Dominika Śliwińska Mobility Movement

Dominika Śliwińska Mobility Movement Instruktor Stretchingu, Trener, Specjalista ds żywienia, Choreograf Krótka Historia z Życia Domi 😃

W latach 1997-2004 uczęszczałam do Szkoły Muzycznej im.

Dominika Śliwińska- Chrząszcz

Instruktor Stretchingu, Mobility, Trener, Intruktor Fitness, Instructor Tańca, Specjalista ds. Żywienia. Fryderyka Chopina, a w jej ramach m.in. na zajęcia baletu prowadzone przez Panią Kamę Warszawską. Do 15 roku życia poza tańcem, który towarzyszył mi od szkoły muzycznej (Jazz, Taniec Współczesny, Taniec Towarzyski) kształtowałam swoje umiejętności pod kątem Szkoły Musicalowej. W latach 2006-2007 uczęszczałam do Szkoły Studio Buffo dzięki, której miałam możliwość zdobyć pierwsze doświadczenie sceniczne. Kształciłam swoje umiejętności wokalno- aktorskie pod okiem Małgorzaty Duda-Kozera, Piotra Hajduka i Bożeny Zalewskiej. Po nieudanym castingu do Szkoły Musicalowej działającej przy Teatrze Muzycznym "Roma" w Warszawie porzuciłam swój dotychczasowy kierunek rozwoju tanecznego. Na przełomie lat 2006-2007 trafiłam na zajęcia taneczne do Szkoły Tańców Karaibskich, a tam pod skrzydła Moniki Cichockiej, która wprowadziła mnie w świat dancehallu i zaszczepiła również ciekawość oraz chęć nauki technik takich jak Samba Brazylijska, Reggaeton. W 2008 roku zaczęłam stawiać swoje pierwsze kroki w roli instruktora tańca w Bemowskim Centrum Kultury w Warszawie prowadząc zajęcia Dancehall. W 2010 roku ekipa, w której tańczyłam pod dowództwem Moniki Cichockiej zdobyła pierwsze miejsce podczas pierwszego turnieju Ogólnopolskiego w kategorii Dancehall Teams i to był początek przygody koncertowej. Razem z grupą taneczną Jiggy Vibez (6 następnie 5 osób) przez kolejne lata jeździliśmy po całej Polsce jako suport największych gwiazd muzycznych sceny pop- reggae- dancehall. Kolejne lata poza studiowaniem poświęciłam na nabieranie doświadczenia w roli instruktora tańca oraz uzupełnianie certyfikatów umożliwiających prowadzenie zajęć (w tym ze względu na AWF certyfikat Instruktora Fitness). W 2015 roku stworzyłam i opatentowałam trening Twerkout Fitness, który opracowałam po nauce technik twerk. Z racji tego, iż w 2015 roku Twerk nie był zbyt popularnym stylem, a ja reprezentowałam Polskę poza granicami naszego kraju podczas eventów Reeboka rozpoczęłam etap prowadzenia warsztatów zarówno w Polsce jak i poza (Cypr, Czechy, Luksemburg, Szwajcaria) promując autorski trening Twerkout Fitness oraz ucząc technik Twerk. Doświadczenie:

- Prowadzenie, szkolenie zespołów, grup tanecznych- pokazowych komercyjnych (od 2011- obecnie- z przerwami)

- Doświadczenie w pracy na planie zdjęciowym- teledyski (od 2012 roku- obecnie- teraz zajmuję się realizacją własnych projektów)

- Prowadzenie szkoleń treningowych, szkolenie instruktorów

Współpracowałam z takimi szkołami tańca, klubami, studiami jak (tylko najdłuższe współprace): Duende Dance Studio (instruktor tańca: młodzież i dorośli), Spin Freekies (instruktor tańca/ fitness: dorośli, młodzież i dzieci 4+), Samo Centrum Wszechświata (taniec: Dorośli), Studio Tańca Fem (taniec: dorośli), Calypso (taniec/fitness: dorośli) oraz Fitnessland (taniec/ fitness/ trening personalny: 8 lat- dorośli, młodzież, dzieci)

Studia:

