Biologika - Magdalena Dembowska

Biologika - Magdalena Dembowska Medycyna Germańska • Recall Healing • Biologika • Ustawienia Systemowe • Relacje
MagdalenaDembowska.com
Dembowscy.pl

Jestem konsultantem Nowej Medycyny, Totalnej Biologii, Recall Healing. Chcę tu dzielić się z wami wiedzą, którą zdobywam, badam i praktykuje pod okiem cudownych naukowców. To koniec przekonania że nasze życie i zdrowie zależy od firm farmaceutycznych. Prowadzę indywidualne sesje konsultacyjne, sesje jednodniowych ustawień oraz warsztaty. Szczegóły na www.magdalenadembowska.com

Tworzę księgę przerobionych praktycznie przypadków chorobowych
Efekty terapii są zdumiewające. Jestem w posiadaniu setek dowodów terapeutycznych potwierdzających, że "myśl kształtuje materię"

W związku z ogromną ilością maili które nieprzerwanie przychodzą, czas oczekiwania na odpowiedz znacznie się wydłużył. Prosimy bardzo o cierpliwość - żadna wiadomość nie zostanie bez odpowiedzi. Pracujemy nad formułą która usprawni komunikację.

Są narzędzia, które trafiają do nas wtedy, gdy jesteśmy w stanie je unieść.Na początku naszej drogi sięgamy po to, co je...
13/08/2025

Są narzędzia, które trafiają do nas wtedy,
gdy jesteśmy w stanie je unieść.
Na początku naszej drogi sięgamy po to,
co jest blisko i proste.
Czasem jest to rozmowa z kimś bliskim,
innym razem książka, kurs, czy kilka prostych ćwiczeń z oddechu.
Uczymy się zauważać, że w ogóle mamy emocje,
że ciało wysyła sygnały, że nie każda myśl jest prawdą.
Potem przychodzi etap budowania granic,
szukania własnego głosu, oczyszczania swojej przestrzeni.
To jest ważne, to jest potrzebne
i niczego nie da się w tym procesie przeskoczyć.

Aż pewnego dnia pojawia się coś nowego.
Słowo, które przyciąga uwagę,
choć może jeszcze nie do końca je rozumiesz.
Ustawienia.
Czasem przychodzą do Ciebie jak szept:
od znajomego, w rozmowie, w poście,
który nagle pojawia się na ekranie.
Czasem jak wezwanie
silne i klarowne,
bez wyjaśnienia „dlaczego teraz”.

Ustawienia nie są metodą dla wszystkich
i na każdym etapie.
Nie dlatego, że ktoś jest „gorszy” albo „lepszy”,
ale dlatego, że każde narzędzie ma swój czas.
One przychodzą wtedy, gdy wiesz już,
że prawda nie zawsze jest wygodna, ale zawsze jest wyzwalająca.
Gdy czujesz, że jesteś gotowa zobaczyć to,
co ukryte, i spotkać się z tym bez uciekania.
Gdy potrafisz wziąć odpowiedzialność za to,
co zobaczysz i zrobić z tym krok dalej.

Dlatego nie warto pytać innych: „Czy to dla mnie? Czy to działa?”.
Tylko Ty możesz to wiedzieć.
Tylko Twoje serce i ciało odpowiedzą bez wahania.
Jeśli w Twoim życiu temat ustawień pojawia się coraz częściej,
jeśli na sam dźwięk tego słowa czujesz poruszenie
to może oznaczać, że to właśnie teraz.

Każda podróż ma swój rytm.
Każda brama otwiera się wtedy,
gdy jesteśmy gotowi przez nią przejść.
A ustawienia są jedną z tych bram,
po których świat nie wygląda już tak samo
bo widzisz więcej, głębiej i prawdziwiej.

🔶 USTAWIENIA SYSTEMOWE
📅 Najbliższe terminy: 6 i 7 września - Kazimierz Dolny
📌 Zapisy: https://forms.gle/mMYX1vrxeaGxLNBk8

Twoje ciało nigdy nie jest Twoim wrogiem. Nigdy nie „atakuje”, nigdy nie „szaleje”, nigdy nie „zdradza”. Ono kocha Cię b...
12/08/2025

Twoje ciało nigdy nie jest Twoim wrogiem.
Nigdy nie „atakuje”,
nigdy nie „szaleje”,
nigdy nie „zdradza”.
Ono kocha Cię bezwarunkowo.
Jest z Tobą od pierwszego oddechu,
bez chwili przerwy czuwa, oddycha,
trawi, pompuje krew,
naprawia mikrouszkodzenia, reguluje temperaturę.
A kiedy coś się dzieje,
wysyła sygnały.
Zawsze w Twoim najlepszym interesie.

W Biologii Totalnej mówimy: symptom to informacja.
To język ciała.
To moment, w którym Twój organizm mówi głośniej,
bo wcześniej szeptów nie słuchałaś.
Ból pleców może mówić: „dźwigasz za dużo”.
Migrena może szepnąć: „nie chcę już tego słyszeć”.
Problemy z żołądkiem – „nie mogę tego strawić”.

A jednak od dzieciństwa jesteśmy tresowani,
żeby na każdy taki sygnał odpowiedzieć: „walcz”.
Reklamy uczą nas: „pokonaj ból”, „wygraj z chorobą”, „zniszcz wirusa”.
Media powtarzają narrację wojny,
a my jak posłuszni żołnierze sięgamy po tabletki,
które wyciszają alarm, ale nie gaszą pożaru.

