12/02/2025
Czasem odwaga łączy się z bólem. Nie zawsze dobre dla nas decyzje są łatwe do podjęcia...
https://www.facebook.com/share/p/14s5cwTGPP/
Jedno z najtrudniejszych pożegnań występuje wtedy, gdy kochamy człowieka i jednocześnie widzimy, że nie da się zbudować zdrowej relacji u jego boku.
To moment głębokiej introspekcji, w którym serce i umysł debatują pomiędzy pobytem a odejściem.
Cóż, zostawanie oznaczałoby dalsze czekanie na zmiany, które nie nadejdą, tolerowanie działań, które nas ranią, zaakceptowanie najmniejszego wysiłku, utracenie siebie w próbie nie utraty.
Czasami nadzieja wiąże nas z niezrównoważonymi sytuacjami. Trzymamy się myśli, że będzie lepiej, ale rzeczywistość jest taka, że nie zawsze tak się dzieje.
Odwaga polega na rozpoznaniu, kiedy czas odpuścić i puścić.
Wiemy, że odejście będzie bolało, ale to będzie droga, która poprowadzi nas do uzdrowienia. Ból pożegnania jest nieunikniony, ale to także pierwszy krok w kierunku uzdrowienia. Oddalając się od tego, co nas rani, pozwalamy się wyleczyć nasze rany.
To akt miłości do siebie i dbania o siebie. Zamiast tego zostawanie samemu będzie coraz bardziej otwierać ranę.
Pozostawanie w toksycznym lub niezadowalającym związku przedłuża cierpienie. Każdy dzień, który spędzamy w takiej sytuacji, rana się pogłębia. To tak, jakbyśmy w kółko rozdzierali otwartą ranę.
Czasami decydujesz się odejść, nie z braku miłości do tej osoby, ale z miłości do siebie, która porusza Cię do zadbania o siebie. I z miłością odchodzisz.
Decyzja o odejściu nie jest aktem braku miłości do drugiej osoby, lecz aktem miłości do samego siebie.
To znaczy: "Kocham siebie na tyle, żeby nie pozwolić sobie na dalsze cierpienie. " I w tej miłości do siebie znajdujemy siłę, by się pożegnać, być w SPOKOJU i iść do przodu. Pamiętaj, że każde pożegnanie to okazja do rozwoju, nauki i przemiany siebie. Czasami największym aktem miłości jest odpuszczenie tego, co już nas nie odżywia, dać przestrzeń nowym doświadczeniom.
🙏😊