Akademia Wychowania Fizycznego w Warszawie

Wyższa Szkoła Rehabilitacji w Warszawie



Szkolenia (weekendowe/miesięczne/roczne):

Medyczny Trening Terapeutyczny (w trakcie),

Instruktor Stretchingu,

Trener Personalny (Warszawska Akademia Sportu),

Trening Kobiet w ciąży i po porodzie,

Zdrowy Kręgosłup,

Aktywny Senior,

Wzmacnianie ze sprzętem,

Trening dna miednicy- podstawy,

Techniki Powięziowe,



Reha Trainer, Polskie Centrum Fitness, Warszawska Akademia Sportu, Polska Akademia Sportu, Akademia Zdrofit

26/04/2025

Kolejny Weekend Prób Przed nami. Jesteśmy już w momencie finalizowania jednego z tegorocznych spektakli. FRESH- bo taki ma tytuł pierwsze z dwóch widowisk- będzie czymś... jak sama nazwa wskazuje- NOWYM 🙂 Zanim to jednak nastąpi mamy dla Was kilka ujęć zza kulis 😀 Pewnego dnia odwiedziła nas ekipa .digital i korzystając z przerw między scenami łapali wyrywkowo tancerzy (i mnie:D) na przedkamerowe odpytywajki! Czy to zachęci Was do bycia z nami podczas premiery spektaklu FRESH? OBY ! psssttt.... premiera już 5.07 ! 😀

24/02/2025

„Siedź prosto”, ale… czy na pewno to najlepsza ZŁOTA METODA na zdrowe plecki? Wspólnie z całą ekipą Rehability - Centrum Rehabilitacji i Sportu skupiamy swoje działania wokół promocji szeroko pojętego zdrowia próbując tym samym zachęcić odbiorców naszych publikacji i działań do zagłębiania wiedzy na temat możliwości naszych ciałek :) świadomy ruch jest naprawdę receptą na wiele nieprzyjemnych dolegliwości, więc zachęcamy do obserwowania oraz… praktyki własnej!

21/01/2025

👵🏼✨ Czy nadejdą czasy, w których słowo „SENIOR” będzie się nam kojarzyć z Osobą aktywnie cieszącą się wolnym czasem?

❗️ Na swojej drodze coraz częściej spotykam dzieci, które w trosce o swoich rodziców, dziadków zapisują ich na spotkania z trenerem, fizjoterapeutą. Jednak walka z od wieków wpajanym „jestem na to za stary” czy „to już nie te czasy” bywa trudna.

⚠️ Brak wiary w możliwości swojego ciała, a często idący z tym brak świadomości jego możliwości jest naprawdę ogromną blokadą.

Z Jolą mam przyjemność i tym samym zaszczyt działać już od prawie 3 lat. Początkowo przekonanie było podobne- jednak niechęć do zabiegu operacyjnego zdecydowanie większa. Jola - dumna ze swoich aktywności oraz zadowolona z obecnej formy- już od dawna probuje zachęcić swoich rówieśników do wizyt u fizjoterapeutów, trenerów.

Dziś zgodziła się powiedzieć trzy słowa w nadziei, że może jakiegoś Seniora zmotywuje to do powrotu po latach do aktywności, próby poradzenia sobie z dolegliwościami za pomocą ruchu czy zwyczajnie skorzystania z nieco większych czasowych możliwości niż dotychczas.

Ja wdzięczna Joli za zaufanie, dobre słowo i niesamowicie dumna z tego co osiągnęła przez te 3 lata „podaje dalej” 💖 i uśmiecham się do Was, bo może znacie kogoś komu to „PODAJ DALEJ” zmieni życie 💪🏼🔥

23/12/2024

Z okazji zbliżających się Świąt całą ekipą Creative Cut chcielibyśmy Wam życzyć samych cudowności✨🥰 ! Dużo uśmiechu, energii, tańca na czele ze dobrym zdrowiem, zrozumieniem i oddechem! Wesołych, Ciepłych i naprawdę wymarzonych Świąt! ❤️🎁

Bardzo lubię się starzeć. Gdyby przy okazji starzenia można było uniknąć licznych zmarszczek, flaczejącej skóry czy siwi...
19/12/2024

Bardzo lubię się starzeć.