W tym świecie łatwiej jest nam uwierzyć,
że ciało jest czymś, co trzeba kontrolować,
dyscyplinować, poprawiać, a czasem karać.
Rzadziej słyszymy: „zaufaj mu”.
Bo zaufanie oznaczałoby zatrzymanie się,
usłyszenie tego, co niewygodne.
A to czasem oznacza, że trzeba będzie zmienić życie.

Gdy ignorujemy ciało, uczymy też tego nasze dzieci.
Jeśli one widzą, że mama na ból głowy bierze tabletkę i idzie dalej,
że tata zagryza zęby, że „jakoś to będzie”
przyswajają lekcję: „moje ciało nie ma znaczenia, ważniejsze jest, żeby działać”.
A potem w dorosłym życiu płacą cenę:
przewlekłe choroby, wypalenie, utrata kontaktu ze sobą.

Przyszłe pokolenia będą żyły w świecie,
w którym kontakt z ciałem jest luksusem,
jeśli my dzisiaj nie odwrócimy tego kursu.
Ciało to Twój kompas.
Ono wie, dokąd iść,
kiedy się zatrzymać, czego unikać,
a za czym iść w ogień.
Jeśli je uciszysz, tracisz mapę.
Jeśli je uszanujesz, pokaże Ci drogę.

Może więc następnym razem,
kiedy coś zaboli, zapytaj nie „jak to wyłączyć?”,
ale „co chcesz mi powiedzieć?”.
Bo może to, co dziś nazywasz problemem,
jest tak naprawdę ratunkiem, który przyszedł na czas.

W ustawieniach systemowych jest jedna prawda, która może uratować wiele związków ale często jest najtrudniejsza do przyj...
11/08/2025

W ustawieniach systemowych jest jedna prawda,
która może uratować wiele związków
ale często jest najtrudniejsza do przyjęcia.
Kiedy wchodzisz w relację z mężczyzną,
który ma dziecko,
zawsze jesteś druga w kolejności po tym dziecku.

Nie dlatego, że on Cię mniej kocha.
Nie dlatego, że coś jest z Tobą nie tak.
A dlatego, że porządek miłości mówi jasno:
życie przyszło przez rodzica do dziecka, a nie odwrotnie.
I to dziecko, dopóki jest w potrzebie,
dopóki jest małe lub wciąż pod skrzydłami ojca,
stoi w jego sercu na pierwszym miejscu.

Jeżeli kobieta próbuje zająć to miejsce
nawet nieświadomie
zaczynają się problemy.
Ona czuje się odrzucona,
on rozdarty.
Zaczyna walka o uwagę,
porównania, poczucie, że „jestem mniej ważna”.
Mężczyzna zamyka się lub broni dziecka,
a napięcie rośnie.
Czasem w tle pojawia się zazdrość o byłą partnerkę,
bo ona jako matka jego dziecka
w tym systemie rodzinnym też stoi przed Tobą.
To nie jest kwestia opinii.
To kwestia porządku,
który działa niezależnie od tego,
czy go rozumiemy, czy nie.

Widziałam w ustawieniach dziesiątki takich historii.
Kobieta, która nie potrafi uznać, że jest druga,
zaczyna wchodzić w rolę matki dla dziecka,
a ono lojalne wobec swojej prawdziwej mamy
zaczyna ją odrzucać.
Albo próbuje wymusić na partnerze
wybór między sobą a dzieckiem.
A wtedy on, świadomie lub nie,
wybiera dziecko, bo taki jest porządek życia.
I to boli.
Ale kiedy kobieta potrafi stanąć na swoim miejscu,
uznać, że on już był ojcem,
zanim stał się jej partnerem,
wtedy serce może się otworzyć.
Bo przestaje walczyć z czymś,
co jest większe od niej.

To wymaga dojrzałości.
Pokory.
I zrozumienia, że „druga” w porządku miłości
nie oznacza „gorsza”.
Oznacza tylko, że uznajesz, co było przed Tobą.
A wtedy to, co jest teraz, ma szansę kwitnąć.

Jeżeli chcesz przyjrzeć się temu,
w jakim miejscu stoisz w swoim związku,
jeśli czujesz, że pewne napięcia wracają jak bumerang,
zapraszam Cię na warsztat „Relacje”.
Tam, w bezpiecznej przestrzeni,
możemy zobaczyć to, czego nie widać gołym okiem i przywrócić porządek,
w którym miłość może płynąć swobodnie.

Zapraszam:
https://forms.gle/fHFTew4S48FsMmwV8

Czasem mam wrażenie, że żyjemy w epoce duchowych witryn sklepowych. Wszystko błyszczy, wszystko obiecuje oświecenie w ki...
09/08/2025

Czasem mam wrażenie,
że żyjemy w epoce duchowych witryn sklepowych.
Wszystko błyszczy,
wszystko obiecuje oświecenie w kilku krokach.
Ceremonie, rytuały, książki, kamienie, kadzidła.
Ludzie kupują kolejne,
w nadziei, że tam znajdą brakujący kawałek układanki.
I nie mówię, że to złe, sama uwielbiam narzędzia rozwoju.
Ale widzę, że często szukamy nie tam,
gdzie prawdziwe światło.

