umiemy utrzy...
02/09/2024

Chodzę sobie ostatnio z kilkoma pytaniami: czy to możliwe, żeby mieć dobrą równowagę (fizycznie), kiedy nie umiemy utrzymywać balansu w życiu osobistym?

Albo mówiąc od drugiej strony: czy ludzie, którzy motorycznie cechują się niezłą równowagą charakteryzują się również wyższym poziomem umiejętności utrzymywania równowagi w życiu osobistym, zawodowym i społecznym? Może to po prostu połączone?

A gdyby tak pracować w życiu nad balansem między braniem na siebie obowiązków oraz ich odpuszczaniem, dodając (do terapii/pracy rozwojowej) ćwiczenia równowagi na poziomie somatycznym?

Adres

Wileńska 14
Warsaw
03-414

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Ciałopsychoterapia - Mateusz Jankowski umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Ciałopsychoterapia - Mateusz Jankowski:

Udostępnij