Gdyby przy okazji starzenia można było uniknąć licznych zmarszczek, flaczejącej skóry czy siwiejących włosów to byłoby w ogóle wygranko na pełnej :D

Doświadczanie życia uczy, a przynajmniej mi się wydaje, że powinno uczyć. Kiedyś myślałam, że każdy egzamin pieczętuje bezpowrotnie mój los, każdy dzień powinien owocować sukcesami, każda porażka jest dowodem na to, że jestem ZBYT SŁABA, że się nie nadaję, że to co robię nie ma sensu, a decyzja jest bezpowrotną przysięgą, a dziś stawiając kolejne kroki w cyrku codzienności uśmiecham się do myśli, że to co zamyka perspektywy to co osacza, niszczy tłamsi i wysysa z nas wiarę w możliwości jutra to kierunek nastrojenia naszej głowy.

Miewając lepsze gorsze dni- zależne od zdarzeń danego dnia, samopoczucia, zdrowia czy 'fazy hormonów' (nie no nie ukrywajmy- to też potrafi nas nieźle skołować;) widzę, że jedyne co zmienia mój punkt widzenia czy paletę możliwości to moje nastawienie i siły witalne do pracy.

Dalej jestem wyznawczynią teorii "jak sobie pościelisz tak się wyśpisz", ale jestem pogodzona z 'niewyspaniem' i pozwalam życiu podrzucać mi kłody akceptując ich obecność nie tracąc wiary w swoje chęci i możliwości.

Tenerem jestem od 20 rż (kiddo), instruktorem tańca od (mówmy LEGALNIE xD) 18stego- dużo pięknych duszyczek na swojej drodze spotkałam, poznałam ogromną ilość marzeń, celów i widziałam jeszcze większą ilość zwątpień- w siebie, swoje kompetencje, możliwości, swoją wytrzymałość, realność swoich chęci.

Z okazji zbliżających się świąt chciałabym wszystkim życzyć umiejętności złapania dystansu w momencie kiedy rzeczywistość przytłacza.

Żebyście w trudnych chwilach- zaskoczeni licznymi kłodami pamiętali o swoich mocach, o tym, że zawsze można zrobić coś inaczej, poprosić kogoś o wsparcie, zmienić zdanie czy zmodyfikować marzenie i to nigdy nie będzie okazaniem Twojej SŁABOŚCI tylko kolejną decyzją.

Żebyście nigdy nie wątpili w swoje MOCE i wytrwale dążyli do osiąganych celów.

Sam piszesz swój scenariusz- ilość załamań, zwątpień, szaleństw czy zwrotów akcji jest zależna tylko i wyłącznie od Ciebie

"...bo zamiast Ciebie oni widzą Twarz"Życie to nie musical, a jednak w wielu z nich można doszukać się odbicia lustrzane...
10/12/2024

"...bo zamiast Ciebie oni widzą Twarz"
Życie to nie musical, a jednak w wielu z nich można doszukać się odbicia lustrzanego codzienności.

W poprzednim poście pisałam o obawie przed oceną, a w tym nawiążę do oceny własnej.

W mojej pracy jestem od tego daleka- przychodzi do mnie podopieczny i skupiam się na poznaniu, zadaniu, wyznaczaniu ścieżki współpracy- uf.
Tu czuję dumę z poziomu zawodowego skupienia.
Na pewno to wynik tego jak bardzo poważnie podchodzę do swojej pracy i jak bardzo ufam swojemu zawodowemu doświadczeniu czy wiedzy, ale... na pracy (WBREW TEMU CO WIDAĆ U MNIE xD) życie się nie kończy...

A w życiu codziennym- NA MAXA CIĘŻKO i wciąż bardzo często "daję ciała".

Oceniam.
Oceniam przez pryzmat własnych lęków, doświadczeń, niepewności.

Wchodząc do miejsca nie związanego z moim życiem zawodowym bardzo często w oka mgnieniu czuję wcześniej wspomniane oceniające spojrzenia. ONE SĄ WSZĘDZIE. a JA... DOSKONALE WIEM CO ONI MYŚLĄ. Ja wiem co "IM" we mnie nie pasuje bądź wadzi- oni znają moje słabe punkty... A ja... a ja wiem do kogo nie podchodzić, kogo się wystrzegać i 'gdzie czai się zło'...