Kiedyś ludzie nie mówili o „rozwoju duchowym”.
Oni go po prostu przeżywali.
Związek był świątynią,
w której uczyło się cierpliwości, odwagi, bliskości.
Dzieci były żywymi lustrami,
które pokazywały każdy cień, każdą ranę,
każdą niewygojoną historię.
To one były naszymi największymi nauczycielami,
choć nie dawały certyfikatów ani dyplomów.

Spotkanie z rodzicem, który naciska nasze stare guziki,
czy z partnerem, który jest „nie taki, jak chcemy”
to były codzienne ceremonie prawdy.
Nikt nie musiał wyjeżdżać do dżungli,
by spotkać swoje demony.
Wystarczyło wrócić do domu na święta.

Dziś mamy wybór i możemy unikać tego wszystkiego.
Możemy być singlami, żyć sami, podróżować,
zanurzać się w kolejnych procesach
bez lustra drugiego człowieka.
Wtedy łatwiej uwierzyć,
że jesteśmy „gotowi” i „ułożeni”.
Dopiero relacja obdziera nas z iluzji.
Dopiero rodzina konfrontuje nas z tym,
co naprawdę w nas żyje.
Nie jest to wygodne, ale jest prawdziwe.

Świat dziś k**i, żeby szukać poza tym, co mamy najbliżej.
Mówi: „Rób kursy, medytuj, podróżuj, pracuj nad sobą”
ale nie mówi, że czasem to największa praca
to rozplątać światełka na choince, kiedy wszyscy patrzą.
Albo wysłuchać rodzica,
który powtarza te same historie od 30 lat.
Albo powiedzieć „przepraszam” komuś,
z kim mieszkasz.

To właśnie tam w tych zwykłych,
czasem trudnych momentach
jest nasz prawdziwy rozwój.
Nie w ucieczce, a w spotkaniu.
Nie w kolejnym błyszczącym narzędziu,
a w tym, co jest obok nas, w ciele, w relacjach, w domu.

Jeśli czujesz, że chcesz zobaczyć, co Twoje relacje mówią o Tobie, jeśli chcesz spojrzeć głębiej i poczuć,
gdzie naprawdę jest Twoja wolność
zapraszam Cię na warsztat „Relacje”.
To przestrzeń, w której zamiast szukać na zewnątrz,
wracamy do źródła.
Do tego, co prawdziwe.

🔶 Warsztat REACJE
📅 15-19 października | Czarnów
📌 Zapisy: https://forms.gle/y9PhiH2pKBgoeLoN9

Inne wydarzenia:

🔶 Warsztat JESTEM KOBIETĄ
📅 24-28 września | Czarnów
📌 Zapisy: https://forms.gle/cVb4zgrBpDncgysT8

🔶 USTAWIENIA SYSTEMOWE
📅 Najbliższe terminy: 6 i 7 września
📌 Zapisy: https://forms.gle/mMYX1vrxeaGxLNBk8

„Mój partner jest inny…”To jedno zdanie słyszę najczęściej podczas spotkań indywidualnych czy warsztatów.„On nie czuje j...
06/08/2025

„Mój partner jest inny…”

To jedno zdanie słyszę najczęściej podczas spotkań indywidualnych czy warsztatów.
„On nie czuje jak ja.”
„On nie rozumie moich emocji.”
„On wszystko chce naprawiać, zamiast po prostu przy mnie być.”
„On nie rozmawia.”
„On nie widzi.”
„On nie wraca z kwiatami.”
„On... po prostu jest INNY.”

Tak.
Bo on ma być inny.
On JEST inny.
A Ty jesteś inna.
I całe szczęście :)

Bo jeśli spotkałabyś siebie to rozpoznałabyś swój chaos, swój lęk, swoją emocjonalność, swoją potrzebę bycia widzianą, swoją nieustającą analizę i tęsknotę za głębią odbitą w drugiej osobie… to pewnie po tygodniu uciekłabyś w popłochu. A przynajmniej schowała pod koc i uznała, że miłość to jednak nie Twoja bajka.

Ale przecież miało być razem, miało być pięknie…
No właśnie.
I jest.
Tylko nie bajkowo z filmów, ale bajkowo z głębokich mitów i starych baśni.
Z tych opowieści, w których kobieta to ziemia, zmysły, woda, emocja, ruch.
A mężczyzna to ogień, kierunek, ostrość, czasem milczenie.

To nie są przeciwieństwa.
To jest taniec.
Ale najpierw… trzeba sobie przypomnieć, jak się tańczy.
Bo dziś często zapominamy.

Kobieta pragnie mężczyzny,
który będzie czuły,
a gdy taki się pojawia, mówi: „za miękki”.
Chce, by ją słuchał
ale gdy nie mówi, czuje się ignorowana.
On chce ją zrozumieć a ona tylko pragnie,
by był blisko, nie szukając rozwiązań.

Mężczyzna zaś próbuje pomóc bo tak wyraża miłość.
Ale jego pomoc bywa odrzucana.
Czuje się niepotrzebny. Nieużyteczny.
A przecież to jego natura:
chronić, działać, stawać obok w gotowości.
Tylko że dzisiejszy świat mówi: kobieta da radę sama.

I tak mamy dwójkę ludzi, którzy się mijają,
choć chcą tego samego: bliskości.
Bezpiecznego domu.
Tego, by ktoś zobaczył ich naprawdę.
Ale zamiast się spotkać stoją naprzeciw siebie
jak dwa kontynenty,
każdy ze swoim językiem, mapą, klimatem.

