17/10/2025
Piątek, 5:40 dzwoni budzik, jeszcze chwila na zatrzymanie snu pod powiekami, outlenie w ciepłej kołdrze, bliskość...
Wstajemy, codzienny rytuał - śniadanie do szkoły i pracy, śniadanie dla Młodego, kawa dla nas. Często prasowanie, dziś nie.
Witamy poranek, rozmawiamy, pijemy kawę, ogarniamy się. Bez presji, pośpiechu, czy nerwów. One owszem czasem się pojawiają tuż przed wyjściem, bo jeszcze kanapka nie schowana, albo zęby się nie umyły...
Ale chyba mogę stwierdzić, że ogólnie spokojnie zaczynamy każdy dzień...
I nie piszę tego, żeby jakoś mocno się chwalić, tylko w nawiązaniu do tego co często słyszę, głównie od rodziców, że poranki to masakra, spanie do oporu, włóczenie się po domu jak zombie i wieczne awantury zakończone spóźnieniem do szkoły, czy pracy.
I to pytanie, jak to zmienić, odczarować?
Szukamy razem odpowiedzi na warsztatach, na konsultacjach rodzicielskich (na które zapraszam - kilka wolnych miejsc w grafiku online i stacjonarnie jeszcze jest).
Wspaniałe jest to, że niektórym krok po kroku się udaje, inni są jeszcze w drodze, a inni szukają swojej ścieżki.
A ja...ja po spokojnym poranku jadę do młodych ludzi.
Dziś będzie o talentach.
Pięknego dnia Wszystkim
🫶🫶🫶