26/09/2024
[Rzecz o kończeniu 38 lat, czyli: „To nie żadne do finału odliczanie. Sprawdzam czas, by zobaczyć, ile już przeżyłem.”]
„- Czy to prawda, że psychoterapeuci żyją i pracują najdłużej? Czytałem artykuł, w którym była podana podobna informacja, jednak w kontekście życia wydaje mi się, że należałoby zapytać, co osoba pisząca artykuł miała na myśli, pisząc „żyją”.
- Dlaczego?
- Zanim ci odpowiem, dokończymy temat, co zbliża, a co oddala cię od życia, a później ci odpowiem, ok?
(…)
- A dla pana co znaczy, żyć?”
➡️ No właśnie, skąd wiesz, że żyjesz?
Czym dla ciebie jest życie warte przeżycia?
I w końcu, co cię do niego zbliża, a co od niego oddala?
Przedwczoraj rozmawiałem przez telefon z mądrą i bliską mi osobą, usłyszałem:
„- Wiesz, że od ponad roku, jak do ciebie dzwonię, na pytanie, co u ciebie, odpowiadasz to samo?
- Tzn.?
- kurczaki, teraz mam tyle pracy, co nigdy wcześniej.
(...)
- Ale to chyba dobrze?
- Na pewno lepiej, niż gdybym dzwonił i pytał, czy pożyczysz mi pieniądze.
- Tobie bym pożyczył.”
Druga rozmowa z równie mądrą i bliską osobą 😉
„- Jestem zmęczona…
- Wiesz dlaczego? Bo zarobiliśmy na urządzenie naszych gabinetów kilkadziesiąt tysięcy po to, żeby pracować u siebie i na swoich stawkach oraz warunkach.
- No i po co?
- Bo możemy.”
Trzecia rozmowa (z osobą o podobnym profilu co wcześniejsze 😉 )
„- No ale kurczę, dlaczego ludzie mówią, że nie można kochać swojej pracy?!
- Można.
- Ale, ale, ale mówiłaś, że nie…
- Można kochać pracę, ale praca nigdy nie będzie kochać ciebie.”
Czwarta rozmowa (tym razem) podczas warsztatów:
„- Ile można się uczyć?!
- Pytasz mnie, ile ja się uczę?
- Tak.
- Jak poszedłem w wieku 7 lat do szkoły, tak cały czas bez przerwy.
- A ile pan ma lat?
- 38.
- Współczuję (…) No ale po co?
- Bo mogę, lubię, i brzydzą mnie marnej jakości warsztaty oraz terapie, więc robię to, co dla mnie ważne.
- Mogę ostatnie pytanie, żeby nie zabierać panu przerwy?
- Już zadałeś, ale mogłeś przedostatnie, dawaj.
- A to nie można nauczyć się raz, a porządnie, i dlaczego brzydzą?
- Może można, nie wiem, pytałeś mnie o to, jak ja mam. A brzydzą, bo marnują najcenniejsze rzeczy na świecie.
- Jakie?
- To już następne pytanie…
- Jak pan powie, to ja też coś panu powiem!
- Czas i potencjał. Teraz ty.
- Na pewno nie będę uczył się 30 lat w szkole, ale będę się uczył, żeby być najlepszym mechanikiem.”
Te cytaty to fragmenty mojego dziennika, które tworzą pewne ramy odpowiedzi na pytania „Czym dla ciebie jest życie warte przeżycia?
I w końcu, co cię do niego zbliża, a co od niego oddala?”
Ponieważ algorytmy lubią podpunkty, podsumuję w ten sposób. Mnie zbliża do życia takim, jakim chcę żyć:
➡️ Świadomość, bardzo ograniczonego czasu i nie tracenie go na działania w które nie wierzę.
➡️ Mądrzy, bliscy i prawdziwi ludzie obok.
➡️ Wykorzystywanie swoich potencjałów i przywilejów do podążania za swoimi wartościami.
➡️ Otwarte mówienie o swoich warunkach brzegowych. Mam świadomość, że jako trener i terapeuta mam wysokie stawki. Po to mam fundację, żeby czasem pracować pro publico bono (zdecydowanie nie tylko pomyto 🩵🍎💚).
➡️ Nie słuchanie tych, którzy nie chcą mnie słuchać.
➡️ Spanie przynajmniej 7 godzin, maksymalne ograniczenie alkoholu, czytanie książek oraz przynajmniej 10 tysięcy kroków dziennie.
➡️ Kawa nad morzem z wyłączonym telefonem, żeby nie zapomnieć, jaką rolę w życiu gra cisza.
Ostatnio oglądałem podcast o budowaniu marki eksperckiej, w którym usłyszałem, że odbiorcy średnio reagują na pisanie o sobie (algorytmy też).🤭
Wiecie, na czym polega cały myk?
Wiem, że mam dzisiaj urodziny, wiem, że mam poblokowane dodawanie postów na moim profilu – wiem, że trochę osób pod tym postem będzie składało mi życzenia – co zrobi organiczny zasięg.
Dzisiaj i jutro występuję na konferencjach, terminy na warsztaty zajęte mam do 15.12 i kawałek stycznia. Na terapię zostało mi ostatnie wolne miejsce (w skrajnych sytuacjach 3 – ale tu będę musiał bardzo negocjować z Luckiem).
I bardzo zbliża mnie to do życia, jakim chcę żyć.
Domykając post:
Jestem 38 lat na tej ziemi, przeżyłem kilka razy koniec świata, kilka razy globalny, raz indywidualny, myślę też, że kilka razy mijałem się z końcem i muszę przyznać, że wyjątkowo kiepski z niego fryzjer – koncertowo potrafi skiepścić ludziom końcówki, straszny też ignorant interpunkcyjny – nie wie, kiedy postawić przecinek, a kiedy kropkę.
Bądźcie zdrowi i otaczajcie się tymi, przy których wasze życie będzie warte przeżycia.
C.D.N.