I wtedy przychodzą do mnie.
Na ustawienia, warsztaty, konsultacje indywiadualne.
Z sercem w rękach.
Z ranami po poprzednich relacjach.
Często już z bolącym ciałem.
Z historiami z domu, w którym nie było wzorca miłości.
Z przekonaniami:
„ja zawsze więcej”,
„ja ciągle sama”,
„mężczyznom nie można ufać”,
„kobiety są nienasycone”,
„nikt mnie nie wybiera”.

I zaczynamy rozplątywać ten węzeł.
Bo nie chodzi tylko o Ciebie i Twojego partnera.
Chodzi o Twojego ojca i Twoją matkę.
O dziadka i babcię.

O wzorce, które mówią:
„kobieta musi się poświęcać”
albo „mężczyzna nie płacze”.
O historie, w których kobieta miała być cicha,
a mężczyzna miał „przynosić mięso do jaskini” i nic więcej.
O systemy, które były pełne bólu, samotności, zdrad, milczenia i nierównowagi.
Ty - piękna, świadoma dusza - próbujesz zbudować coś nowego.
Ale robisz to na fundamencie, który nie jest Twój.
Dlatego relacja boli.
Dlatego nie wiesz, czemu znów wracasz do tego samego wzoru.
Dlatego czujesz, że czegoś brakuje.

I tu zaczyna się prawdziwa praca.
Nie na umyśle.
Nie w gadaniu.
Tylko głębiej.
W duszy.
W ciele.
W spojrzeniu na system, z którego pochodzisz.
W uznaniu, że może nikt nie nauczył Cię,
jak to jest być w prawdziwej bliskości.
Ale możesz się tego nauczyć.
Od przodków. Tak, także tych zranionych.
Od życia. Które prowadzi Cię do spotkań, czasem trudnych.
Od siebie. Kiedy przestajesz walczyć i zaczynasz czuć.

Dlatego zapraszam Cię na warsztaty.
Dla tych, którzy chcą zrozumieć,
czemu ciągle spotykają tych samych ludzi w innych ciałach.
Dla tych, którzy są w związku i czują,
że coś się w nich nie spotyka.
Dla tych, którzy chcą przestać się wstydzić swoich potrzeb.
Dla kobiet, które chcą wrócić
do kobiecej miękkości, nie rezygnując z siły.
Dla mężczyzn, którzy chcą odzyskać swoją ostrość,
bez lęku, że będą odrzuceni.

To warsztat dla dusz, które pragną spotkania.
Z sobą. Z drugim człowiekiem.
Z miłością, która nie boli, bo jest dojrzała.
Która widzi różnice i je celebruje.
Bo w tym cały sekret.

Jeśli czujesz wołanie zapraszam.
Zabierz swoją historię, swoje rany, swoje marzenia.
I pozwól, by system pokazał Ci, co Cię zatrzymało.
A potem by Twoje ciało poczuło, co znaczy naprawdę być przy sobie a potem w relacji.

To jest możliwe.
Tylko trzeba przestać oczekiwać, że On będzie Tobą.
I zacząć kochać jego inność.
Zamiast ją poprawiać to objąć.
Zamiast ją krytykować to poczuć, jak bardzo jej potrzebujesz.

🔶 Warsztat JESTEM KOBIETĄ
📅 24-28 września | Czarnów
📌 Zapisy: https://forms.gle/cVb4zgrBpDncgysT8

🔶 Warsztat REACJE
📅 15-19 października | Czarnów
📌 Zapisy: https://forms.gle/y9PhiH2pKBgoeLoN9

🔶 USTAWIENIA SYSTEMOWE
📅 Najbliższe terminy: 6 i 7 września
📌 Zapisy: https://forms.gle/mMYX1vrxeaGxLNBk8

Do zobaczenia w kręgu.
M.

W jednym z domów, jeszcze nie tak dawno, mieszkał mężczyzna, którego obecność znaczyła więcej lęku niż wsparcia. Ojciec ...
01/08/2025

W jednym z domów, jeszcze nie tak dawno,
mieszkał mężczyzna,
którego obecność znaczyła więcej lęku niż wsparcia.
Ojciec - silny ciałem, słaby duszą.
Twardy, nieobecny, nadużywający, raniący.
Tyran, którego gniew był bardziej wyczuwalny niż miłość. Czasem z butelką, częściej z milczeniem,
które ciążyło bardziej niż krzyk.

Jego trzy córki dorastały w cieniu tej siły.
I choć każda z nich szukała swojej ścieżki,
jedno połączyło je bez słów - przysięga złożona w dzieciństwie: nigdy więcej takiego mężczyzny.
I rzeczywiście,
żadna z nich nie wybrała mężczyzny podobnego do ojca.
Ale też żadna nie wybrała prawdziwego mężczyzny.

Ich partnerzy byli delikatni, często wycofani.
Miękcy w decyzjach, rozmyci w działaniu.
W niektórych przypadkach stali się czwartym dzieckiem
w domu - emocjonalnie zależnym, zbyt lekkim, by być oparciem. A kobiety - te same córki - choć z dala od tyranii ojca,
wciąż nie zaznały głębokiego, dojrzałego partnerstwa.
Tylko tym razem samotność niosły już nie z lęku,
ale z poczucia konieczności dźwigania wszystkiego same.

Ich dzieci, wnuki tyrana, dziś nie chcą tworzyć rodzin.
Nie chcą być w relacjach.
Czasem wręcz mówią:
„Rodzina to więzienie”,
„Związki są toksyczne”,
„Nie chcę mieć dzieci, nie chcę powielać wzorców”.
Pod tą rezygnacją kryje się nie wybór wolności,
ale konsekwencja nieprzepracowanego bólu.
Zamiast uwolnienia, wycofanie.
Zamiast bliskości, unikanie.

Z perspektywy ustawień systemowych to nie przypadek,
ale porządek, który został zachwiany.

Kiedy jakiś członek systemu,
nawet ten, który krzywdził,
zostaje wykluczony z pamięci,
nazwany potworem, odcięty i zapomniany,
jego cień nie znika.
Przeciwnie, on rośnie.
A jego los, choć niechciany, znajduje sposób, by powrócić.
Przez życie dzieci.
Przez decyzje wnuków.
Przez choroby w rodzie.
Przez samotność, powtarzane błędy, niemożność pokochania. Przez wszystko to, co „niezrozumiałe, ale ciągle się dzieje”.

Dopiero kiedy ktoś z potomnych spojrzy.
Uczciwie. Bez osądu.
Kiedy powie:
„Tak, mój dziadek był takim mężczyzną. I miał w sobie także swoją historię”.
„Moja mama nie miała innego wyboru niż odciąć się od niego”.
„Widzę, jak to wpływa na mnie i wybieram inaczej”.
Wtedy ten wzorzec może zostać przerwany.
Nie przez walkę, ale przez zgodę na to, co było.
Przez objęcie całości.
Przez uznanie przeszłości taką,
jaka była, bez prób jej wybielania ani przekreślania.

Bo tylko uznając, możemy przestać nieświadomie walczyć.
Tylko patrząc z miłością również na tych, którzy nie umieli kochać właściwie możemy naprawdę się uwolnić.

Jeśli nie chcesz powtarzać losu, nie uciekaj.
Zatrzymaj się.
Popatrz. Nazwij. Uznaj.
To najgłębsza forma uzdrowienia.
A potem… wybierz swoje życie.
Świadomie.
Z nowym sercem.

--------------------------------
🔶 Warsztat JESTEM KOBIETĄ
📅 24-28 września | Czarnów
📌 Zapisy: https://forms.gle/cVb4zgrBpDncgysT8

🔶 Warsztat REACJE
📅 15-19 października | Czarnów
📌 Zapisy: https://forms.gle/y9PhiH2pKBgoeLoN9

🔶 USTAWIENIA SYSTEMOWE
📅 Najbliższe terminy: 6 i 7 września
📌 Zapisy: https://forms.gle/mMYX1vrxeaGxLNBk8

USTAWIENIA - spotkanie z tym, co większe niż słowaTo nie jest terapia.To nie jest teatr.To nie jest magia.To nie jest te...
28/07/2025

USTAWIENIA - spotkanie z tym, co większe niż słowa

To nie jest terapia.
To nie jest teatr.
To nie jest magia.
To nie jest też żadna „metoda”.

Choć nosi formę
nie jest formą.
Choć odbywa się w sali
jej przestrzeń sięga
głęboko pod ziemię
i wysoko ku korzeniom drzew twojego rodu.
Choć wygląda jak zwykłe spotkanie ludzi –
to spotkanie z Niewidzialnym.
Z Pamięcią.
Z Prawdą.

Ustawienia systemowe
to ruch duszy.
Ruch, który wyciąga z cienia to,
co wołało ale było zbyt niewygodne,
by mogło być wypowiedziane.
To spotkanie z tym,
co zostało pominięte.
Z tym, kto został zapomniany.
Z tym, co zostało zepchnięte, ukryte, wyparte.

Przychodzisz z pytaniem.
Z bólem,
który nie mija mimo terapii,
afirmacji, prób "pozytywnego myślenia".
Z lękiem, który nie jest twój.
Z powracającym schematem,
który układa się w linii życia.
Jakbyś grała w sztuce
napisanej pokoleniami przed tobą.

Ustawienia nie naprawiają.
Nie leczą objawu.
Nie rozwiązują problemu "od razu".

Ustawienia pokazują.
Odsłaniają to,
co do tej pory było niewidzialne
bo było zbyt bolesne,
zbyt obciążone wstydem, winą, lękiem.

W tej przestrzeni nie ma ocen.
Nie ma lepszych i gorszych historii.
Nie ma moralizowania.
Jest miejsce.
Dla każdego.

Dla zmarłego brata, o którym nikt nie mówi.
Dla matki, która nie mogła kochać.
Dla dziadka, który zniknął w wojnie.
Dla aborcji, która została wyparta.
Dla żony, którą opuścił mąż.
Dla dziecka, które odeszło za wcześnie.
Dla twojej nienawiści.
Dla twojego bólu.

Bo jeśli nie dasz temu miejsca
ciało da.
Twoje lub twojego dziecka.
Relacja się rozpadnie.
Pojawi się objaw.
Zamrożenie.
Albo szaleństwo.
Albo cisza, która krzyczy.

Dlatego ustawienie to moment odwagi.
Stajesz.
Patrzysz.
Oddychasz.
I mówisz:
"Widzę cię".
"To było".
"To nie moje".
"To wystarczy".

I wtedy coś mięknie.
Energia, która przez lata krążyła w pętli,
znajduje ujście.
Ciało zaczyna oddychać inaczej.
Układ nerwowy powoli odzyskuje rytm.
Dusza... może pierwszy raz poczuć,
że ma prawo być.

Jak się przygotować na ustawienie?

Nie musisz znać całej historii rodziny.
Nie musisz mieć konkretnego problemu.
Nie musisz wierzyć, że to „działa”.
Wystarczy, że jesteś.
I że masz gotowość spojrzeć.
Głębiej niż zazwyczaj.
Z serca, nie z głowy.

Pytania mogą być różne:
Dlaczego zawsze wybieram niedostępnych partnerów?
Czemu nie mogę zajść w ciążę, mimo że wszystko „jest w porządku”?
Dlaczego nie czuję radości, nawet gdy wszystko układa się dobrze?
Skąd ten lęk?
Dlaczego nie mogę przebić finansowego sufitu?
Jakie jest Twoje?

A po ustawieniu?

Daj sobie czas.
Nie analizuj, nie oceniaj.
Nie próbuj „rozumieć”.
Proces zaczął się dziać.
Będzie działał, czasem długo po spotkaniu.
Możesz czuć zmęczenie, senność, złość, smutek albo ulgę.
Możesz śnić intensywnie.
Możesz nagle z kimś się pokłócić.
Albo pogodzić.

To wszystko jest ruchem.
Porządkowaniem.
Twoje systemowe „pola” ustawiają się na nowo.
Jakby dusza mówiła:
„nareszcie mogę wrócić na swoje miejsce”.

Nie musisz robić nic.
Tylko być.
Oddychać.
Nie zagłuszać.

Dla kogo są ustawienia?
Dla tych, którzy czują, że to, co ich boli sięga głębiej.
Dla tych, którzy są już zmęczeni analizowaniem, poprawianiem siebie i „przepracowywaniem wszystkiego”.
Dla tych, którzy mają odwagę spotkać się z tym, co większe od nich i z większą miłością.
Dla kobiet, które chcą zajrzeć do źródła swojej kobiecości, matczynej siły i bólu rodowego.
Dla mężczyzn, którzy chcą poczuć, że mogą wrócić do mocy,nie w walce, a w obecności.
Dla rodziców, którzy nie chcą przekazywać dalej tego, czego sami nie unieśli.
Dla dzieci wewnętrznych, które czekają, by wreszcie ktoś je przytulił i powiedział: „nie musisz już walczyć”.

Nie musisz rozumieć.
Nie musisz „wierzyć”.
Wystarczy, że zawołało cię serce.

Bo ustawienia to nie metoda.
To pamięć duszy.
To porządek miłości.
To zawołanie rodu,
który mówi:
„idziemy z tobą. Ale idź już swoją drogą”.

Jeśli czujesz, że to Twój czas zapraszam.
Nie wiem, co się wydarzy.
Ale wiem, że będzie prawdziwie.

Sprawdz terminarz: https://forms.gle/vHvmtUidm5Dc7max9

Z miłością
M.

Coraz częściej słyszymy, że „nie potrzebujemy nikogo”. Że możemy wszystko sami. Że relacje są opcjonalne, że „niech każd...
25/07/2025

Coraz częściej słyszymy,
że „nie potrzebujemy nikogo”.
Że możemy wszystko sami.
Że relacje są opcjonalne,
że „niech każdy sobie żyje jak chce”,
że „ja i moje granice” to najważniejsze.

A jeśli boli to znaczy,
że to „nie twoje wibracje”
i trzeba iść dalej,
w swoją stronę, niezależną i czystą.
Ale coś tu nie gra.

Bo choć wielu z nas
rzeczywiście wychodzi z toksycznych uwikłań,
to równolegle dzieje się coś znacznie cichszego,
a dużo groźniejszego.

Coraz mniej jesteśmy gotowi pozostać.
Przetrwać kryzys.
Ugiąć się.
Zrozumieć,
że relacja to coś więcej
niż przyjemność i komfort.

Że więź jest siłą, a nie przeszkodą.
I że samotność,
choć bywa potrzebna,
nie jest naturalnym środowiskiem człowieka.

Biologicznie jesteśmy istotami plemiennymi.
Nasz układ nerwowy
reguluje się w obecności drugiego człowieka.
Serce synchronizuje się z sercem.
Ciało wycisza się,
kiedy czuje bezpieczeństwo drugiego ciała.
Dotyk leczy.
Spojrzenie koi.
A wspólne przechodzenie przez życie, choć trudne, jest tym,
co tworzy nas jako ludzi.

Jeśli więc dziś słyszysz,
że relacje są passé,
że to tylko projekcja,
tylko zależność,
tylko karma,
bądź uważna.

To narracja,
która może brzmieć duchowo,
ale duchowa nie jest.
Bo duchowość,
która odcina Cię od drugiego człowieka,
nie jest duchowością.
To nowa wersja starego schematu.

Tego samego,
który od wieków uczył nas rozdzielać.
Kobietę od mężczyzny.
Matkę od dziecks.
Człowieka od człowieka.
Ciało od duszy.
Indywidualność od przynależności.

I teraz przyszedł czas,
by to zobaczyć.
Bo kiedy nie uznajemy więzi
płacimy cenę.
Pojawia się rozpad.
Lęk.
Zimno.

Ciało nie czuje się już bezpieczne.
Serce zamyka się, z
anim ktoś zdąży je dotknąć.
Relacje stają się krótkimi epizodami,
bo nikt nie chce wejść w głębię,
gdzie czeka nie tylko przyjemność,
ale i cień.

A przecież to właśnie cień w relacji jest tym,
co uzdrawia.
To tam spotykasz swoje dziecko wewnętrzne.
Tam widzisz matkę.
Tam przebaczasz ojcu.
Tam uczysz się prawdy o sobie,
której nigdy nie zobaczysz w samotności.

Tylko drugi człowiek może Cię tak rozświetlić.
I tak dotknąć.
Dlatego rozpad więzi,
który dziś obserwujemy, to nie postęp.
To regres.

To powrót do wewnętrznego wygnania.
Do pustki, której nie zasypie żadne osiągnięcie.
Do zamarzniętego serca, które może i nie czuje bólu
ale też nie czuje miłości.
I to nie jest droga.
To jest ślepy zaułek.

System doskonale o tym wie.
Dlatego teraz daje Ci złudzenie wyboru.
Mówi: „możesz być całkowicie wolna,
niezależna, sama,
nie musisz nikomu ufać,
nikomu służyć, z nikim się liczyć”.
Ale nie mówi Ci, jaka będzie tego cena.

Nie mówi, że serce,
które nie styka się z drugim sercem, zastyga.
Że ciało, które nie doświadcza przywiązania, s
taje się polem dla lęku.
Że bez relacji gasną hormony życia:
oksytocyna, serotonina, dopamina.
I zamiast błogości pojawia się hiperwydzielany kortyzol.
Że nie jesteśmy stworzeni do samotności
nawet jeśli ją gloryfikujemy.

Biologia to rozumie.
Psychika to pamięta.
A dusza cierpi.
Dzieci, które nie miały rodzica blisko,
często nie potrafią zbudować więzi.
Kobieta, która całe życie była "silna i niezależna",
nagle doświadcza chronicznych napięć w miednicy i trudności w przyjmowaniu.
Mężczyzna, który odciął się od matki,
może latami czuć, że „czegoś mu brakuje”,
aż zamieni to w nałóg albo emocjonalne zamrożenie.

To, co zostało wyparte, nie znika.
Woła.
Przez ból.
Przez chaos w związkach.
Przez powtarzające się historie.
System mówi: "To wolność",
ale nie wspomina, że to może być samotna wojna z samą sobą.

Miłość nie jest słabością.
Więź nie jest zagrożeniem.
Rodzina, ta prawdziwa, oparta na porządku i szacunku,
nie jest opresją, ale źródłem siły.
Kiedy z niej rezygnujesz, odrzucasz swój korzeń.
A bez korzenia nie ma drzewa.
Nie ma owocu.
Nie ma cienia.
Nie ma przyszłości.
I właśnie to boli najbardziej.

Kiedy uświadamiasz sobie,
że nikt Cię nie odciął,
tylko Ty sama zaczęłaś się oddalać.
Zraniona. Oszukana. Zamrożona. A
le dobra wiadomość jest taka,
że droga powrotu istnieje.
I zaczyna się od decyzji,
by zobaczyć.
Znów poczuć.
Znów uznać, że potrzebujesz innych.
Że nie jesteś wyspą.
I że nie musisz być.

Bo jak mówił Hellinger: to, co wykluczone, wraca.
Dlatego prawdziwa wolność nie polega na ucieczce.
Tylko na obecności.
Na wyborze: zostaję.
Uczę się być.
Patrzę na drugiego człowieka z otwartym sercem,
nawet jeśli czasem boli.
Bo tylko w takim miejscu
może zrodzić się coś większego:
Prawda.
Miłość.
Życie.

--------------------------------
🔶 Warsztat JESTEM KOBIETĄ
📅 24-28 września | Czarnów
📌 Zapisy: https://forms.gle/cVb4zgrBpDncgysT8

🔶 Warsztat REACJE
📅 15-19 października | Czarnów
📌 Zapisy: https://forms.gle/y9PhiH2pKBgoeLoN9

🔶 USTAWIENIA SYSTEMOWE
📅 Najbliższe terminy: 6 i 7 września
📌 Zapisy: https://forms.gle/mMYX1vrxeaGxLNBk8

Przychodzi taki moment, kiedy rozumiesz już,widzisz,że świat zewnętrzny nie jest niczemu winny. Wszystko, co do tej pory...
23/07/2025

Przychodzi taki moment,
kiedy rozumiesz już,
widzisz,
że świat zewnętrzny
nie jest niczemu winny.
Wszystko,
co do tej pory tłumaczyło
Twój ból, zawód, brak siły
nagle traci znaczenie.

Przestajesz już mówić:
- to przez nich,
- to przez dzieciństwo,
- to przez mężczyzn,
- przez system,
- przez karmę.

Każda chwila,
w której rezygnujesz z siebie,
każda decyzja podejmowana ze strachu,
każde tłumienie emocji w imię przetrwania
to krok dalej od siebie.

A Ty nie przyszłaś tutaj,
żeby przetrwać.
Przyszłaś ŻYĆ.

System zrobił wszystko,
żebyśmy o tym zapomniały.
Żebyśmy uwierzyły,
że mamy być grzeczne,
ułożone, wygodne.
Że mamy słuchać specjalistów,
że nasze ciało to mechanizm,
że nasze emocje są niepoważne,
że intuicja to bzdura,
a potrzeby to fanaberie.

Zbudowano cywilizację,
która mówi kobietom: nie ufaj sobie.
Zbudowano społeczeństwo,
w którym na pytanie
„co czujesz?” nikt nie zna odpowiedzi,
bo nikt nie nauczył się jej szukać w ciele.

A przecież to ciało
pamięta wszystko.
Pamięta to,
czego nie powiedziałaś.
Te wszystkie noce,
w których tłumiłaś płacz.
Te wszystkie poranki,
w których wstawałaś,
choć już nie miałaś siły.
Te wszystkie relacje,
w których zaciskałaś zęby
i udawałaś, że nic się nie dzieje.

To wszystko jest w Tobie.
I wcale nie minęło.
Tylko zeszło głębiej.
I teraz objawia się jako bezsenność,
chroniczne napięcie,
lęk, który nie ma konkretnego powodu.
Jako zanik miesiączki,
zanik libido,
zanik energii życiowej.

To nie Ty jesteś popsuta.
To świat, który oddzielił Cię od Ciebie.
I dlatego odpowiedzialność to nie obowiązek.
To akt odzyskania siebie.
To moment,
w którym odwracasz się
od zewnętrznych autorytetów
i po raz pierwszy słuchasz własnego ciała.

To moment,
w którym nie pytasz już innych:
co robić?
Tylko zatrzymujesz się i pytasz:
co ja czuję. Czego ja potrzebuję.
O czym moje ciało próbuje mi powiedzieć.

Tylko w tym miejscu
może zacząć się uzdrowienie.
Tylko z tego miejsca
może się zacząć obfitość.
Nie z wizualizacji,
nie z afirmacji,
nie z trzymania się pozytywnego myślenia.
Tylko z PRAWDY.

A prawda czasem boli.
Bo nie zawsze jest taka,
jaką chciałabyś usłyszeć.
Czasem mówi Ci:
- wracasz do relacji, która Cię niszczy, bo boisz się samotności.
- całe życie mówisz „tak”, żeby ktoś Cię w końcu pokochał.
- nigdy nie pozwoliłaś sobie czuć złości, więc dziś boli Cię całe ciało.
itd...

Ale tylko ta prawda
jest Twoim ratunkiem.
Tylko ona pozwala Ci
przestać żyć nie swoim życiem.

Dopóki nie bierzesz odpowiedzialności,
oddajesz siebie kawałek po kawałku.
Partnerowi, który ma Ci dać poczucie bezpieczeństwa.
Pracy, która ma Ci dać tożsamość.
Lekarzowi, który ma Cię naprawić.
Rodzinie, która ma Cię zrozumieć.
A jeśli tego nie dostajesz
boisz się, że umrzesz.

A przecież wszystko,
czego potrzebujesz,
już w Tobie jest.
Nie w teorii,
nie w idei,
nie w duchowości oderwanej od życia.
Ale w Twoim ciele.
W Twojej zdolności do czucia.
W Twojej gotowości,
by przestać się oszukiwać.

Kiedy bierzesz odpowiedzialność
stajesz się dorosła.
Przestajesz reagować automatycznie.
Zaczynasz wybierać świadomie.
Przestajesz trzymać się ran, które są znane.
Przestajesz szukać winnych.
Przestajesz tłumaczyć sobie,
dlaczego znów nie robisz tego, co naprawdę czujesz.
Przestajesz być niewolnikiem historii,
która już dawno się skończyła.
Zaczynasz pisać swoją.
I nagle wszystko się zmienia.

Relacje przestają być próbą zapełnienia pustki.
Stają się spotkaniem.
Ciało przestaje chorować dla uwagi.
Zaczyna czuć.
Praca przestaje być wyścigiem.
Staje się wyrazem Twojej duszy.
A życie przestaje być pasmem przetrwania.
Staje się przestrzenią.
Dla miłości.
Dla lekkości.
Dla prawdy.
I dla Ciebie.

Ale wszystko zaczyna się
od jednej decyzji.
Że już nie czekasz.
Nie czekasz,
aż ktoś powie Ci,
że zasługujesz.
Nie czekasz,
aż świat się zmieni.
Nie czekasz,
aż będzie idealnie.

Po prostu bierzesz odpowiedzialność.
I zaczynasz.
Tu, gdzie jesteś.
Z tym, co masz.

Może niepewna.
Może zmęczona.
Może rozbita.
Ale obecna.
I to wystarczy.

Reszta wydarzy się,
kiedy przestaniesz od siebie uciekać.
Bo Twoje życie nie zaczyna się wtedy,
kiedy wszystko masz pod kontrolą.
Ono zaczyna się wtedy,
kiedy jesteś gotowa je przyjąć.

--------------------------------
🔶 Warsztat JESTEM KOBIETĄ
📅 24-28 września | Czarnów
📌 Zapisy: https://forms.gle/cVb4zgrBpDncgysT8

🔶 Warsztat REACJE
📅 15-19 października | Czarnów
📌 Zapisy: https://forms.gle/y9PhiH2pKBgoeLoN9

🔶 USTAWIENIA SYSTEMOWE
📅 Najbliższe terminy: 6 i 7 września
📌 Zapisy: https://forms.gle/mMYX1vrxeaGxLNBk8

Adres

Warsaw

Strona Internetowa

http://Dembowscy.pl/

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Biologika - Magdalena Dembowska umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Biologika - Magdalena Dembowska:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram