Masaż Shantala na Białołęce powstał po to by odpowiedzieć na pytanie: czy warto nauczyć się tego masażu. Na bazie własnych doświadczeń powiem - warto. Opowiadam o tym nie tylko na instruktażach. Mówię o tym również na łamach tej strony. A czym jest Masaż Shantala? Często określa się go jako dotyk miłości. Brzmi nieco poetycko, ale tak jest. Ucząc się tego masażu dowiesz się nie tylko jak odprężyć
i zrelaksować swoich najbliższych. Dowiesz się, że masując swoje dziecko, partnera czy inne bliskie ci osoby dasz im poczucie bezpieczeństwa i akceptacji. U dziecka dodatkowo złagodzimy kolkę, pomożemy w problemach z wypróżnianiem, pozwolimy spać dłużej i lepiej, będziemy wspierać jego rozwój psychoruchowy, uwolnimy jego emocje, dzięki czemu będzie płakało mniej. Może zastanawiasz się: Jak mam się nauczyć masażu skoro nie jestem specjalistą? Otóż jesteś, tylko jeszcze o tym nie wiesz. Tej techniki może nauczyć się każdy: rodzice, dziadkowie, a nawet dzieci (oczywiście pozostając pod kontrolą rodziców). Nie istotny jest wiek, tylko chęć nauki. Masaż Shantala nie jest sztuką dopiero co odkrytą. Wiele kobiet intuicyjnie masowało swoje dzieci w ten sposób już od pierwszych dni narodzin. Jednak nasz pęd życia, zimny chów i inne zmiany cywilizacyjne wyparły tę sztukę z naszych domów. Jako, że w ostatnich latach masaż ten powraca, pojawia się wiele wątpliwości. Wychodząc naprzeciw osób, które interesują się tą sztuką masażu publikuję odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania. Do Europy masaż ten został wprowadzony przez francuskiego położnika Frederique Leboyer. I od tego czasu zyskuje coraz większą popularność, nie tylko wśród rodziców. W wielu dziecinach stał się wsparciem dla prowadzonej terapii czy rehabilitacji, czy też przy przysposabianiu dzieci adoptowanych. Do Polski masaż wprowadzili, i od lat zajmują się propagowaniem wiedzy na ten temat, założyciele Polskiej Szkoły Masażu Shantala. W tej właśnie szkole uzyskałam certyfikat masażu Shantala (niemowlęcy) i masażu Shantala Body Touch (dla dorosłych). Chociaż to nie był mój pierwszy kontakt z tą sztuką dotyku. Pierwszym doświadczeniem był masaż mojego dziecka. Na rehabilitacji, której poddawany był mój syn, nauczono mnie tej sztuki. Nauczono mnie techniki jednak nie podano żadnej nazwy. Pokazano mi tylko kilka ruchów, które miały nauczyć go odkrywania własnego ciała i oswoić z dotykiem. Do dziś masuję moje dziecko (i męża też) i widzę tego efekty. I jak każda osoba, której życie uległo przemianie poprzez wprowadzeniu niewielkich zmian obudziło się we mnie pragnienie by podzielić się własnymi doświadczeniami i pomóc innym w podobnej sytuacji. I tak właśnie stałam się instruktorem Shantala.