A teraz wróćmy do pierwszych słów i zwróćmy uwagę na to, że ja DOPIERO DO TEGO MIEJSCA WESZŁAM :D

W życiu prywatnym mój poziom 'intuicji' jest turbo słaby.
Patrząc na te minione 33 lata mogę śmiało powiedzieć, że:
- ufam nie tym co powinnam,
- boję się tych, którzy w żadnym stopniu nie stanowią zagrożenia,
- ze strachu przed złymi intencjami osób bliskich (których jestem pewna) sabotuje relacje, na których mi zależy,
- częściej widzę w ludziach zło niż dobro, a moje obawy przed złymi intencjami ludzi, którymi się otaczam są tak silne, że absolutnie pozbywają mnie umiejętności racjonalizacji, którą mam tak ładnie wypracowaną w życiu zawodowym.

I tu i tu to ta sama JA- jednak jak jestem w pracy- stając przed światem w roli trenera, choreografa, reżysera to mam jasno ustawioną hierarchię priorytetów.

Moja głowa jest skupiona na zadaniu, kreowaniu, organizacji i nie ma tu miejsca na jej "CHORE ODRUCHY".

W chwili gdzie moje skille zawodowe nie mają większego znaczenia przegrywam z zakodowanymi od pisklaka schematami.

Takie przegranko jest równoznaczne z tym jak bardzo przekładało się to przez WIEKI na moje relacje osobiste.

Logiczna część umysłu widzi te schematy i fakt, iż nie jestem debilem pozwala ROZUMIEĆ niezdrowe ODRUCHY.
Mówiłam o wejściu do pomieszczenia pełnego obcych ludzi o których już na starcie wiem WSZYSTKO, ale w relacjach emocjonalnie-zależnych jest to samo. Lęk bierze górę i dopisuje scenariusze nastawiając mnie w ten czy inny sposób DO DANEJ sytuacji- mimo, że druga strona jeszcze nie zdążyła otworzyć ust by złapać oddech, a co dopiero powiedzieć słowa czy jakkolwiek spowodować 'zagrożenie'.

Pracuję nad tym.
Relacje przyjacielskie w tym miejscu gdzie jestem są już ZAZWYCZAJ bezpieczne ;) Ale wciąż...

Próbuję wciskać stop i nie pozwolić emocjom na gwałtowne wybuchy, które skutkują podejmowanymi GWAŁTOWNIE decyzjami. W życiu zawodowym dostrzegam tych gwałtownych decyzji ogromną ilość plusów- tyle że te decyzje są oparte na doświadczeniu i pewności swoich możliwości oraz wiary w te możliwości. W życiu prywatnym gwałtowność podejmowanych kroków jest oparta na LĘKU i STRACHU i tu jest pies pogrzebany.

Kolejne życzenie grudniowe leci :)

Życzę Wam byście umieli dostrzegać, a następnie uczyli się panować nad własnymi schematami.

By Wasza wstępna ocena LUDZI, których spotykacie, sytuacji codziennych podlegała racjonalnej weryfikacji i nie pozwalała Wam na obudzenie lawiny autodestrukcyjnych emocji.

Wszystko co czujemy jest efektem lat doświadczeń.
Skojarzenia, odruchy, lawina nieprawdziwych myśli to pole do pracy- ciężkiej pracy.

Życzę Wam wytrwałości i szczerej (NAPRAWDĘ SUMIENNEJ) autorefleksji by umieć nie zwalać całego zła tego świata na innych BO JA WIEM, ŻE TO ŚWIAT JEST ZŁY, a jednak zauważyć tą PEWNOŚĆ TEJ WIEDZY i dać sobie przestrzeń na spojrzenie na ten świat z nieco innej, cichszej strony -skupiając się przede wszystkim na naprawie tej osoby na którą mamy realnie wpływ: SIEBIE.

