24/01/2025
Temat, który w ostatnim czasie mocno wybija podczas sesji, które z Wami prowadzę. Nadodpowiedzialność. Niewidoczna, niedostrzegalna, wciągajaca w otchłań chęć niesienia pomocy innym, w konsekwencji przemieniająca się w ciężar. Tak bym to ujęła w skrócie.
Jest niezależna od płci, choć kobiety częściej funkcjonują w życiu wg. tego wzorca.
Nadodpowiedzialność to stan, w którym czujemy, że musimy wziąć na siebie więcej, niż jest realnie możliwe do udźwignięcia. Z psychologicznego punktu widzenia bywa to związane z nadmiernym poczuciem obowiązku, które często wynosimy z dzieciństwa – szczególnie, gdy byliśmy zmuszeni wcześnie dorosnąć lub dźwigać odpowiedzialność za bliskich.
Ale to nie tylko kwestia psychologii. W kontekście neurologii nadodpowiedzialność prowadzi do ciągłej aktywacji mechanizmu "walcz lub uciekaj". Mózg osób, które stale czują się odpowiedzialne za innych, ma trudności z wyciszeniem i odpoczynkiem. Chroniczny stres staje się normą, a ciało migdałowate, odpowiedzialne za reakcję na zagrożenie, działa na najwyższych obrotach.
Na głębszym poziomie duchowym możemy to postrzegać jako dążenie do bycia potrzebnym – do spełniania wyższej misji, do pomagania innym i "ratowania świata". To piękne, ale wymaga równowagi. Bez niej zaczynamy gubić siebie, a pomoc innym staje się obciążeniem.
🧘 Jak odnaleźć równowagę?
Przede wszystkim warto uświadomić sobie, że nie wszystko zależy od nas. Wyznaczenie granic i zrozumienie, że nie każdą sytuację można kontrolować, to pierwszy krok do wewnętrznego spokoju.
Zastanówmy się nad swoimi motywacjami – czy pomagamy z serca, czy może boimy się, że odrzucimy oczekiwania innych?
Nie zapominajmy o regeneracji. Dbanie o siebie to nie tylko konieczność, ale też sposób, by być lepszym wsparciem dla innych.
💡 Przykłady z życia:
Wyobraźmy sobie nauczycielkę, która po godzinach pracy z uczniami spędza wieczory na przygotowywaniu dodatkowych materiałów i odpowiadaniu na maile rodziców. Choć jest zaangażowana i pełna pasji, stopniowo zaczyna czuć wyczerpanie – fizyczne i psychiczne. Jej pomoc, choć szlachetna, staje się ciężarem, bo zapomina o odpoczynku i wyznaczaniu granic.
Albo młodą mamę, która dba o wszystkie potrzeby swojej rodziny, ignorując przy tym własne. Z czasem odczuwa frustrację i zmęczenie, ale boi się, że jeśli odpuści choć trochę, zawiedzie najbliższych.
Te sytuacje pokazują, że pomaganie innym i branie na siebie odpowiedzialności to ważne wartości. Jednak kluczowe jest znalezienie balansu – dopiero wtedy możemy działać z pełnią swoich możliwości, bez poczucia wypalenia.
Czy i Ty miewasz wrażenie, że bierzesz na siebie za dużo? Jak radzisz sobie z odnalezieniem równowagi?
Gdy pozwolimy sobie zobaczyć wtedy mamy realną szansę na przemianę, na zmianę tego co nieużyteczne, na to co wspiera.
W procesie przyglądamy się, uczymy się czuć, zauważa, dostrzegać nas samych. W prawdzie.
Zapraszam na sesje indywidualne, podczas których przyglądamy się bardzo dokładnie temu co ukryte, niewidzialne, niedostrzegalne na pierwszy rzut oka, a niosące często poważne konsekwencje dla nas.
Cudownego dnia,
Izabela❤️