09/06/2025
Odchodzę z fotografii…
Tak myślałam przez całą wiosnę. Znacie to uczucie, kiedy wydaje się, że nic nie potraficie? Że może wcale nie robię dobrych zdjęć, że nie mam wystarczającej wiedzy? Że... może po prostu się do tego nie nadaję? A może powinnam iść w innym kierunku? Tylko w jakim?
Przeczytałam gdzieś, że kiedy przychodzą takie rozterki, warto zrobić sobie czas na "ciszę medialną". Chodzi o to, żeby odciąć się od bodźców zewnętrznych i skupić wyłącznie na sobie — na tym, co sprawia radość, co daje satysfakcję.
Więc spróbowałam. Może zauważyliście moją nieobecność tutaj :)
Powiem szczerze: szło mi kiepsko ;)
Ale jedna sytuacja wszystko zmieniła. Zostaliśmy z moim partnerem zaproszeni na wesele. Było przepięknie — nie mogłam się nacieszyć parą młodą, miejscem, dekoracjami, atmosferą.
(Kiedy zazwyczaj jesteś na weselach jako fotograf, rola gościa cieszy podwójnie!)
Uwierzycie, że nie zrobiłam ani jednego zdjęcia? Mimo że aparat miałam ze sobą. Ani jednego!
Dlaczego? Bo mój partner po prostu zabrał mi aparat. Powiedział:
"Zauważyłaś, że cały czas mówisz o fotografii? Weź, wyluzuj. Odpocznij."
I wiecie co? Zrozumiałam. Ja naprawdę postrzegam świat przez obiektyw.
Gdy widzę coś pięknego, automatycznie myślę, jak by to sfotografować.
A to, że czasem nie jestem z siebie zadowolona? To tylko znak, że mam w sobie duszę twórczyni.
Ciągle szukam, uczę się, odkrywam coś nowego.
I właśnie wtedy, jakby na potwierdzenie moich przemyśleń, trafiłam na indywidualne szkolenie z fotografii i obróbki.
Bo wiecie, niezależnie od branży, trzeba być na bieżąco z trendami i nowościami.
I powiem Wam jedno:
Na nowo poczułam spokój. Mam mnóstwo pomysłów, energii i – co najważniejsze – chęci do tworzenia dla Was wspomnień.
W planach mam kilka twórczych projektów, do których będę potrzebować modelek ;)
Dajcie znać, o jakich sesjach marzycie! Może marzy się nam to samo.