Nie można całego życia spędzić w strachu CO POWIEDZĄ INNI? A jednak mimo uciekających lat, bez względu na to gdzie i jak...
01/12/2024

Nie można całego życia spędzić w strachu CO POWIEDZĄ INNI? A jednak mimo uciekających lat, bez względu na to gdzie i jak szybko biegnę, wciąż co jakiś czas staczam we własnej głowie bitwę z lawiną cichych, brutalnie oceniających szeptów.

JAK SKUTECZNIE wyzbyć się tego paskudnego przejmowania się skoro cała Twoja przeszłość była właśnie oparta na tym co zrobić by być dla INNYCH "ok"...?

Od małego jesteśmy oceniani. Robisz coś "ładnie", "brzydko", jesteś "Grzeczny", "niegrzeczna", ale... co to właściwie znaczy? Czym jest ładnie? Ładnie, bo Ty uważasz, że ładnie czy ładnie bo mieszczę się w jakiś wytyczonych standardach?

Wychowana w świecie artystycznym dobrze znam smak MOCY subiektywnej opinii widza, nauczyciela, odbiorcy. To właśnie ta opinia wielokrotnie decydowała o odgrywanej roli, zagranej lub zaśpiewanej solówce, tych absurdalnych 2 minutach w świetle reflektorów podczas, których KOLEJNY KTOŚ mógł zauważyć Twoje możliwości lub zrównać całość starań z błotem.

Nikt nie widzi tego co się dzieje 'za kulisami'. Jak skaczesz salto to niewiele osób zastanowi się ile miesięcy pracy kryje się za tym jednym skokiem.
Jak śpiewasz piosenkę nikt nie usłyszy podczas jej trwania ile wysiłku psychicznego, wokalnego kosztował Cię ten jeden wykon.

"Ma talent", ale czym jest ten talent jak nie ogromem pracy i wyrzeczeń? I to jedno głupie stwierdzenie bardzo często daje artystom siłę by biec dalej, a jego brak powoduje wycofanie się lub całkowitą rezygnację z czegoś nazywanego przez siebie pasją.

Ile wiary w siebie trzeba by MIMO PRZECIWNOŚCI losu, mimo braku bycia zauważonym, brak wsparcia, dopingu dalej PRÓBOWAĆ być lepszym od siebie wczoraj- z dowolnej dziedziny życia.
To trudne.

Bardzo.
Ale... Jeśli wiesz, że coś co robisz JEST TWOJE, jeśli sprawia Ci radość, jeśli powoduje, że czujesz się SPEŁNIONY, że czujesz się lepszy od siebie wczoraj, że masz satysfakcję z BYCIA SOBĄ to ŻYCZĘ CI TEJ SIŁY by dalej pielęgnować to co kochasz, to co Twoje i umieć wyciszyć toksyczne, oceniające szepty we własnej głowie.
..To moje pierwsze grudniowe życzenie w tym roku

Zauważam u siebie ostatnimi czasy narastającą tendencję do "WYŁĄCZANIA SIĘ". Podejmuję decyzję, wyznaczam cel i mimo tow...
17/11/2024

Zauważam u siebie ostatnimi czasy narastającą tendencję do "WYŁĄCZANIA SIĘ".

Podejmuję decyzję, wyznaczam cel i mimo towarzyszących temu kosmicznych emocji robię w duchu "SWITCH OFF" i działam.
Pisząc tego posta mam na myśli TRUDNE decyzje i trudne działania- takie, które powodują u nas falę niepewności, strach, a nawet chęć 'zmiany kierunku biegu', wycofania się czy po prostu "darowania sobie".

Realizacja tych wymagających celów staje się przy tym WYŁĄCZANIU NIECO łatwiejsza. Jak od trudnych rzeczy odejmiesz trudne emocje to chociaż widzisz czarno na białym co jest do zrobienia- jednak mimo wszystko CZUJESZ (szczególnie jeśli amplituda Twojego CZUCIA jest skrajnie wielka) i to nigdy nie pozostanie bez echa.

A potem echo mnie dopada i WTEDY DOPIERO czuje się jak ładnie mówiąc NIESTABILNY ŚWIR.

Znam ich genezę, rozumiem ogrom intensywności, ale to ile wątpliwości budzą, jak bardzo sprzyjają kołotaniu serca czy GORZEJ chęci ucieczki to wie tylko posiadacz 🙋🏼‍♀️🥲.

Tak, Potrzebuję ucieczki- tylko pojawia się pytanie- czy moje kolekcjonowane od miesięcy emocję uznają taką ucieczkę za przyzwolenie do NIEGROŹNEGO 'pęknięcia', wyleją się i ucichną czy przybiorą na mocy potęgowane momentem w cyklu, samopoczuciem/samooceną w danym momencie czy "kobiecymi nałogami" do samobiczowania.

Z jednej strony moja głowa to moja głowa i za to co się w niej dzieje odpowiadam ja i tylko ja, a z drugiej strony też wiem, że ilość zdarzeń, realia, które tej głowie towarzyszą mają prawo przelewać jej możliwości.
..Ale wciąż...nie ma co się tłumaczyć.

Poczyniony wyjazd był wyjazdem pełnym formalności, biegu, mini-stresu- będę potrzebowała tej ucieczki tak czy siak, więc pewnie pod koniec roku jeszcze raz ucieknę. Dla siebie. Dla swojej głowy.
A tymczasem próbuję trzeźwo patrzeć na otaczającą mnie rzeczywistość i wyznaczać kolejne bardziej lub mniej absurdalne cele.

Czasem się zastanawiam czy można czuć ZA DUŻO. Moja amplituda odczuwalnych emocji jest skrajnia. Dopiero po 30stce zdała...
05/11/2024

Czasem się zastanawiam czy można czuć ZA DUŻO.
Moja amplituda odczuwalnych emocji jest skrajnia. Dopiero po 30stce zdałam sobie sprawę z jej ogromu i zaczęłam się uczyć z nią radzić- lepiej późno niż wcale.

Obecnie jestem od stosunkowo NIEDAWNA w miejscu gdzie mogę PRAWIE PEWNIE powiedzieć, że SIĘ ZNAM. Słowo "PRAWIE" dodaję, bo wydaje mi się, że mając za sobą bujny kawał życia nigdy nie możesz być pewny czy jakiś ZOMBIAK przeszłości nagle nie wstanie i nie dojedzie Twojego TU I TERAZ i warto mieć to na uwadze :D
..A moja przeszłość była bujna. Realia i emocje towarzyszące mi w zarówno w dzieciństwie jak i w okresie dojrzewania były... cholernie INTENSYWNE. Po przekroczeniu umownej dorosłości tylko UBARWIAŁAM już poznane kolory zwiększając ZASIĘGI swoich emocjonalnych skrajności nie do końca zdając sobie sprawę z tego co sobie robię.

Dziś racjonalizuję i staram się NA ZIMNO analizować fakty odsuwając dym mentalny na drugi plan. Nie zawsze jest to łatwe. Szczerze mówiąc to nigdy NIE JEST łatwe :D Ale już wiem, że się DA- w końcu praktyka czyni mistrza ;)

Ale CZYM SKORUPKA za młodu nasiąknie tym na starość TRĄCI... Szczerze wierzę, że nie TRĄCĘ na co dzień jakoś intensywnie xD Ani nie jestem jeszcze nadzwyczajnie STARA, ale wiedząc, że nigdy nie stanę się MNIEJ emocjonalna pracuję nad tym by już więcej tej głowie NIE dokładać.

Wszystkim emocjonalnym szaleńcom szczerze życzę nabycia umiejętności okiełznania głowy (chociaż częściowego).

Finalnie uważam, że ta gigantyczna skala CZUCIA czyni Cię wyjątkowym- przeżywasz mocniej, płaczesz częściej, kochasz bardziej, cierpisz boleśniej, gwałtowniej, ale... łatwiej patrzeć na potencjalne trudności- skrzywienia :D tytułując je wyjątkowością (wiadomo;) co DALEJ nie powinno odejmować pracy nad swoim JA.

PRACUJMY

fot. Emotion Image

🙋🏼‍♀️ Odbyłam dziś ciekawą rozmowa na temat strachu- tego samego, który odpala się zawsze w obliczu zagrożenia. Zagrożen...
31/10/2024

🙋🏼‍♀️ Odbyłam dziś ciekawą rozmowa na temat strachu- tego samego, który odpala się zawsze w obliczu zagrożenia. Zagrożenia nie tylko pod wpływem konkretnej sytuacji, ale również pod wpływem skojarzeń, wspomnień czy zwyczajnie naszej kondycji psychicznej. Nie jestem psycho-znawcą, żeby profesjonalnie drążyć temat, ale emocja ta towarzyszy mi właściwie całe życie próbując sprowadzić je na „bezpieczniejsze” tory, więc subiektywnie znamy się dość dobrze.

Nigdy nie zastanawiałam się jak z nią walczyć, bo zwyczajnie ważniejsza dla mnie była realizacja tego przed czym próbuje mnie ten strach powstrzymać.

Czy to zawsze było mądre?
No nie bardzo 😂🙈

Samodzielne wywalenie się bez „bazy” na drugi koniec świata, skok z ponad 10 metrowego klifu czy lecącego samolotu, decyzja o wyprowadzce z kraju podjęta z dnia na dzień i kilka tygodni później rozpoczęcie życia „od zera” na nieznanej wyspie, mniejsze- większe ruchy życiowe dotyczące związków, podejmowanych prac, podpisywanych kontraktów…
Tak…Kiedyś napiszę tą książkę 😂 ale zanim to zrobię to czeka mnie jeszcze obranie wielu PRZERAŻAJĄCYCH kierunków, wzięcie na klatę niejednego PARALIŻUJĄCEGO wyzwania, stawienie czoła PANICZNIE PRZYTŁACZAJĄCYM realiom.

I Myślę sobie, że każdy ROBI SWOJE ŻYCIE, pozwalając sobie na to na co chce sobie w danym momencie pozwolić i nie ma czegoś takiego jak złoty sposób na „strach”. Jeśli czegoś chcesz i coś jest dla Ciebie ważne i zdecydujesz się zrobić ruch to wierz mi… OGARNIESZ 😉

W tym miejscu gdzie jestem wiem, że to czego boję się (między innymi) najbardziej na świecie to ŚWIADOMOŚĆ, ze strach powstrzymał mnie przed zrobieniem czegoś na czym mi naprawdę zależało...

Nie wiem czy ten post coś komuś wniósł do życia, ale…ja dalej podążam tym średnio-rozsądnym tropem: Życie ma się jedno i będę walczyć o to życie dalej

Emotion Image 📸

Z miliarda pięknych ujęć od Marcin Tumasz Emotion Image wybrałam właśnie te 'dziesiąt' próbując JAKKOLWIEK oddać to co s...
12/10/2024

Z miliarda pięknych ujęć od Marcin Tumasz Emotion Image wybrałam właśnie te 'dziesiąt' próbując JAKKOLWIEK oddać to co się działo na scenie Kino Elektronik jeszcze miesiąc temu.

Po wystawieniu pierwszego spektaklu- 'Dream On'- padałam na Twarz, ale jeszcze przed premierą wiedziałam, że biorę się za zatańczenie kolejnego.

Przygotowania do StrangeLove rozpoczeliśmy pod koniec stycznia tego roku. Osiem naprawdę mocnych miesięcy doprowadziło nas do dnia premiery i dopiero miesiąc po- już rozpisując kolejne historie :D- jestem w stanie z oddechem spojrzeć na ten miniony czas.

Ile wysiłku, poświęceń, zaangażowania wymaga taki projekt od każdego z uczestników wiedzą tylko Ci, którzy faktycznie byli jego częścią od początku do końca. Ogrom przygotowań, zaangażowanie i NAJWAŻNIEJSZE... umiejętność WSPÓŁPRACY oraz chęć wzajemnego wspierania się w dążeniu do obranego celu.

Jeden za wszystkich- wszyscy za jednego.

Nie ważne czy ktoś gra główną rolę czy jego zadaniem jest być drzewem- KAŻDY JEST WAŻNY, każdy jest CZĘŚCIĄ tego świata i każdy MA SWOJE ZADANIE w tej bajce.

O tym jaki był spektakl- jakie wywołał emocje, myśli- co czuli oglądający- najwięcej powie widownia i tu sugeruję pytać :)

Jednak zostawię tu kilka słów od siebie- strony reżyserskiej, choreograficznej.

Od początku trwania każdego takiego projektu- robiąc nabór OTWARTY dla pasjonatów, amatorów i profesjonalistów- liczę się z ogromną dysproporcją w warsztacie uczestników oraz obyciu z aktywnością zwaną "taniec" czy "ruch sceniczny". W tym miejscu przyjmuję dwa pewniaki:
- każdy jest tu z WŁASNEJ NIEPRZYMUSZONEJ WOLI,
- każdy jest to po to by ZROBIĆ COŚ DLA SIEBIE, rozwinąć się- poczuć ten rozwój.

Idąc tym tropem obieram sobie cele.

Pierwszy najważniejszy: Doprowadzić do końca starając się ze swojej strony zrobić to jak najlepiej.
Kolejne:
- Zadbać o to by wszyscy mieli co robić.
- Realizować materiał na różnych poziomach by każdy odnalazł COŚ co jest dla niego wyzwaniem (nawet jeśli to będzie całość projektu).
- Klarownie ustalać zasady pracy i traktować wszystkich na równi (co przy dużej empatii i niektórych sytuacjach, które mają miejsce w trakcie tych miesięcy wspólnych działań- WIERZCIE MI!- bywa trudne i wymaga ode mnie mocnej pracy własnej z własną banią xD)
- postarać się zapewnić grupie możliwość nauki różnych rzeczy od innych trenerów, instruktorów- ! Nie jestem SPECEM OD WSZYSTKIEGO- ba! mam milion rzeczy do douczenia się :D plus działam z zasadą: UCZYMY TEGO CZEGO UMIEMY NAUCZYĆ- jak SAMI nie umiemy lub nie umiemy nauczyć to prosimy innych o wsparcie. Dodatkowo ! uważam, że mamy tylu cudownych trenerów i nauczycieli tańca dookoła, że TRZEBA z tego korzystać.
- zapewnić uczestnikom projektu poczucie BEZPIECZEŃSTWA będąc wsparciem na tyle na ile realnie mogę nim być.
Czas treningów, przygotowań jest wymagający nie tylko fizycznie (bo jednak trzeba umieć tak ułożyć swoją codzienność by móc wszystkiemu podołać niczego nie zawalając), ale też mentalnie. Uczymy się NOWYCH rzeczy, nie wszystko od razu WYCHODZI, zdarzają się kontuzję, trudne chwile zwątpienia (WIELE TYCH CHWIL), rozterki (JESTEŚMY TYLKO LUDŹMI) i chcę tu dla tych ludzi być. Być by móc zracjonalizować to co wybucha w głowie, by móc podpowiedzieć COŚ (jeśli wiem co xD a jeśli nie to zasugerować rozwiązanie wspierające), by dać tym ludziom poczucie, że PO TO SĄ W TEJ GRUPIE BY BYĆ JEJ CZĘŚCIĄ i by CZUĆ Się częścią- ważną częścią. I see you- niby nic, a tak bardzo dużo daje poczucie, że KTOŚ CIĘ WIDZI i KTOŚ dba o to, ŻE JESTEŚ. (brzmi debilnie? na pewno jak wiele innych rzeczy ;)

Dla mnie proces tworzenia takiej 'bajki' jest mocno angażującą sprawą. Organizacyjnie prowadzę życie z kalendarzem i mimo, że nie pozwala mi to na 'życiowe spontany' to uwielbiam ten tryb, bo dzięki temu udaje mi się WSZYSTKO spiąć.

Mówiąc WSZYSTKO mam na myśli swoje życie prywatne, zawodowe poza spektaklem (dość...obfite) oraz ważne: MAMINE :D
Mój Piękny Bobas ma 3,5 roku (zaraz 4!) i jaram się bardzo, że akceptuje ten mamowy bajkowo-treningowy świat, a wręcz chce być jego częścią!

Adres

Warsaw
01-918

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Dominika Śliwińska Mobility Movement umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Dominika Śliwińska Mobility Movement:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram